Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karmel.a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karmel.a

  1. Witaj - dobrze, że się odezwałaś.. jeżeli zachowanie Twojego byłego partnera kierowało się nawet na rękoczyny wobec dziewczynki, to nie było dłużej na co czekać... zresztą samo pożegananie Ciebie przez Niego pozostawia wiele do życzenia.. -nasłuchałaś sie epitetów.. - jakie to sztampowe.., głupie, podłe... Na to, co tu napisałaś, mogę ocenić to jednoznacznie, że dobrze zrobiłaś rozstając sie z Nim.
  2. Dżem "Żyj z całych sił" - moja ostatnio ulubiona piosenka (trafiła do mojej świadomości dzięki odkrywczej mee), dla mnie daje taki drogowskaz, uświadomienie, pamięć, siłę, wiarę w dobro, nadzieję.
  3. MP - jak to są aż takie zaległości, to ja będę musiała wziąźć tydzień urlopu... (a przydałoby się, bo jeszcze prawie nieruszony). Ja stałe sesje mailowe odbywam z drogą mi mee, piszemy ze sobą od połowy kwietnia i jak zobaczyłam ostatnio mailografię naszej wymiany słownej to jest tego ponad 1350 @ (tj. 255 na miesiąc!) Zobacz mee, jaką statystykę prowadzę. MP- ja się bardzo cieszę, że Ty nam tam na tym exporcie nie przepadłaś jak kamień w wodę.. choć wiadomo, czas płynie, inne sprawy, obowiązki, biorą prym, zapominamy, wykruszamy się.. to jest poniekąd naturalne.. nie piszę tu o Twoim przykładzie wyjazdowym, ale o każdym z nas. A odnośnie smutku, że ktoś zaniedbuje.., to coś musi w tym być, że jest innych mniej, na pewno nie wypływa to z niechęci tylko może jakaś taka niemoc w nas siedzi, sama to nie raz przerabiam, a facet ma jeszcze to do siebie, że dodatkowo czasem musi posiedzieć samotnie w swej jaskini. Choć z maxxem jest tak, że jak się Go wywoła to nawet się uaktywni i przywita.. machnie łapką, wierzę, że nas czyta.., a pisuje pewno w drugim obiegu.. Ja jestem dla każdego wyrozumiała... mee wysłała mi wczoraj pewien link kołysanko-przytulanek, wczoraj niestety już nie słuchałam, bo na Polonii była Pestka. Ja jestem uczuciowe i ekspresyjne zwierze.. wybrałam też coś z tej składanki na forum, przypomnijcie sobie i Wy. http://www.youtube.com/watch?v=tQl91uRsciM
  4. No niee!! Dudzia!! motyle??? To Ty je łap kobieto, tylko nie tyraktuj szpilką i nie chowaj do zasuszenia, ale karm ambrozją z kwiatu paproci i mchu...
  5. No tak, uderz w stół, a nożyce sie same odezwą... Alebazi - dołączam sie do najlepszych życzeń dla Ciebie. Tego co sprawi, że poczujesz szczęście, ujęcia zmartwień wynikajacych z terażniejszości życia i dużo, dużo radosci, i uśmiechu.
  6. muszę przejrzeć parę pejzaży to mi się może w umyśle zorza rozjarzy..
  7. MP - dziękuję za smsa, a do mnie masz jeszcze @... Nie wiem co prawda dlaczego potoczyło sie tak a nie inaczej z Pierwiosnkiem, ale zdarzeń nie przyśpieszy nikt.., a co ma być, to będzie.. z kolei dobrze, że Pan Tatuś oprzytomniał. Dużo, dużo serdeczności i dziękuję Ci za pamięć, bo Twój sms był dla mnie miłą niespodzianką. Ja (prawie jak skąpy Szkot) mam na tym telefonie wieczne pustki na koncie (to taki telefon jak domofon), więc nie chcąc czekac do jutra z doładowaniem odpisuję Ci na forum. U nas pogoda piękna. Ciepło, słonecznie, kolorowo, można oczy nacieszyć pejzarzami. Ja dzisiaj sporo w drodze, lubię to, jutro podobnie, z tym, że w drugą stronę. Lubię moją pracę.
  8. Wróciłyśmy z mee ze wspólnego weekendu, który nakręciła właśnie ta przywołana osóbka.. Było górsko, ciepło (choć rano ze szronem na łąkach), słonecznie, kolorowo, szumiąco. Naładowałyśmy akumulatory pozytywną energią czerpaną z tych urokliwych miejsc. Obfotografowałyśmy się i innych, którzy wyjeżdzali z nami, oraz co tam jeszcze podeszło pod gusta fotografa. Mee nazbierała naręcze czerwonych liści (pasowały pod Jej kurtkę i czapkę) ja w granacie i zieleni musiałabym raczej zbierać.. hmm... może kamienie rzeczne i korę drzew.. resztę, mam nadzieję, że napisze mee..., bo ja (tak jakoś dziwacznie -jakby nie ja) jakoś już bym poszła spać...., chyba za dużo świeżego powietrza.
  9. Mee - kobieto, Ty jutro musisz być jak mistrz ceremonii. Chociaż nadal uważam, że włosy to miałaś zafarbować nie na brąz tylko na siwo, tak, żeby ex nie żalował - przynajmniej wizualnie decyzji - i nadal niezauważał jaką kobietę traci, i bez sprzeciwu wyraził zgodę. Życzę, aby temat przeszedł tak ekspresowo, bezekscesowo i bezboleśnie jak u Chrupeczki.
  10. MPEx- ja jak się dowiedziałam z forum, że tam ma miejsce pozegnanie Ciebie przed wyjazdem w wielki śiwat, to nawet nie siegałam już po komputer, bo obawiałam sie, że na forum może Cię już nie być, tylko czym prędzej zarzuciłam wszystko inne, złapałam telefon i aby Cię jeszcze złapać, napisałam szybko co dusza dyktowała.. cieszę się, że tak je dobrze odebrałaś, chciałam aby trafiły do Ciebie te słowa, a tak się stało, dajesz mi wiarę Swoim wpisem w to, że warto się starać. Dziękuję Ci, za dostrzeżenie tych moich słów dla Ciebie, tym bardziej, że widzę, iż miały jakąś wagę. Miło było mi Cię przeczytać, jeszcze w tak długim poście. Nasza rozpisana reporterka - Korespondentka z Wysp Królewskich. Pisuj tak dalej.
  11. Matko Polko - wysłałam za Tobą gołębia pocztowego, tam się bardziej rozpisałam. A tak w ogóle to nie wiedziałm, że to już....dzisiaj......... Faktycznie smutno, ale mam nadzieję, że niebawem już Cię tu znowu będziemy czytywać. Tego sobie i pozostałym nam życzę. Czekamy na wieści od Ciebie.
  12. Chrupeczka, ja to w ogóle jestem w największym zdumieniu, że na 1-wszej półgodzinnej rozprawie już masz orzeczenie o rozwodzie. I to jeszcze przy dwójce takich maluchów. Odbieram to oczywiście pozytywnie - pod kątem spraw, które przed nami. Oby też tak szybko były zatwierdzone. Chciałabym.
  13. Dzudziu, chyba nie prostsze niż moje...
  14. Koleżanki...hmmm............frywolne nieco.....
  15. Matko Polko - Fiołkowa Niezapominajko, mam nadzieję, że tak będzie jak piszesz. No i Ty też wyskakujesz tu z takimi niedopwiedzeniami... i to jeszcze w tematach maseczkowych.., który to temat może zainteresować pozostałe koleżanki, chyba że to maseczka dla wieku poniżej.. 100 lat, to wówczas rozumiem, że nie chcecie rozsierdzić starszych koleżanek i jedynie wówczas Wam odpuszczam i jeszcze chwalę za dobre serce, które dla nas macie... chcąc oszczędzić nam pewnych rozczarowań..
  16. Dudzia z Alebazi powiedziały tyleee, że prawie nic... no i na dodatek resztę mamy sobie sami dopowiedzieć czy dośpiewać.... moja Dudziu z pustego (pomysłu) to i Salomon nie naleje... widać ciekawość moja będzie niezaspokojona bo temat z klauzulą tajne przez poufne, niech i tak będzie. Dudzia jak tam Twoje ciasto trójowocowe?, no na prawdę stawiasz mi wysoko poprzeczkę... ale nie jestem taka żebym nie dała rady... wiesz jak ja piekę... chyba nie będzie u mnie problemu z przygryzaniem do smacznożółtej babki zarazem jabłka, gruszki i śliwki - owoce, jakby co, są w kuchennym koszyczku (gorzej bo babka wyszła....)
  17. Ale tu się odbywały wyścigi - kto pierwszy, niebywałe... Taka miła spokojna niedziela, obudziłam się rano, na początku samą świadomością obudzenia, potem otwarłam oczy i patrzyłam na tą niedzielną nieśpieszność i tak dobrze mi w tym było. Lubię zbierać takie wrażenia w pamięci. Kupiłam wczoraj wrzosy, fiolecą się za kuchennym oknem i bardzo cieszą moje oczy. Ma dzisiaj przyjść do mnie Panna Meegotka bywająca również Grocholą, to zbierze również do swojej pamięci to drobnokwieciste piękno, bo oczywiście pochwalę się nimi ( zresztą i tak zazwyczaj siedzimy w kuchni, to może sama zauważy). Dudzia zapomniałam Ci napisać, że jak w środę lub czwartek jechałam przez Giszowiec, to w pierwszym skojarzeniu przyszłaś mi na myśl Ty, pamiętam to, że Ci się tam podobało podczas majowej wizyty. Ja też zresztą lubię to miejsce. Dudzia i Alebazi dziekuję za zdjęcia, ostrość słaba, bo towarzystwo chyba zesłabło a może fotograf nieco "pofolgował" z odczynnikami... lub inną ciemnią. Zresztą tam momentami taka dzicz była, że to musiałby być sam mistrz obiektywy specjalizujący się w fotografowaniu afrykańskich antylop rozbiegłych po sawannie, aby utrzymać rozbrykanych w ryzach obiektywu i to najlepiej szerokokątnego. Alebazi dobrze jest, ja nawet wolę takie, są oryginalne.
  18. A ja jestem dzisiaj wścibska i dlatego z ciekawością zapytam dlaczego Alebazi jest wariatką??? choć z tak pięknym przymiotnikiem jak - kochana??? cóż to za przyczyna, jeżeli ogół pospólstwa może wiedzieć?? Alebazi, ja nie oglądam niczego żadnych talentów czy beztalenci, wolę przeczytać tych co z talentem piszą. Alebazi jeszcze zapytam co tam w kwestii zdjęć, miałaś posłać do Dudzi.. poszły czy nie? Dudzia przepuść to tam proszę dalej przez swój filtr antywirusowy, przecedź przez jakieś sito czy inny druszlak i nie traktuj jak spam... czekamy na te ciekawostki artystyczne ( i nie chodzi w tym słowie o artystki, które tam są uwiecznione, tylko oczywiście o wykonawstwo, bo warunkidla fotografii były trudne - światło prawie tylko ksieżyca i pochodni, i wiecznie ruszajacy się cel). Miłego wieczoru.
  19. MP - jak miło Cię przeczytać po tej może i niedługiej przerwie, ale zawsze przerwie. Nie wiedziałam czy jeszcze będziesz przed wyjazdem , zaaferowana pakowaniem, tutaj zaglądać, a tu taka niespodzianka. Cieszę się z tematu Pierwiosnkowego, widzę, że ten przydomek przywarł do tego Pana na stałe (przynajmniej tutaj), miłe to. Wiesz co, tak pomyślałam teraz, że jak On pozostał Pierwiosnkiem, to Ty bądź niezapominajką i.... pamiętaj o Nas tam z daleka... bo my tym bardziej będziemy ciekawi jak się tam Twoje losy będą układać, wiem, że piszę w tym miejscu za wszystkich, chociaż.... Wy może tam przez te prywatne, zastrzeżone łącza już to omówiliście, ale nie zaszkodzi ponowić tych słów, prawda? Mam nadzieję, że tak będzie, Pani Niezapominajko.
  20. Dudziu, to był przepis dla piekących inaczej.
  21. Jadłam dobre ciasto ze śliwkami. Oto przepis: kupić babkę piaskową czy tartą (taką smacznie żółtą) i jednocześnie z konsumpcją uciętego paska babki przygryzać śliwkę węgierkę.., mój przepis... dla mało wtajemniczonych w pieczeniu ciast śliwkowych, czyli mnie. Dudzia, tylko nie pękaj ze śmiechu, lub też nie wołaj o pomstę do nieba..., dla mnie najważaniejszy jest pomysł... Przede mną jeszcze czas porządków..., może by je tak potraktować po macoszemu?? tak trochę tu, trochę tam i może jakoś to będzie.
  22. Cześć Dudzinko, u nas na południu podobne słońce jak masz u siebie. Ja też miałam być dzisiaj sama, ale niby mąż stwierdził ( w rozmowie z córką), że jest zmęczony po tygodniu pracy i w związku z tym nie zabierze Jej do siebie, musi odpocząć.... przyjedzie jutro, pewno popołudniu... biedak... przecież tylko On pracuje...
  23. Z przykrością informuję, że nie znam 8 osób, które mogłabym obdarzyć pewnym niepewnym mailem, którego jedyną zagadką jest to czy czasem nie pojawia się w ślad za nim szczęsliwe pudełko ptasiego mleczka przyniesione przez kolegę - to mogłabym jeszcze roważyć jako duży atut.... ale wszak ograniczam słodycze (dobrze, że nie kolegów).... Wolę łańcuch wiążący na pastwisku krowy, lub łańcuch pokarmowy..
  24. Mam dylemat- Ty masz faktycznie spory dylemat, bo Twój partner chyba z tych, którzy nie poznali miłości, którą się ma do dziecka (gdyż sam ich nie posiada, stąd ten brak wiedzy i doświadczenia oraz zrozumienia odmienności traktowania i wymagań jakie sie stawia dzieciom). Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Może dodatkowo jest osobą nieprzepadającą za dziećmi i stąd taka szybka irytacja przy jakichkolwiek drobnych "uchybieniach" ze strony dziceka ( w Jego mniemaniu) -jak chociażby wywrotka na rowerze (gdzie wymagałoby to zatroszczenia się o dziewczynkę, a nie pohukiwania na Nią i straszenie wyrzuceniem roweru) czy wywrotowiec kanapkowy - cóż widocznie Panu się to nigdy nie zdarzyło, taki Pan Ideał.. Wiesz co, wydaje mi się, że nie będziesz z Nim szczęśliwa jeżeli On nie będzie umiał zmienić swojego zachowania do Twojej córki. Zawsze będzie w tym miejscu u Was cień, nieporozumienie, będzie się budował żal, kłótnie. Jednocześnie szkoda tego wszytkiego co opisujesz jak jest między Wami. Mówisz, że rozmawiasz o tym z Ideałem, a On tu przytaknie, a jednocześnie nie umie się powstrzymać od złych praktyk. Moja teza jest taka jak podałam na początku, nie mając dzieci nie wie jak je odbierać, nie czuje w sercu tego, co ma każdy rodzic. (Chociaż tak z innej beczki, pomyślałam teraz o tym, to są też i tatusiowie lub mamusie, które mając dziecko nie poczuły w sobie daru radości i cierpliwości płynącej z macierzyństwa, którzy w taki burkliwy, lub i gorszy (ręczny) sposób wychowują swoje "pociechy", ale przecież nie o takim modelu rodzica mówimy, nie takich naśladujemy, tych napiętnujemy. Tak więc uważam, że u Pana Ideała, któremu nigdy nie poplamiły się spodnie (nawet te od piżamki, gdy miał polucje nocne), nigdy nie spadła kanapka, lub nie zsunął się z masełka pomidorek - (moje dziecko i ja tak mamy), który nigdy nie zaliczył wyrotki na rowerze, pewno też nie zaliczył stłuczki samochodem i nawet nie najechał kołem na krawężnik (bo wiesz mógł skrzywić kołpak, otrzeć oponę, zadrapać lakier), nie jest też gapą i widział każdy fotoradar i pomiar prędkości na drodze - w zwiazku z czym jako niegapowaty nie zapłacił mandatu, i w ogóle taki Pan Ideał Nieciamjdowaty, konieczna jest transformacja w jego zachowaniu do dziewczynki. Pan Ideał przecież powinien potrafić być idealnym ojczymem... co nie potrafi??? Więc jednak ciamajda!!!!! On dorosły człowiek, który nie umie sobie poradzić z takimi złymi emocjami do 10 latki, wyładowujący złym słowem flustracje, jeżeli ma plany, aby budować z Wami wspólne życie, a nie umie sam zbudować poprawnych relacji z Twoją córką, powinien porozmawiać z psychologiem, który -oby - potrafi Go ukierunkować na lepsze tory tych relacji. Było ostrzej niż planowałam, poniosło mnie....
  25. Ja dzisiaj sama sobie niedowierzam, otórz w sobotę!! o tej porze!! (co prawda owinięta kołdrą w łóżku) jestem już po zielonej herbacie (z midem i cytryną), małej przekąsce i lekturze forum.., nic dodać nic ująć... i to dobrowolnie, bez żadnego przymusu.. poza tym cicho wszędzie.., głucho wszędzie... co to będzie.. Mam nadzieję, że reszta normalnie jeszcze wypoczywa smacznie spiąc, czego zazdroszczę.
×