swo.body
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez swo.body
-
hurra ares!! witamy w biusto-raju! :) ale te ostatnie dni szybko zlecialy; rach ciach i juz po wszystkim! juz penie po uszy zakochana w malatkach, co? hehe.. czekamy na relacje!-))
-
hej sloneczko, oj to smutne z twoja mama.. jak sobie wyobrazam ze moja mama by dostala raka, to tez najpierw bym sie strasznie poryczala! ale jak to sie mówi, 'nikt nie zna dróg boga' i kto wie, bardzo mozliwe ze dobrze sie to skonczy - tylko narazie wszyscy sa przygniecieni szokiem... teraz trzeba sie pozytywnie nastawic - to czyni cuda!! przynajmniej masz juz inne wielkie zmartwienie z glowy i mozesz cieszyc sie swoim cialem! jakas pociecha! (extra to lekkie uczucie, nie?) zycze ci i mamie jak najlepiej, i zeby ci zawsze, ale to zawsze grzalo slonko w sercu :) to wszystkich podtrzyma na duchu!-) nastepne dziewczyny dolaczyly do klubu szczesciar malobiusciatych :-D ares & naneli... juz jestem ciekawa relacji :) pozdrowienia dziewczyny!!-)
-
@ares o 15stej trzymam kciuki i palce od nóg ;) dotrwac z nerwami do glupiego jasia, a potem juz bedzie luz, hehe :)) @vitamina hej vitaminko, wrócilas z uropu!-)) @naneli mialam redukcje w artplastica w maju i bylam pod wrazeniem! wnetrze kliniki jak nalezy, super fachowcy (ja bylam u dr Dydymskiego), swietna opieka i przemile, kochane pielegniarki - jestes w dobrych rekach! trzymam kciuki w piatek :) @jutina81 no jestes! kiedys to buszowalas tu czesto po forum, a teraz ci tylko twoje cycuszki w glowie! ;) hehe.. no fajnie ze jestescie dziewczyny, nie zapominajcie sie odezwac od czasu do czasu :) baccara, sloneczko, 52latka... wszystkie pozdrawiam :))
-
hejka dziewczyny!! wlasnie wracalam z owocowych zakupów do domu i tak sobie mysle - pierwsze lato w moim zyciu ze melony niose w reklamówkach a nie w biustonoszu!!! ;) sloneczne pozdrowienka do was :)
-
...vitaminko, zycze ci funtastic holidays!!-) faaaajnie no! bedziesz sie mogla stroic w nowe bikini i w ogóle! u was tez tak chmurawo i szaro? w takim razie mam nadzieje, ze w cieple kraje sie wybierasz ;) zycze slonecznego relaxu & pozdrówka over to you :)
-
sloneczko, gratuluje nowo nabytych cycuszków ;) lekko ci teraz, nie? z usmiechem wpominam te pierwsze dni z malenstwami. ktos (mama?) ci pomaga przetrwac przez pierwszy okres? pozdrawiam was dziewczyny :)
-
hej dziewczyny!-) ale dlugo tu nie zagladalam! jeszcze niedawno bylam nalogowa czytelniczka forum, ale ostatio mnie zycie zzera... u was chyba podobnie, bo ani widu ani slychu o was? juz do moich cudów sie przyzwyczailam. pierwszy miesiac to chodzilam zadurzona w moich nowych malenstwach, dokladnie tak jak swiezo zakochana - to najtrafniej okresla ten stan ;) teraz juz na 90% procent zapomnialam ze kiedys byly inne. te pionowe rany pieknie bledna, trójkaciki wreszcie calkowicie zagojone (haleluja!-) to niby tylko 2,5 miesiaca od operacji, ale tak wiele sie wydarzylo ze mam wrazenie ze to bylo wieki temu! do dziewczyn przed: juz nie mam zadnych tragedii i placzów przed szafa! moge ubierac co chce! to dla mnie calkiem nowe doswiadczenie. przymierzanie, kupowanie, strojenie teraz nie ma konca :-D ostatnio bylam na stanikowym shoppingu, hehe, nareszcie! i nie moglam uwierzyc, ze teraz naprawde wchodze w tak malusienkie miseczki. z niedowierzeniem bralam te 70 B ze soba na miarke - i no rzeczywiscie, pasuja!! mój biust jest maly i bardzo jedrny - ale jednak jest na co popatrzec, bo jest raczej taki z tych szerokich. wciaz jest co wziac w reke ;) a zwalszcza teraz przed okresem troche napuchl, ze az mi sie duzy wydaje.. ale to napewno mi po latach meki taki uraz zostal ze pare lat minie, zanim przestane miec balonowe koszmary po nocach ;) @rako jak fajnie! ja w berlinie zylam przez 10 lat i nadal tam wpadam bo rodzinka zostala. od paru lat mieszkam w szwajcarji (mój chlopak tu jest). mi operacje fundowal mój bank: wzielam na kredyt ;) wlasnie ja tez po czesci zdecydowalam sie na szczecin bo blisko berlina; dwie godziny pociagiem i jestes. w dodatku u swietnego lekarza wyladowalam, wiec wstecz patrzac dobry wybór!-) vitaminko, 52-latko, ares212, baccara, justyna, slonko, wiara i wszystkie inne dziewczyny: gorace pozdrowienia dla was :) i aby sloneczko nam grzalo czesciej nasze male i duze cycuszki, bo troche zimno sie zrobilo jak na lato. buziaki & jeszcze raz buziaki dla was :)
-
@wiara tak wlasnie to wyglada, jak przyklejone gumy do zucia! ale takie juz baaaardzo stare i wyzute ;) dzieki! dobrze wiedziec, ze nie tylko u mnie sie tak wolno goi... cholercia, gdzie to lato! mam nadzieje ze u was cieplo i slonecznie :)
-
czesc dziewczyny :) chetnie ares :) ten sprytny pomysl ze stanikiem nasunela któras z wczesniejszych forumowniczek. tak jest pewnosc ze chirurg ma dokladne namiary. aj, niedlugo tez bedziesz w siódmym niebie z twymi dwoma cudami ;) @vitaminka poprawka bedzie bo jeden sutek jest troszke nizej osadzony niz drugi. w tej piersi u której brodawka mieszka wyzej jestem po uszy za-ko-cha-na!! jest idelana! obydwie piersi sa super, ten sam kaliber, tylko dwa rózne modele ze tak powiem ;) klinika poinformowala mnie, ze dogrywka bedzie malusienkim zabiegiem i ze mozna przeprowadzic najwczesniej trzy miesiace po operacji (albo oczywiscie pózniej). ja wole jak ty vitaminko, jak najszybciej, rach ciach, i niech sie skonczy wreszcie to krojenie, bo mi od operacji tyle wlosów wypadlo, ze niedlugo chyba zlysieje :-D tak prawde mówiac to dopiero od niedawna dochodze do dawnej formy. do czterech tygodni po op bylam jak na ta pore roku nieco przygaszona, zmeczona i malo aktywna. od dwóch tygodni chodze znowu na silownie; ale nie zeby sie tam zbytnio wysilac na maszynach, tylko raczej uprawiam trening cardio w stylu nie skakajacym ;) tasma, cross & stepper - spoko! ramionami na razie nic jeszcze nie uprawiam bo niech sie to wszystko najpierw spokojnie zgoi w srodku. justynko, ja tez dlugi czas po op mialam obolale zeberka (te górne). w sumie dlaczego tak jest? lekarz sie na nich opiera czy jak?-) w ten weekend ide na moja pierwsza malobiusciasta imprezke! ach jak ja lubie tanczyc!! i wreszcie sie swobodnie poruszam i nic mi nie bedzie dyndac! a jesli zwróce uwage, to napewno nie cycuchami :-D ostatnio promieniowalam przez cale miasto, bo sie tam wybralam w takim w pól obcislym podkoszulku bez dekoltu, wiecie, taki co jest wyciety tuz pod szyja. zawsze mnie takie podkoszulki fascynowaly, bo niby zwykla rzecz/krój, ale wtedy nie dla psa kielbasa! a teraz?? moge sobie nawet trzy naraz zalozyc, hihi, i dalej fajnie/normalnie wygladam!! nie kochane, moja nowo nabyta radosc nie ma granic i konca. wciaz z szerokim usmiechem sie przegladam w lustrze :) raz jeszce dzieki vitaminko za rade z 'niemoczeniem' ran. to naprawde pomaga. troche sie wstydze, bo we wtorek mam termin kontrolny u mojego chirurga. jak on po 6 tygodniach zobaczy ze mam jeszcze grube strupy, to sobie na pewno pomysli: dziewczyno co ty wyprawialas ze te trójkaty sie jeszcze sie nie zgoily?!? :-/ kurcze, ja nigdy przedtem takich ran na ciele nie mialam. to jagby miec UFO pod piersia! czy sie goja prawidlowo czy nie - skad ja mam wiedziec? na ale dzieki wam ze jestescie kochane :) zawsze któras z was dobra rade znajdzie!-) gwiezdne pozdrówka dla was i ksiezycowe buziaczki :)
-
heja paniusiu :) ale fajnie ze sie odezwalas! wiec jeszcze tu zagladasz :) ja to forum przeczytalam od poczatku do konca i spowrotem. przez dluuugi czas ty z mamitka i klementynka bylscie sercem topiku!-) co u ciebie slychac? jak tam cycusie ukladaja sie po dwóch latach? i widac mocno blizny? ja sie zastanawiam, czy te trójkotne blizny zostana na zawsze takie wielkie? (choc nawet gdyby byly, to wole to + piekne cycuszki niz na odwrót!-) od ostatniej srody - chcac nie chcac - musialam obejsc sie bez stanika i moczenia biustu i okolic. no i nareszcie rany sie zamknely!! mam na tych trókacikach takie grube strupy jak ostatnim razem na kolanach jako 7l-latka ;) paniusiu, dzieki, kupie sobie ta masc, jak strupki odpadna to bede wiedziec czym smarowac :) na pozostale rany uzywam dermatixa. cholernie drogi ten zel, ale kupilam zeby zobaczyc czy cos daje. smaruje nim wszystkie blizny oprócz prawej otoczki (bo i tak jeszcze raz bedzie operowana). przyznaje, ze lewa otoczka ladniej sie zgoila; jest jasna, mniej rózowa niz prawa. albo to dermatix, albo moja psychika tak dziala :-D wczoraj nareszcie sobie wyciagnelam pinzetka reszte szwów (samorozpuszczalnych). tkwily mi w ranach pod otoczka, w okól otoczki i po jednym w bliznie pionowej. dwa tygodnie po operecji lekarz kazal nie ciagnac. ale teraz 6 tygodni po juz dawno powinnny byly wypasc, wiec pomoglam. latwiuko wychodzily. nie jakies dlugie szwy, lecz male kawaleczki sznureczkowe. co tam u was slychac dziewczyny?? troche tu zastyglo! tez tyle pracy macie na glowie? ;) buziaki sle wam sloneczne :)
-
...oj dzieki witaminko!!-) potrzebowalam takiego uswiadamiajacego kopniaka ;) juz tych ran wogóle nie mocze. w ten weekend musialam pracowac, i nie dalo rady bez stanika... ale od piatku mam wolne, to jak przez trzy dni rany beda na 'powietrzu' to sie napewno juz zgoja. dzis z jednej strony mi wreszcie strupek odpadl! juhuuu! w sumie tylko te trójkatne rany sa problematyczne, reszta elegancko sie goi. te pionowe juz nawet bledna... i jeszcze tu it tam szwy sie nie rozpuscily, ale czytalam, ze to moze trwac pare tygodni.. no zobaczymy.. fionaa daj znac, jak sie dowiesz co z twoimi szwami nie tak, okay? chcialabym napisac wiecej, ale jestem w tym tygodniu tak zawalona praca, ze nawet nie mam czasu tu zagladac ;-( pozdrowienka wam sle :)) trzymajcie sie!
-
hejka fionaa, chodzi ci tylko o te blizny na 'skrzyzowaniu' ciec czy tez na lewo i prawo? wszystkie tam sa jeszcze rózowe? jak to dokladnie wyglada? co masz na mysli jak opisujesz ze 'na zewnatrz'? kiedy odpadly ci ostatnie strupki, jezeli jakiekolwiek mialas? masz tam taki rózowy trójkacik? jestem bardzo ciekawa jak to wyglada! ja operacje mialam 6 tygodni temu, ale mi sie te rany pod cycusiem troche pieprza - i jak przeczytalam twój wpis, to mnie az drgnelo, bo podobna sytulacja, tylko ty juz rok po! u mnie sa rózowe i sie cholercia zamknac nie chca. widac prawie tkanke, a w niektórych miejscach strupeczki we wszystkich kolorach :-/ bede sie musiala przez jakis czas obejsc bez pryszniców, bo mi nigdy to nigdy nie wyschnie!! ;-( kiedy w ogóle nie moczylam tego miejsca, to zaczelo sie normalnie goic, a odkad pomoczylam to znowy sie do wszystkiego przykleja i jak odklejam to sie krew saczy... rany.... ja tez nie mieszkam w polsce i nie moge sie doczekac az za dwa tygodnie doktorek sobie to obejrzy i oceni czy to normalny przebieg gojenia czy nie.. no przynajmniej biuscik jest na cacy ;) fionaa, spróbuj jakos opisac jak to dokladnie u ciebie wyglada :) dzieki & pozdrówka & nie martw sie, byc moze u niektórych z nas po prostu dluzej sie goi (przynajmniej taka mam nadzieje!-)
-
kochana 52-latko, a juz wyszukalas sobie jakies kliniki do wyboru? bo jak tak, i jeszcze sie na jedna zdecydowac nie mozesz, to normalne! po prostu chcesz wybrac tagiego lekarza, gdzie jestes pewna ze ci najlepiej zrobi, nie? i to troszeczke potrwa. chyba niejedna z nas przechodzila przez koszmar wyboru (tak to wspominam), co? bo ja mialam ustalony termin na operacje najpierw w jednej klinice, potem w drugiej, az na koniec sie rozmislilam i wybralam ta (wlasciwowa) trzecia!-) jakich chirurgów masz na oku? ale fajnie vitaminko! ja tez bym juuuuuuuz chciala sobie nowe staniki kupowac!! zwlaszcza takie eleganckie! ale jeszcze sobie musze poczekac... mi sie ta rana pod jednym cycusiem jakos powoli goi... wczoraj musialam na dobe zrezygnowac ze stanika, bo mi sie strupek przyklejal do wszystkiego (plastra, stanika) i rana byla ciagle otwarta. teraz juz troche wyschla. lepiej wyglada. pozdrawiam was dziewczyny & buziaki do was wszystkich!!!-)
-
...hahaha... vitamnko, dzieki, sie usmialam z tego kopa!-))) co tam u ciebie? niedlugo na kontrole idziesz, prawda? to juz trzy miesiace, nie? rany, ale ten czas leci! justinka jest na pewno w tej niezmiernej pierwszej radosci.. to bylo fajne uczucie.. nareszcie po!...
-
@justina81 ...i dolaczy nastepna szczesliwa malobiustasta :) ale fajnie! trzymam kciuki!-) pozdrawiam was dziewczyny :)
-
...no wlasnie baccara, co u ciebie slychac? @ Yvaine dowiedzialas sie w koncu czemu to klucie mialas po robieniu pompek? nadal masz, czy przeszlo? napisz, jesli bedziesz miala czas .) bardzo mnie to interesuje, bo tez bede powracac za niedlugo do sportu. @ geek tak, mialam op u dr tomasza dydymskiego w artplastica w szczecinie. jak go oceniam? jak ogladam moje nowe cuda w lustrze ze wszystkich stron, to sie nie posiadam ze szczescia :) mam wymarzony biust i jestem bardzo wdzieczna ze trafilam akurat na dokora który mi go sprawil. jest niewielka asymetria, jak ares to zabawnie okreslila: jedno oko na maroko ;) jednak pan doktor mnie na ta mozliwosc przed operacja przygotowal, takze nie bylo tragedii jak to ujrzalam. w lipcu ide na kontrole, mysle ze wtedy ustalimy date na poprawke - po niej biust bedzie idealny :) tez planujesz operacje u niego? doktor jest sympatyczny, z humorkiem, delikatny no i najwazniejsze super fachowiec; cierpliwie odpowiadal na moje pytania i tlumaczyl co i jak. bardzo cenilam sobie to, ze na malowaniu byl otwarty na moje sugestje. moglam wybrac sobie wielkosc miseczki i zazyczyc maksymalne podniesienie brodawek (bo standardowa pozycja mi byla zbyt nisko. ja chcialam takie az do nieba ;)). slicznie mi dopasowal brodawki/otoczki. obydwie maja ten sam krój, a nie jedna na prawo a druga na lewo. (dwa lata temu udzielala sie tutaj agnieszka0707 (hejka! moze nadal tu zagladasz?-) jej lekarka przed operacja razem z nia ustalila jakie maja byc piersi. mi takie podejscie chirurga bardziej odpowiada; jesli pacjentka chce miec wplyw na wielkosc, ksztalt itp, to powinna go miec (o ile to mozliwe do zrealizowania)). rano dzien po operacji doktor do mnie zajrzal i poinformowal, ze zabieg dobrze przebiegl. pare godzin pózniej wyciagnal mi dreny i zmienil opatrunek. takze tydzien pózniej osobiscie on zmienial opatrunek. obeszlo sie na szczescie bez wyciagania szwów, bo stosowal te samorozpuszczalne. jestem teraz prawie mieciac po. cycusie okragleja i wygladaja coraz bardziej naturalnie. jednak dalej stoja na bacznosc i mam wielka nadzieje ze tak juz zostanie na zawsze!-)) hihi.. otoczki swietne wtopily sie w skóre, prawie nie poznac ze kiedykolwiek mieszkaly zupelnie gdzie indzej. rany w niektórych miejscach juz elegancko bledna, jedynie to miejsce gdzie schodza sie ciecia pionowe i poziome jest pokryte zóltym miekkim strupkiem (moze to ropa? nie wiem) a w okolo sa rózowiutkie. przedwczoraj nagle odryklam ze zpod prawego sutka wystaje mi taki maly szew. troszke sie przestraszylam - rany, co to sznureczek mi sterczy z w sumie zagojonej blizy :-O .... skontaktowalam sie z artplastica, i okazalo sie ze bywa tak, ze organizm 'wypluwa' czesci szwów. nie nalezy tego wyciagac na sile, tylko trosze podciac przy skórze sterylnymi nozyczkami. mam czucie w obu sutkach, ale dotyk raczej drazni niz stymuluje ;) musze sie na razie obejsc bez przytulanek z chlopakiem... nadal wszystko i wszystkich trzymam z dala od moich cycusiów, az sie calkeim zagoja i te strupki odpadna. nawet juz sie przyzwyczailam spania na plecach! :-D jejku, znowu sie rozpisalam! mam nadzieje, ze komus informacje sie przydadza!-)) sle do was wszystkich dziewczyny cieple sloneczne pozdrówka :)
-
@ares ty tez pod strojem nosilas biustonosz? ja tak samo! ale teraz bikini lezy jak ulal - fajne uczucie ze biust nie jest juz wpychany i podtrzymywany, tylko sobie lekko stoi :) tak wiec masz bezposredni kontakt z doktorem i nawet ogladalas jego prace? i jak, fajnie wygladaja jego efekty, nie? bo ja znam tylko jeden - swój - ale ciekawa jestem. operacje mialam pare godzin po konsultacji i wolalam sie juz nie nakrecac na zadne zdjecia. teraz troche zaluje, bo mialabym jakies porównanie... mi zmniejszyli z D/DD na B. zastanawialam sie przed czy nie calkiem na deche sie zrobic, ale teraz widze ze nawet wiekszy biust wcale nie musi byc brzydki, bo to w sumie glównie chodzi o jedrnosc. aha, to z mezem dyskutujecie o rozmiarze, tak? on chce wieksze a ty mniejsze, czy jak?-)) ja radze dziewczynom wziac na zabieg biustonosz w jaki po chcialyby pasowac, albo przynajmniej jakies zdjecie cycusiów w wymarzonym rozmiarze i pokazac doktorkowi, bo prawde mówiac, z tymi rozmiarami miseczek bywa róznie. kazdy inaczej je rozumie. mi w klinice dali stanik C, ale jak kupowalam drugi na zmiane, to musial byc B, bo tylko taki pasuje. tej dziewczynie z która lezalam, tez dali C - ale jej biust byl o wiele wiekszy. niby jeden rozmiar, a tak rózne wielkosci! zycze wam wspanialego weekendu :) buziaki, pa
-
ach, ze to akruat ja sie doczekalam takich komplementów!-)) az mi sie cycusie zarumienily ;) dzieki 52latko :) zacznij wybierac klinike to bedzie jeszcze blizej. jak wspominano, chirurg wszystko dokladnie ci wytlumaczy i tak sie pozbedziesz ostatnich watpliwosci. jak wyniki usg & badania krwi beda dobre, to nie ma sie czego bac. zawsze moze sie cos stac, i to nie tylko i koniecznie na stole operacyjnym ;) jestem z toba i trzymam ci kciuki :))) sloneczne pozdrówka
-
@milka super ze sie zdecydowalas na cuda :) podobnie jak ty, w wyborze chirurga po duzej czesci kierowalam sie intuicja (choc nie tylko). i jestem bardzo zadowolona i wciaz pod wrazieniem, ze mam tak zgrabne cycuszki, mimo ze sa jeszcze w okresie dojrzewania. ja nie chcialam zeby bylo tylko ciach ciach i grunt ze w koncu male. ja skrycie marzylam, zeby po byly ladne i foremne - i warto bylo dorktorowi zaufac!-) gdzie bedziesz miala zabieg? w szczecinie? na jaka wielkosc chcesz zmniejszyc? do wrzesnia jeszcze tylko 3 miesiace, masz troche czasu by sie cieszyc!-) wiecie dziewczyny co mi sie najbardziej podoba? ze juz nie biustonosz nosi cycusie, lecz cycusie nosza biustosz! HA!! sloneczne buziaki :)
-
@52-latka kochana cycata siostrzyczko ;) nie mam ani jednego zdjecia dawnego biustu. ale podobne zobaczysz w kazdej galerii. po prostu takie dwa obwisle smute placki to byly... jednak chetnie ci wysle zdjecia po jesli ci to pomoze w podjeciu decyzji. tylko prosze o pare dni cierpliwosci, okay?-) jak zobaczysz, jeden sutek jest usadzony troszke nizej niz drugi, taki maly cycowaty zez ;) wez takze pod uwage ze jestem dopiero 2 tygodnie po operacji, i biust moze wydawac sie, no powiedzmy, troszke niedojrzaly ;) ani przez moment nie pozalaowalam zabiegu pomniejszenia/upiekszenia cycusiów, ani tez wyboru kliniki. nie da sie opisac satysfakcji swiezo-malobiusciastej kobitki! w kólko bym mogla powtarzac jak jest teraz slicznie, lekko i atrakcyjnie :) goraco pozdrawiam :)
-
@felka ulzylo mi wlasnie jak przeczytalam twój wpis o tych nierównosciach. takze ukladanie i formowanie nowych cycusiów trwa az rok? interesuje mnie wlasnie bardzo to, jak one sie w tym czasie zmieniaja. chetnie przeczytam cos na ten temat! moje sie w ciagu 2 tygodni niesamowicie zmienily i ciekawi mnie jak bedzie dalej, znaczy jak bylo u ciebie!-)
-
hejka dziewczyny :) co tam u was slychac? jak tam wasze cycusie, duze i male? ;) @sloneczko co do spiaczki: mi sie zdaje, ze po zabiegu tak jeszcze bylam nadziana narkoza, ze dzieki temu sobie cala noc jako tako smacznie spalam. oczywiscie ze bylam poturbowana, ale nie odczuwalam znacznego bólu ani nie czulam sie zle. bylam tylko oslabiona, bardzo senna i nie bylo mnie stac na wiecej niz odpoczywanie i spanie i tego uzywalam do woli. zreszta po to sie tam jeszcze jest na 1-2 doby: zeby sie porzadnie wylezec. to jest doprawdy taki mini-urlopik przynajmniej mi sie tak wydawalo, az milo wspominac te dni. najbardziej nieprzyjemnym aspektem calej akcji byl dzien operacji i czekanie. radosc mieszala sie ze zdenerwowaniem i napiecie roslo na oczach. na szczescie pomógl glupi jas :-D tydzien temu bylo zdejmowanie bandarzy. podobnie jak yvaine mialam szwy samorozpuszczalne, takze nie bylo usuwania. po raz drugi ujrzalam moje nowe cuda, ale znowu tylko z góry. fajnie sie patrzy z tej perspektywy, bo tak widac tylko jak stoja i zadnych tam szwów i blizn, hehe... nie moglam sie doczekac az wróce do domu, zeby je nareszcie dokladnie obejrzec w lustrze z przodu, z boku i w ogóle! jak juz bylismy sam na sam (moje cycusie i ja) w domowej lazience to najpierw jeszcze musialam zdjac reszte plasterków ponaklejanych na 'kotwicach' (takie ciecie u mnie bylo). pierwszy raz w zyciu zobaczylam tyle ran na swoim ciele i sie mi troszke zakrecilo w glowie. a jak przy odklejaniu z pod lewego cycusia zaczela saczyc sie krew, to omal nie zemdlalam. jednak to tylko pare kropelek i jak przycisnelam gaza to ustalo. ja mój pomniejszony biuscik pokochalam od razu jak go pierwszy raz zobaczylam na zmianie opatrunków, i przysieglam mu wieczna milosc i wiernosc, bo widac bylo ze jest maly i 'stoi jak jedynka' (tak sie u nas mówi ;). jak go jednak pierwszy raz zobaczylam w lustrze, to przyznaje sie, nieco sie zdziwilam i usmialam, bo wygladal jakos tak kwadratowo, jeden cycus troszke inny od drugiego, i obydwa jakby nie poukladane jak trzeba. do tego jeszcze te blizny.. pomyslalam ze rany, no jestem cycaty frankenstein! :-D nie przejmowalam sie tym jednak zbyt bardzo, i jak teraz widze nie bylo czym! jak pzniej dzwonilam do mojego chlopaka, to akurat on (!!!) mi tlumaczyl ze po operacji to normalne, ze wygladaja dziwnie, i ze to sie wszystko zaokragli i ulozy. i rzeczywiscie, z dnia na dzien pieknieje i wyglada coraz bardziej naturalnie. piersiatka sa juz prawie ze równiutkie i slicznie sie ukladaja i zaograglaja. tylko lewy sutek jest jakby troszeczke wyzej, ale na to bylam przygotowana, bo 'stare' piersi byly róznej wielkosci i nie symetryczne. zreszta, vitaminko mialas racje, to juz takie narzekanie! hihi.. bo cycusie sa sliczne i dziewczyny, TAK! rzeczywiscie jak u nastolatki, haha :-D ze ja sie tego doczekalam! do konca zycia bede doktorka blogoslawic i mu dziekowac, ze mi takie sprawil! jesli jednak róznica sutkowa z czasem okaze sie zbyt wielka, bedzie najwyzej mala operacyjna dogrywka. dziewczyny, powiedzcie, jak tu nie wariowac z radosci? tyle lat meki i tu nagle te stojace usmiechajace sie cuda! moje nowe w ogóle nie przypominaja tych dawnych pewnie ze czlowiekowi na poczatku odbija, hihi.. widze cie vitaminko jak pedzis z nowym kostiumem do domu! *LOL* odczuwam i dziele twoja radosc! uciecha z ciuszków taka, ze nie ma nawet slów!! co rusz o nich mysle, i co spojrze na dól to sie szeroko do nich i siebie usmiecham!-) bluzeczki teraz tak fajnie leza! oczywiscie te obcisle! chodze wyprostowana i dumna.. tak jak kazda inna normalna kobitka. tak jak byc powinno!! rany ladnie sie goja. doktor polecil natluszczac mascia aby miekkly. bogu jestem wdzieczna ze juz mam czucie w obu sutkach. jeden super sie goi, ten drugi z jednej strony byl jagby nie dolepiony, ale przy smarowaniu mascia szepcze mu czule slówka, i jakos wtapia sie w skóre. mnie przez pierwszy tydzien swedzilo jak cholera. nie mialam zadnych krawków czy sinców. dopiero okolo 9 dni po operacji w okolo sutka zrobilo sie zólto a na cietej pionowej blekitnie ;) teraz juz wszystko prawie zeszlo. cycusie sa z góry miekkie, a na dole twardsze. w okól pionowej blizny jeszcze nie mam zbytnio czucia. przez 2 dni mialam z prawej strony pod cycusiem jakby guza, ale znikl. zgadzam sie z baccara co do chemi. jestem zdania, ze zdrowe odzywianie jeszcze lepiej wplynie na gojenie i pooperacyjne samopoczucie niz te sztuczne srodki. jak którejs sie wydaje ze sie bez tego nie obejdzie, pewnie, brac leki, to przynajmniej uspokaja psychike. ale nie zapominac, ze czego organizm napewno potrzebuje po takiej inwazji to naturalne vitaminki i mineraly. znaczy jak najwiecej swiezych soczków, owocw, warzywek i salatek. dzis urlopik sie konczy, jutro pierwszy dzien pracy jako malobiuscista ;) mam nadzieje ze nikt swiadomie sie nie skapnie i obejdzie sie bez tlumaczen. jak któras poprzedniczka z forum zamierzam odkrywac sie stopniowo ;) tak baccara, niechaj nasze zycie bedzie tak piekne jak nasze nowe cycusie!! :-D macie humeroek dziewczynki! z (u)smiechem czytam wasze wpisy! :) buziaki i pozdrówka
-
@justyna81 justynko, ciesze sie z toba - jak zreszta z kazda dziewczyna która postanowila sie uwolnic - ze za mniej wiecej dwa tygodnie nadejdzie twój dzien!-) ja tez odwlekalam ta decyzje przez lata, jakby mi sie nie nalezalo, a sama tak dokladnie nie wiem dlaczego! fajnie ze maz cie popiera w decyzji i w finansowaniu. szczesciara z ciebie!-) ja moje cycuchy wzielam na kredyt. i byla to najlepsza inwestycja w moim zyciu :) justynko, trzymam ci kciuki, jestesmy z toba :) nie powiem, ale podziwiam cie bardzo za to ze smialo mówisz znajomym o zamierzonym zmniejszeniu! respect! i nie sluchaj ich negatywnego gadania. po operacji tak rozkwitniesz ze im galy powypadaja! ;) ja akurat prawie nikomu nie powiedzialam. jak sie naciesze i wszystko sie wygoi to moze poinformuje pare bliskich osób. n.p. mama by mnie ochrzanila; nigdy nie popierala operacji, chociaz czesto wspominalam ten pomysl i tlumaczylam dlaczego. przynajmniej moja ukochana siostra sie ze mna cieszy i dzis znowu mi powiedziala, ze nie moze uwierzyc ze jestem taka plaska! nie moze sie napatrzec na moje nowe plsaskosci ;) (cycusie jeszcze obandazowane, wiec rzeczywiscie wygladam na deche, hehe.. *dreams come true*) najbardziej fascynuje mnie to, ze juz nie czuje tego wstydu. doprawdy wzrusza mnie to do lez. jak mi robili zmiane opatrunku PIERWSZY raz w zyciu nie wstydzilam sie mej cycowaten nagosci! siedzialam tam oszolomiona efektem, i tak prawde mówiac nie dowierzalam ze to MOJE! zazartowalam przy robieniu fotek, ze teraz mam sie czym pochwalic :) mimo ze sa mniejsze czuje sie bardziej kobieta i nigdy juz nie musze tej kobiecowosci splaszczac i chowac :-D jak patrze w lustro, to mysle ze wlasnie teraz jest prawidlowo. tak wlasnie to zawsze powinno bylo wygladac, tylko ze jakis fatalny gen pochrzanil caly plan.. nie wiem jak u innych dziewczyn które sa swierzo po operacji, ale w nocy to prawie w ogle nie czuje klucia. tylko w dzien jak jestem aktywna. niestety twardy tutaj tapczan u mamy i w nocu mnie plecki i tyleczek tak rozbolaly ze nie moglam juz lezec. lepiej bylo na miekkim lózku. troche trzeby przywyknac do spania wylacznie na plecach. vitaminko, jagna & yvaine: kiedy wy zaczelyscie spac na boku? kiedy tak mozna? dzis juz chodze prosto i nawet moglam sama sobie umyc wlosy. ale niczego nie robie na sile. slucham uwaznie ciala i tak wiem gdzie sa granice. dziewczyny kochane WSZYSTKIE z forum (mamitka, klementynka, vieviórka - wciaz tu zagladacie?-) dolanczam do justyny 81 i wam z calego serca dziekuje za szczerosc, dobitne relacje, podtrzymywanie na duchu i w ogóle za to ze jestescie. dzieki wam bylam tak dobrze przygotowana psychicznie (i nie tylko) na operacje. dzieki wam mialam swiadomosc ze wcale nie musi bolec - i tak wlasnie bylo. cytuje tu któras z was: ból psychiczny z big cycami jest tysiackrotnie wiekszy niz fizyczny ból pooperacyjny. pozdrawiam was serdecznie z szerokim usmiechem :D
-
hej dziewczyny!-) wczoraj wrócilam z kliniki! troszke sie jeszcze garbie jak taka laseczka lub garbusik i tak smiesznie wygladam jak chodze, bo nie ma szans sie calkiem wyprostowac i po wolutku chodze, no jak jakas babcia! jezu, wiecie jak sie ciesze? nie ma w ogóle slów na moje szczescie!! :-D nareszcie!! nie boli w sumie, tylko ciagnie troche tu i tam i strasznie swedzi.. ach bym sie mogla drapac po tych szwach, jejku ;) ale wszystko jeszcze dobrze zapakowane i dopiero w nastepnym tygodniu bedzie zmiana opatrunków w poniedzialek po poludniu milalam konsultacje u pana doktora Dydymskiego w artplastica. juz wam dziewczyny opowiadalam jaka to byla meka wybrac wlasciwa klinike & chirurga no i okazalo sie, ze byl to bardzo dobry wybór. na konsultacji pan doktor sie spytal czego chce i jak to sobie wyobrazam i moglam doszczetnie wyjasnic czego pragne: znaczy sie grube zmniejszenie i podniesienie oraz redukcja brodawek (byly takie porozciagane). podczas rozmowy okazalo sie, ze operacja moze odbyc sie w ten sam dzien zamiast we wtorek -na co sie oczywiscie zgodzilam! byla to mila niespodzianka, bo mniej czasu na nerwy sie traci pan doktor mnie na konsultacji pomierzyl i pomalowal zabawnie to wygladalo!-) superowo sie odbylo, bo zostalam potraktowana tak jak pragnelam: doktor bral moje prosby i sugestje pod uwage i mi cierpliwie wytlumaczyl jak to bedzie krojone aby uzyskac efekt. moglam wybierac jakiej wielkosci chce miseczke! (to byla redukcja obfitego zwisajacego zdeformowanego D na male B). moje tamte piersi byly troche niesymetryczne i lewa troche wieksza od prawej. powiedzial ze o ile sie da spróbuje je dopasowac. doktor naprawde wspanialy! bogu dzieki swietnie trafilam! bardzo uprzejmy, sympatyczny i delikatny no i po sobie widze ze super fachowiec! nie moge uwierzyc ze to pisze, ale efekt przeszedl moje najwieksze oczekiwania! mam teraz biuscik jak bajka, no! ze ja sie tego doczekalam!-) po konsultacji przebralam sie w koszulke szpitalowa i zadomowilam w moim lózku na sali pooperacynej. pózniej dostalam zabawne rajstopki po uda i specjalne majteczki. sie usmilam z dziewczyna która tez tam lezala ze taki super stylish look na operacje. ona akurat miala operacje przede mna i ironia losu sprawila, ze ona doczekala sie implantatów. fajno bylo miec kogos do pogadania. moglysmy sie nawzajem podzielic emocjami i podtrzymywac na duchu razniej bylo we dwie. wkrótce dziewczyne wzieli na pod nóz i nasteptna mialam byc ja. pani pielegniarka dala mi tabletke uspokajajaca kzóra niezle mnie zaduzyla! poczulam totalny luz i tak sie zrelaksowalam ze nie bylam w stanie czytac czasopism! :-D oczy mialam jakby rozbiegane i mysli tez jakos nie moglam skupic.. zdaje mi sie ze wlasnie przez ta tabletke tak malo pamietam co sie dzialo tuz przed zabiegiem. .. wiem jeszcze ze lezalam na stole tuz przed operacja, a kiedy otworzylam oczy, to mi mówiono ze jest po. w sumie dobrze wyszlo ze operacja odbyla sie wieczorkiem, bo tak z narkozy od razu wplynelam w sen. w nocy czesto sie przebudzalam i wciaz mi sie przypominalo ze juz jest po. okolo pólnocy musialam sie wysiuisiac i powiedzialam pielegniarce. pomogla mi wstac, ale smiesznie sie chodzilo. czulam sie jak nowonarodzone zriebiatko, takie jeszcze chwiejne na nogach ale pani mnie podtrzymywala i w koncu moglam nawet zalatwic sie bez jej pomocy. co do bólu to go nie odczuwalam, bo z kroplówki saczyly sie przeciwbólowe caly czas. ani raz sie nie meczylam z powodu bólu. pewnie ze czulam i nadal czuje jak ciagnie i cos tam kluje ale to w niczym nie przypomina jakiejs tam meki. bardziej bylam skolowana ta narkoza i lekami - jednak dobrze sie spalo, mimo czestego przebudzania. rano czulam sie troszke bezsilna. dziewczyna z implantatami tak samo. ja bardzo bolalo. pani pielegniarka namawiala nas na sniadanko, ale nie mialysmy w ogóle apetytu. pzyniosla nam jednak sniadanko i zjadlysmy troszke, i rzeczywiscie sie nam polepszylo i rozruszalo. duzo lezalam i sprawialo mi wielka przyjemnosc tak odpoczywac. mimo tego staralam sie krecic i sobie lazic ile sie da, zeby nie tracic sil . akurat czesto musialam siusiac i to latanie okazalo sie dobrym treningiem. po sniadaniu poprosilam zeby mnie odkrecono od kroplówki, bo zdawalo mi sie ze tak jestem juz napompowana tymi lekami, ze na razie starczy ;) przyznam wam, ze nie lubie zadnych tam leków i antybiotyków. powiedzialam sobie, ze jak zacznie zbyt bardzo bolec, to wróce na kroplówke. ale sie obeszlo swietnie, nie? taka mialam i mam radoche z nowych cycków, ze mój organizm zaczal produkowac tyle endorfin i serotoniny, ze domowa apteka sobie poradzila sama ;) ale kazda z nas jest inna wiec mysle jak tam jestes i cie boli, i nie ma rady, to korzystaj z leków. kazda niech slucha wlasnego ciala, nie?-) wtorek zlecial lekko. nic nie bolalo, ale mimo tego przez jakis czas jestes totalna inwalidka. podniesienie z lózka na przyklad bylo na poczatku dosc trudne, bo musialam wytestowac na ile moge sie opierac na ramionach a w pierwszym dniu po operacji wynik testu: w ogóle! trzeba sie troche przyzwyczaic do calkiem nowych parametrów ruchowych (tak to nazwe ;). n.p. plecków nie moglam wyprostowac, wciaz sie troszke garbie, ale coraz mniej no i wreszcie dziewczyny wiem co to sa te dreny!!! zawsze sie dziwilam co to jest jak o nich pisalyscie, hihi.. troche dziwnie bylo przez 17 godzin lazic z takimi zewnetrznymi flakami ;) ale mi nie przeszkadzaly, spoko bylo. smiesznie tylko bylo widziec wlasna krew w tych plastikowych bebechach! no wiec po poludni mialy byc sciagane te dreny i zmiana opatrunków. cieszylam sie na to i równoczesnie nieco denerwowalam, bo po raz pierwszy mialam ujzec moje nowe cycusie. po operacji zostalam totalnie obandazowana i nie bylam w stanie powiedziec ile tego bandazu a ile biustu! obawialam sie, ze moze zostalo za duzo cyców. ale wiecie co? bandaze wygladaly jak taka obcisla bluzeczka bez ramiaczek pierwszy raz w zyciu mialam na sobie cos bez tych cholernych ramiaczek i nie moglam sie nacieszyc!!!-) wyciaganie drenów nic nie bolalo. moja cala uwage przykuly bez reszty moje dwa nowe cuda.. rany, nie moglam uwierzyc CO JA TAM WIDZE! no tak chyba o polowe mniejsze i takie zgrabne.. jej, nigdy nie zapomne tego momentu! mialam tylko pare minut sie nimi nacieszyc, bo zakladano nowy opatrunek.. cycusie formene i bez reszty jedrne! dokadnie tak jak mówicie sterczace i na bacznosc i usmiechajace sie do mnie ;) takich w zadnej tam galerii nie widzialam i z tego tez sie ciesze. brodawki wygladaly troszke pogniecione i jakby przylepionie, ale wiem ze to sie z czasem zejdzie i zagoi. nie no, cycusie sa boskie! nie moge sie doczekac jak je sobie bede mogla ogladac do woli ;) bylam i nadal jestem tak bardzo wdzieczna samej sobie, ze sie uwolnilam i bardzo ale to bardzo wdzieczna doktorowi ze mi wyrzezbil takie cuda! malobiusciste, wiecie jakie to uczucie nie? no calowac raczki po prostu!-) musze wspomniec, ze caly zespól kliniki byl superowy. od pani z recepcji do pielegniarek. panie pielegniarki to ja podczas tych niemal 2 dób normlnie pokochalam. tak o nas dbaly - takie przyjemne, pogodne i z humorkiem. z wzruszeniem i wielkim usmiechem wspominam!-) jezu, ale ja sie rozpisalam! mam nadzieje, ze nie zanudzam. ale koncze juz, bo cycuszki sa zmeczone i sie zaraz wreszcie polozymy spac dzis niemal caly dzien bylam on the road i to w sumie troszeczke za duzo bylo. za to jutro bedziemy sie relaksowac caly dzien. dzisiaj plecki bolaly i jak sie nawet troszeczke nadwyrezalam, to w cycusiach od razu ciagnelo. vitaminko & inne dziewczyny po, macie racje trzeba spokojnie przetrwac czas gojenia bo inaczej zaczyna bolec i kluc. na szczescie mi siostra pomaga, nie musze nic dzwigac, ciagnac ani podnosic. moglabym jeszcze tomy pisac o tej calej akcji, ale juz nie dzisiaj ;) vitaminko, myslalam o tobie! wielkie dzieki za trzymanie kciuków - pomoglo!-) ale fajnie ze ani ty ani maz nie poznal tych starych.. tak szybko sie przyzwyczajamy do piekna pozdrawiam was dziewczyny! teraz wiem jak jest przed i po. i wole zdecydowanie to drugie! zaczelo sie nowe swobodne zycie buziaki!
-
hejka dziewczyny!-)) @jagna & baccara dzieki za informacje kochane! tak mi sie akurat teraz cykl pokielbasil, i niezle sie denerwowalam ze mi akurat wypadnie w dzien zabiegu rany!! no ale jak mówicie ze spoko, to juz sie przestalam martwic. dzieki :) @vitamina bylam tu i sledzilam watek caly czas, tylko cicho sie trzymalam bo mnie zatkalo z radosci. myslalam o tobie, somewhere in canada i bardzo sie ciesze ze wszystko ci sie u ciebie dobrze zagoilo :) mi tez zalecano ten ritoskorbin, ale nie bralam. mam nadzieje, ze nie pozaluje. teraz juz chyba spoko mozesz robic co chcesz, nie? koncerty i te sprawy?-)) denerwuje sie, nie powiem. próbuje i udaje ze nie, ale jednak.. im blizej terminu, tym wieksza trema. nie spodziewalam sie tego! myslalam ze bede radosna az do sali operacyjnej :D jak czytalam w tym forum, ze dziewczyny tuz tuz przed sie denerwuja, to sie dziwilam dlaczego. teraz je rozumiem! ide pod nóz w artplastica w szczecinie. jak bedzie po, to wam zdam szczególowe relacje u kogo i jak i w ogóle.. mysle ze fajnie jest wzbogacac watek doswadczeniami z jak najrozniejszych klinik, bo tego wlasnie tutaj szukalam i niemalo informacji znalazlam. sadze ze im wiecej, tym lepiej, no nie?-)) dziekuje wam dziewczyny za wsparcie, informacje i pocieszenia :) jestescie swietne! czuje sie na wieki spokrewniona z tymi przed, bo nikt naszego biust-problemu nie rozumie lepiej! nie chce sie rozczulac, ale jestescie jak moje siostry piersiate;) a i juz sie ciesze na dodatkowe grono nowej malobiusciatej rodzinki, do której tez niebawem moge sie zaliczyc ;) serio, fajno tu czytac i pisac uspokaja! pozdrówka i buziaki :)