Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamolka31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamolka31

  1. Evvvve....rozbawiłaś mnie na sam koniec :-) Pozdrawiam
  2. nikolina82... moje okna wyglądają paskudnie, więc jeśli masz ochotę... :-) Ja się żegnam na dziś.Wyrko mnie woła. A poza tym u mnie za oknem znowu zima.Wnerwiłam się, bo tak mi się już chce wiosny, a tu znowu sypie śnieg. Idę luli. Dobrej nocy mamuśki, życzę masowego wykluwania się podczas pełni wszystkim oczekującym i zniecierpliwionym:-)
  3. oliwka86...i wszelkiego rodzaju pretensje i obelgi typu " coś ty mi taki i owaki zrobił" musi znosić:-)
  4. nikolina82...a może małe przytulanko z mężem? :-) Podobno przyspiesza skurcze ze względu na zawartość oksytocyny w spermie. Ja osobiście do takich sposobów uciekać się nie będę, ale znam dziewczyny, które przyspieszyły poród w ten sposób
  5. oliwka86... mój mąż mówi, że to, że TAM zajrzał nie wp lynęło na jego postrzeganie mnie jako kobiety, ale ja długo wmawiałam sobie, że on podczas seksu ma ten obraz przed oczami.
  6. nikolina82...:-) :-) Nawet nie wspominaj o przesyłkach z Allegro;-) Ostatnią dostałam po dwóch tygodniach:-) :-) :-) Gdyby nie upomnienie to może czekałabym do dziś. Oby tak z porodem nie było hehehe.Mam nadzieję, że będzie szybko. Że bezboleśnie to nawet nie liczę:-)Brrr...bojam się ;-)
  7. nikolina82...Witaj...Też tak myślę, tym bardziej, że później mówił, że sam nie wie czemu nie zapytał mnie, czy nie mam nic przeciwko. Taki odruch chyba... Fakt pozostaje jednak faktem, że czułam się mało komfortowo. Oby nigdy więcej:-)
  8. Wiecie co było najbardziej żenujące podczas mojego pierwszego porodu? Rodziłam sn z mężem. Trwało to cholernie długo, nie miałam już siły, płakałam by zrobili mi cesarkę. Położna przekonywała że córcia jest tuż, tuż. Nie chciałam jej wierzyć, bo mówiła tak już kilka godzin wcześniej. Wiecie co ona wtedy zrobiła, żebym uwierzyła? Poprosiła mojego męża by zajrzał TAM i zobaczył, że widać główkę. Zanim zdążyłam zaprotestować to on już wsadził tam łepetynę i z uśmiechem powiedział,że widać czarną łepek. Żenada, co?Czułam się okropnie. Mężusiowi dostało się kiedy wróciły mi siły:-) Teraz, przed kolejnym porodem dostał instrukcje, czego absolutnie robić mu nie wolno:-)
  9. Mikołajka83... witaj milusio:-)
  10. iissaabel...na to nie wpadłam. Też dobry pomysł:-)
  11. A jeśli mogę Wam coś poradzić to proponuję na łóżko pod prześcieradło podłożyć sobie coś nieprzemakalnego. Ja kupiłam sobie w aptece takie podkłady do przewijania. Szkoda zalać materac. Niektórym kobietom podobno wody sączą się w niewielkich ilościach, ja natomiast miałam wodospad Niagara:-)Zalałam całą pościel wraz z materacem. A druga rada to Tantum Rosa- saszetki do przemywania. Rozrabiałam 1 szaszetkę w półlitrowej butelce wody z takim dzióbkiem żeby było wygodniej i podmywałam się wielokrotnie w ciągu dnia po prysznicu. Ten specyfik ma właściwości gojące i działa przeciwbólowo. Mnie pomogło. Polecam zatem.
  12. Dziewczyny... wiele z Was jak zauważyłam boi się czy rozpozna, że to już... Napiszę Wam jak było w moim przypadku w pierwszej ciąży. Miałam termin na 29.lipca. Wizytę u gina miałam 21.lipca. Powiedział, że do terminu spokojnie doczekam. Tymczasem tej samej nocy obudziałam się ze skurczami regularnymi co 5 minut. Po 2-3 godzinach były równo co 4 minuty. Nie miałam wątpliwości,że to są TE bóle, były nieporównywalne z wcześniejszymi. Dużo bardziej bolesne, ale do zniesienia. Pojechaliśmy do szpitala. Tam skurcze ustały. Lekarz postanowił mnie jednak zatrzymać na oddziale. Skurcze pojawiły się znowu, jednak tym razem co ok.1-2 godziny.Lekarz mówił,że jeśli dalej tak będzie to pozwoli mi wyjść do domu 23.07. Jednak w nocy z 22/23 lipca na szpitalnym łóżku odeszły mi wody razem z czopem. Do domu już nie wyszłam, po 18 godzinach urodziłam mojego Skarba. Nadmienię, że oprócz tych skurczów żadnych objawów zbliżającego się porodu nie miałam. Żadnych nudności, opadnięcia brzucha. Biegunki też nie. Poprosiłam w szpitalu o lewatywę. Mało przyjemne,ale przynajmniej nie musiałam się stresować, że podczas porodu coś zrobię:-) Nie martwcie się, że pojedziecie do szpitala za wcześnie. Personel na pewno jest do tego przyzwyczajony. I nawet jeśli porodu z tego nie będzie i będą Wam kazali poleżeć 1-2 dni to cóż to takiego. Jest to do przeżycia, w końcu chodzi o Wasze największe Skarby,prawda?
  13. Będę mamą po raz drugi. Termin mam na 11 kwietnia. Tym razem będzie synuś.W domku mam już 2,5 letnią dziewuszkę:-)
  14. Basik1978...ja też słyszałam o tych wizytach położnych przed porodem, o których pisze prima aprilisss. Mnie nikt nie odwiedza, natomiast moja koleżanka z tego samego miasta jest pod opieką innej przychodni i do niej położna( ta która przychodzi po porodzie) przychodziła od ok. 5mc. Badała ciśnienie, tętno, sprawdzała wygląd sutków, pytała o obrzęki nóg itp. Dziwne,tym bardziej, że kiedy szła na wizytę do gina to też miała tego typu badania.
  15. prima apriliss...Witaj, dzięki
  16. Witajcie kwietniowe mamusie. Czytuję czasem Wasze wpisy. Pomyślałam, że przyłącze się do Waszego grona. Przyjmiecie?
×