pandora74
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Nie mogę spać, żadna nowość, w telewizji nic nie ma, książka dziś nie wciąga, reszta świata śpi.Im bardziej staram się zasnąć tym mniej mam na to ochotę.Może jest ktoś kto ma podobny problem i ma ochotę pogadać?
-
Pamiętacie film"Wyjście awaryjne" tam często pada zdanie "podłość ludzka nie ma granic" w naszej sytuacji jakże prawdziwe. Mimo wszystko ja nadal zakładam że człowiek z gruntu jest dobry choć tyle razy przejechałam się na tej swojej naiwności. Moje grono przyjaciół zmalało zostali ci których obchodzę. Mąż temat rzeka, czasem myślę że niektórzy to chodzą na jakieś kursy pt. Jak zranić żonę lub partnerkę, a wiecie jak tam pilnie słuchają? Idę zaprowadzić dziecko do szkoły a potem dalej się będę użalać nad sobą bo teraz tego chcę i już .
-
maxx-66 dziękuje za te miłe słowa, teraz są mi bardzo potrzebne. Najbardziej boli to że ja się czuje podle a on się świetnie bawi. Kiedyś powiedział że za wcześnie się związał i ma żal do losu ,że nie poszalał więc teraz to nadrabia.Masz rację jestem niedzisiejsza chciałam miec rodzinę, dom jako bezpieczne miejsce do którego chce sie wracac, wspólne posiłki, rozmowy z dziećmi tak aby czuły się ważne, świeta z choinką i ciastem,pracowałam bo lubiłam ludzi kariera niekoniecznie. Tak wiem, dziecinne te moje oczekiwania ale dla mnie były ważne.Teraz patrzę na moich chłopców,śpią mam nadzieję że sama dam radę nauczyć ich jak być dobrym człowiekiem,partnerem, ojcem.W sobotę idę z nimi na trening, grają w piłkę nożną,nie mogę się doczekać naszych wycieczek rowerowych.Psychicznie byłam sama już od bardzo dawna więc chyba powinno być łatwiej... t
-
Witam wszystkich i dziękuje za słowa wsparcia.Każda historia inna a uczucia i emocje te same. Mam nadzieje że za rok będe tak jak Kama78 mieć rozpacz za sobą. Jestem osobą która chorowała na depresje teraz od 5 lat jest dobrze ale została agorafobia czyli problemy z przemieszczaniem się.U mnie jest problem z wyjazdami w obrębie swojego miasta jestem samodzielna mało tego mam opinie osoby kontaktowej i towarzyskiej. Niewiele osób wie że jestem trochę inna. I to bardzo przeszkadzało mojemu mężowi, jak bardzo bym się nie starała to przecież nie jeżdże na dalsze wyjazdy a spędzanie wspólnie czasu ze mną ale w naszym mieście nie interesowało go.Nie interesował się ani dziecmi ani mną. Dom zakupy lekcje lekarze wszystko na mojej głowie przecież on chodził do pracy i nas utrzymywał. Godziłam się z tym bo uważałam że nie zasluguje na nic lepszego. Zaczełam chodzić na terapie i tam zrozumiałam że czas zacząć walczyć o siebie. I wtedy opór z jego strony bo przecież ja jestem nikim, kto by mnie inny chciał. Pytałam czemu ze mną jest skoro jest taki nieszcześliwy "bo jeśli chodzi o prowadzenie domu to nie mógł lepiej trafić, poza tym dobrze wyglądam na tle innych żon". Pewnie zastanawiacie się czemu go dawno nie pogoniłam a odpowiedż jest prosta ze strachu bo uwierzyłam że jestem nikim.
-
Chciałabym aby ten etap płaczu, żalu lęku itd był już za mną. Wiem, trzeba czasu, ale dziś czuje że to co dobre już za mną a teraz tylko wegetacja. Pamiętać o wstaniu,jedzeniu, spaniu, uśmiechaniu.Moi chłopcy mają 10 i 8 lat. Nie tak miało wyglądać nasze życie
-
Witam, debiutuje jako samotna mama. Mój mąż po 12 latach małżeństwa wyprowadził się aby wszystko przemyśleć a teraz po dwóch tygodniach powiedział ze to koniec.Poinformował mnie przez telefon, acha dał mi wybór możemy dalej razem mieszkać ale żyjemy oddzielnie. Ponoć tak lepiej dla dzieci. Mam sporą wyobrażnie ale nawet ona nie sięga tak daleko.