Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwietniowa :)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwietniowa :)

  1. Gosiek orientujesz się może ile czasu mają na przesłanie ewentualnych złych wyników z badań przesiewowych maluszka ??? Taka informacja była na ulotce ale gdzieś ją posiałam
  2. Gosiek a to zaświadczenie do becikowego to ze szpitala ma być czy od lekarza prowadzącego ciąże?
  3. Usia gratuluje !!! piszesz , że na ktg nie było widać skurczy hm... no właśnie u mnie tez , i tak się zastanawiam , czy to KTG na łubinowej jest sprawne
  4. Do ko_ala Jeśli chodzi o karmienie to w zupełności się z Tobą zgadzam , syna karmiłam 2,5 roku i non stop chorował teraz ma 8 lat i wszystko się uspokoiło , ale łatwo nie było za to nie miał kolek :) Córcia ma 4 tygodnie i jest karmiona mlekiem modyfikowanym ( z przyczyn zdrowotnych nie mogłam karmić ) niestety mała ma kolki a ja przez jakiś czas czułam się jak wyrodna matka , która nie karmi dziecka piersią a to wszystko z powodu położnej środowiskowej , która na dzień dobry dała mi odczuć swoją niechęć do mnie z powodu karmienia. Nie jedno dziecko wyrosło na butelce , i wcale nie świadczy to o tym że będzie słabsze, mniej odporne . Mnie mama karmiła i całe życie po szpitalach się włóczyłam , brat na butelce i był zdrów jak ryba :) Pozdrawiam mamusie rozpakowane i nierozpakowane. Dziewczynki nabierzcie sił i dużo snu i odpoczynku zażywajcie bo potem będzie bardzo ciężko na chwilkę relaksu :)
  5. Gosiek gratuluje synusia i życzę zdrówka . A jak mały się ma ? Daje Ci troszkę odetchnąć ? Bo Nasza Tośka ma charakterek :) jak mamusia . A w nocy co 3 godzinki się budzi i niestety kolki :(
  6. Nitra gratuluje córeczki . No to się namęczyłaś faktycznie ale najważniejsze , że dobrze wszystko się skończyło . Powiem szczerze , że czytam Twoje doświadczenia ze szpitalem i nie chce mi się wierzyć , leżałam dwa dni i na nic nie mogłam narzekać , wszyscy łącznie ze studentkami byli bardzo pomocni, w pierwszą noc położna sama zaproponowała , żeby oddać małą do nich bo byłam wyczerpana , w drugą noc miałam malutką przy sobie i położna co jakiś czas zaglądała czy śpimy i czy sobie daję radę nawet przyniosła mleczko by dokarmić malutką . Fakt jedzenie nie za bardzo , ale zawsze ktoś z rodziny może donieść. Moja córcia miała badania USG bioderek i z tego co wiem to jest w drugiej dobie w karcie jest wpisane , wszystkie badania potrzebne noworodkowi są tam wykonane .
  7. Gosiek 29 Trzymam kciuki za rozwiązanie , miałam nadzieje, że się już rozpakowałaś ale z pewnością już coraz bliżej :) A do tej Pani powyżej , gorszej głupoty w życiu nie słyszałam hehe a cesarka na życzenie to dopiero idiotyzm. Nie masz pojęcia o tym cudownym przeżyciu jakim jest poród i nie gadaj głupot ja urodziłam 2 dzieci i wszystko ze mną ok a Twoja macica na Twoje życzenie została pocięta .
  8. Netka Nie musisz chodzić do lekarza na ŁUBINOWEJ żeby tam rodzić , wystarczy jedna wizyta, ja byłam 1 raz u dr ślęczki w 34 tygodniu i dostałam skierowanie. Porody są bezpłatne prócz znieczulenia ZZO i jeśli sobie życzysz to pokój jednoosobowy
  9. Mam chwilke bo mała śpi, wogóle taki mały śpioszek :) No wiec tak : Na sobote miałam termin , pojechaliśmy rano z mężem na KTG , które nic nie wykazało, ale wyszło troszkę nie prawidłowe (nie wiem dlaczego) i położna kazała przyjechać za 3 godzinki , no więc spacerek z synusiem i powtórka KTG , które nie wykazało żadnych skórczy , położna Asia mnie zbadała , i miałam rozwarcie na 2 troszke mnie rozmasowała ( nie bolało ) pojechaliśmy do domku i dostałam lekkich skurczy , wystraszona że to już dzwonie do poożnej , która kazała mi koło 19 przyjechać na powtórne KTG , które nic nie wykazało wróciliśmy do domku ( w sumie sobota minęła Nam na trasie Tychy-Katowice ) koło godz 24,00 skórcze zaczęły się bardziej regularne co 10 min koło godz 3,30 co 4 min poczekałam do 4,20 i obudziałam męża , o 4,33 dzwoniłam do Pani Asi , pojechaliśmy na Łubinową już z silnymi skurczami , o 5,10 robiono mi KTG , potem już tempo takie że do teraz jestem w szoku, lewatywa (polecam !!!!) rozwarcie na 9 , bóle parte , 3 parcia i Tośka w moich ramionach !!!! Teraz tak rodziłam z położną Asią ze szkoły rodzenia , przygotowała klimat , świeczuszki , radyjko , po prostu bajka , podejście rewelacyjne , bardzo fachowa osoba , dzięki niej narodziny mojego dziecka było cudownym przeżyciem , potem 2 godzinki z mężem i z dzidziusiem. Rodziłam bez nacinania , w skurczach pomógł mi TENS , super rzecz łagodzi bóle w 50 % (moim zdaniem ) , opieka w Klinice dla mamy i dzidziusia rewelacyjna , położne bardzo uczynne i pomocne , uczennice również i reszta personelu, udzielają rad , odpowiadają na każde pytania , dzieciatko przebadane przy wyjściu , szczepienia , bioderka , słuch . 2 dni po porodzie nie czuje , że rodziłam :) Jak macie jakieś pytania to chętnie odpowiem. Kochane mamusie powodzenia i szczęśliwego rozwiązania .
  10. Cześć dziewczyny ja też już rozpakowana jestem:) W skrócie cudowne przeżycie , opieka super, poród ... niedziela rano godz 5,05 przyjazd na porodówke Tośka na świecie o 5,55 . Więcej napiszę w wolnej chwili .
  11. A pro po położnej ja jestem umówiona z Panią Joanną miałyśmy się przyjemność spotkać , przemiła osoba , ale wrażenia to dopiero po porodzie :)
  12. Gizda ale ty mądra jesteś , ciekawa jestem gdzie chodziłaś do lekarza bo pewnie nie prywatnie bo nie "pchałaś" kasy nie potrzebnie .
  13. Cześć dziewczyny mi termin dzisiaj mija :) a tu nic bóle mam już od ponad tygodnia , ale małej nic sie nie spieszy , dzisiaj mam wizyte u swojej lekarki zobaczymy co powie . Widzę , że troszke nas jest na ten początek kwietnia :) ja jestem z Tychów
  14. Do Anety Raczej wypadającego czopu nie przeoczysz. Przed pierwszą ciążą wypadł mi tak jak by korek tydzień przed porodem, teraz dwa dni schodził mi śluz w dużych ilościach . Ja mam termin na 01 kwietnia .
  15. Oj też bym chciała żeby mała już wyskoczyła , może mnie złapie choć to wątpliwe , a jutro mężuś ma urodzinki i fajny by miał prezencik w postaci córci . A co do pozycji rodzącej dziewczyny to wszystko zależy od położnej i od samej rodzącej, ja rozmawiałam ze swoją i mówiła , że tak jak będzie mi wygodniej czyli zazwyczaj jest to na leżąco lub na kucąco . Ta druga pozycja o wiele łatwiejsza ale to wszystko wychodzi w trakcie . Same najlepiej czujemy jak nam będzie wygodniej .
  16. Dziewczyny nie ma co sie denerwować na zapas , będzie dobrze,a z drugiej strony nie wszystkie rodzą na łubinowej :) Ja mam termin na piątek i już mnie od niedzieli zbiera , a dzisiaj względny spokój , a wczoraj mi czop odszedł także to już chyba tuż tuż. Rozmawiałam z położną która mówiła że drugi poród jest nieprzewidywalny , a ja czuję już bóle w okolicach brzucha i krzyża i brzuch strasznie nisko czego w pierwszej ciąży nie miałam. Mam nadzieje że w razie czego zdążę dojechać. Gosiek ty masz tydzień po mnie i co żadnych objawów ????
  17. Nikt nie mówi , że jeśli nie zapłacisz położnej będziesz źle traktowana , To sprawa indywidualna skoro ktoś chce zapłacić i mieć położną przy sobie to co w tym złego. Ja rodziłam dziecko w szpitalu pare lat temu i do dzisiaj nie pamiętam ani jednej położnej tyle ich było , tylko mąż mówi, że w ogóle się nie interesowały, a i innym dziewczynom potrafiły nieźle dopiec w trakcie tak ważnej chwili . Jeśli ktoś trafia na wspaniałą położną to super , bo to połowa sukcesu. Nie ma sie czym martwic mam nadzieje że na łubinowej tylko takie Panie są :) Więc nie krytykujmy mam które chcą mieć pokój indywidualny , czy położną dla siebie czy znieczulenie płatne. Każda ma swoje indywidualne potrzeby i stara się je zaspokoić.
  18. Co do kosztów to powiem tak, można na Łubinowej rodzić całkiem za darmo , i to jest sprawa indywidualna. Mnie stać na to by zapłacić za dodatkowe udogodnienia , i nie waham się a nikt nikogo nie zmusza do płacenia za położną czy pokój. Choć szczerze powiem , że po pierwszym porodzie wole zapłacić 500,00 zł położnej i mieć ją tylko dla siebie, takie wewnętrzne uspokojenie.
  19. Udało mi się dodzwonić do położnej Pani Joanny ze szkoły rodzenia , jesteśmy na jutro umówione . Powiem szczerze, że bardzo sie ucieszyłam , że jest taka możliwość będę spokojniejsza , położna powiedziała , że tak to wygląda że nie ważne kiedy zacznie się poród , ona przyjeżdża i jest ze mną od początku do końca.
  20. A to z tą położną fajna sprawa tylko jak to załatwić ? Może któraś z Was mogła by kogoś polecić ? I jeszcze jedno pytanko czy jest możliwość zadzwonienia do kliniki i telefonicznie taką położną załatwić? nie chciała bym robić z siebie kretynki :)
  21. Gosiek ja jestem 6 dni przed terminem , i choć to moja druga ciąża , to wydaje mi się przy pierwszej było lżej :) Teraz już w nocy spać nie mogę , wyjście do sklepu czy z dzieckiem do szkoły to jak zdobycie szczytu :) a już nie wspomnie o tym, że mam wrażenie że od dwóch tygodni rodzę i nic. Też już bym chciała by mała wyszła na świat , bo niestety końcówka to już żadna przyjemność wręcz przeciwnie . Pozdrawiam A co do położnej , to kurcze mi nawet to do głowy nie przyszło a szkoda , nie wiecie czasem czy to jest dodatkowo płatne, bo pewnie tak ale nie wiem czy to sie z położną ustala czy z kliniką .
  22. Tirian dokładnie popieram Twoje słowa , a jeśli chodzi o kilogramy to jak sie chce zgubić to sie da niestety nie bez wyrzeczeń . Ja jestem grubaśna jak słoń ale w pierwszej ciąży było podobnie i jakoś udało mi sie schudnąć teraz przytyłam 14 kg ale w poprzedniej 25 :(
  23. Sylwica nie o to chodzi , żeby mąż był cały czas po porodzie przy Nas ale w trakcie , ja już rodziłam pierwsze dziecko z mężem i nie wyobrażam sobie drugiego porodu bez niego , to też zależy jaki jest poród mój był bardzo ciężki i długi i sama nie dała bym rady a tak mąż pomoże , pomasuje plecki i w ogóle no bo nie wierze że są położne które cały czas ślęczą przy rodzącej . Jeśli poród przebiega szybko bo w bezbolesny nie wierze to może inna sprawa . A po porodzie to już co innego potrzebujemy spokoju i snu bo potem jak sie przychodzi do domku to się zaczyna normalne życie :)
  24. Damy radę dziewczyny grunt to optymizm :) Tośka 1 kwietnia
×