

karmel.a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez karmel.a
-
Robert jak ktoś pisze za Ciebie, to proponuję wpisać nick na czarno i będzie już chroniony, nikt się nie podszyje z obcym wpisem. Właściwie to tak tu mamy, że osoby piszące na stałe szybko przechodzą na stały nick. A lokali u nas nie brakuje, ustalimy tylko termin kawowy i reszta się zgra. Kama jest tu główną organizatorką choć przyjedzie do nas, ale ma blisko, jest z Żor - rzut beretem za pobliskim Mikołowem. Zwerbujemy jeszcze Samodzielną, Ona przejeżdźa często przez nasze miasto więc na kawę pewno się namówi. A Kamy też jeszcze nie znamy..
-
Meegotko, Moja Przyjacielska, patrzę optymistycznie na nadchodzący tydzień. Dzisiaj był dobry dzień - dla niewtajemniczonych dopowiem, że uparałam się z pewną zaległą terminową pracą, która ostatnimi dniami już powoli spędzała mi sen z powiek. Więc od teraz mogę już spać spokojnie, co mnie cieszy. Uśmiecham się do Was serdecznie. Dawno u nas nie było tak pomarańczowo i do czego to doszło.. iż już nawet nasza Samodzielna zaczeła w pomarańczu pisać! :)
-
Robert - odnośnie pasowania - zwykłe rozterki każdego nowicjusza.. Jakbym siebie widziała półtorej roku temu. Też nie wiedziałm czy pasuję czy się tu ostoję. A maxx na nasze pierwsze spotkanie nie przyjechał myślisz z jakiego powodu? nie innego - tylko się zasłaniał sobotnią pracą! a teraz to nawet jest organizatorem (maxxi - superowo było w KK) i woła, że żadnego spotkania już nie opuści :)
-
Chcieć, to móc. Doczytałam się, że mamy w Tychach lokalne spotkanie forumowokawowe, tj. Kama, Robert, Meegotka i moja skromna osoba, może by jeszcze Samodzielna dołączyła? Może ustalmy termin.
-
Meegotek mi pomógł w tapetowaniu. Jestem ostatnio tak wyeksploatowana, że chciałbym by już się ten mały remont skończył.
-
Witam Was, uf, jeden dzień forumowego niebycia wzrokiem na tej stronie i kto to widział, aż 4 strony do nadrobienia w czytaniu!.. czyżbym i tu miała mieć zaległości? :) Pozdrawiam i dobrego Wam na dzisiaj.
-
Dzień dobry moi Forumowi. Dobrego na dzisiaj dla Was.
-
Napracowałam się przez weekend, a praca bardzo twórcza - oczyszczanie ścian przedpokoju ze starej farby i tapet - zauważyłam, że rozwija mnie myślowo, bo owo zdzieranie odbywa się się machinalnie, a myśli mogą pracować różnotematycznie. Źle, bo nie podeszłam do tematu przygotowana w odpowiednie narzędzia i wiedzę, więc dopiero jak zadzwonił znajomy i rozpytawszy mnie co też porabiam i zdziwiwszy się, jakim sposobem, nazwał mnie Trąbą Powietrzną i rzucił pomysłem , więc dalej nieco lepiej już szło. Niestety ja jako człowiek nienawykły do takiej pracy nabawiłam się szybko otarć naskórka i odcisków, które zdążyły już pęknąć i taka to robota. Najwięcej chęci i zapału oraz wiary, że dam radę, a wykonanie mozolne. Tak wczesna pora, a ja już piszę do Was z pozycji łóżkowej. Dobrej nocy Wam życzę.
-
Dzień dobry moi Forumowi. Uśmiecham się do Was wspomnieniowo. Rano w kuchni rumieniły się do mnie z koszyka czerwone frykasy jabłkowe z kedzierzyńskiego sadku, przyjełam ich głęboki zapach z lubością do nosa - nie wiem czy ów nie zostanie moim narkotykiem.
-
A ja stawiałam na to, ze pierwsza wpisze się po powrocie Dudzia. A tu już taki miły ruch i chęć odczytywania co się u nas działo. Drodzy Moi. otóż byliśmy we wspaniałym miejscu - jeszcze raz dzięki dla Maxxa, że nas tam zakotwiczył i że kolega Mirek zgodził się przyjać nas w gościnę. Więc spędziliśmy ten wspólny czas w urokliwym zakątku - cichym, spokojnym, zielonym, oplecionym winoroślą, stwem i szuwarami. Mieliśmy pod stopami zieloną trawę, a przed oczami zaczarowany staw z pomostem. Luksus dla oczu, dla zmysłów. Znaleźliśmy tam czas dla siebie, dla ukojenia naszych gadatliwych zapędów, dla śmiechu, przytulań, zwierzeń, odpoczynku. Było nam ze sobą dobrze. Czym mam nadzieję zachęcę pozostałych forumowiczów do większych starań w zapewnieniu ich bytności na następnym zlocie. Wszyscy oszaleliśmy na punkcie przepysznych jabłek - co za aromat i smak.., jak z dawnych babcinych ogrodów. Zostaliśmy nimi obdarowani na drogę dzięki czemu pisząc teraz te słowa przegryzam czerwony soczysty owoc i tym bardziej chylę głowę ku Matce Naturze za taki smakowy cud. Działo się tego tyle, że nie sposób wszystkiego opisać. Było na wesoło i na wzruszająco. Rozmawialiśmy też i o Was pozostałych w domach - o Ktosiu i Jego sprawach, o Alebazi i Jej przygodzie filmowej. Aż żal się było dzisiaj rozstawać. Część z nas spała pod namiotem - nawet nie wiem czy to był sen.., rozmawialiśmy sobie w owym nibyspaniu o słoniach jadacych w pociągu, a był to najduższy pociag swiata. Deklamowaliśmy przed brzaskiem z pamięci wiersz Tuwima "Lokomotywa", nikt tam by nie wytykał braku paru wersów, gdyby nie czujna - nawet nocą Pani pedagog). Oj, było, minęło, ale jedno wiem - na pewno jeszcze będzie!! I tego nam wszystkim życzę. Dudzinka pewno zaraz wkomponuje tu swoje wrażenia. DZIEKUJĘ WAM ZA TEN WSPÓLNY CZAS.
-
Ktosiu - trzymamy za Was.
-
Maxxi - ciekawa oferta na suszenie dudzinowych włosów, ciekawe jak przyjmie to zainteresowana. Druga opcja jak z 6 włosów zrobić 6 milionów, to tapirowanie. Zresztą przećwiczymy wszystko na spotkaniu :)
-
Aneta - tyle lat?? współczuję Ci Dziewczyno!
-
Z tą suszarką to Maxxi musi się zdeklarować!! Maxxi - co Cię tak wcięło. Twoje forumowe koleżanki apelują o sprzęt elektryczny dla ułożenia frywolnych fryzur na lwice, pantery tudzież inne drapieżne okazy, a Ty nie oferujesz suszarki? Przejrzyj tam skład sprzętu w łazience i przytaszcz ową ze sobą. Mało tego złóż takową gwarancję Dudzi, by dziewczyna podczas podróży nie miała tylko tego w głowie czy owa suszarka bedzie u Ciebie na Nią czekać. Niech ma spokojne myśli zajęte tylko podziwianiem przepięknych okolic ukraszonych ziemistymi poletkami upraw, zielonym lasem oraz błękitem obłoków. :) Dojedzie do nas wówczas z nastrojem rodem z piosenki - zielono mi.. Ściskam Was serdecznie. Dzisiaj jeszcze wirtualnie, ale już w sobotę RELANIE!! ENTUZJAZM WE MNIE WZBIERA NA SILE ( wiec co to będzie w sobotę!! - strach pomyśleć). A do tego co w poniższym linku, miło się kołyszę. Proszę i dla Was. http://www.youtube.com/watch?v=QxLGgd7H4dg
-
Dzień dobry. Toczy się miły, powolny poranek. Dobra pobudka, dobre śniadanie, dobre myśli. Lubię tak. Nawet rozkosztowałam się już muzycznie i tanecznie.
-
Ktosiu - myślę, że będę wyrazicielem większej ilości forumowiczów więc powiem, że dziękujemy za Twoje słowa i cały czas mamy w myślach to co u Was teraz najważniejsze.
-
Ktosiu - ciarki mie przeszły po czubek włosów!! Trzymajcie się dzielnie. Musi być dobrze i BĘDZIE. Wspieram Was myślami.
-
To lista na spotkanie następujaca: Maxxi, Dudzia, Samodzielna, Mee, ja, i.... kto następny?
-
Ktośku - jak nie tańczą breakdanca, to znaczy się stosowana jest w opryskach zła muza - w tonie chemicznym.. ale jak prawie nie ma to.. może hmm.. lepsze okulary byłyby pomocne.. :) Dobrej nocy Forumowi.
-
Ja wróciłam dzisiaj z pewnej górskiej wsi zapakowana w jabłka - papierówki, czerwoną porzeczkę - dla pewnego rozsmakowanego w nich gentelmana, jak i czarną -już ledwo co -(tyle co na lekarstwo) i niestety bez śliwek, z których sama zrezygnowałam mając na uwadze kręcące w nich breakdanca białe cuś... Ale zapach jabłek bezcenny. Ciepły, wakacyjny.
-
Kama - przykre to co piszesz. Trzymaj się Dziewczyno.
-
Oj tam zaraz opuściła, opuściła.. Ewelinko, tylko chwilowo zmieniłam miejsce pobytu. Dzisiaj w Beskidach chłodniejszy dzień - pada od rana, w sumie to miła odmiana po ostatnich upałach. A wczoraj spędziałm miły dzień, min. wylegiwałam się słonecznie, porządkowałam samochód osoby, która mi ów użyczyła, czytałam - choć nieco na siłę, bo książka jakaś.. ciężkawa i uprawiałam pogaduchy rodzinne.
-
Ewelinko, fajnie, to zbyt mało powiedziane, bo to jest wspaniałe poczucie. Mam szczęście w życiu, szanuję sobie to, że udało mi się spotykać dobre i wyjątkowe dla mnie osoby. Wybieram się dzisiaj na wieś, gdzie pobędę parę dni. Pozdrawiam Was.
-
Ewelinko, jestem, ale dopiero teraz. Dzień przebiegł szybko, a teraz czekam na Mee z przygotowanymi naleśnikami z farszem szpinakowym. Porozmawiamy przyjacielsko, zjemy, ukrasimy winkiem i już bedzie nocnie. Oby, bo chłód wieczoru jest przeze mnie bardzo oczekiwany. Przejdziemy się odprowadzeniowo i będzie można przytulić się do poduszki. Jak Tobie minął dzień. Pewno z maluchem chowałaś się do cienia.
-
Miły dzień dzisiaj za mną. Rano porządkowo-domowy, a w południe rowerowy. Najpierw pojechałam oddać do aptecznego punktu odbioru przeterminowane lekarstwa, potem obrałam kierunek nad jezioro, gdzie spędziłam czas na opalaniu, a jak się już nagrzałam do woli, to popedałowałam na targowisko po zakupy owocowo-jarzynowe i do piekarni. Do domu przyjechałam po 17-ej. Ogólnie dzień relaksowo-rekreacyny jak i pożyteczny. Maxxi agituj dalej spotkanie w KK u forumowych koleżanek. Masz dobre efekty, bo ta z najdalszych okolic już wstępnie zgłosiła akces.