Aga0076
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aga0076
-
A co do przeciwciał to zrobić tylko przeciwciała TPO czy jeszcze te drugie??
-
No i właśnie nie wiem czy czekać ten miesiąc na biopsję u tego do kogo skierowała tamta lekarka czy iść gdzieś indziej robić. Można zrobić biopsję tutaj gdzie teraz byłam na usg. 100 zł tutaj kosztuje. Tylko nie wiem czy biopsję robi ta sama lekarka co usg czy ktoś inny. W tej przychodni przyjmuje też jakiś histopatolog, więc może to do niego jak coś trzeba się zapisać na biopsję. Tyle, że trochę tak dziwnie i głupio zajść tam i powiedzieć, że chciałabym umówić się na biopsję mimo, że ta lekarka, która robiła usg stwierdziła, żeby na razie zrobić te przeciwciała, a nie biopsję... Więc nie wiem co robić :/ Z jednej strony lekarz mądrzejszy, ale z drugiej ja już nie chce latać bez sensu po lekarzach i tracić czas nie dowiadując się niczego co by mi pomogło.. Bez sensu tak czekać :/ Zgłupiałam przez to wszystko.. Trzeba było iść wtedy w sobotę na tą biopsję i było by już zrobione, a tak owszem mam zrobione dokładne usg, ale to mi nic nie dało oprócz tego, że dowiedziałam się, że zmian jest więcej :/
-
Najgorsze jest to, że chodzę do lekarzy, którzy mają dobre opinie, a i tak nie potrafię się od nich dowiedzieć czegoś konkretnego :/ Nie wiem do kogo mam z tym iść.. Jutro zrobię te przeciwciała przeciw tarczycowe i wtedy zobaczę co dalej.. Z biopsji nie zrezygnuje. Zrobię ją na pewno. A właśnie co do biopsji to można iść tak do kogoś wybranego przez siebie i powiedzieć, że chce się zrobić biopsję czy raczej trzeba być skierowanym przez swojego endokrynologa?? A i jak coś to biopsję robić tylko tej jednej największej zmiany?? tej w prawym płacie?? Trochę to dziwne, że wymiary są zupełnie różne.. Jedna mówi, że 4x 6mm a druga, że 7x9 mm.. to spora różnica :/ Teraz nie wiem czy to tak podrosło, czy właśnie było źle zmierzone :/ Martwi mnie to wszystko.. Ta lekarka, która mi zaleciła biopsję mówiła, że robią ją tylko raz w miesiącu, więc znowu będą robić dopiero w grudniu.. bo 10 listopada robili.. Nie wiem co robić...
-
Eh :( Tyle, że ta lekarka nie jest chyba endokrynologiem. Ona tylko robi usg, jest chyba radiologiem, więc z wynikami musiałabym iść tak do jakiegoś lekarza.. I teraz znowu nie wiadomo do kogo.. Chyba, że ktoś tak mi zinterpretuje wyniki i jeśli będą dobre to pójdę na biopsję tej jednej hipoechogenicznej zmiany w prawym płacie. Bo jeśli te przeciwciała będą w normie tzn że tego zapalenia tarczycy nie ma tak? Wtedy raczej nie będzie wyjścia.. trzeba będzie zrobić tą biopsję. Zastanawia mnie jeszcze to, że tutaj lekarka stwierdziła, że zmiana jest wielkości 0,9 x 0,7 cm, a tamta wcześniejsza mówiła, że 4 x6 cm chyba. To możliwe, że tak szybko podrosła czy to raczej musiał być błąd pomiaru?
-
W tym tygodniu postaram się zrobić te przeciwciała. A wiecie ile ich jest dokładnie i jakie to? bo się w tym nie orientuję.. A co do usg to lekarki na monitorze włączała coś i pokazywało się takie świecące na czerwono pole i ona powiedziała wtedy "o to jest nieczynne". Wiecie o co z tym chodzi? A i ogólnie myślałam, że mam jedną zmianę, a tu wyszło, że aż 3... Eh :/ a to, że hipoechogeniczna i o nierównych granicach to nie bardzo no nie? :/
-
Witajcie Ja już po usg tarczycy. Oto rozpoznanie: Cieśń grubości 0,4cm. Prawy płat o wymiarach 1,7 x 4,4 x 1,6 cm, V= 5,7 ml z widoczną w części przyśrodkowej płata, bliżej ściany tylnej nierówną w obrysach zmianą ogniskową hipoechogeniczną o wym. 0,9 x 0,7 cm. Lewy płat o wym. 1,3 x 4,8 x 1,5 cm, V= 4,0ml z widocznymi zmianami ogniskowymi: w części przyśrodkowej płata niejednorodną o wym. 0,7 x0,5 cm, w części dystalnej płata niejednorodną o wym. 0,6 x 0,4 cm. Węzły chłonne szyjne prawidłowe. Lekarka powiedziała, że dziwne wygląda ta tarczyca. Ma taką niejednorodną strukturę. Zapytałam czy trzeba zrobić biopsję tych zmian to powiedziała, że najpierw ona zaleca zbadać przeciwciała przeciwtarczycowe, żeby zobaczyć czy to nie zapalenie tarczycy. Jeśli przeciwciała wyjdą wysokie to lecieć do endokrynologa na leczenie. Tyle się dowiedziałam. Co wy na to?
-
Jeśli się okaże, że ten trzeci lekarz widzi zmianę to na pewno zrobię biopsję. Ale najpierw chce się upewnić czy ta zmiana na pewno jest..
-
Też mam nadzieję, że ta lekarka rozwieje moje wątpliwości. Normalnie to poszłam bym już na tą biopsję, ale po prostu ciągle mnie dziwi to, że jeden lekarz uważa, że jest ta zmiana i trzeba zrobić koniecznie biopsję, a drugi lekarz nic tam nie widzi.. Dlatego chce pójść do trzeciego lekarza, żeby dokładnie dowiedzieć się czy jest ta zmiana czy nie. Jeśli jest to ta trzecia lekarka sama uzna czy trzeba biopsję czy nie. A ta lekarka, która wykryła tą zmianę na ostatniej wizycie zaczęła tak do mnie z tymi tekstami, że młoda jestem, żebym zrobiła tą biopsję itp. Czułam się jakby ona znała już wynik, a biopsja miałaby tylko to potwierdzić.. Zdołowała mnie dosłownie.. Tak się nie robi..
-
Umówiłam się na 12 listopada na usg tarczycy do innej lekarki, tej polecanej przez koleżankę. Zobaczę co ona powie...
-
No nie wiem czy lekarka nie chciała mnie bardziej stresować. Bo nie opisując dokładnie tej zmiany, nie mówiąc co to może być itp wcale nie uspokoiła mnie. Wolałabym, żeby dokładnie powiedziała co i jak itd, a nie tylko rzucała teksty typu: "mam ostatnio jakieś złe doświadczenia, więc lepiej żebyś zrobiła biopsję", "taka młoda jesteś- zrób lepiej biopsję" itd.. Jak dla mnie to takie teksty są bardziej dołujące niż co, bo czułam się jak jakaś hmm.. nie wiem :/ Ale nie lubię takich tekstów, a tym bardziej jak mówi je lekarz.. Zamiast uspokoić..
-
No mi też bardzo zależy na dobrym i prawidłowym wyniku. Ten lekarz, u którego byłam później- czyli ten drugi zrobił normalnie usg i dał mi zdjęcie z opisem tym, który tu pisałam wcześniej, czyli to, że nic tam według niego nie ma. A to ta lekarka, która wykryła tą zmianę nie dała żadnego opisu- nawet go nie drukowała tak jak to zazwyczaj wszyscy lekarze robię. Dała mi tylko teraz jakieś małe zdjęcie na którym jest zaznaczona ta zmiana. A dała mi to tylko ze względu na to, że miałam z tym zdjęciem iść na tą biopsję. A ona w karcie tylko też coś tam napisała o tej zmianie tzn wielkość chyba i nie wiem czy coś jeszcze. Dużo tam nie było napisane.. I dlatego dla mnie to takie dziwne, że nie zrobiła ona konkretnego opisu i nie dała mi go i sobie nawet nie wzięła dla swojej informacji.. Mając opis mogłabym iść z nim do innego lekarza. Byłaby jakaś podstawa. Nie wiem już teraz co robić..
-
kurczak No właśnie ja też nie wiem co znaczy te "pole" o nieznacznie podwyższonej echogeniczności 0,47 x 0,49 cm.. Ten opis zrobił endokrynolog, u którego byłam już później po tym jak dowiedziałam się o tej zmianie od innej lekarki. To lekarz, który ma dobrą opinie i długie kolejki są do niego, więc chyba nie jest zły.. No i właśnie on stwierdził, że nic według niego tam nie ma. A ogólnie tą zmianę wykryła mi lekarka, u której kiedyś leczyłam się na niedoczynność tarczycy. W lutym poszłam do niej pokazać wyniki hormonów- m.in popytać w sprawie nieregularnych okresów. No i ona przy okazji zrobiła mi usg. Wtedy właśnie zobaczyła jakąś zmianę. Mała zmiana, więc kazała czekać, żeby zobaczyć czy rośnie. Na następne wizycie w maju dalej kazała czekać i teraz powiedziała, że zmiana nie wygląda ciekawie i trzeba zrobić biopsję. I teraz właśnie postanowiłam zapisać się na usg do jeszcze innej lekarki, żeby zobaczyć co ona na to wszystko powie. Jeśli będzie miała podobne zdanie co ten drugi lekarz to wspomnę jej o tym, że inna lekarka stwierdziła, że jest zmiana w tarczycy i mówiła biopsję zrobić. Pokażę jej też zdjęcie usg na którym jest ta zmiana. Zobaczę co ona na to. Nie wiem czy to dobry pomysł.. Mam już teraz mętlik w głowie. Nie wiem czy dobrze zrobiłam umawiając się do innej lekarki. Może trzeba było słuchać tamtej i iść na tą biopsję? Jeju jakie to zagmatwane :/ Może bym się nie umawiała do innej gdyby ta potrafiła mi wszystko dokładnie wytłumaczyć, dałaby mi normalny opis usg. Powiedziała co i czemu ją niepokoi. Ogólnie mówiąc, żeby po prostu też powiedziała, żebym się nie przejmowała itd.. eweliza Wiesz ja dużo nie wiem. Hmm.. nie wiem dokładnie jaki rodzaj miała. Wyciętą ma chyba całą tarczycę. Długo chyba po nim nie jest, bo jakoś tak właśnie rok temu jeździła do Warszawy na jodowanie, bo coś o tym wspominała, że wyjeżdża na kilka dni. Tylko tyle wiem. Raz z nią rozmawiałam, ale mocno się nie dopytywałam..
-
Słuchajcie dziewczyny.. Tak myślałam nad tym wszystkim i postanowiłam chwilę wstrzymać się z tą biopsją. Umówiłam się na 12 listopada na usg tarczycy do lekarki, którą poleciła mi koleżanka. Koleżanka ta chorowała na raka tarczycy i to właśnie ta lekarka wykryła u niej te guzki. Opinie ma dobre. Podobno dokładnie robi usg i zauważa malutkie zmiany. W razie wątpliwości u niej też jest możliwość zrobienia biopsji. Co o tym wszystkim myślicie? Dobrze robi idąc do kolejnego lekarza?
-
Już dzwoniłam do lekarki. W sobotę będę miała biopsję. Nie wiem tylko ile się na wynik będzie czekało.. U tego lekarza z Warszawy sporo kosztuje ta biopsja.. niestety nie stać mnie na to, dlatego będę robiła u tego lekarza, o którym ona mówiła.
-
Ta lekarka, która wykryła tą zmianę nie dała mi żadnej kartki z opisem.. nawet nic nie mówiła o charakterze tej zmiany, oprócz tego, że ma nierówne brzegi i wydaje jej się podejrzana. Teraz tylko dała mi zdjęcie tamte z lutego, bo teraz nowego nie robiła, bo wielkość się praktycznie nie zmieniła. Opis dał mi tylko ten drugi lekarz, który robił mi usg. To jego opis: "Objętość tarczycy w zakresie normy, struktura niejednorodna - bez ewidentnych zmian guzkowatych, w przeważającej części normoechogenna. Nie uwidoczniono cieni mogących odpowiadać powiększonym lub podejrzanym węzłom chłonnym szyi. Przepływ naczyniowy prawidłowy. Płat prawy- 1,67 x 1,72 x 4,09cm pole o nieznacznie podwyższonej echogeniczności 0,47 x 0,49 cm Płat lewy- 1,52 x 1,58 x 4,01 cm pole normoechogenne oddzielone otoczką bezechową 0,41 x 0,35 cm Cieśń- 0,34 cm Wniosek: w badaniu USG bez istotnych nieprawdłowości , ewentualna kontrola USG."
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Zastanawia mnie tylko jedno.. jak to możliwe, że ona widzi tą zmianę, a inny lekarz, który ma bardzo dobre opinie uważa, że to jest szukanie problemu na siłę, bo jego zdaniem nic tu nie ma takiego czym trzeba się przejmować. Owszem kontrolować tarczycę, robić usg co pół roku albo co rok i patrzeć czy coś się zmienia. Ale nie powiedział, że widzi jakąś konkretną zmianę, którą trzeba badać. Więc nic z tego nie rozumiem.. A ile kosztuje biopsja u tego lekarza o którym mówicie? I czy długo się czeka w kolejce?
-
W lutym ta zmiana była wielkości 4mmx5mm. Teraz niby jest 4mmx6mm
-
A jak rośnie dosyć szybko to źle?? Tzn ten 1mm od lutego to dużo?
-
Biopsja to biopsja, ale wynik.. Boję się, że skoro lekarka tak dziwnie o tym mówiła to, że może to być coś złego :/
-
Jestem z okolic Białegostoku. Lekarz zaleca zrobienie biopsji właśnie w Białymstoku, ale nie wiem jaki lekarz to wykonuje.. W razie jakbym się zdecydowała to mam zadzwonić do niej i ona mnie umówi do konkretnego lekarza zajmującego się tym. Najszybszy termin na biopsję to 10 listopad, czyli za tydzień. Muszę się szybko zdecydować.. Martwię się strasznie :(
-
Witam dziewczyny. Mam nadzieję, że mnie pamiętacie. Długo się nie odzywałam.. Byłam dzisiaj znowu u tej lekarki, która wykryła u mnie tą zmianę na tarczycy. Zmiana minimalnie się powiększyła, bodajże o 1mm. Teraz ma wymiary 4mmx 6mm. Ma nierówne brzegi i dlatego lekarz stwierdziła, że przydałoby się zrobić biopsję. Jak się zdecyduję to mam do niej zadzwonić. Ona uważa, że trzeba to zrobić, bo ta zmiana dziwnie wygląda, a ona ostatnio miała jakieś złe doświadczenia i dlatego zaleca zbadanie tego. Co wy o tym wszystkim myślicie? Przypominam, że byłam też na wakacjach u innego lekarza, który stwierdził, że nic nie widzi. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Doradźcie proszę. Znowu zaczynam się tym wszystkim martwić :/ Boję się, że to może być coś złego :(
-
Sylwia Sorki, że dopiero teraz odpisuje. Pytałaś mnie co z guzka ja miałam, więc: wyczułam taką jakby małą kulkę pod pachą, którą mogłam objąć palcami. Poszłam więc z tym do rodzinnej i ona stwierdziła, że to pewnie po goleniu, tzn musiałam ogolić pachy już używaną maszynką i coś tam się zainfekowało. Dostałam antybiotyk i miałam robić okłady z sody. Po antybiotyku zniknęło. A jak tam u Ciebie? Zmniejsza si ę?
-
Sylwia O kurde ile tu się dzieje.. Nie możesz myśleć o najgorszym.. Rozumiem, że się martwisz, ale to nic nie da.. Ja też nie mam pewności co do swojej zmiany w tarczycy i nie wiem co z tym zrobić.. Boję się powiedzieć komukolwiek, że chciałabym pójść jeszcze do jakiegoś innego lekarza, żeby zobaczyć co on powie.. I nie wiem co robić.. Co do twojego guza to rób sobie okłady z wody z sodą tak jak eweliza mówiła. Mi lekarka to zleciła jak miałam też coś pod pachą. No i moim zdaniem antybiotyk mogliby Ci dać. Zobaczyć czy po tym się zmniejszy.. Trzymaj się :)
-
Sylwia Idź do lekarza rodzinnego. Niech to zbada. Może da jakiś antybiotyk i po tym guzek zniknie. Też kiedyś miałam malutką kulkę pod pachą i lekarka stwierdziła, że to mogło pojawić się właśnie od antyperspirantu albo golenia nie nową żyletką. Mogą tam zatykać się gruczoły, a są upały, więc to może od tego. Dostałam wtedy antybiotyk i zniknęło, ale tą jedną pachę mam inną- taką jakby bardziej odstającą zamiast dołka.. A właśnie to też może być węzeł chłonny, one podobno łatwo się powiększają, a że masz kaszel, to może coś z tym związane. A co do kaszlu to mój chłopak też już od dłuższego czasu kaszle... Ale wydaje mi się, że to na tle alergicznym. Może masz koło domu jakieś drzewo, które akurat pyli?? Pójdź do lekarza,a będziesz spokojniejsza.
-
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Czyli szukać jakiegoś radiologa czy endokrynologa np. tego polecanego przez koleżankę??? Boję się trochę, że kolejny endokrynolog nic sobie z tego nie zrobi i niczego konkretnego znowu się nie dowiem.. :/