Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wolfiasta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. no i spirytus, platki kozmetyczne i gaziki jalowe.
  2. tak, zgadzam się, aspirator jest niezastapiony, aczkolwiek u nas to maz wyciaga nim kózki, aż wstyd się przyznać, ale dla mnie to jest odrażające. Zrobiłam to kilka razy jak Madzia miała katarek żeby jej ulżyć bo nie było innego wyjścia. ja jednak korzystam w tradycyjnej gruszki albo wacik kosmetyczny przerywam na pół, skrapiam sola fizjologiczna i "wkrecam" do noska, a pozniej wyciagam. poprzez wkrecanie wszystkie kózki się nawijają :P kosmetyków tez mam mało, ale ja do kapieli dla takiego maluszka mam przewidziana ciekla parafine polecana przez polozna srodowiskowa. woda jest tłusta wiec trzeba uważać, żeby Dzidziuś się nie wyślizgnął, ale za to od razu jest naoliwkowany i nie trzeba już smarować. Bobo jest krócej na powietrzu, nie chlodzi go to i nam odchodzi jedna czynnosc :) tez mam linomag, ale poprzednio yzywalam tez zwyklego kremu bambino wiec sie teraz tez nad nim zastanawiam, sudokrem malutki, make ziemniaczana, sól fizjologiczna (polecam tez sterimar, ale duzo z niego wylatuje wiec trzeba uważac) i chyba tyle.
  3. To jest moja opinia. Nie musisz jej czytać ani się wypowiadać. Kazdy porod jest inny i odpornosc kazdego czlowieka na bol rowniez. polecam takie rozwiazanie, jezeli ktos ma mozliwosc to moze sprobowac. nikogo nie zmuszam.
  4. ja mam jelpa i tez jestem zadowolona. a jesli chodzi o porod to podziwiam kobiety, ktore rodzily naturalnie w szpitalu. nie dalabym rady. pamietam jak mdlalam z bolu- dobrze, ze byl przy mnie maz. a po zastrzyku zaczelam opowiadac kawaly :) rodzilam w klinice naturalnie ale ze znieczuleniem i bylo super. nigdy nie przypuszczalam, ze porod moze byc taki fajny :) moja kolezanka rodzila w szpitalu ale musiala zarezerwowac sale, polozna i placila 600 zl a ja prywatnie 400 z osobnym pokojem, znieczuleniem itp. pozdrawiam wszystkie "hardkorki" :P
  5. a ja slyszalam dzisiaj w dzien dobry tvn ze na niskie cisnienie to trzeba zjesc sól i popić wodą :) ale nie probowalam :)
  6. Ja w Tesco kupiłam body pięciopak i służyły mi długo, więc polecam. Nie miałam z disneya ale wyglądają na dobre. Z Tesco polecam śliniaki bo są zapinane na napy i z boku więc nie uwierają. Jeśli chodzi o pajace to nie radzę kupować zapinanych na nodze ponieważ trudno się zmienia pieluszki.
  7. aszlunia: też jestem za takim zestawem pieluchowym tym bardziej, że córcię odparzały Pampersy a ja ich troszkę nakupiłam :)
  8. Ja mam body kopertowe po córce i bardzo się z tego cieszę bo nie wyobrażam sobie ubierać przez głowę czegokolwiek zwłaszcza w pierwszym miesiącu. Polecam je bardzo jak macie możliwość sprawienia ich sobie- bardzo ułatwiają życie. Dzisiaj w Auchan widziałam dosyć tanie bo za 6 zł (normalnie widziałam po 10). Zwracajcie uwagę jeszcze na szerokość tych bodów bo moja córcia nie wchodziła w pasie :) Moje mleczko ją tak utuczyło :) i nawet później rozmiar 74 tez był za mały czasami w brzuszku albo w otworze na głowę. Nie mówię, że Wasze dzieciaczki też będą takie okrąglutkie ale lepiej żeby ubranka były trochę za luźne niż za wąskie. Co do innych ubranek to się zgadzam, że powinny być rozpinane w kroku. Jeszcze jedna uwago do ubranek: zastanówcie się 2 razy zanim popadniecie w szał zakupowy kupując sukienusie, falbanki i inne wymyślne ciuszki zapinane na plecach. Przestrzegała nas przed tym położna ze szkoły rodzenia i teraz ja dzielę się tą wiedzą :) Dzieciaczki leżą ciągle na plecach i je to po prostu uwiera. A inne pierdoły typu falbaneczki są niewygodne dla nas, Mam, do codziennej pielęgnacji. Dostaliśmy nawet takie cudo i raz ubrałam, z grzeczności ale Madzia się bardzo męczyła. Pamiętajmy, że ciuszki mają być przede wszystkim wygodne. Kupiłam rożek przy córce i użyłam go 2 razy. Dla mnie był całkowicie zbędny, nie czułam w nim dziecka (nawet po wyjęciu wkładu kokosowego) i wolałam nosić na rękach. Ja przytyłam 4 kg, gdyż mam cukrzycę ciężarnych (czy nietolerancję glukozy w ciązy) i muszę uważać na jedzenie. Żadnych słodyczy, cukru, smażonych potraw, mąki. Moje zachcianki nikogo nie obchodzą (chyba że to zdrowa żywność, garść truskawek, woda mineralna itp) :) aaaa, no i lody mogę jeść (2 gałki aż) :)
  9. Czesc Dziewczyny. Mam nadzieje, ze mozna jeszcze dolaczyc :) mam termin na 17 czerwca i prawdopodobnie to bedzie chlopczyk :) mam juz coreczke 1,5 roczna wiec bardzo sie ciesze, ze bedzie miala towarzystwo. bez wzgledu na to jakiej plci. Pozdrawiam serdecznie
×