

choc_ella
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez choc_ella
-
hej mamusie:) ale pogoda co:( u Was też tak pada i smuciasto?? Ja zabrałam małą na działkę, ale wracałyśmy już pędem, z folią przeciwdeszczową, złapał nas taki deszcz. Za to służy małej, śpi mi już chyba 3 godziny. marzycielko, informuję że wyniki IDEALNE:) i krew i mocz, a hemoglobinka i żelazo to już w ogóle. Już jestem spokojniejsza. Dzięki:* za to myślę też nad tym badaniem kału dzieciątka, o którym piszecie dziewczyny. Ja chyba zrobię Nadusi, ostatnio wyjątkowo nieładne zielone kupki. Bo to, że jest ich wieele w ciągu dnia to już norma dla nas. Śluz też jest, coś szkodzi jej jak nic. Buzia czysta, tylko te kupki., hmm
-
Angua, ja byłam w Sosnowcu, na Sadowej (centrum), mały prywatny gabinet, pani Aneta naprawdę super podejście do malucha. Jak chcesz podam namiary:) jeśli chodzi o moje odczucia, bardzo cieszę się, że poszłam. Choć 1 raz w tygodniu, do czego zachęcają uważam za typową zachętę i chęć zarobku:) Nadusia wady nie ma, a pokazane ćwiczenia praktykować mogę na codzień przy normalnej pielęgnacji Malucha.
-
aha, mamusie karmiące swoim mlekiem. Czy Wy dopajacie swoje dzieciaki? Nadia nie chce ani smoczka uspokajaczka ani butelki. Nawet Dicofloru jej nie daję, bo butelka pełna zostaje. Kupiłam kilka różnych smoczków i nic. Pije tylko moje mleczko. Może i dobrze...
-
witajcie:) mamuskaaniusika, zdrówka dla Tosi, no z uszkiem to faktycznie ciężko, dobrze że wykryte i już leczone dora87, no witaj z powrotem i bywaj częściej:) a ja po wizycie u rehabilitantki. Ogólnie super sprawa, spodziewałam się jedynie konsultacji jak układać dziecku główkę, by nie kładło się w jedną stronę. A tu godzina ćwiczeń, na pleckach , brzuszku, nauka prawidłowego trzymania, przewijania, układania na brzuszku, w pozycji do odbijania itd. I to wszystko za sprawą przemiłej pani ze świetnym podejściem do maluszków, do tego trochę teorii z anatomii, fizjoterapii, biologii. No super:) Warto było dać 60 zł. Teraz kwestia praktykowania w domu, wady żadnej dzięki Bogu nie ma:) aha, w końcu się zebrałam i zrobiłam dziś badanie krwi i moczu. Marzycielko, zmobilizowałaś mnie:) W poniedziałek wyniki. a u nas jakaś taka cisza przed burzą...
-
Karolcia, pomoże pomoże, dzięki za stronkę:* ja właśnie na etapie kupek.Tzn moja córcia:) Alinka, czyli jednak śluz tez mamy:( Dokładnie mamy te ciągnące niteczki, jak to fajnie opisujesz. Pytanie tylko, co szkodzi córeczce. Ograniczyłam do minimum nabiał, słodycze już też (ostatnio nie mogłam się jakoś oprzeć normalnie). No nic, trzeba jeszcze bardziej uważać. Pisz, jak zauważysz zmiany na plus, może "razem" coś wynajdziemy w naszym i tak skromnym menu:D pięknego dnia, kochane. Niebo zachęca do spacerków. Aaaaa, wyobraźcie sobie Nadusia jak usnęła wczoraj po 22 tak na jedzenie obudziła się o 5!!To ja co chwilę wstawałam, ale mała smacznie spała. Teraz znowu śpi, co za dziecko:D
-
witajcie:) muszę Wam powiedzieć, że karuzelka to strzał w dziesiątkę:) Mała zachwycona, gada do żyrafki, ptaszka i małpki. Ba!! Kłóci się z nimi nawet:D A ja mam spokój i uciechę z niej. A mam pytanie do Was kochane, może głupie ale...co tam. Kwestia kupki ze śluzem.... Jak on faktycznie wygląda? jakiś przezroczysty, biały? Kurcze, bo już sama nie wiem, Nadusia robi czasem zielone, wodniste, nie jestem pewna czy tam jest śluz:(
-
dzień dobry:) ale mam kochane dziecko. Usnęła wczoraj ok 21.30 (standard), pobudka o...3.30!! i już rano o 7. Mamusia wyspana i mile zaskoczona:) A ja pozmywałam (z wczoraj), wyjęłam i powiesiłam prania (z wczoraj), piję kawkę (z dzisiaj:D) a mały kurczak śpi:) Nooo, piękny dzień się zapowiada, za oknem w końcu słoneczko przebija Miłego dnia:)
-
Angua, ja podobnie zapycham się biszkoptami i herbatnikami:), ale mam już przesyt. Ostatnio przerzuciłam się na GO zbożowe z ...musli. Wiem, wiem - uczulają, właśnie mi to uświadomiłyście. Już odstawiam:) Poza tym dieta nudna, wędliny, parówki, minimum nabiału (a właściwie prawie wcale). A mała dziś jakieś wodniste kupki mi strzelała - ciekawe, co tym razem przemyciłam do żołądka....Echh. Alina, dam znać w czwartek, jak było na ćwiczeniach. Umówiłam się na czwartek do rehabilitantki. U nas to samo - co podłożę kocyk czy pieluchę, za jakiś czas mała na swoim ulubionym boku, a przynajmniej w jego stronę. Uparciuch:) Karolcia, no no, to naprawdę silny Twój Pawełek:) Heh, a co do piersi podobnie myślę:D Oby tylko, jak przestanę karmić Nadię, pozostały takie fajne jak teraz, przynajmniej przed karmieniem:D mała śpi smacznie, pewnie ok. 2 pobudka. Dobrej nocki i snuuu dużo dla Was
-
witajcie kochane:) na dzień dobry Wam powiem, że dziś pierwsze w życiu imieniny córci no i 2 miesiące stuknęły:) tadaa, chyba będzie impreza:):):) przesuszona, no faktycznie synuś silny facet:) Alina, tak też sobie myślę, skoro Nadusia 3 tygodnie wcześniej urodzona, to jeszcze poleniuchować chce. Będę ją częściej kłaść na brzuszku, niech się pogimnastykuje mój leniuch mały. mamuskaaniusika, u nas to samo było. Mam wrażenie, że jak była mniejsza, to bardziej sztywno główkę trzymała.A swoją drogą do rehabilitantki też będę się umawiać. Nadia polubiła lewy boczek główki, podkładamy jej wałeczki z pieluszek czy kocyk, żeby na prawą stronę kładła. Pediatra mówi, że ma dosyć napięte mięśnie po lewej stronie szyjki.Nic się nie dzieje, ale doradziła rehabilitantkę, która pokaże nam jak prawidłowo układać malucha. Bywaj tu częściej kochana na kafe, teraz jaka same z dziewczynami jesteście, my tu Cię pocieszymy:) aha, zamówiłam właśnie karuzelkę nad łóżeczko. Mała ma oczy naokoło głowy, a nad nią biały smutny sufit:) a się pochwalę - taką http://allegro.pl/karuzela-wyspa-marzen-tiny-love-gratisy-wys10-zl-i1729944008.html Do tej pory usypiała sobie z przytulanką pozytywką-konikiem morskim:) idę się ogarnąć, póki mała śpi. Trzeba na jakieś zakupy iść. A pogoda nadal do d... co za latooooo:(
-
hej:) dziewczyny, jak u Was z trzymaniem główki malucha? Nadusia trzyma jak jest na ramieniu, choć jeszcze nie tak sztywno.Gorzej jak jest na brzuszku...denerwuje się i chyba nie ma na tyle siły:( Przewraca z boku na bok, ale nie podnosi na dłużej do góry. Martwię się troszkę, ale wiem że każdy maluch rozwija się w swoim tempie. A jak jest u Was? pozdrawiam niedzielnie,
-
dzień dobry:) Alinka, może coś ostatnio zjadłaś innego, co mogło zaszkodzić Małemu? Czasem wychodzi właśnie po kilku dniach. Nie sądzę, żeby po tylu tygodniach, chociaż...podobno każdy z nas ma w sobie jakąś alergię, kwestia czasu czy i kiedy się uaktywni:/ a u nas dziś piękne słonko:) Mała zaraz wstaje, cycuś i idziemy na spacerek.Oooo, właśnie przebudza się, a raczej ją...aria bąków hehe lecęee kochane, do później a ciekawe, co u pozostałych czerwcówek, odezwijcie się dziewczynki!! buziaki:* śpi jeszcze:) aha, zamówiłam na allegro Nadusi ubranka, prawie nówki:) za śmieszne ceny m.in dzinsowa sukieneczka juhuu, idę na pocztę, awizo czeka.Papa
-
Marzycielko, nam pediatra na pierwszej wizycie przepisała cebionmulti, mała jakoś tego nie polubiła. Kwaśne straszne, wcale jej się nie dziwię. Ale myślę, że aż tyle witamin mała nie potrzebuje i nie dajemy codziennie, raz na kilka dni kilka kropelek. Witaminy D+K dajemy już co wieczór, po kąpieli na dobranoc. Przesuszona, no to faktycznie Jasio ma przygody, przynajmniej będziesz odporna na wszystko i ze wszystkim dasz sobie radę na pewno:) Z bąkami to możemy rywalizować, Nadia też duuzo potrafi:) A my dziś byłyśmy u lekarza. Ostatnie trzy dni mała mi zwymiotowała, to zawsze niepokojący objaw więc pędem do lekarza. Niepokojące, gdy dzieciątko traci na wadze lub nie przybiera. U nas...odwrotnie:) Mała ma apetyt, i widać za dużo żołądek też nie przyjmie. Waży 4750g, w tydzień przybrała 300!! Mamy przepisane jakieś lekarstwo w saszetce do rozpuszczenia na florę bakteryjną jelitową. Unormuje brzusio córci.Nowy plasterek naklejony, pępuszek nadal odstaje, choć wydaje mi się że mniej. I jutro zbadamy mocz małej, czy jakaś bakteria nam się nie wkradła. odpukać, od wczoraj córa spokojniutka, nie płacze i coraz częściej się uśmiecha. Wzrusza mnie strasznie:) I gaworzymy sobie, a gdy nie dajemy radę dźwięku wydać, to się denerwujemy. Taki nerwus mały. pozdrawiam Was Mamusie i Wasze fasolinki:)
-
helołłł:) jak mija dzionek? U nas standard...czyli deszcz za oknem. Dzizasss, ja mam już dosyć siedzenia w domu:( Alina, no właśnie -co lekarz to inna diagnoza. Dobrze, że trafiliście na konkretnego, który kazała odrzucić niepotrzebne teraz sterydy! Karolcia, dzielna Mamuśko:) Dajesz sobie świetnie radę sama, bez Tatusia. Mój też co jakiś czas wyjeżdża na kilka dni (taka praca) i zostajemy same z córą. Ale wtedy Nadia śpi w jednym łóżku ze mną, więc towarzystwo super;) A z tym prężeniem to też normalne. Nie płacze, ale czerwienieje na buźce, napina się i jakoś pomału idzie. To raczej nie od jedzenia, alergia na jakiś nasz pokarm zazwyczaj objawia się jakimiś krostkami na twarzy. Mała śpi już 2 godziny ponad, pogoda sprzyja jak nic. A ja sama , mieszkanie ogarnięte i już mi się nudziiiii
-
martika:) dziękuję za link o skoku, no faktycznie niby zgadza się i mam nadzieję, że płaczkowo-smuteczkowy okres u małej się skończy lada chwila esti, ja tez myślę że po chrzcie córci chroniona będzie podwójnie;) pozdrawiam was Mamusie, nie wkurzajcie się, że zaśmiecam Wam kafe, korzystam z Waszych rad i to jest super:) W końcu Wasze skrzaty niewiele starsze od mojej czerwcowej niespodzianki.
-
hej ho!! ja też dziś jakoś na smuciasto:( Ja na mojego Ktosia nie mogę narzekać, zakochany w córuni, pomaga mi, hmm właściwie robi to o co poproszę. Ale czy chłopy same inicjatywy nie przejmą, nie pomyślą, zanim my się odezwiemy. Ale rano to mnie wkurzył, nie gadamy teraz, foch!! Dziś po karmieniu zostawiłam ich w domu, pojechałam po prezent dla Mamy imieninowy a po 1,5 h telefon: gdzie ja jestem??!! To ja pędem do domu. Nadusia nie spała, płakała i domagała się gadania, szeptania, noszenia i przytulania.No ok, cyca też się domagała. Ale halooo, tatuś jeszcze chwilkę nie mógł zabawić?? No faktycznie!! Bo jak mu prześpi kilka godzin, jak mnie nie ma, to tata chwali się jak sobie super radzi!! dobra, już się uspokajam:) chill out czytam co piszecie dziewczynki o tym skoku rozwojowym; może faktycznie to to. A jedna majóweczka podsunęła mi link, poczytajcie: http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Mlode-mamy/530228,1,Prawidlowy-rozwoj-dziecka--jaki-jest-prawidlowy-rozwoj-dziecka Wczoraj zrobiłam rentgen mojej szafy, odnalazłam spodnie sprzed ciąż i...ogólnie nie jest źle. Dopnę się w każde, no ale to coś co wystaje nad pasem z boków, dżizassssss. Kupuję hula hop jak nic. Na wyjście z domu na jakieś fitness narazie chyba nie liczę:/ buziaki:*
-
hej martika:) jakoś tydzień, może troszkę więcej. Mam nadzieję, że to przez ten skokkkk:( zaczęłyśmy 8 tydzień, ale córunia na świat przyszła 3 tyg wcześniej, więc może to wszystko się opóźnia:):) (bo skok rozwojowy ok 6 tygodnia, tak?) właśnie poczytałam stronki wcześniejsze i majówki pisały coś o urzekaniu dziecka, czarach itd. Wózek mamy czerwony cały, ale cholera kokardki nie daliśmy:/ Któraś majowa Mamusia pisała, że lizanie czoła może pomóc, ja też wierzę w pewne przesądy i właśnie zlizałam czółko śpiącej córuni:) Żeby pomóc dzieciątku, wszystko się zrobi.
-
witajcie Majóweczki:) z tej strony Czewcówka podczytuję Was regularnie i...ja znowu po radę wchodzę z buciorami do Was;) moja niespodzianka z Dnia Dziecka od jakiegoś czasu (jakieś 1.5 tyg) płaczliwa jest i marudna. Już nie wiemy, co to może być. Wyeliminowałam większość powodów, dla których dziecko płacze, łącznie z metkami na ubrankach - wszystkie odcięłam (dzieciaki niektóre są naprawdę wrażliwe:) ). Pozostało mi, że to może jakaś infekcja dróg moczowych, jakaś bakteria w brzuszku. W poniedziałek lecę do pediatry, zrobię Nadusi posiew moczu, może coś wykryje... Kolki to raczej nie są, z bąkami i kupami problemu nie mamy, po każdym karmieniu pampers pełen:) a jednak coś małej nie pasuje. Karmię tylko piersią. Do tego ostatnio dwa razy mi mocno zwymiotowała:( Straszne to było, a ona przy tym taka spokojniutka...Mówią, że tak się zdarza, ale mnie to nie uspokoiło. Najgorsze, że ostatnio nawet niezawodny cycuś mamy nie pomaga, wręcz odpycha go w ataku płaczu. Macie jakieś pomysły dziewczynki? Czuję, że coś córeczce jest, jakaś smutna taka mi się zdaje, chlip chlip chlip.
-
witajcie:) gamedesire, kaska - no śliczne te Wasze skrzaty, modele prawdziwe;) U nas różnie, mała od jakiegoś czasu płaczka i marudka jedna. Już nie wiemy, co to może być. Wyeliminowałam większość powodów, dla których dziecko płacze, łącznie z metkami na ubrankach (dzieciaki niektóre są naprawdę wrażliwe:) ). Pozostało, że może jakaś infekcja dróg moczowych, jakaś bakteria w brzuszku. No nic, w poniedziałek lecę do pediatry, zrobię nadusi posiew moczu, może coś wykryje...:( Kolki to raczej nie są, z bąkami i kupami problemu nie mamy, a jednak coś małej nie pasuje. Do tego ostatnio dwa razy mi mocno zwymiotowała:( Straszne to było, a ona taka spokojniutka...Mówią, że tak się zdarza, ale mi to się jakoś nie podoba. Najgorsze, że ostatnio nawet niezawodny cycuś mamy nie pomaga, wręcz odpycha go w ataku płaczu. Macie jakieś pomysły dziewczynki? Czuję, że coś córeczce jest, jakaś smutna taka mi się zdaje, chlip chlip chlip. A z pępuszkiem lepiej jest, ale profilaktycznie naklejamy nowy plasterek jeszcze. Z bioderkami też wsio dobrze:) u nas w końcu słoneczko, miłego dnia dla Was, Czerwcóweczki:)
-
hej dziewczynki:) jak fajnie wiedzieć, że tu byłyście:) U nas w porządku rośniemy sobie, tzn. mała pięknie przybiera na cycusiu - wczoraj u pediatry ważona-całe 4300g:) A mamusie pięknie traci, pozostało 1,5kg, brzuszek płaski, tylko skóra na całym ciele jakaś mniej jędrna , heh. Stosujecie coś? jakieś kremiki czy coś? jeśli chodzi o kolki, mamy je chyba za sobą, ale zdarza się że małą płacze, marudzi i nie może chyba zrobić, bo z bąkami to problemu to nie mamy:D:D dora87..., to faktycznie chyba nie masz głodomorka w domu, ja nadal na żądanie czyli średnio co ok 2 godzinki w dzień karmię. W nocy dwa razy, czyli co jakieś 5 godzin. A kupki nadal praktycznie po każdym karmieniu, żółte, rzadkie, ale to normalne. U mnie miesiączki jeszcze niet, i dobrze, jakoś nie tęskni mi się:) Ale fajnie, że u Ciebie wszystko się ładnie reguluje Marzycielka...w kwestii krostek nie pomogę. Nadusia (odpukać!!) ma śliczną czystą buzię, czasem pojawi się jakaś potówka szczególnie na brodzie, jak za bardzo przyklei się mała do cycusia:) Szczepienie miało być w zeszłą środę...dalej nie mają w przychodni szczepionek 5 w 1...hmmm...czekamy:/ A zaraz jadę na usg bioderek, mam nadzieję że będzie dobrze:) przesuszona...., ja niby mam witaminki Omega med, ale chyba mało systematyczna jestem, coś zapominam ich brać. A przytulanko było, nie powiem, miło;) ochota jest, ale szczerze jakoś zmęczenie czy brak czasu bierze górę chyba...Ale o to się nie martwię;) Angua.., u nas też i taki płaczek bywał, wszystkiego się próbuje, żeby pomóc dzieciątku. Ale wszystko przejdzie, już niedługo:):) Super, że na mamę można liczyć!! trzymajcie się kochane i buziaki dla waszych skarbów:)
-
dobry wieczór mamusie, Marzycielko, i u Ciebie widzę kłopoty z brzuszkiem i kolkami:( Ech, najgorsza ta nasza bezsilność, co? gdyby tak dzieciątko mogło powiedzieć, jak mu pomóc. Albo który lek naprawdę pomoże. U nas też bywa jakiś kryzysowy dzień, czasem jeden wieczór, gdy Nadia płacze i nic jej nie udobrucha:(serducho się kroi, jak się tak męczy bidula. Ale wszystko przejdziemy, damy radę:):) Alina, właściwie tak. Kupki były dwa może trzy dni zielonkawe, potem nagle żółciutkie. Nie wiem, czy to mój pokarm, uważam co jem, ale trudno stwierdzić co szkodzi dziecku. Nadusia ma czyściutką buźkę, nie ma żadnych krostek czy potówek, a zazwyczaj tu objawia się reakcja na jakieś nasze jedzenie. czasem jeszcze podaję Sab Simplex, ale ograniczyłam, nie chcę przyzwyczajać a tym bardziej wywoływać, jeśli jest dużo lepiej. ciekawe co u reszty dziewczyn?? w wolnej chwili napiszcie cosik, jestem ciekawa, co u Waszych skrzatów dobrej nocki, idę ucałować śpiącą królewnę:)
-
hej ho:) czy u Was też taka smuciasta pogoda:(?? Mała śpi już godzinkę a ja ogarnęłam trochę dom i chwilka dla mnie. Kaska z BI - fajnie, że napisałaś:) Czas zobaczysz, ze sobie zorganizujesz, łapie się chwile snu dzieciątka na zrobienie czegoś ale dasz radę jak każda z nas:) Wagą się nie przejmuj kochana, zleci Ci szybko, jesteś jeszcze krótko po porodzie, u mnie zostało teraz już tylko 2 na plusie. A karmienie piersią sprzyja nie objadaniu się niezdrowymi rzeczami - i dobrze;) Alina - super, że z bioderkami ok:) My wybieramy się we wtorek i nie widzę tego inaczej, żeby było coś nie tak. A kupki były zielone, są teraz żółciutkie i baardzo rzadkie. tak że Karolcia102 - spokojnie, to też normalne na początku. U nas 6 tygodni skończone, a częstotliwość kupek taka sama (czyli dużo;) ). Pediatra uspokaja, to normalne. Dobrze, że nosek wyleczony. Faktycznie o własnym mleczku słyszałam, że działa cuda. Podobno na suchą, podrażnioną skórkę warto do wanienki wlać troszkę mleka. Kleopatra wiedziała, co robi w końcu:):):) a jak u Was z pępuszkiem? łądnie wygląda? U nas po przygodach z brzuszkiem i kolką, prężeniem się i wyginaniem, pępek wystaje trochę (początki małe przepukliny), ale mamy naklejony plasterek specjalny, zostawia się na kilka tygodni nawet bez zdejmowania. Chodzi o to, żeby pępuszek "wpadł" w tą dziurkę. Mam nadzieję, że pomoże... ooo, słonko wychodzi, juhuuu:)
-
wrześnióweczko, ja tam myślę, że będzie córunia jak nic:) lekarz nic nie dojrzał, a faceci mają tendencję do chwalenia się tym i owym, więc jesli usg nic nie wykazało, to na pewno widziałaś narządy dziewczynki:) a jeśli chodzi o opinie znajomych...wierz mi, prawie wszyscy tak mówią, hihi chcą być mili. Ja tez słyszałam, że na baaank chłopczyk, bo tak pięknie, bla bla bla:) nie ma reguły kochana, a pomyłki - tak jak pisze dora87 - zdarzają się bardzo rzadko:)
-
lipcowa mamo, my stosujemy tak: DZIECKO KARMIONE PIERSIĄ: -po opuszczeniu szpitala wit.D 400j.m/dobę (długość okresu podawania inia ustala pediatra-my do 1 roku) -od 8 doby życia wit.K - 25ng do ukończenia 3 miesiąca wiem, że w przypadku karmienia mieszanego lub sztucznego jest troszkę inaczej. Najlepiej ustalić wsio z pediatrą:) Nam poleciła jeszcze witaminki Cebionmulti, 3 kropelki dziennie, ale z drugiego źródła wiem, że nie jest to konieczne. Ech, Ci lekarze jezuuu, ale dziś gorąco. Byłam w Biedronce, jest tydzień kuchni śródziemnomorskiej. Się nakupiłam, oliwa, ciabatta, ser feta patios w koszyczku - polecam:) Aha, na grilla koniecznie spróbujcie rollowany boczek a la szaszłyczek. W końcu dla karmiących matek, grillowane lepsze;)
-
czyli dobrze wybrałam:) dzięki śliczne dziewczyny, dobrze korzystać z Waszych porad, o mały włos a i ja byłabym Majówką;)
-
witajcie bardziej doświadczone Mamusie:) mam pytanie apropo szczepionek, pewnie większość z Was już po pierwszym szczepieniu. Zdecydowałam się na te 5 w 1, dziś miało byc szczepienie, koszt 140 zł. Jednak wczoraj pani z przychodni zadzwoniła, spytała czy chcę te płatne 5 w 1 czy refundowane. I zgłupiałam...a nie zdążyłam zapytać, jaka różnica. Powiedziała, że musimy przełożyć szczepienie na przyszły tydzień, bo w tej chwili ich nie mają (odpowiedziałam bez namysłu, że te płatne..) Jak to z tym jest, czy to jednak nie to samo? pozdrawiam:)