Drogie Kafeterianki,
Niestety należę do kobiet, które nigdy w życiu nie miały orgazmu (23l.). Postanowiłam wreszcie coś z tym zrobić i sprawdzić poziom różnych hormonów - tym bardziej, że ostatnio kolejny raz słyszałam, że brak orgazmu może zwiastować niepłodność. Przy okazji będę się z Wami dzieliła wynikami i spostrzeżeniami.
Na pierwszy ogień idzie badanie TSH, które robię jutro. Zależy mi szczególnie na sprawdzeniu prolaktyny, ale póki co chcę wykluczyć (lub nie) problemy z tarczycą.
Jeśli z tarczycą wszystko gra, drugim krokiem będzie podzielenie się moim problemem z ginekologiem i prośba o sprawdzenie kobiecych hormonów. Jeśli nie, endokrynolog.
Dla zainteresowanych podam niepokojące mnie objawy poza brakiem orgazmu, które mogą (lub nie) mieć z tym coś wspólnego. Te, które naprowadziły mnie na tarczycę:
- słabe krążenie, wiecznie zimne dłonie i stopy,
- ciężkie przełykanie,
- szybkie tętno.
Co jeszcze może być przyczyną wg mnie (hipotezy):
- zażywanie propranololu w wieku dojrzewania (miałam arytmię serca jako powikłanie po narkozie, obecnie serce jest zdrowe),
- słabe krążenie samo w sobie.
Co NIE jest przyczyną:
- trauma z dzieciństwa,
- brak akceptacji własnego ciała,
- zaburzone relacje z mężczyznami,
- glukozę, cholesterol, TG i RR mam idealne,
- brak aktywności ruchowej: nawet gdy regularnie trenowałam i biegałam w zawodach orgazmu nie było,
- brak umiejętności partnera: sama też nie potrafię dojść.
Zapraszam do tematu kobiety z tym samym problemem i proszę o bogatą merytorycznie dyskusję - dzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Może któraś z Was miała pierwszy orgazm po wielu latach prób. Podobno niektóre kobiety doświadczyły tego pierwszy raz dopiero po urodzeniu dziecka, a nawet 2 dzieci.
Pozdrawiam Was wszystkie ciepło,
The Girl