karmel.a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez karmel.a
-
Dudziu - życzę tego czego jak piszesz potrzebujesz tj., mądrości, odwagi, cierpliwości, stanowczości, ale wiedz też o tym, że Ty to wszystko wg mnie już w sobie masz.. ja nie widzę Cię inaczej. Ale jakby tylko trzeba było, to dołożymy od siebie z serca co potrzeba. Alebazi - blondi.. hmm, a było inaczej?? ja znam tylko jako blondi.. A jak tam wyjście imprezowe na dzisiejszy wieczór?? Jest kontynuacja sobotnia? Ja bym z miłą chęcią wyciagnęła mee na tańce, kiedyś deklarowała sie też Jej siostra.. kto wie, co obie Panie Siostrzane powiedzą w temacie jak już wrócą od babci. MPE - co tam za kanałem słychać.., nic nie wiemy - tzn. Ci co nie gg-ają w drugim obiegu, a nie będziemy się przecież kanałami dowiadywać..
-
Tydzień pracy za sobą, weekend przed oczami.. jak miło, jak fajnie. Dziecko na dzień babci i do tatusia. Luz, luz, luz.. jutro spotkam się z mee i pogadamy o burzliwym tygodniu oraz o wszystkim owym co jeszcze nam na duszy leży. Odczytałam to w innym miejscu, ale podaję dla Was - sposób na oferty telefoniczne: http://www.youtube.com/watch?v=F9G-gCScmRM&feature=related
-
Taka masz być..
-
Dziękuję, za tą wiarę.
-
Mee - masz w sobie tyle kobiecości i piękna i nie mówię tu tylko o Twojej urodzie fizyczne , szczupłej figurze, zalotnym, filuternym spojrzeniu i całym seksapilu, którym emanujesz- co prawie na codzień obserwuję i nie tylko ja, ale cała rzesza facetów, którzy Cię adorują, ale i całym cieple, uczuciowości, radości, wyjątkowości. Czy ja mam przypominać o niedawnej listopadowej imprezie, gdzie zostałaś okrzyknięta miss wszystkich kobiet biorących udział w imprezie czy ja mam przypominać nasze wyjście na ubiegłotygodniową imprezę, gdzie wyglądałaś oszałamiająco (Ty kusicielko dla męskich spojrzeń), czy ja mam przypominać komentarze jakie masz pod zdjęciami na NK, czy ja mama przypominać o pewnym mężczyźnie, który patrzy w Ciebie jak w obrazek i który dla ochłody emocji - widząc choćby Twoje zdjęcie, musi uspokoić rozemocjonowane żądze.. W świetle tego bardzo Cię proszę o realizm nad słowami tego padalcowatego ex. Nie cierpię tego Twojego byłego, jego zachowanie jest upodlające. Moja Droga, Ty waż priorytety i wiedz czyje słowa są czego warte, ile moje, a ile ex, i komu masz wierzyć, i ufać. No i wtedy będzie dobrze. Twoja Fanka.
-
mnie to wczoraj zawołaliście żebym światło zgasiła po imprezie..
-
SM - głośno wołałaś- usłyszałam Cię.
-
Alebazi - pusto wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie.. Niby, kto szuka ten znajdzie - widocznie ja nie szukam.
-
Wołacie mnie, jak miło, więc jestem - ale mało brakowało, a utopiłabym się ..syropem, bo nie chcąc stracić z oczu Waszej pisaniny, chciałam jednocześnie wypić jednym haustem z buteleczki syrop na gardło, aby móc wreszcie dojść do głosu, a płyn bardziej wodnisty i poleciał w swym sporym nadmiarze na dekold, jego okolice i brzuch. taka niepowetowana strata.. sytuacja bardzo spontaniczna, a ja nie wiem gdzie jest facet, który chciałby podkurować swoje gardło substancjami czynnymi z wyciągu płynnego: kwiatu bzu czarnego, kwiatostanu lipy, kory wierzby, liścia podbiału, koncentratu porzeczki i sacharozy.. wszystko podane w stosunku 1:1 do zebrania wprost z miejsc, o których wspomiam.
-
Dudzia, nie wiem jak Ty się możesz na to godzić, by MPE tłumaczyła się z intymnych spraw Polek na.. forum międzynarodowym.. ( mam nadzieję, że nie siedzi w kafejce internetowej..
-
SuperK - smutne to co piszesz. Mam nadzieję, że znajdziesz tu dla siebie kąt, gdzie będzie z kim wymienić troski, podzielić się radościami, bo takie też będą. Masz koło siebie jakąś rodzinę, nie wiem - rodziców, rdzeństwo, przyjaciółkę, kogoś kto Cię wspiera? Zawsze to inaczej w życiu. My tu wszystkie po różnych przejściach, większych i mniejszych, ale radzimy sobie w tej rzeczywistości i staramy się nawzajem wspierać, gdy nam niewyraźnie na duszy i sercu. Czego mam nadzieję w potrzebie doświadczysz od nas.
-
Alebazi - dobrze wiem o czym mówisz, my z mee też przeżywałyśmy szaleństwo - didżej grał 3 lub 4 krotnie piosenkę, która wyzwalała w nas górę euforii - zresztą nie tylko tą jedną i też sobie postanowiłyśmy nie odpuszczac na przyszłość takich przyjemności. Rok widze dla trójki forumowiczów zaczął się zabawowo - teraz inni proszę do boju na parkiet..
-
chciałam się wytłumaczyć chochlikiem drukarskim!! To tak jak palce biegną same sobie.. ech.. trudno, trochę wstydu nie zaszkodzi, to dla większej pokory.
-
Super Kobieto - napisz więcej o sobie. Skąd ta samotność, jak długo trwa czy tylko czekasz i dlaczego tylko oraz w jakim rejonie Polski dom.. morzesz też dorzycić coś od siebie..to żart,.. przybliż nam siebie, mamy wspólne doświadczenia, może być lepiej.
-
Szalałyśmy z mee najbardziej, a wzmiankowana koleżanka, była niesamowicie uwodzicielska.
-
Alebazi nastawienie jak najbardziej pasuje do karnawału. Nie raz już załowaliśmy, że tak daleko (co poniektórzy) jesteśmy od siebie, bo utrudnia nam to tworzenie wspólnoty, zabawy, pomocy, itd.. w wymiarze bardziej rzeczywistym, codziennym. My z mee miałysmy niezwykłe szczęście, że jesteśmy tak blisko siebie. A że Sylwester miałyśmy mało taneczny, to dzisiaj wieczór szaleństwa parkietowego. Jak nam się spodoba, to kto wie czy nie wpadniemy tam jeszcze kiedyś na poprawkę.
-
Wszyscy ostatnio widzę w wyjątkowej wenie twórczej.. Dudzia, przypominała mi, że dzisiaj będzie czwartek, ale ja i tak świetnie o tym pamiętałam.., ale i tak dziękuję Dudzina, że trzymasz rękę na pulsie. Dzisiaj mam nieśpieszny, spokojny poranek. Świadomość tego, że tak będzie jutro i pojutrze dodaje poczucie kontynuowania tej przyjemności w następnych dniach. Siedzę sobie przy kawie, słucham miłej muzyki, lubię takie bycie z sobą. Przeczytałam przed chwilą wstęp opowiadania (choć nie wiem czy do takiej rangi to pisanie urośnie) od mojej córki. Nieraz gdy pisze jakieś tam kolejne niby książki to tekst bywa jak ja to określam - badziewny. A tym razem zaciekawił mnie skrawek wyrwanej kartki z zeszytu, napiszę Wam - co opisuje - a pisze w osobie pierwszej: "Dwa dni temu poszłam z psem do parku. Kiedy byłam w jego najmniej zaludnionym miejscu, zobaczyłam wieloryba w kałuży. Miał z jakieś pięć metrów. Nagle wieloryb zmienił się w małego ludka z tapirem na głowie. Wzięłam go do domu, ponieważ się okazało, że ludek jest do mnie niesamowicie przywiązany. Po tygodniu wiedziałam już, że Gwiazdka - bo takie dałam mu imię - zmienia co dwa dni kolor, zmienia co dwa dni wygląd, może być niewidzialna i niesłyszalna. Po dwóch dniach poprosiłam żeby zmieniła się w człowieka i się zmieniła, ale zaczęła gdakać jak kura, szybko kazałam jej zmienić się w psa, zmieniała się, jak prawie ktoś przechodził obok, ale ten ktoś był głupi jak kołek i tego nie zauważył. W poniedzialek gwiazdka jest zółta, we wtorek fioletowa, w środę zielona, w czwartek niebieska, w piątek różowa, a w weekend wybiera sobie kolor. Gwiazdka je, to co je w co się zmienia, a jako kosmita, różne rzeczy. W moim pokoju pojawia sie dla niej sklep na zawołanie." Dzisiaj mnie zapytała - mamo a słodziłaś kiedyś cukier? mi takie nierealne pytanie nie przyszłoby do głowy. Rozpisałam się co mam nadzieję przejdzie rykoszetem na Was.. pozdrawiam ekipę. ps. mamy z mee plany taneczne na ten weekend, dyskoteka pod tytułem 30+. Mamy zamiar sie dobrze bawić.
-
Dudzia - dzięki za rozśmieszacze.
-
Mee mnie zaraziła piosenką.. (Ona to potrafi). http://www.youtube.com/watch?v=GHLPcvaqenI
-
Czekam z utęsknieniem czwartkowego popołudnia.. Chyba się rozleniwiłam przez czas miedzyświąteczny.
-
Dzień dobry, nie wiem jak u Was, ale u mnie dopiero wstaje dzień. Robi się w tej ciemnawej burości szarawo, niebieskawao i różowawo od okien naznaczonych wschodzącym słońcem - wszystkie palą się tak samo, lekko ogniście. Budzę się w tym kolejnym noworocznym dniu pełna dobrej wiary, czego i Wam życzę.
-
Ja Nowy Rok przywitałam optymistycznie. Wyszłam dopołudnia z psem na spacer - tak pięnie słońce świeciło, było ciepło i pogodnie.. hmm, pomyślałam, jaki to dobry zwiastun - ja w dobrym humorze, jakaś taka wsłuchująca się w słoneczność i gdakanie kur z gospodarstwa, które jest tuż obok parku. Swojsko - tak jak lubię. W domu posprzątałam (świadoma ostrzeżeń Alebazi, aby tego nie czynić w Sylwestra), wyprałam, udusiałam żeberka, do tego marchewkę. Super. Odpisałam na @, potańczyłam wariacko (czego nie robiłam wczoraj) do piosenki Myslowitz - których to utworów słucham w trakcie opisywanych czynności. Za jakiś czas odwiedzę drogą mi mee, mamy do siebie całe 4 minuty drogi (nie wiem jak to jest, że ja mam do Niej dalej niż Ona do mnie, bo ja idę 4 mni, a koleżanka mee w moją stronę - 3min, pomimo tego, że ja idę szybciej.. Nie wiem.. dziwne.. trzeba to zbadać naukowo i ułożyć jakieś działanie matematyczne z odległościami z punktu A do punktu B - lub dokładniej mierzyć czas - czego ja przecież nie robię, jak mnie podsumowała mee, wiec nie bedziemy sie doszukiwac zgubionej minuty). Ogólnie jest bardzo dobrze i oby tak dalej. Czego i Wam życzę.
-
MPE - bardzo dziękuję za życzenia noworoczne, są pokrzepiajace, a wiem, że wysłane ze szczerego serca, więc sie muszą spełnić. Dla Ciebie też wszystkiego dobrego i aby ziściło się to co uznasz dla siebie za najlepsze.
-
Koniec roku sprzyja podsumowaniom. Naszła i mnie taka refleksja. Ogólnie rok 2011 był dla mnie towarzyskim rokiem internetowych znajomości. Wiosną dopisałam się na forum i Was poznałam. Nasze dwa spotkania tylko utwierdziły mnie we wrażeniu, że jesteście wyjątkowi. Tych, których nie udało się poznać, zaadoptowałam również z całym dobrodziejstwem do serca. No i Moja Droga Mee - moje odkrycie roku - bardzo bliski i dobry dla mnie człowiek. Pomimo tego, że różnimy się na tylu płaszczyznach (prawie na wszystkich) to jednak współgramy sercem. Im więcej różnic zauważamy, tym bardziej je ze śmiechem wyłuszczamy. Np. wczoraj - zwykła sprawa szalika. Ja muszę mieć szczelnie okręcony wokół szyi, a koleżanka Mee zarzuca z dużą swobodą i mknie przez niepogodę z gołym dekoldem. A jak już tak obie mkniemy obok siebie, to okazuje sie, że każda z nas inna drogą by szła.., tak to jest z tą Mee.. , Jeszcze napiszę.
-
Dzisiaj miałam ciekawy dzień spotkań, i nie mam tu na myśli spraw służbowych. Wieczorkiem przytuptała do mnie Mee, dobrze mi jest Ją gościć u siebie. Kucharzymy sobie nieco, spijamy herbatę, napoje okołoalkoholowe i tak ciepło, i miło. Szkoda, że nie udało się spiać tego wspólnego Sylwestra. Do kolejnego przeczytania.