Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karmel.a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karmel.a

  1. Dudzinka pisz jaki to puchar zdobywczy dzierżysz w dłoni. Ja nie mam o czym pisać, to dlatego, że nie zdobywam pucharów :).. Powiedżcie mi Forumowi, jak Wam wyszedł test Dudzinowy - sztuczki psychologiczne - Ja zrobiłam dzisiaj i byłam zszokowana - szczególnie ostatnim wynikiem.
  2. Wreszcie minął tydzień. Był dla mnie trudny. Pszyszły nie zapowiada się lepiej. Dudzia, jeżeli mogę zapytać, to czego dotyczyła sprawa w sądzie, że rozstrzygnięcie tak skomentowałaś? Ja jestem poza drugim obiegiem, więc widzę, że niewiele wiem myśląc pierwotnie, że to była rozprawa rozwodowa. Dzisiaj mamy dzień mamy (z dzieciństwa kojarzy mi się ten czas z kwitnącymi bzami). Muszę do mojej M zadzwonić. Sobota.. znowu czas nadrobienia skumulowanej pracy domowej - czuję się z tym czasem jak ćma w latarce. Potem szkolne przypilnowanie panny nastolatkowej, opieka nad chorym psem - to w sumie teraz nie jest bardzo uciążliwe ile rodzi zmartwienie, bo nie wiadomo jak leczyć -czy kolejne wdrożone postępowanie, to nie kolejna strata czasu i nie trzeba by już podjąc innych operacyjnych działań, a jeżeli takowe trzeba będzie zrobić, to kierunek Wrocław i rezonasn magnetyczny, a potem tam operacja typu neurologicznego. Ale trzeba ratować zwierzaka, jeszcze jest młoda ma około 7 lat (nie wiadomo dokładnie, bo to psiak schroniskowy). Chciałabym wyjechać gdzieś daleko, odsunąć na jakiś czas wszystko od siebie - choć nawet nie dotyczy to spraw rodzicielsko-szkolnych czy weterynaryjno-psich ile firmowych. Dobrego czasu na weekend dla Was.
  3. Toczy się nowy tydzień... - dopiero stacja wtorek, hmm, chyba chciałabym przebukować bilet na pośpieszny.. z następną stacją piątek. Cieszy mnie ciepło. Zaczęłam sezon sukienkowy. Dudzia, a jak tam Twoja sukienka, doczekała się noszenia?
  4. Dudzina widzę, że doszły Ci nowe - kociomysie - obowiązki obserwacyjne.., no tak, wiem, że do śmiechu to może być innym, a nie Tobie.. może Twoje kocie potrzebuje wsparcia w nierównej walce ze sprytną myszą, pożycz jeszcze kota od sąsiada, będzie rywalizacja. A ja cóż, relaksuję się weekendowo i korzystam z ciepłej pogody. Dzisiaj wybrałysmy się z córką na rowery nad jezioro. Na miejscu ja uprawiałam plażowanie, a moja nastoletnia latorośl uskuteczniała budowle z piasku z pewną warczykową czterolatką. Nieco się tego wstydziła, bo jak to ona.. nastolatka.. z takim maluchem, ale miło było popatrzeć i podsłuchać rozmowę typu - jak masz na imię, a masz jakieś zwierzę? nie?, bo ja mam kota i psa.. itp. Poza tym, pożyczyłam w ubiegłym tygodniu książkę od mee i już się wczoraj wciągnęłam w jej temtykę, tak że jest ok. W piątek wieczorem wybrałam się na imprezę urodzinowo-taneczną do lokalu, jak to pisałam - z rozsądku, i warto było go posłuchać, bo humor mi się tam poprawił i wytańczyłam się do woli. Jedynie czego nie zrobiłam to brakło czasu na tematykę firmową, myślałam, że uda mi się w weekend opracować pewne nałożone zadanie, ale nici z tego. Hmm.., źle - może jeszcze nad tym się pochylę. Dobra, pralka zakończyła wirowanie - czas wywiesić pranie.
  5. Dudzina, Twój żuk utoczył ze mnie uśmiech, ej, Ty..
  6. Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce.. Mee wyciąga mnie na imprezę, nie wiem jeszcze czy na nią dotrę, a jeżeli tak - to z rozsądku. Co to za nastrój mnie nastraja, lub raczej rozstraja. Cholerny jakiś, niepotrzebny. Zmierzam do nikąd. Nic mnie nie cieszy. Tak sobie trwam. Pewnie siłą przyzwyczajenia. Rozmawiam z ludzmi, potrafię być nawet uśmiechnięta, błysnąć słowem, ripostą, żartem, otulić słowną serdecznością, ale jakaś pustka wokół i we mnie. Nawet małe błyski dnia nie powodują dłuższej radości.. Jeździłam dzisiaj meleksem po polu golfowym.. słuchałam informacji o zasadach gry, łapałam w nos zapach trawy, śmiałam się chwilową radością, pytałam z ciekawością o to i owo.., doświadczałam czegoś innego, to było pozytywne. Poza tym smażyłam naleśniki z dżemem dla córki i Jej kolezanki. To też było przyjemne, słodkie, opudrowane. Ale nie stracza tego na cały czas. Wychodzi ze mnie latarnik. Patrzę teraz oczami i duszą na miastową przestrzeń zachodu słońca. Nie wiem czego mi trzeba.
  7. Dzień ku końcowi, ulga. Dudzinku, nie wiem co poradzić z niezłapaną myszą.. hmm, może kota na dietę, wówczas może zmysł łowiecki mu się wyostrzy.
  8. Mogłoby tak być http://www.youtube.com/watch?v=j2JXy1Z9ovs&feature=fvwrel Zimno mi, tak jak wczoraj. Kurczę się w tym chłodzie. Źle mi.
  9. Witam, wyjechałam, jak pisała mee i wróciłam o czym sama piszę. Teraz w firmie nawał pracy, w domu drobny remont i dzień mija nie wiem kiedy. Nie ma kiedy spokojnie z Meegotką usiąść. Dzisiaj wzięłam dzień urlopu, ale zapełnił się tyloma sprawami, że go niechybnie zabraknie na wszystko co bym chciała w nim zmieścić. Dudzina, trzymam kciuki, ale u Ciebie orzeczenie wydaje mi się taką oczywistą oczywistością, że nie powinno być inaczej niż po Twojej myśli. Temat spotkania przysiadł na piętach?.. Nie traćmy jeszcze zapału!
  10. Dziękuję Dudzinku za dobre słowo. Masz sporo racji, było tak jak piszesz i było warto. Cóż zrobić zbiera się w życiu różne doświadczenia i uczy tzw. życiowej mądrości.
  11. Dudzinku, ale Cię Pan Ktoś ukołysał do snu.., żeby tak do 10-ej Ciebie tu jeszcze nie było. Oj Ktosiu, jakie Ty to ballado-kołysanki nucisz, że tak usypiają. Wróciłam od fryzjera. Podcięłam włosy i jakoś mi tak teraz krótkawo. Czuję się po tym obcięciu tak jakbym chodziła w przykrótkich spodniach i wystawała mi spod nogawki kostka. Bo z dawnej długości włosów - do pasa, zrobiła się obecnia - pod łopatki. Ale za to, odświeżone nożyczkami, mają lepszą perspektywę dalszego wzrostu. Czego im życzę. Przepraszam Ktosiu, że tak wścibsko zapytam- kogo Ty jeszcze usypiasz - oprócz Dudzi, że tu tak pusto. Dobrego dnia dla Was.
  12. Meegotek Mój, sprezentował mi pomarańczowy dżem. Pamiętała, że kiedyś tam, dawno temu, mówiłam o tym, że nie umiem takiego kupić. Mam więc królewskie śniadanie z kawą zbożową i owym frykasem. Mee, Dobry Ludź. Przyjazna dusza. Poznanie Jej pokazało mi, że warto mieć serce na dłoni. Choć to nie chroni przed porażkami wobec innych. Zalecam sobie dużo większą ostrożność. Zawiodłam się. Choć co tu patrzeć na zawodzących, gdy przede wszystkim zawiodłam sama siebie. Pozbyłam się na ten czas ufności. Choć co tu patrzeć na ufność pokładaną w innych, gdy bywa, że nie można ufać samej sobie. Czuję w sobie pewną zmianę. Na razie występuje ona jako symptom działań i postrzegania. Odbuwowuję fundamenty. Mee, dziękuję za dżem. Osładzasz mi świat sobą.
  13. Dudzinko - co i jak oraz dlaczego?
  14. Szukam namiaru do świata filmu. Chciałabym kogoś (w sensie scenarzystę, reżysera - niekoniecznie wielkiego formatu) zainteresować pewnym tematem. Otóż czytałam niedawno opowiadanie człowieka, które, wydaje mi się, że jest warte tego, by go rozpatrzeć w takim szerszym kontekście twórczości -jak film, np. studyjny.. Nie znam się na tym, więc chciałabym wysłać pod opinię lepszych znawców. Macie jakiś pomysł? Choć piszac to tutaj, samej przyszła mi na myśl pewna słaba, bo słaba, ale znajomość, która być może coś wniesie w poradzie. Ale jak Wam przyjdzie coś do głowy, to napiszcie, będę wdzieczna.
  15. Milczę, ale jakaś drętwota na mnie padła i siedzi rozgoszczona.. niosąc się długim cieniem po dniach. Zasnuł się widok krótkowzroczny. Ni to pozbierać, ni zamieść do kąta. Cień ów zawsze na wierzch wypłynie - jak ta oliwa. Zapomnieć się w tym trwaniu, naznaczyć ufnością, odkryć na nowo znaczenie dobra w słówach, oczach, chęciach. Wytrwać jak roślina na pustyni i nie stać się ostem. Choć coś smaga, uwiera, trudzi, nie pozwala rozpostrzec skrzydeł - niech owo moje da być w przeświadczeniu, że nie zatracę siebie w żadnym znaczeniu.
  16. Piękna pogoda. Może dzisiaj będzie dzień rowerowy?, albo inny rekreacyjny. Córka idzie pod opiekę drugiego rodzica, można więc swobodnie układać plany. Pozdrawiam Was.
  17. A to na dzień dobry. http://www.youtube.com/watch?v=yiTuD80LtmE Wczoraj spędziałm miły dzień rodzicielski na żartobliwo-słownym, przyrodniczym, wspomnieniowym spacerze. Z obserwacjami kaczki krzyżówki bijącej rekord w bocianim staniu na jednej szłapce, z obserwacjami zielonej żaby Kumki, żarłocznych rybek z moczeniem stóp w jeziorze i chłonięciem innych odcieni majowej wiosny. Szłyśmy sobie ze śmiechem, z potokiem bzdurnych jak i filozoficznych myśli - z czułostkami przytuleniowo całuśnymi. Było tak inaczej. Tak.., a od wieczora leczę dwa olbrzymie odciski - po jednym na każdej stopie, ale co tam.. trzeba mieć priorytety. A tak poza tym, to się urlopuję. Dobrego dla Was. Bardzo się cieszę, że się niedługo spotkamy.
  18. Macie ochotę posłuchać dawnego Wodeckiego? http://www.youtube.com/watch?v=key-Vr_08Qk&feature=related tak się umyzyczniam wieczorkiem.
  19. Dudzinko, codziennie musiałabym na pocztę z listem biegać.., bo to występuje jak energia odnawialna, a potem listonosz by biegał z owa ciepłą kopertą do Ciebie..(choć nie wiadomo co by z tego listonoszowego biegania wyszło :) oprócz tego, że chłopisko by na bank schudło, bo Ty na peryferiach mieszkasz..)
  20. Dzień dobry Moi Forumowi. Co tu dla Was ode mnie, tak niewiele, choćbym i chciała z energią, radością, to tak drętwo jakoś palce po klawiaturze, nic pląsającego więc z tego nie wyjdzie. JLedwo jakiś zakalcowaty zlepek - drewniak i wióry. Muszę złapać energię z kosmosu, wyjśc na słońce, niech mnie napromieniuje, abym mogła emanować zapałem. Mam w sobie tyle ciepła, tyle ciepła - niepotrzebny ogrom.
  21. Spędziłam bardzo miły weekend. Sobota spotkaniowa, niedziela spotkaniowo-wypoczynkowa. Rozpoczęłam dziś sezon rowerowo - opalający.., a jezioro było wzburzone jak morze, a przyjemnośc łapania słońca na skórę jeszcze większa. W ogóle życzę sobie dużo takich przyjemnych dni. Miałam też obok mee przy porannej kawie i pogaduchach oraz na wieczornym rozmownym spacerze parkowym. Jak to dobrze, że Ona tak blisko.
  22. Annika - ode mnie też gratulacje. Świadectwo z wyróżnieniem, to o maturę nie ma się już co martwić. Będzie dobrze. Aneta - to dobra wiadomośc, będzie Ci lżej, a i dla córki z pożytkiem. Czy komukolwiek udało się namierzyć jakieś miejsce spotkania dla nas?, bo Dudzia dopytuje.., a tu organizacyjnie jeszcze jesteśmy w powijakach. Choć w sumie jeszcze jest trochę czasu, tym bardziej dla mnie, gdyż mam w zwyczaju działać na ostatnią chwilę. Damy radę.
  23. Dudziu - ja i mee jedziemy bez dzieci. Z tego co czytałam, to córki zabierają SM i Aneta.
  24. Dudziu - ja i mee jedziemy bez dzieci. Z tego co czytałam, to córki zabierają SM i Aneta.
  25. Mariusz, w kwestii spotkania stanęło na tym, że czekamy tylko na Ciebie z potwierdzeniem. Inni się już zdeklarowali. Mamy 9 osób, Ty zamykasz liste cyfrą 10. I jak? Spotkanie w okolicach Częstochowy - stosujemy się do dobra ogółu w tym naszej szczecińskiej koleżanki Anety, którą podziwiam za chęci. Aneta, robisz na mnie wrażenie. Cieszę sie, że się wszyscy spotkamy, poznamy i spędzimy wyjątkowy czas. Gwarantuję Wam, że osobiste poznanie, to kosmos w porównaniu do li tylko pisania bez znajmości. Namawiam tych, którzy się wahają. Mariusz, pisz jak z Twoją decyzją.
×