Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karmel.a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karmel.a

  1. MP - piszesz, ale ja chciałabym wiedzieć, ale to nie będziesz TY, tylko inny człowiek - Twje dziecko - co nie znaczy, że będzie myślalo tak samo. Kiedyś to jeszcze przemyślisz, zweryfikujesz, jestem pewna. Załatwiaj na tą chwilę sprawy, których masz przed sobą sporo jak czytałam wcześniej, jesteś bardzo energiczna, działasz szybko, ale dla dodania animuszu - zawołanie; niech moc będzie z Tobą. Dobrej nocy.
  2. Dudziu, wywołałaś mnie. Słuch po mnie zaginął, ale widzę, że Wasza pamięć nie. Bardzo to miłe. Dziękuję Ci też za śmiesznostki, które wyslałaś mi na @. Wiem, jeszcze na niego nieodpisałam, ale w ogóle, jak widać po forum, nie pisuję teraz. W tamtym tygodniu maxx zamieścił wpis mniej więcej takiej treści: nie mam co pisać, ale czytam.., On tego nie wiedział, ale pisał również w moim imieniu. Dudziu, w trakcie wakacji pisalam, potem jak wróciłam to jakaś, nie wiem co? drętwota. Córkę zostawiłam u rodziców na wakacjach i.... mieszkam teraz z.. kotem. Niby nic mi nie jest, wakacje udane, (za wyjątkiem nazbyt deszczowej pogody) i sama się głowię czemu się tak zamykam w sobie choćby przed Wami. Na prawdę nie wiem - dziwne to nieco, ale teraz tak jakoś mam. Jak mee wyszła po mnie w niedzielę na przystanek, przyczłapałyśmy spokojnie do mnie na cherbatę i rozmowę, potem odprowadzilam Ją i byłam jeszcze energiczna, a potem w pustym domu jakbym usiadła na laurach.. nic.. do tego stopnia, że filiżanki po cherbacie stały na stole przez kolejne 3 dni.., poczta z 2 tygodni leżała wygodnie na kanapie też przez parę dni.. to jakaś niemoc czy coś takiego. Ale to nic takiego, tak myślę, warto w takich chwilach przypomnieć sobie wiersz Szymborskiej, który się kończy mniej wiecej w takim tonie: czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem, jesteś, a więc musisz minąć, miniesz a więc to jest piękne.. i ja czekam na to "minięcie". Poważne tematy dzieją się u MP, tam trzeba wesprzeć dziewczynę, chociaż Ty już to cały czas czynisz. MP - nie pisz synowi takiego listu, to jest Twój odwet, dziecku, nawet dorosłemu taka wiedza w życiu raczej nie pomoże, zastanów się, ten list jest Twoją walką, dziecku (nwet dorosłemu przysporzy cierpienia). Poza tym to Ty wybrałaś dziecku ojca, więc, nie karz dziecka planowaniem dla niego w przyszłości przekazaniem takiej wiedzy, która niczego nie zbuduje a tylko zburzy. to jest egoistyczne zachowanie, chcesz zranić, kiedyś tam, planując z rozmysłem, zadać ból i cierpienie własnemu dziecku, w imię jakiej prawdy???? pamietaj o tym, że cytując Alberta Einsteina: „Przeciwieństwem prawdy płytkiej jest fałsz, przeciwieństwem prawdy głębokiej może być inna głęboka prawda. Chroń Swoje dziecko, przed takimi informacjami, jesteś wszak mądrą kobietą.
  3. Hej, hej, ludzie, zgłaszamy się z Mee z wakacji. Wypoczywamy jak na razie w miarę leniwie: basen, rzeka, kocyk, spacerki, wieczorki karciane i śmiechu na nich co niemiara.. Dudziu pytałaś o 4-te dziecko, a znalazło się jeszcze jedno takie, które wyraziło chęć by z nami jechać, no i jest dla nas miłym towarzyszem. Jak dla mnie, to tylko śniadania mamy nazbyt wcześnie, 8.30. to na wakacjach u mnie wczesny poranek. W związku z tym nastawiam budzik na 8.20, a wstaję 8.25, bo pięć minut to dla wyprawy śniadaniowej mnóstwo czasu...., Mee jest wcześniej ode mnie, jest bardziej akuratną osóbką, nie zwleka tak jak ja na ostatni moment...., tak, tak koleżanki, wychodzą tu nasze słabostki - drobnostki. Dudziu, jak nie masz kwatery zamówionej na telefon, to jedź w ciemno, zawsze coś znajdziesz na miejscu. Życzę miłego wypoczynku, pełnego wrazeń. Oby byty trekkingowe zdały egzamin na 6-kę, używajcie ich zaciekle. SmdzM, właśnie widziałam wczoraj Twojego sms-a, tylko nie mogłam odpisać, bo mam niedoładowany tel., ale zoriemtowałaś się w pomyłce, to najważniejsze. Koleżanki, niniejszym melduję, że nie dysponuję żadnym przepisem kulinarnym, ale za to słucham Dżemu. Pozdrawiam Was wakacyjnie, spod samiuteńkich Węgierskich Górek.
  4. Zrobiłam dzisaj pierogi z truskawkami, polane śmietaną z cukrem, pychota, moje dziecko co prawda stwierdziło, że dla towarzystwa też zje, ale...tylko dwa.., nie wie dziewczyna co traci, ale ok. Ja mamusia sprytniejsza jestem, zrobiłam więc 2 olbrzymy, w których zmieściły sie aż 4 truskawy, dziecko ani nie pisneło, były przecież dwa, no nie.. A tak z innej beczki, to faktycznie jestem prawie na walizkach wyjazdowych, jedziemy z razem z Mee, gdzie nas oczy poniosą ( a że nieco ze wzrokiem kiepsko, jak zwierza się tu mee, to też nas daleko nie niesie).Dla mnie ten wyjazd to coś mniej więcej tak jak ma teraz Dudzia. Wiedziała ogólnie gdzie i z kim, ale bez konkretnego miejsca. Ja pensjonat zamówiłam dopiero wczoraj, ale już sie cieszę z możliwosci wspólnie spędzonego tam czasu: 2 mamusie i czworo dzieci plus pies, będzie wesoło. Rano potuptamy na śniadanko i kawkę, potem może usportowimy się nieco na basenie, lub w pieszych wycieczkach, poopalamy nad rzeką, wieczorkiem okręcimy się w koce i pogaduszymy o komarach i innych będących tam parach..., pogramy w karty z dzieciakami, oby tylko nie padało, bo w czasie deszczu.... dzieci się nudzą.., a będzie przecież 4-ka!!! Dudziu, jak Świetokrzyskie bedzie ok, to biorę namiar na przyszły rok, razem z trasami, które wypatrzyłaś, nie byłam tam jeszcze, a to w sumie blisko nas. Myślałam też kiedyś o górach Stołowych. Wiecie co, ja dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji o nastolatkach, nie mam dużego doświadczenia, choć już raczkujące..(dzisiejsze zakupy przed wyjazdem dla córki, uśmiałam się, bo postanowiłam Jej dąsy i strojenie fochów wziąźć na wesoło),wiem co powiecie na tym etapie można, rozumiem. Ale chciałam powiedzieć, że nie warto brać na swoje sumienie ciężaru, że byłoby inaczej z synem gdyby wzrastał w pełnej rodzinie. Ile jest takich sytuacji, że rodzina pełna a dziecko musi swoje przewalczyć, na to nie ma reguły, tak mi się wydaje. MP, ja też uwielbiam ogórki kiszone takie swojskie, najlepsze od mamy, Ona robi właśnie w takim kamiennym garncu, i ten zapach kopru, o którym już się kiedyś rozpisałam. Zazdroszczę, że u Ciebie tak pachnie. Ja wcześniej też kisiłam, w ubiegłym roku i tym już nie, a zazwyczaj wyjadam jak ledwo ukiszeją, takie zielonkawe. Widzę, że pogoda z Kędzierzyna Koźla dotarła do nas, pada i pada, ale słońce zerka, jest szansa, na całe szczęście, bo wieczorem gra u nas Hej i za 2 godzinki idziemy z mee na koncert, poszalejemy jak nastolatki, SmdzM, prawie tak jak w Twoim samochodzie, plus jeszcze podskoki, krzyki, oklaski. Dudzia wczoraj nic nie gotowała, a ja jakby na odwrót, bo lato to dla mnie moje jedzenie, kalfior, fasolka szparagowa, pierogi owocowe, leczo z cukinią i papryką, bób. No i właśnie dzisiaj po tych pierogach tak jakby mam już dość, a tu jeszcze 60 dkg żółciuteńkiej fasolki czeka, no i co, jutro rano wyjazd, więc nie da rady albo muszę podarować ją sasiadce, mężowi lub ugotować i przysamażyć w tartej bułce... co tu zrobić.... tyaki niesamowity dylemat smakowy, no nic idę nastawić wodę! pa dziewczyny
  5. Ja dzisiaj popołudniu poszalałam w kuchni, co rzadko mi się zdarza, zazwyczaj robię tylko tyle ile trzeba, ale dzisiaj po zrobieniu młodej kapusty z dużą ilością koperku (ja uwielbiam zapach kopru - to pozostało mi chyba z dzieciństwa, gdy babcia wysyłała mnie na grządki jarzynowe, aby go naciąć do zupy lub na ziemniaki, zawsze wówczas wciągałam do nosa jego zapach i tak mi się utralił, że jak dla mnie to brakuje na rynku perfum o zapachu koperkowym, bo byłabym ich fanką), jeszcze kotlety mielone z myśla o jutrze, a na zakończenie placuszki z jabłkami, które za mną chodziły od czasu ogłoszenia przez Dudzię, że piecze racuchy jabłkowe. Nie mogłam z tym czekać do września, co to, to nie..., nie wytrzymałabym. Wieczorem tak jak zapowiedziałam we wcześniejszym wejściu, byłyśmy z córką na koncercie. Grał Golec uOrkiestra - poszalałam nieco, mogłabym więcej, ale po pierwsze, jakoś ciasnawo było, po drugie miałam akurat zapleciony warkocz, który biegał przy podskokach w te i z powrotem, niemal smagając stojących obok, trzeba było go trzymać lub nieco powściągnąć emocje, a ja uwielbiam ruszać sie do muzyki, mam coś takiego co można nazwać słowem - ponosi mnie. Dudziu: słuchając tej piosenki na koncercie, pomyślałam o Tobie. Dla Ciebie więc dedykacja. http://www.youtube.com/watch?v=6UORJqvTvPY W południe byłam na rowerze, i właściwie MP pyta jak było - ot, było średnio rowerowo, jazdy nie za dużo, choć licznik wskazał 15km, ale to prawie na 3 godz, wiec widać, że było też pauzowanie. Ale jechałyśmy z mee, więc gadulstwo też tu miało swoje ważne miejsce. MP- wiesz co, jeżeli jest coś do zdania w firmie na koniec zatrudnienia, to lepiej osobiście, tz. ja bym tak zrobiła. Lub zrób tak, że zdaj sprzęt po zakończeniu ostatniej dniówki i z głowy. Co to za praca, która ludzi doprowadza do takiego stanu nerwowego? Jeżeli ją kończysz to może możesz powiedzieć?, bo to intrygujące. Chociaż ja jestem zdania, że nie warto palić za sobą mostów i lepiej rozstać się z klasą, i powiedzieć, że umowa dobiegła końca, nie chcesz podpisywać nowej, ale dziekujesz za propozycję, bo to świadczy, że bla..bla..ble..ble tu wstaw to co uważasz za stosowne.. i co Ciebie dotyczy,(lub powiedz, że jednak zmienne godziny pracy nie odpowiadają Ci za bardzo, lub, że się przeprowadzasz i musialabyś daleko dojeżdżać, niech pozostanie po Twojej obecności w firmie, miła myś, mimo, że źle Ci się pracuje, ale jednak przez jakiś czas była to Twoja firma, która za wykonaną pracę płaciła Ci wynagrodzenie. Co to da, że zakończy się nieprzyjemnościami pomiędzy Tobą a przełożonym? chyba, że wpłynie to na poprawę warunków pracy, jeżeli wcześniej były złe, o czym mogą świadczyć Twoje słowa. Zrób jak uważasz, Twoja decyzja, ale napisz, bo będę ciekawa jak Ci poszło. Wiecie co, weekend mi zleciał jak z bicza strzelił, jutro znowu do pracy, chociaż ja lubię moją pracę, jutro jeszcze wskakuję rano w zastępstwo za koleżankę, która się urlopuje jeden dzień, więc wrócę na chilę do tego, co robiłam kiedyś. Jeszcze noszę w sobie myśl, że praca tylko do środy, bo potem urlop..., Dudziu to tak jak Ty, no i jak mee. Mee wiesz o tym dziewczyno, że wszyscy Ci będziemy zazdrościć tak długiego urlopu, choć może już nie pracy.. (bo, coś się tak mówi złorzecząc komuś - obyś cudze dzieci uczył -ja np. bym się w ogóle do tego nie nadawała. Jak byłam w maju w Warszawie i poszłam z koleżanką do Muzeum Powstania Warszawskiego, to nie moglam patrzeć na szkolne wycieczki, hałas, rozrabianie, wygłupy, nikt nie słucha przewodnika, stałam z boku i wiecie co, miałam ochotę wrzasnąć na to rozbawione nastoletnie towarzystwo, uspokoić i zapytać, po co w ogóle tu przyszli, - nauczyciele mają już chyba zaszczepioną taką obojętność na to rozbawione, niesłuchające towarzystwo, ja nie mogłam tego zdzierżyć, wiem jestem straszna, ale tak mam. Strasznie mnie to mierzi. Na dodatek jak pomyslę, że moje dziecko może wcale nie odbiegać zachowaniem od grupy rówieśników, to zastanawiam się jaką drogą należy iść w rodzicielstwie, aby zakrzewić w dziecku szacunek do nauczyciela, przewodnika, posłuszeństwo i karność, jak uczyć historii, jak przedstawiać że to co było kiedyś jest dla nas ważne, że to buduje naszą teraźniejszość, postawę, że ludzie, którzy kiedyś żyli, tworzyli, to były wyjątkowe, wybitne umysły, albo, ze ludzie, którzy kiedyś walczyli w wojnah i w ogóle żyli w tych czasach, mieli bardzo ważną rolę do odegrania w swoim życiu, ważną dla nas wszystkich i należy im się szacunek i estyma, ja tak wyznaję. Chodzi też o to żeby nie liczyła sie tylko dla dziecka komórka i pliki mp3, jak tego dokonać? Ja się staram, na ile mi to wyjdzie, to sie kiedyś tam okaże, bo jeszcze tego u mojej córy nie widzę, nie wiem czy nie traktuje tego jako przynudzania mamuni, lub rozmów jak z wykopalisk bo bywało, ze mówiła do mnie mamut - śmiesznie no nie?, ale ja lubię Ją z takimi pomysłami przezwiskami, bo to świadczy o pomysowości, nawet jak mam być mamutem.
  6. Matka Polka - ja więcej napiszę wieczorem, teraz tak zerknęłam, ale idę jeszcze z córą na koncert Golec uOrkiestra. Tak, następnego dnia możesz się już nie stawić do pracy, świadectwo pracy pracodawca może przesłac pocztą.
  7. SmdzM - pytałaś mnie o tą sukienkę w jakich celach, ot zwyczajnych sukienkowych, ja sie w sukienkach dobrze czuję, cele nie były takie na jakie kiedyś wskazywała mee. Ale w tej bialej sukience lubię jeszcze coś, dziewczyny ja mam ją 17 lat!!!. Nadal noszę, choć wiadomo, że rzadko, tylko czas letniej ciepłoty wchodzi tu w grę. SmdzM ognisko się chyba udało, bo nie było Cię wczoraj na forum, a ja się przyzwyczaiłam do tego, że zamykasz dzień forumowiczów swoim postem. Dudzia też wczoraj na impreze urodzinowej syna, więc Was tu brakowało. Matko Polko - SmdzM poradzi Ci najlepiej w sprawie rozterek rozstaniowych i usytuowania w tym wszystkim dziecka, jak tylko wyjdzie z tego wczorajszego lasu, zasypie ognisko popiołem, zaleje dla spokoju wodą, popatrzy czy jeszcze dymi, zadepta tlące gałąski nogami, posypie piaskiem i uzna, że już pożar z tego nie powstanie, to znajdzie czas dla nas. Tego sobie życzymy. SmdzM, to tak z żarcikiem, do śmiechu, bo może nie jest Ci za wesoło, ale może będzie? co? A tak apropo jak tam słoneczniki, moje mają tak na oko 50 -60 cm i mam wątpliwości jak długo utrzymaja się w warunkach balkonowych bez podpórki, bo jeżeli ma ty być slonecznik wielki, to za chilę będzie się u mnie płożył jak bluszcz. A jak u Ciebie z podporami. Idę na rower. Do popołudnia wszystkim.
  8. Dudziu, ja też jestem. Ty to potrafisz smaka narobić. Napisz chociaż dokładnie jak smakowały ze szczególnym uwzględnieniem smaków jabłkowo-cukrowopudrowych. Popatrz jak się do słodkiego zbiegamy. Masz na nas metodę. Apropo o jakim kwasiku piszesz, czyżbyś zaczyniała zakwas na żurek? Bo o niczym innym nie wiem. A ciasteczka skwarkowe na wyprawę mazurską, jak najbardziej jestem za. Ale może racuchy z jabłkami też zrobimy. To będzie wrzesień, sezon jabłkowy, a ja jestem wychowana na wsi i nawet wchodzę na drzewa, więc na pewno będzie tam jakaś jabłonka, a ja bardzooo lubię racuchy z jabłkami... Napiszcie mi na @, kiedy planujecie zarezerwowoaćten urokliwy domek. Dzisiaj zadzwonił do mnie maxx i wiecie co, On się też wybiera, byle nie tak jak do Sosonowca (choć stwierdził dżentelmeńsko, że swojej nieobecności nie może przeżałować do dzisiaj - no maxx jakoś tak to zrozumiałam) Maxx mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że piszę o tym dziewczynom, my tu wszyscy jak w komunie, więc chcemy wiedzieć co i jak z kim, i u kogo, co jest i jak będzie - oczywiście w kontekście naszych podzielnych forumowych tematów. do przeczytania jutro ps. to był post mniej wiecej tego typu, który niestey uciekł mi z powodu błędnego wpisania hasła. Może byśmy wystosowali jakąś petycję do Kafeterii, żeby system nie kasował od razu tekstu przy pierwszym podaniu błędnego hasła i podał informację, o błędzie, oraz aby umozliwił jego korektę, a nie tak rach, ciach i nie ma..., a potem albo twórz na nowo, albo ...tu dowolnie kto co wówczas robi..
  9. Przypadło mi w zaszczycie dopisanie się pod mee. A co chciałam wpisać? Taką oczywistą oczywistość, jeszcze tylko dzisiaj do pracy i dwa dni wolne, chciałabym już iść na urlop. Ale to po kolejnych trzech dniach przyszłego tygodnia. Na Ślasku cieplutko, dzisiaj chyba przyszedł czas na białą sukienkę. Pozdrawiam piątkowo.
  10. Czuję się co najmniej tak jakbym zadenuncjowała Mee. Mee skrobnij coś czasem na forum, bo mi dziewczyny wreszcie mee od metki odcięły. Wiecie, ja nie jestem taka żebym nie powiedziała jak coś mnie uwiera, niby wiedziałam, że to tak z przekasem w żartach... ale.. zresztą to taka drobnostka, głupota, nie ma o czym mówić, nożyczki były szybkie, cięcie skuteczne. pa MP 33, - ciastka i inne ubranie (może bardziej znoszone, lub nie wyprasowane) to w końcu nie tragedia, tu raczej chodzi o brak porozumienia pomiędzy wami, gdzie mała iskierka zapalna wystarczy by wzniecic taki wybuch..., brak zrozumienia powoduje, że drobiazgi urastają do rangi niebotycznej, .. może sie mylę, jeżeli tak - to zaprzecz, ale wedlug mnie...to nie ciastka były winne, idę poczytać, dobranoc
  11. Dudziu, i SmdzM czy ja już zawsze będę Wam sie kojarzyła z tą która zabiera Wam czas Mee? Pytam, bo to nie tak, a przyznam, że nieco mnie uwiera ta metka. A najlepiej wczoraj zachowalismy sie my wszyscy, którzy staneliśmy jak jeden monolit, pod jednym orężem, znamy wartość słowa lojalność. dobrej nocy wszystkim MP 33 - ja co prawda nie jestem fanką kulinarii, ale.. pozdrawiam. A zaćmienie ksieżyca pokażesz jutro synowi w telewizji i to w o wiele lepszym przybliżeniu. Wiem, wiem.. to nie to samo co na żywo... ale z braku laku i kit dobry. do jutra
  12. Maxx - twoja prowkkacja z tego jak zobaczyliśmy jak się to dalej potoczyło, chyba była potrzebna, bo szybko wyszło szydlo z worka i koleżanka się wysypała ze swoim zdaniem na nasz temat, określając nas słowami " Dziwne forium, dziwni ludzie", no tak - ja faktycznie byłam Zdziwiona (niech panna tak dalej myśli i już nie zagląda do odmieńców zdziwieńców). LUBIĘ WAS TAKICH DZIWNYCH> a tu dla Nas Wszystkich Dziwnych z tego forum.. http://www.youtube.com/watch?v=Gizg-rKtMmw
  13. Dudziu, bardzo mi miło, że Karmelotuwim się podobał, ale nie miałam zamiaru Cię zatykać, co to, to nie, uchowaj Boże..., tak, że wiesz... buzia ma Ci się nadal niezamykać, bo inaczej przestanę już sklejać te zlepki. A słowa - "To najpiękniejszy prezent urodzinowy" sprawiły mi dodatkową satysfakcję, tylko, że ja bym jeszcze dodała - jak na możliwosci forumowiczów i jeszcze słowo - jak na razie....
  14. Jak miło, jak spokojnie, jak przyjaźnie, na prawdę, przyjemnie pobyć, przyjemnie poczytać.
  15. Dudziu mam dla Ciebie Karmelotuwima, dlatego tak późno, bo trochę czasu to zajęło, mam nadzieję, że się uśmiechniesz tym swoim przepięknym dziewczęcym uśmiechem. Leży Dudzia na łące Przygląda się niebu błękitnemu I marzy: Jaka szkoda, że te obłoczki płynące, To nie są kurki chrupiące, A te okrągłe, różowe Że to nie ciastka skwarkowe, I jaka szkoda, że całe niebo Nie jest z piwa gryczanego. Jaki piękny byłby wtedy świat. Leżałabym sobie, jak leżę, Na tej murawie świeżej I jadłabym przez cały czas, Smakując tych minionych parę lat, By przez następne me lata, Być najsmaczniejszą kobietą świata. Z wielką sympatią.
  16. Tak apropo, to co tu się w ogóle stało?? Nie słuchamy fałszywych rad, każdy z nas jest już na tyle ukształtowany, że ma własny rozum i podejmuje swoje decyzje. Nie chciałabym też, abyśmy sie nawzajem atakowali, bo nie po to tu wspólnie jesteśmy. Wiadomo można mieć różne temperamenty i poglądy, możemy dyskutować, ale z szacunkiem należnym każdemu. Poglądy, każdy, jako już dorosły człowiek, ma skrystalizowane, muszę powiedzieć, że jako niesmaczne odbieram jakiekolwiek złośliwe lub agresywne podteksty do innych forumowiczów. Prosiłabym, aby powstrzymać się z niepotrzebnymi atakami, które niczemu dobremu nie służą, a jedynie doprowadzają do zbędnego odosobnienia osoby, które lubimy w naszym gronie. Apeluję więc o ostudzenie emocji i o nie wprowadzanie takiej aury. Eveline, Twój brak ogłady odnośnie dwóch ostatnich postów przypisuję Twojemu zbytniemu rozentuzjazmowaniu, nie powinnaś tak pisać.
  17. Witam, ale się gwarno zrobiło nie przymierzając jak w wierszu Tuwima pt "Ptasie Radio" (może nieco przekształacimy) Halo! halo! Tu ptasie radio na forumowym gaju, Nadajemy audycję z internetowego kraju. Proszę, niech każdy nastawi aparat, Bo sfrunęły się kumoszki dla odbycia narad: Po pierwsze - w sprawie Kto na Mazurach bedzie piszczał w trawie? Po drugie - gdzie się Ukrywa słonina w cieście? Po trzecie - który ząb ma się Pierwszy szorować przed snem? Po czwarte - jak Poznać, kto z z K? A kto nie z K? A po piąte przez dziesiąte Będą ćwierkać, świstać, kwilić, Pitpilitać i pimpilić Pleciuszki następujące: Dudzia, mama i jaskółka, Kogut maxx i gil, kukułka, Matka Polka i dwie trójki Evelinee co nie ma córki Samodzielna Mamo, my z Mee faktycznie zwiedzamy meandry naszych różnych wyboistych dróg leśnych.. i nie tylko, wszak mieszkamy za miedzą( i to nie jak Pawlak z Kargulem). A jesteśmy czasem w tzw. drugim obiegu, jak podziemna prasa w czasach okupacji. Spokojnie nikt nas nie okupuje, to tylko my się tak spacyfikowałyśmy. Dudziu, Maxx, SmdzM dla Was dużo siły do pisania i towarzyszenia nowym samodzielnym. Ja Was czytam wieczornie, a pozdrawiam nocnie. No tak, pewno już wszyscy śpią, by jutro skoro świt rozwinąć skrzydła do lotu w odmęty dnia... halo jest tu jakaś sowa?? Jak nie ma to mogę to być ja, wszak w wierszu Karmelotuwima jej nie było, tak jak mnie tu teraz nie ma...
  18. Hej śpiochy czas wstać, jak można tak spać, wasz sen już całe wieki trwa! więc wstawać mi, raz dwa...
  19. Bardzo różnie, są tu osoby już po rozwodzie (czyli same parę lat), jak i takie, kóre dopiero od niedawna zmagają się z byciem samemu. Wszyscy jesteśmy rodzicami.
  20. Są tu rodzice z dziećmi w takim podobnym wieku.
  21. Do gaderypoluki: Może ktoś z nowych osób jest z Wrocławia, bo ze stale piszących nie ma, a dla Ciebie muszą być tylko wrocławianie? Stawiasz kryterium? Do Eveline: zlot być może jesienią na Mazurach ( bo dopiero tydziń temu była rocznica w Sosnowcu), wróć stronę wstecz i zobacz jakie miejsce w tamtych leśnych okolicach znalazła Dudzia, i jeszcze nęci tartą z kurkani itp smakołykami, a tak apropo, Ona jest z Twoich okolic.
  22. Nowa dusza, Eveline - ciekawe czy na długo czy tylko tak z doskoku, witaj dziewczyno. Koleżank na forum dzisiaj jak na lekarstwo, więc ja Cię witam w naszych skromnych progach, a nie umiem tak kwieciście jak Samodzielna Mama (Ona pewno wieczorkiem coś do Ciebie napisze), ale żeby nie było tak długo bez odzewu, to ja tak bez niebieskiej niezapominajki, ale z przyjemnością Cię witam. Wiesz ja tu dołączyłam calkiem niedawno, a już jestem stałą bywalczynią, jezeli z nami wytrwasz to znajdziesz mam nadzieję pokrewne dusze gotowe wesprzeć Cię w różnych chwilach. Czytywałaś nas wcześniej i postanowiłaś dołączyć? czy też znalazłaś nas dziś? a wiesz, że niedawno, bo w ubiegłym tygodniu obchodziłayśmy rocznicę forum? No tak, teraz pracujemy na drugą. Napisz coś o sobie, jak długo jesteś sama, skąd piszesz, tak ogólnie. Do następnego przeczytania.
  23. Wstałam dzisiaj bardzo późno, przed 11 tą. 12 godzin snu, przyjemne lenistwo, wszak sobota, nigdzie się nie spieszę, mam czas, mam dużo czasu. Całą noc grało cichutko radio, mzyka sprzed lat, czasem gdy budziłam się, to słyszałam lekko przez sen sączącą się delikatnie do uśpionego ucha kołyszącą muzykę. Wyłączyłam dopiero o 7 rano (bo rozpoczeli nadawać bilans dnia - ciekawi mnie jaki to bilans dnia o tak wczesnej godzinie, jeżeli już bilans, w sensie podsumowania, to raczej poranka, lub wczorajszego dnia - wiem czepiam się!!). Po śniadaniu poszłam na zakupy i wykupiłam truskawki w 2 sklepach. Jak pakowałam finalnie zakupy to napotkana sąsiadka powiedziała mi, że tak chciała upiec dzisiaj ciasto z truskawkami, a nigdzie nie ma, oddałam jej moją jedną torebkę truskawkową, wszak ciasto truskawkowe ma wyższy priorytet niż koktajl, a mi i tak pewno wystarczy. Teraz gdy już zjadłam karminowe pyszności z cukrem i śmietanką 30% i wypiłam małą czarną, to myślę o porządkach. Na razie myślę. Chociaż zrobiłam już pewne kroki w tym kierunku, zapiełam wysoko włosy w tzw. koński ogon, aby zbytnio nie przeszkadzały. Jak tylko oderwę się od tej klawiatury, to nastawiam głośno muzykę i mam nadzieję doda mi ona niezbędnego powera do pracy pt. tygodniowe porządki. Dudziu, Ty trzebiotko, dlaczego Ciebie tu ostatnio tak mało. Że mee w tamtym tygodniu straciła głos i teraz bardzo go nam oszczędza, to wiem, ale Ty? Co tam u Ciebie, wszystko, jako tako? Czy gorzej? Może jakieś smutne smutki? Smdzm może nie prędko tu coś napisać, bo zarzuciłam Ją wczoraj tak długim mailem, że mur chiński to przy nim pestka. Wybacz, za jego "długowatość", to był taki piszący dzień..., nie czuj się w obowiazku odwzajemniać jego objetości, bo innym będzie Cię tu brakowało. Do następnego przeczytania. Dzisiaj będzie dobry dzień, chciałabym żeby taki był, bardzo... http://www.youtube.com/watch?v=QNtcIGJcHNo&feature=related
  24. Dudzia, jak to ma być ten domek, to nie ma się co zastanawiać i te grzyby, i ta tarta oraz jajecznica, i Wasze towarzystwo, żarty i śmiechy do późnej nocy, luz, blus itp..itd...biorę wszystko w ciemno. Dziewczyny jak u Was z wrześniem. Myślę, że SmdzM zakupiła na okazję mazurską krem przeciw komarom, a wypróbuje go właśnie w sobotę na ogródku. Dudziu, a zapalisz to chyba raczej z nami, ale ognisko, kolega maxx się bardziej uaktywnił, ale pewnio do września się zdeaktywuje, tak coś czuję.. Dziewczyny, nakręcamy atmosferę..., nakręcamy atmosferę, jak fajnie.... Dudzia i Ty jesteś niby tą co nie ma pomysłów, zweryfikowano tu nieprawdę, bo Ty masz fajowe pomysły, Ty Słoneczna Mazurska Pomysłowa Kobieto.
  25. SmdzM - a co to za sprzęt, który nadawałby się na mazurską wyprawę, czyżby akwalung??? czyżby płetwy??? no nie wiem, nie wiem..., szukam dalej.. może namiot z tropikiem???
×