aga_jabi

aha i jeszcze jedno, kazala mi karmic narazie tylko piersia bo maly bardzo ladnie przybiera na wadze, juz ma 5170 a waga urodzeniowa 3600, wiec jednak ten moj wodnisty pokarm mu wystarcza

hejka pobieżnie przeczytałam wszystko olejcie pomaranczki bylismy dzis na szczepieniach 6w1, maly zniosl b.dobrze, troszke zapiszczal i uronil pare lezek, ale na szczescie byl przystawiony do piersi wiec to ukoilo jego bol, my zaplacilismy za 6w1 plus rota plus pneumo 775 zl, no ale to so uroki Wawy pewnie...za 6.tyg kolejna dawka na meningo pani dr powiedziala, ze dopiero za rok albo troche pozniej znow nam sciagnela napletek, i pokazala, ze ma jeszcze brud tam ehh kurcze ja nie potrafie tego zrobic... a moja kolezanka ma dziecko miesiac starsze nie sciagala, zapytala swojej pediatry i okazalo sie, ze juz musi isc do chirurga na ogledziny... wiec chyba lepiej delikatnie to robic naszym pociechom, po co maja pozniej cierpiec

mummyy póki nie miną odparzenia odstaw chusteczki, mojego one uczulily a dokladnie chyba cleanic, wtedy takie uzywalismy myj sama woda przegotowana i pozniej bephanten u nas to pomoglo tymkowa ja właśnie dzisiaj bylam u ginki i kazala mi jeszcze conajmniej ze dwa tygodnie poczekac, chcialam tabletki, ale powiedziala, ze poki co nie ma sensu, jesli sie nie rozmysle, to mi wypisze recepte za dwa tyg jak przyjde po wynik cyto... co do posiadania drugiego dziecka to drugim argumentem za poki co NIE (moze wlasnie za 4-5 lat) jest pamiec o bolu porodowym, bolalo jak ch***ra i poki co nie zapomnialam, gdyby sie wczesniej niz za te kilka lat przydarzylo to chyba bym "wybrala" cesarke...

mummyy ja też kupiłam bephanten na brodawki, ale go nie używam, wybralam coś innego, natomiast na odparzenia go stosowałam (sudocrem tez nie pomagal) i jest super! do tego on jest tlustawy, nie wiem moze to zbieg okolicznosci, ale wydaje mi sie, ze po bephantenie maly lepiej kupki robi... takze smaruj bez obaw... my juz chyba nastepna paczke trojek kupimy...zobaczymy jutro ile maly wazy :)

jutro sie okaze czy zje z butelki od meza (do tej pory jadl), bo jak ja wyjde raniutko to na pewno bedzie glodny...ale co ja zrobie jak bede musiala go dokarmiac a on ode mnie nie bedzie chcial butelki tymkowa on nie zawsze spi na tych spacerach, dzis np spal tylko 30 min... wiec na caly dzien w sumie spal godzine, nadal nie spi... zaczyna mnie to martwic dalam mu na wszelki wypadek infacol dzis dwa razy, ale ja juz nie wiem czy to kolki czy nie... nie wiem jak to rozpoznac, ponawiam wczesniejsze pytanie? czy kolka to jak za duzo pruka?? czy gdy nie pruka i nie robi kupy??? bo ja sie pogubilam chyba juz...

tymmowa chyba tak właśnie jest, u mnie szuka cyca od razu, a u męża nie ma i je co dostaje jutro bedzie kolejny test, ja mam rano gina a maz pewnie w tym czasie da mu modyfikowane no i zobaczymy martwi mnie tylko, ze on nie chce spac, tylko na spacereze...

ja mam 3. duże aventu i chyba się na nie przestawię bo one są z odpowietrzaczem, do tej pory dawalam z małych, tylko smoczek dwójkę z dużych zakładalam bo z jedynki już mu nie lecialo nie będę póki co innych kupować bo i na te sporo kasy poszło, a podrzewacz dostalam aventu, stąd i te butelki

pocahontas-1984 problem w tym,że on nie chce spać... jest rozdrażniony i w ogole ... bierze rączkę do buzi... więc chyba mu jednak nie wystarcza tymkowa, ja mam butelki aventu i od męza je, on tylko ode mnie nie chce... ok już się obudził HA... nici ze spaceru póki co, dam mu znów cycka już sama nie wiem co mu jest no...

super zjadł aż 10 ml omodyfikowanego a cycka o 12 i usnął... zabieram go na spacer tylko zanim załapał te 10 ml to ono ostygło a i tak podgrzewałam w podgrzewaczu to co wcześniej robiłam, tylko smoka zmienilam, mam nadzieje,że mu nie zaszkodziło to, że w koncu zjadł zimne i podgrzewane ( w szpitalu podgrzewały cały czas...) co Wy na to? ja nie umiem chyba kolek rozpoznać, wyjaśnijcie mi w koncu kolka jest jak za duzo pierdzi czy jak nie pruka wcale i kupy nie robi? dobra idziemy, po tych 10 ml pewnie się zaraz obudzi, więc nie mogę odejść daleko od domu...

wiesz tymkowa tylko u mnie pojawia się kolejny problem, mój mały nie chce za bardzo ode mnie butli...woli cycka chociaż w nim nic nie ma... teraz zrobiłam mu butelkę i nie chciał wolal sobie wodę possać ode mnie wrr

narazie patrzy sobie na cos, on lubi sie zapatrzec na ...telewizor...od razu wylaczamy wtedy... ma 6 tygodni skonczone, w srode mamy szczepienia, az sie boje co bedzie po, bo moja pediatra powiedziala, ze on chyba wlasnie tez do tych "krzyczacych" nalezy i po szczepieniu moze byc wesolo karmie piersia ale kilka razy dawalam mu modyfikowane i chyba zaraz mu tez zrobie, bo mi sie wydaje, ze rano mam jakis wodnisty ten pokarm, wiec moze on sie nie najada poprostu, juz sama nie wiem... jak wyleci mi z piersi rano to jest przezroczysty, a jak wieczorem to ma konsystencje normalnego mleka, wiec moze problem tkwi w moim pokarmie...pogadam z pediatra w srode tylko bije sie z myslami bo na opakowaniu pisza, ze najlepiej zużyć w ciagu trzech tyg od otwarcia, a nasz ma z 5...ale na moje oko nic sie z nim nie dzieje, dawalam malemu ze trzy dni temu i bylo wszystko ok, mam nadzieje, ze nie zaszkodze...

no i po snie, pol godziny, to i tak sukces, zdazylam sie umyc a co dalej hehe zobaczymy, jak da rade to jeszcze tu pozniej zajrzę...

u nas noc byla drugi raz taka dzisiaj... a w dzien jest to samo co u Ciebie, jesli juz to tylko na rekach... teraz mam maly sukces bo maly usnal na moim lozku podczas karmienia (na lezaco) i spi juz 20 min, chyba padl ze zmeczenia, nie podnosilam go na odbicie zeby nie obudzic, wiec lece na szybki prysznic korzystajac z okazji, pozniej jeszcze sniadanko jak maly pozwoli...

smallgirl to ja mam podobnie... :-( mój królewicz w ogóle w dzień nie chce spać, jednie śpi na spacerze i czasem jeszcze dosypia w domu a tak to od rana jak się obudzi o 4-5 mam masakrę, nie śpi w ogóle, cały czas płacze, zalewa się łzami i robi czerwony...nawet czasem ręce nie pomagają :-( a gdy pruka lub robi kupkę to też się spina, moze to brzuszek jest tego powodem tak jak u Ciebie... :-( a z tymi kolkami to ja już nie wiem jak to jest?!? w końcu jak pruka to jest kolka??? ja myślałam, że kolka jest wtedy gdy nie może prukać ani zrobić kupki??? mój też dziś nie robił kupy buuu, jak mu się uda to pewnie znów będzie cały upaćkany tyle tego będzie a i powiem jeszcze, że mój też się uspokaja tylko przy piersi, zanim wyjdziemy na spacer a wychodzimy koło 14-15 bo wcześniej nam się nie udaj... je z 10 razy, ja też już się boję, że mam mało treściwy pokarm skoro tak często chce jeść, nie wiem może za wodnisty jest, zobaczymy we wtorek jak przybrał na wadze... a i mam jeszcze jedno pytanie do Was, szczególnie do tych, ktore karmią lub dokarmiają modyfikowanym, ile czasu trzymacie otwarte opakowanie?? moje ( a mąż kupił mega duże bo 800 g i szkoda by bylo wyrzucać) ma już z 5 tyg od otwarcia, chociaż dawałam mu dopiero ze 3-4 razy, ostatnio usiadłam i zaczełam czytac co tam piszą na opakowaniu i się przeraziłam bo tam jest napisane,że tylko można używać do 3 tyg od otwarcia, a my mu dawaliśmy po tym terminie.... i teraz pytanie czy z tym mlekiem choć to wydaje się dziwne bo to proszek, moze sie cos stac?? czy oni tak pisza zeby tylko kase od ludzi wyciagac?? odpiszcie prosze...

ciotka julia ja też mijałam takie mamy, które przy ponad 20 st opatulały swoje dzidzie kocami i jeszcze miały pozamykane wózki, no wiesz tą klapą, nie wiem jak to fachowo nazwać mój też jeździł przeważnie do tej pory w pajacyku, pod spodem body, a dziś przy 11 st ubrałam go w dresik (rajstopek pod spodnie jeszcze nie zakładaliśmy) i cieplejszy kocyk, a że dziś bylo bardzo ostre powietrze u nas ( ja zmarzłam) to zamknęłam mu tą klapę mam kombinezon na jesien i zimę, ale jeszcze z nimi troszkę zaczekam, z resztą pod taki kombinezonik to chyba też cieniutkie ubranko wystarczy mój jest ostatnio strasznie marudny, chyba nie najada się w dzien moim pokarmem, w nocy jest ok... dziś dałam mu butle bo po ssaniu co chwila moich cyculi i tak cały czas się darł i zjadł po tym wszystkim 60 ml modyfikowanego, a później jeszcze chwilę pierś possal... muszę z pediatrą pogadać o włączeniu dokarmiania chyba na stale, bo żal mi na niego patrzeć jak się łzami zalewa na szczeście we wtorek mamy szczepienia to z nia porozmawiam...

fakt tymkowa :) ciekawe kiedy dadzą nam więcej "wolnego" :)

__aga__ mój synek też po karmieniu ma spoconą główkę i szyjkę, aż mokre, wiec wygląda na to, że to normalne przy karmieniu piersią dziewczyny czy wasza maluchy śpią w dzien? mój w ogóle nie chce, usypia na rękach owszem,ale gdy tylko go odłoże do jego łożeczka bądź położę na moim to od razu się budzi, cały czas chce żeby się nim zajmować a ja nie mam czasu dla siebie i dzień w dzień chodzę w koszuli nocnej do 13... teraz mam sekundkę bo śpi jeszcze po spacerze, może uda mi się zjeść obiad... jak jest u Was??

kiedyś tak kobiety rodziły

ja tak szybciutko mojego chyba też odparzyły chusteczki cleanic czy jak im tam.. a kupiłam aż dwa opakowania... mój synek też ma czkawkę przeważnie jak ma pęłną pieluchę, albo po jedzeniu, skoro to z przejedzenia to w takim razie jestem w szoku, że mam aż tyle pokarmu... sporo też ulewa

happy współczucia, dobrze, że już wszystko OK do nula gratulacje! wszystkie już rozpakowane jesteśmy :)

nula i mężu gratulacje! w końcu się doczekaliście :) a jakie piękne imię :) tymkowa nie bój się, ja też narazie raz podałam modyfikowane, mam hippa (takie dawali w szpitalu), którym właśnie można dokarmiać podczas karmienia piersią był wtedy bardzo głodny i to pomogło, gdyby była taka potrzeba to bym podała jeszcze raz, raz na jakiś czas nie zaszkodzi

uff nie jestem sama z tym wiszeniem na cycuchu :) dziewczyny moje koleżanki mówią, że tak jest tylko przez kilka tygodni, więc miejmy nadzieję, że naszym maluchom też się wszystko unormuje :)

ja polecam wkładki Lansinoh i lanolinę do smarowania brodawek tej samej firmy, jest mega droga, ale mi pomaga i nie trzeba zmywać przed karmieniem

anika169 więc walcz o antybiotyk mimo wszystko, sądzę, że nie zaszkodzi ja w domu stosowalam dalacin a w szpitalu nie wiem co dostałam mi moja pani ginekolog mowiła, że owszem podczas stosowania antybiotyku może paciorkowiec zaniknąc, ale podczas porodu znow może być, więc muszą podać antybiotyk na wszelki wypadek właśnie, bo paciorkowiec pojawia się i znika i on już zawsze w nas będzie raz aktywny a raz nie ja pojechałam do szpitala jak miałam przez dwie godziny regularne skurcze co 6-7 minut, tyle, że u mnie byl jak się okazało problem z rozwarciem, więc w sumie do samego porodu byłam ponad 9 godzin na sali porodowej (+czas porodu oczywiście) więc zdążyli mi podać bez problemu

anika169 jeśli chodzi Ci o paciorkowca, to u mnie też wyszedł, mialam antybiotyk przez tydzień i dodatkowo przy porodzie dostałam, oczywiście musiałam się upomnieć mimo tego, że mieli wynik badania i wpis w karcie, maleństwo później ma robione badania pod tym kątem, u nas na szczęście nic mu nie wykryli także głowa do gory! tylko pamiętaj żeby odpowiednio wcześniej do szpitala jechać, antybiotyk musisz dostać min 4 godziny przed porodem