Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Manikomio

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie dziewczyny O dziecko staramy się z mężem już 6 lat, jestem wykończona psychicznie, ciepię na PCO, jestem już po laparoskopii i jednej inseminacji-nic nie pomogło.Jestem pod stałą opieką ginekologa, monitoringi i nieustanne wizyty już mnie męczą na dodatek nadzieja jakaś taka nikła była cały czas... A w tym miesiącu jakaś niespodzianka, zawsze tydzień przed okresem miałam juz bóle w podbrzuszu, trzy dni przed okresem plamienia, wysypywało mi twarz, a w tym miesiącu nic, jedynie piersi mnie bolą ale jakoś tak tylko po bokach.Dwa dni przed okresem miałam lekkie rozwolnienia a teraz wręcz przeciwnie- zaparcia.Wczoraj powinnam była dostać a nie mam żadnych symptomów, brzuch boli mnie ale jakoś tak dziwnie, nie jak na okres tylko jakieś takie napięcie, ciągnięcie. Od tygodnia jestem bardzo osłabiona, złapało mnie jakieś przeziębienie ale staram się nie brać żadnych leków. Nie mam żadnych objawów ciąży, mdłości czy wymiotów, nie odczuwam wstrętu do kawy, robi mi się czasami niedobrze ale to z tego przeziębienia pewnie. Moze poczekam jeszcze z dwa dni z robieniem testu,nie chciałabym się rozczarować, co o tym myślicie?
  2. Dziewczyny kochane !!! Bardzo Was przepraszam ze tyle czasu sie nie odzywałam ale jestem w potężne depresji,a zarazem dziękuję Wam ze interesujecie się moim losem. Przede wszystkim venaa86 OGROMNE GRATULACJE!!! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, to cudownie pojawić się i usłyszec tak dobre wiesci. U mnie niestety sytuacja jest tragiczna...Od czasu pierwszej inseminacji już nie miałam kolejnej, to już drugi miesiąc kiedy szpital się przeprowadza i wciaz są w fazie przenoszenia sprzętu, lekarz mówi ze przeciez mozemy się starać naturalnie tylko ze naturalnie nam się nie udaje od grubo ponad dwóch lat więc straciłam nadzieję, poza tym przy ruchliwosci plemników mojego męża to sobie mozemy pomarzyć... No i tak już drugi miesiac i okres się pojawia oczywiscie, dziś 23 dc. i już czuję że pojawi się znowu...ale nie to jest najgorsze... Zrobiłam sobie po dwóch latach cytologię, coś mnie tak tknęło że to już najwyzszy czas, lekarz mówi ze jak coś bedzie nie tak to bedzie dzwonił...i niestety zadzwonił. Poszłam do niego zaraz na drugi dzień, mówi że nie podoba mu się ta cytologia, III GRUPA i bardzo powazny stan zapalny, skierował mnie na kolposkopię, to badanie szyjki macicy mikroskopem przy użyciu którego można uzyskać "trójwymiarowy obraz", w powiększeniu od 4 do 50 razy.Jak to zobaczyłam to myslałam że zemdleje ze strachu, wszystko mi pokazywał, mnóstwo ciemnych narośli, jakies białe plamy, powiedział że to jest to czego obawiał się najbardziej DZIEWCZYNY JESTEM ZARAŻONA WIRUSEM HPV!!!!!!!!!' Tak płakałam ze nie mogłam sie uspokoić, powiedział że mozna sie zarazić w skrajnych przypadkach w inny sposób ale generalnie jest to choroba przenoszaona drogą płciową...Powiedział że mogłam się zarazić nawet kilka lat temu, wirus potrafi się nawet po 5 latach uaktywnić, czyli od jakiegoś byłego partnera ale równie dobrze mogłam od męża który przede mną miał dziewczynę i ona mogła być nosicielką...Tak czy owak męża już tez zaraziłam...Pobrał mi wycinek żeby zbadac genotyp jesli jest onkogenny to niestety prowadzi to do raka szyjki macicy... Pytam sie go co ja mam teraz zrobić, mam z tym żyć?! Niestety tak, wirusa nie da się wyleczyć, mozna tylko załagodzić skutki jakie wywołuje. Niestety moze powodować trudności z zajsciem w ciaze a szczegolnie jej donoszenie, jesli się uda to wskazana jest cesarka zeby nie przenieść podczas porodu wirusa na dziecko... Dziewczyny ja już straciłam wszelką nadzieję, odechciało mi się nawet życ,czuję się jakaś taka brudna, chora,niepotrzebna. Wojtek mnie pociesza, ze wszystko bedzie dobrze, ze to przeciez nie oznacza bezpłodności ale w naszym przypadku to kolejna kula u nogi!!!!!!!!! Wiem ze teraz nie dzieckiem a własnym zdrowiem powinnam się martwić, oby tylko to badanie nie wykazało komórek nowotworowych, tak się boję dziewczyny...
  3. wiara_nadzieja nawet sobie nie żartuj!! Ma być wszystko super słyszysz!!!!!!!! Jesteś naszym światełkiem w tunelu!! Bedę myslec o Tobie i mocno trzymać kciuki!! Cholera no dlaczego nas to spotyka?! Nie dość że tyle czekamy na ta chwilę to jak już się uda to musi być coś nie tak!! Najpierw Lidunia teraz Ty, to się musi skonczyć! werka98 tak, to lekarz mówi kiedy należy wspołżyć. Dlaczego inseminacja w moim przypadku napisałam troszkę wczesniej, z powodu niezadawalających parametrów nasienia, plemników jest bardzo dużo ale z powodu krótkiej żywotności nie docierają do celu. Chociaż musze powiedzieć że odkąd mój maż bierze Salfazin i przede wszystkim żeń szeń który bardzo poprawia jakośc nasienia, odstawił całkowicie alkohol to jest duża poprawa! Ale to nie tylko winne jest nasienie, mam PCO więc mimo laparoskopii ( moje jajniki były w drastycznym stanie) musze być stymulowana bo nie jajeczkuję. Clo biorę już bardzo długo bo prawie póltorej roku, poprzedni lekarz - którego zmieniłam - faszerował mnie nimi równy rok bez przerwy, pozniej od nich musiałam trochę odpocząc, teraz znów biorę, pęcherzyki rosną i na szczescie pękają mi same, nie potrzebuję zadnych zastrzyków. Dlaczego to takie trudne...spytałam o to ostatnio lekarza, podał nam dzień a nawet godzinę o której mamy wspołżyć więc pytam go, jak to mozliwe ze się nie udało!! Odpowiedz jest prosta- psychika...Na chwilę obecną wiem że mam ją już przez to wszystko trochę zszarganą...Wszystko podane jak w zegarku, już cały dzien o tym myslałam, lecę do domu, patrzę na zegarek, Wojtek szybko bo już 17 ta!! Trochę pod presją bo zmączeni po pracy, głodni, raz dwa, i od razu myslenie!!!! Już następnego dnia udało się czy nie, napewno a moze nie? Po tygodniu już mam wszystkie objawy ciąży, paranoja i histeria, słabo mi chce mi sie wymiotować, eeee chyba sobie wmawiam, a może nie...Kalendarzyk, porównywanie poprzednich miesięcy i temperatur, zawrót głowy...Bolą piersi, brzuch to ciąża czy okres...niestety...okres...I TAK W KÓŁKO CHOLERA OD 2 LAT !!! Dlatego powiedziałam sobie koniec!!! Daje sobie trzy miesiące luzu, żadnego mierzenia temperatury, kalendarzyków, doszukiwania się czegoś, totalne wyciszenie. Nie jest łatwo naprawdę ale musze spróbować i być silna.
  4. werka98 ja jestem stymulowana cały czas, biorę Clostilbegyt od 3 do 7 dc. dzwonie zawsze do lekarza w dniu w którym biorę ostatnią tabletkę i zaczyna się monitoring, jeżdzę do niego co dwa dni w sumie, dopóki pęcherzk nie osiągnie idealnych rozmiarów a pozniej ...wiadomo...w moim przypadku inseminacja.
  5. Dziewczyny skąd Wy tak w ogóle jesteście, jesteśmy strasznie rozsiane po Polsce i świecie czy może wręcz przeciwnie? Ja z Wrocławia:)
  6. wiara_nadzieja no co za wiesci!!!!!!!!!!!!! Kochana nie ma się co zastanawiać czy to prawda, ciąża jak nic!!! I pomysleć ze miałaś miec laparoskopię! Daj koniecznie znac co powiedział lekarz:) Ojej Lidunia ja zapomniałam o tych Twoich jajowodach nieszczęsnych, ale nie martw się kochana na pewno będzie wszystko ok! Dobrze że masz kogoś kto może Cię wspomóc, wiesz ja mam tesciów w Niemczech i są dość majętni ale jak mam coś od nich wziąć to mi się słabo robi...Nie mamy za dobrych relacji, wiem że by nam sfinansowali to in vitro ale jak mam do konca życia słuchać że "dzięki ich pieniądzom mam dziecko" to bardzo dziękuję... Gandzia24 to jest ta pieprzona ironia losu wiesz! Kuzwa alkoholicy i narkomani płodza dzieci na potęgę a kochające się i mogące dać dziecku szczescie pary mogą sobie o dziecku tylko pomarzyć!! Wiesz no nie dziwię się że Twój facet tak zareagował na dawcę, chyba każdy by tak zareagował. Dla mężczyzny to zawsze urazony honor i duma, świadomość odebranej czesci męskości. Nigdy nie zapomnę tych kilku dni po odebraniu wyników przez mojego męża, ten szok, nie wiedziałam co mam robić, czy go przytulić, czy wyjść, przez pół nocy lezał patrząc tępym wzrokiem w scianę... U nas tragedii nie ma ale rewelacji tez nie, plemników jest dużo ale mają słabą żywotność i ruchliwość-dlatego inseminacja jest dla nas jedynym ratunkiem. BOŻE DZIEWCZYNY TO JA TU SIĘ NAD SOBĄ UŻALAM A WIDZĘ ŻE NIE TYLKO JA MAM PROBLEM Z PRACĄ! Tylko że tak strasznie mi szkoda bo w tych czasach umowa o prace na czas nieokreslony jest na wagę złota! Już powoli aktualizuję cv ale jakoś mnie to przeraża... No nic, oby do przodu...
  7. Dziewczyny rózne są opinie na temat tego trzymania nóg u góry, wszyscy lekarze do których chodziłam to wyśmiewali twierdząc że miednica nie zmienia swojej pozycji i to nie ma znaczenia! Ja i tak je trzymałam i to czasem przez godzinę na scianie az mi cierpły- jak widac bez efektu. Ale owszem- wszyscy zgadzaja się co do tego że absolutnie nie nalezy się ruszać po stosunku, absolutnie nie wykonywać gwałtownych ruchów bo nasienie się poprzemieszcza zamiast dązyć do celu, wykluczone jest gnanie od razu do łazienki- najbardziej optymalny czas to własnie godzinka. Mi lekarz zalecał leżenie spokojnie po prostu...Po inseminacji tez nie kazali mi nóg podnosić tylko lezec spokojnie te kilkanascie minut. iwccia1033 ja po laparo wspołzyłam dopiero po miesiącu! Niestety musiałam tyle czekac przez tą uszkodzoną otrzewną, lekki ruch sprawiał mi ból a co dopiero seks...Ale lekarz mówił że ten miesiąc to dobry czas bo zbyt wczesne wspołżycie po laparo choć zwiększa szansę zajscia w ciaze to zwiększa tez ryzyko ciązy pozamacicznej. venaa86 no tez mi się tak własnie wydawało! Na szczescie nie jest to mój lekarz tylko poszłam do niego na monitoring pod nieobecnoścć mojego. Na cud nie licze bo już się nie raz udało nam wstrzelić i co...i nic... LIDUNIA KOCHANA WRÓCIŁAŚ!!!!!!! Cieszę się bardzo, jesteś bardzo silna wiesz? Miałaś dopiero dwie inseminacje prawda? Spróbuj może jeszcze raz, ja teraz już całkiem odrzuciłam decyzję o ewentualnym in vitro, 12 tysięcy to dla nas kosmiczna kwota a kredytu juz niestety nie dostaniemy...
  8. Dziękuję za wsparcie dziewczyny ale nadal nie mogę dojść do siebie... venaa86 wiesz ja nawet nie myslałam o szukaniu innej pracy, to najwspanilsze miejsce w jakim w zyciu pracowałam, cudowne dzieci, wspaniałe koleżanki, atmosfera kapitalna, do tego pieniązki fajne i tak blisko miałam...Teraz wszystko stanęło na głowie. To naprawdę cholernie kiepski moment, teraz ciezko mi będzie znalezć pracę, wiecie 34 lata to nie jest zbyt atrakcyjny wiek dla pracodawców, pewnie ma dzieci które bedą chorować a jak nie ma to pewnie za chwilę zajdzie w ciaze...Teraz jest popyt na młodziutkie dziewczyny bez zobowiązań... Wiem że nie mogę się poddać i załamać ale naprawde nie jest mi łatwo. Agnieszka ja troszkę wiem jak to wygląda od tej drugiej strony z próbą otwarcia własnego żłobka czy klubu malucha.Niestety żyjemy w takim kraju w którym zamiast człowiekowi coś ułatwiać to się utrudnia. Koszmarne procedury, scieranie się z sanepidami, inspektoriatem budowlanym i podłymi urzędnikami i to czasem w nieskonczoność, pozniej walka o te dzieci posród szerzącej się jak mrówki konkurencji. Ja bym nie miała na to sił, widzę że moje koleżanki które otworzyły taki klubik wygladają już jak własny cień...To tylko tak pięknie wygląda z zewnątrz, trzeba mieć stalowe nerwy i potrafić być sukinsynem żeby się utrzymac... No trudno, trzeba żyć dalej... iwccia1033 jeżeli leci Ci krew to zostaw, widocznie troszkę dłużej Ci się goi, ja nie pamiętam kiedy okleiłam plasterki ale jakoś szybko chyba.Będzie dobrze, zobaczysz, obys tylko trafiła na dobrego lekarza!!!!!!!!!!! Dziś dopiero 17 dc. następna inseminacja dopiero w maju... Dziewczynki powiedzcie mi jakie Wy macie teorie na ten temat, jeżeli pęcherzyk pękł mi - zdaniem lekarza- 13 dc. powiedziałam mu dzień pózniej że niestety wspołżycia nie było w tym 13dc. ale było 12 dc. pozno w nocy to się skrzywił...A mi się wydaje że warto własnie dzień wczesniej wspołzyć nim pęcherzyk nie pęknie... Druga sprawa, pęknięcie pęcherzyka oznacza ze nastąpiła owulacja tak, dobrze to rozumiem? Pytam się go czy jest sens jeszcze przez dwa dni po owulacji próbowac powiedział że sa marne szanse, a ja wyczytałam że do 24 godzin jest jeszcze jeszcze mozliwośc zapłodnienia. Wkurzam się bo nic nie rozumiem!!
  9. Evimati nie zerknęłam już tutaj wczoraj, jeżeli masz dla mnie jakąś fajną radę to podaję maila manikomio7@gmail.com iwcciastudent nie zachowuj się tak jakby laparoskopia była pogłaskaniem Cię po brzuszku! To wcale nie jest taki bezinwazyjny zabieg jak sie mówi, poza tym każda z nas przeszła lub przejdzie to inaczej, nie ma na to reguły! Zależy też na jakiego lekarza trafisz. Oczywsicie że wszystko boli, ja miałam nie tylko rozszarpaną cewkę moczową ale i uszkodzili mi otrzewną, leżałam w domu dwa tygodnie zwijając się z bólu a wypisali mnie też na drugi dzień mimo że zemdlałam na korytarzu i z bólu wyłam, iść mogłam jedynie trzymając się sciany. Rany powinnaś przemywać ale absolutnie nie pefumowanym mydłem, mi lekarz kazał kupić sobie mydło Biały Jeleń.I nie kąpać się tylko przemywać pod prysznicem i dokładnie osuszyć. Ja na Twoim miejscu też bym się takiej diagnozy przestraszyła ale kochana poczekaj na to co Ci powie lekarz, dziwi mnie tylko że Ci tego wszystkiego nie pousuwali, być może jajowodu nie udało się udrożnić, tylko dlaczego? Koniecznie daj znac co powiedział lekarz.
  10. Witajcie Dawno mnie nie było ale tez wiesci specjalnych nie mam a wręcz mam ale bardzo złe. Nie miałam w tym miesiacu inseminacji ponieważ szpital przenosi się do innego budynku i nie było warunków ale lekarz stwierdził że przeciez możemy próbować naturalnie a nóż się uda, tym bardziej że piękny był pęcherzyk i wczorajszy monitoring pokazał że pękł . Niestety udało nam się najprawdopodobniej tylko dzień przed owulacją, w dniu kiedy pękł pęcherzyk nie dalismy rady ponieważ wpadłam w straszną depresję! :(((((DZIEWCZYNY STRACIŁAM PRACE!!!!!!!!!!! Teraz akurat teraz jak jestem w takiej sytuacji życiowej!!!!!!!!!! Moja dyrektorka (pracuję w prywatnym przedszkolu) nagle oświadczyła że rezygnuje, już się jej nie chce prowadzić interesu, jest zmęczona!!!!! Powiedziała że jeszcze tylko do czerwca bo ma umowy z rodzicami a pozniej ogłasza upadłośc firmy. Pobiegłam do niej z płaczem że przecież co ja mam teraz zrobić?! Mam umowę na czas nieokreslony, mogłabym spokojnie zajść w ciąże, tak mnie przecież wspierała, a teraz co?! Pojdę gdzieś na okres próbny, w międzyczasie zajdę w ciążę i kto mnie będzie chciał ?!!!!! A jezeli nie znajdę pracy?! Zostanę w ciąży bez zadnych dochodów! Nie mogę przekładac decyzji o zajscu w ciaze bo nie mam na to czasu!!! ALE CO JĄ TO OBCHODZI PRAWDA?! Zalamałam się dziewczyny, mój mąż twierdzi ze damy sobie radę, a ja się podłamałam, bo wzielismy kilka miesiecy temu kredyt na mieszkanie a ja trace pracę! Wiem że tak mówi bo nie chce zebym się zablokowała psychicznie a tak na pewno bedzie !!! :((((((((( Nie chce mi się żyć dziewczyny...Koleżanki z pracy tez sa w szoku, próbują mnie pocieszać, mówią że zajmę się szukaniem pracy to przestanę ślęczeć po całych dniach nad kalendarzykiem i moze wtedy się uda... Ale wiem ze finansowo bedzie nam bardzo trudno... Mam nadzieję że u Was lepiej ....Sciskam.
  11. Kobietki kochane moje niestety nie udało mi się, w dniu w którym miałam odebrać betę dostałam @, odebrałam przynajmniej zobaczyłam jak taki wynik wygląda... Agnieszka G masz rację, nerwy mnie wykańczają, w tym miesiącu już obiecuję sobie wyluzować, moje koleżanki z pracy mówią że powinnam zmienić pracę, nie wiedziałam o co im chodzi a one na to że powinnam pracować jako specjalista od doszukiwania sie objawów ciązy bo jestem w tym perfekcyjna...Już tez sie im nie dziwię że mają mnie dosyć mimo że wspierają mnie jak mogą... venaa86 to pięknie !!!Mys pozytywnie Słonko, tym razem na pewno się uda! Wiesz ja licze własnie na tą trzecią inseminację, podczas zabiegu tez mi pielęgniarka mówiła żeby się nie nastawiać, udaje się zazwyczaj dopiero trzecia, czwarta... sabcia74 jak też piję nr 3, miałam miesiąc przerwy bo trzeba przystopować po trzech miesiącach ale czy mi to pomaga...nie wiem... wiara_nadzieja nie bój się laparoskopii prawie wszystkie tutaj przez to przeszłyśmy, da się wytrzymac kochana. Nie czytaj tych wszystkich koszmarów na forum przed zabiegiem bo ja tez popełniłam ten błąd, posłuchaj nas i uwierz że wszystko będzie dobrze. Dziś trzeci dzien cyklu, pierwsza tabletka CLO i znowu to samo, i tak wkoło macieju...oby do upragnionego efektu...
  12. Sabcia74 i venaa86 dzięki za wsparcie !!! Ale w ciaży prawdopodobnie niestety nie jestem :((((((((((( @ co prawda jak nie ma tak nie ma, jakichkolwiek symptomów ze miałby się pojawić również nie ma.Nie wytrzymałam i zrobiłam dziś test - wyszedł standardowo ujemny, polecialam jeszcze na BETĘ, robiłam pierwsz raz i myslałam ze wyniki bedą w ten sam dzien ale niestety nie...dopiero jutro o 18... Na wszelki wypadek zadzwoniłam do swojego ginekologa i powiedziałam mu jak wygląda sytuacja a on mi wyskakuje ze to normalne !!!! Ze po inseminacji moze się @ kilka dni opóznić!!!! No szlag by to! Dlaczego mi o tym nie powiedziano podczas zabiegu? Nie nastawiałabym się na cud... Zobacze jeszcze jutro te wyniki Bety ale straciłam juz w sumie nadzieję... Czyli jednak tym wyjątkowym przypadkiem w którym inseminacja udaje się za pierwszym razem niestety nie bede... venaa86 ani duphastonu albo luteiny nie przyjmuję, wszędzie o tym czytam ale mi lekarz nic takiego nie zaproponował...
×