polsko-wlosko-pakistanskie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ojejku, ale ostro ;) Tylko kur... dziw... jeb... no brawo, gratuluje! Widze, ze nic do Ciebie nie dotarlo z tego, co Ci powiedzialam...
-
Nie "pieprze sie" przeciez codziennie... Ostatnio robilismy to chyba z dwa miesiace temu, bo nigdzie nei wyjechalismy. Zreszta to niedorzeczne - nie jestem z nim ani dla pieniedzy (bo jest biedny jak mysz koscielna) ani dla seksu (skoro nie uprawiamy go czesto szybko znalazlabym sobie innego faceta, z ktorym moglabym to robic!) Jestem z nim, bo jestem zakochana, zauroczona, przywiazana - nazywaj to sobie jak chcesz. Bo poznalam go bedac bardzo mloda i przywiazalam sie, jest moim pierwszym chlopakiem, nadal slepo wierze w to, ze on sie zmieni. Wy tylko wszedzie widzicie seks i seks, albo pieniadze... Zalosne.
-
Chyba sie troche zapedziles! On mnie wcale nie utrzymuje, nic mi nie daje, a ja o to nawet nie prosze. Place za siebie za czynsz moja czesc, za jedzenie i dzielimy sie rachunkami! I nawet ze soba nie spimy w jego domu, "bo Allah patrzy". Wiec nie oceniaj mnie pochopnie, prosze.
-
WIesz, ja bardzo bym chciala odejsc. Tylko ze czasami on jest naprawde swietny, dobrze sie zachowuje, a kiedy staje sie potworem ja zyje nadzieja, ze on znow bedzie taki jak wczesniej. Rozmawialam z psychologiem i powiedzial mi, ze to nazywa sie "milosc uzalezniona" i ze najpierw powinnam sie wyprowadzic od niego. Ale mnie utrzymuja rodzice, ktorzy mieszkaja w Polsce, nie mam pieniedzy na wynajecie mieszkania, a najtansze stancje to wydatek ok 300 euro na miesiac... Kiedy juz sie z tego wykaraskam, dam znac na blogu. Pozdrawiam!
-
Nie wiem! To chyba przywiazanie
-
Zgadzam sie. Sama jestem w zwiazku z Pakistanczykiem, ale tez nie jest kolorowo. Jestem do niego strasznie przywiazana, mieszkamy we Wloszech, ale na szczescie nie jestesmy malzenstwem. Zanim sie do niego przeprowadzilam mialam o nim naprawde dobre zdanie - byl pomocny, zawsze zartowalismy, po prostu wzor faceta. Ale zaraz po przyjezdzie, jak zaczelam przebywac z jego Pakistani fellows, zaczal mnie ignorowac, strasznie byc zazdrosny, nawet probowal mnie uderzyc, a w czasach naprawde nerwowych podstawial mi noz do gardla... Nie pasuje mi islam, a on niestety jest zagorzalym muzulmaninem i chyba nigdy sie nie dogadamy. Jego matka powiedziala, ze nie pozwoli na nasz slub, jesli ja nie przejde na islam... Moze o tym zapomniec! Zreszta, poczytajcie na moim blogu. Pozdrawiam!
-
Zgadzam sie. Sama jestem w zwiazku z Pakistanczykiem, ale tez nie jest kolorowo. Jestem do niego strasznie przywiazana, mieszkamy we Wloszech, ale na szczescie nie jestesmy malzenstwem. Zanim sie do niego przeprowadzilam mialam o nim naprawde dobre zdanie - byl pomocny, zawsze zartowalismy, po prostu wzor faceta. Ale zaraz po przyjezdzie, jak zaczelam przebywac z jego Pakistani fellows, zaczal mnie ignorowac, strasznie byc zazdrosny, nawet probowal mnie uderzyc, a w czasach naprawde nerwowych podstawial mi noz do gardla... Nie pasuje mi islam, a on niestety jest zagorzalym muzulmaninem i chyba nigdy sie nie dogadamy. Jego matka powiedziala, ze nie pozwoli na nasz slub, jesli ja nie przejde na islam... Moze o tym zapomniec! Zreszta, poczytajcie na moim blogu. Pozdrawiam!
-
Chłopak Pakistańczyk
polsko-wlosko-pakistanskie odpisał pomorzanka1 na temat w Poza Polską: praca, studia, życie
Zgadzam sie. Sama jestem w zwiazku z Pakistanczykiem, ale tez nie jest kolorowo. Jestem do niego strasznie przywiazana, mieszkamy we Wloszech, ale na szczescie nie jestesmy malzenstwem. Zanim sie do niego przeprowadzilam mialam o nim naprawde dobre zdanie - byl pomocny, zawsze zartowalismy, po prostu wzor faceta. Ale zaraz po przyjezdzie, jak zaczelam przebywac z jego Pakistani fellows, zaczal mnie ignorowac, strasznie byc zazdrosny, nawet probowal mnie uderzyc, a w czasach naprawde nerwowych podstawial mi noz do gardla... Nie pasuje mi islam, a on niestety jest zagorzalym muzulmaninem i chyba nigdy sie nie dogadamy. Jego matka powiedziala, ze nie pozwoli na nasz slub, jesli ja nie przejde na islam... Moze o tym zapomniec! Zreszta, poczytajcie na moim blogu. Pozdrawiam!