kitka27
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kitka27
-
Biedroniu, no właśnie nie wiem gdzie go złapało.Od zastrzyków nigdzie nie wychodziliśmy, bo chciałam, żeby się wykurował do końca, a tu taki psikus.No widzisz, na cycu i złapał coś...Chyba, że mąż cosik przywlekł z dworu...Nie wiem sama.Teraz to przypuszczam, że miał obniżoną odporność po antybiotyku, dlatego złapał tego wirusa.Innej teorii nie mam.I jeszcze cały czas ma zawalony nosek i temp.Serce mi sie kroi... Ania, no skubaniec ma smaka:)Cyc i nie ma dyskusji;)Koneser mały:) Pani doktor powiedziała, żę każde dziecko musi swoje przechorować, prędzej czy później, bo to układ odpornościowy się trenuje.A najlepsze dla takiego malca to mleko mamy,nie żadne wzmacniacze z aptek(bo chcieliśmy synka takowym dopomóc). A jeszcze w niedz mamy chrzciny, gdzie mąż ma być chrzestnym:/ U nas też furorę robie normalne rzeczy do zabawy-pudełko po jogurcie, folie, papiery;)
-
Bigosik...Ale mi smaka narobiłaś...;) Franek wstał i marudzenia ciąg dalszy... No z dietą niefajnie, ale można się przyzwyczaić.Jek do wszystkiego.Przynajmniej przestałam łapać infekcje. O kurde, budyń od 4 mies...nieźle...A najlepsze jest to, że i ich dzieci mają się dobrze;) Ja muszę kupować słoiczki, bo Franek nie chce jeść tego co mu sama gotuję...;/Bezczel;)
-
No biedak biedak...Tym bardziej, że nie można mu tych złych snów po prostu zabrać... Wiesz co, Aniu, ja od tygodnia podaję gluten, ale kupiłam deserek z biszkopcikami.Frankowi nic nie jest na szczęście.Ja jestem bezglutenowcem, więc chiałabym oszczędzić tego moim dzieciom...A to cholerstwo jest dziedziczne...Właśnie nakarmiłam Franka chodząc z nim po domu...Piersia...Nic innego i w innej pozycji nie chciał.Teraz zasnął wykończony...
-
Ania, kurczę, no to nieźle...Może mu się coś śniło...
-
Witam się z rana i ja! U nas tragiczna noc.Mój biedaczek wybudzał się z płaczem co 2 h-nos zawalony i stan podgorączkowy męczyły go na maxa:((( Franio dostaje Nasidrill(to jest woda morska z siarką) i doraźnie Nasivin soft dla niemowląt, bo nie może spać ani nie chce jeść jak ma taki zatkany nosek...Daję mu jak najmniej, ale na noc i 2x w dzień muszę ,bo nie chce jeść i płacze...Tak mi go żal.Chętnie bym sama przejęła ten katar...Zakupię tą maść majerankową jutro z rana, bo dziś nie mam gdzie.Teraz zasnął w końcu. Ja tam nie kibicuje, bo mnie to totalnie nie kręci.Na szczęście męża też nie.Ale mecz pewnie z ciekawości obejrzę, w końcu to "nasi";) Sylwia, dobrze, że ta kupka się unormowała.Wiem jak się człowiek denerwuje takimi rzeczami. Blackflower, mój nienawidził butelki i w głowie miał tylko cyca, ale po jakimś czasie się przekonal.Nie rezygnuj i daj jej sie bawic butelka.ja tak zrobiłam i młody się przekonał.Jeszcze nalałam mu do butelki ulubionej kaszki i się przełamał.Nadal walczymy, ale nie wypluwa już smoaka i się nie krzywi.I powiększyłam mu dziurki w smoczkach.Też powoli chce odstawiac.To z mojego doswiadczenia. Niunia, dzieki za rady:***
-
Czopelku, z mężem masz rację absolutną!;)))Miłej i spokojnej podróży!
-
Franek dziękuje wszystkim Ciotkom za wsparcie i słowa pocieszenia:*Jego mama też dziękuje:) U nas wszystkie elementy krzesełka były. Przyszły te magiczne łyżeczki.rewelacyjne są. Sylwia-święte słowa!Widzę, że Lajla idzie z Frankiem łeb w łeb;) A mój mężczyzna w ogóle się nie garnie do raczkowania;)Za to dzisiaj u lekarza, chwycił babkę za ręce jak go badała i się podciągał do stania skubaniec! Co do książek to ja ostatnio jestem fanką szwedzkich pisarzy-najpierw pochłonęłam trylogię Larssona-Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.Rewelka.A teraz czytam już chyba 7 powieść Camilli Lackberg(czy jakoś) i też jestem zachwycona.Uwielbiam też Zafona.Prócz tego czytam mnóstwo innych rzeczy.Teraz mniej, bo przy małym to nie mam czasu.Ale i tak kupuję 2 książki w miesiącu i czytam, choćbypo nocach czy w kibelku(za przeproszeniem;P).
-
Hejka, a my kurna znowu chorzy...Młody wirusa gdzieś złapał i gardło czerwone i temperatura i katarek lekki...Szlag by to.Na szczęście obyło się beż antybiotyku.A Franek jak gdyby nigdy nic sobie szczebiota i szaleje;)Kurde, z czego to?Przecież tak na niego chucham...szczególnie od czasu zastrzyków... Ewa, ten dysk to uszczelniacz-jak gdzieś zabierasz butelkę z pitkiem to kładziesz ten dysk, na to smoczek i nie przecieka w drodze.A potem go wyjmujesz do picia. Ja mam imieniny niedługo to się skuszę na tą książkę Talki.Czytam bardzo dużo i bardzo lubię. Natalia, nie przejmuj się Piotrusiem, będzie dobrze.Tak jak Ola napisała-poćwiczy trochę, wzmocni się i będzie brykał, że hej! Biedronia, gratulacje dla Anusi i wielki buzial:* Wiolka, dla Marysi oczywiście również:)
-
Ewa, widocznie ma większe potrzeby.Jak chce jeść to niech je.Tym bardziej, że nie ma nadwagi.Może spala dużo energii i dlatego sobie musi uzupełniać potem jej niedobory...Jakby mój tyle jadł i widziałabym, że po prostu jest głodny, a nie ma problemów z wagą, to absolutnie nie miałabym wahań przed podaniem mu jedzenia.Takie jest moje zdanie.
-
Ewcia, ale ten Twój Szymek ma apetyt:)Zuch chłopak, duży urośnie:)
-
Dziewczyny, ależ jestem podekscytowana:))) Po pierwsze Franek zaczął pić z butelki.Co prawda jeszcze nie do końca umie ssać, ale wypił dziś 50 ml kaszki:)Nie wypluwał smoka:) Po drugie sam zasnął w łóżeczku.Pół godziny mnie terroryzował, krzyczał, żeby go zabrać, ale ja tylko wczodziłam co 5-7 min, całowałam go i głaskałam i wychodziłam.W pewnym momencie obrócił się na boczek i zasnął:)Śpi już dwie godz. Po trzecie Franek wyciąga rączki jak ja do niego wyciągam:)Co prawda musi mu się nudzić w danym miejscu, ale zawsze;)Pewnie nieświadomie to robi, ale taaak słodko:) Nic, kawkę jeszcze zdążę opylić:)
-
Franek jęczy ciągle, ale położyłam najedzonego do łóżeczka-może zaśnie, bo to już jego pora.Nie mam siły go nisić...Kurde, co za pogoda do licha!:/ Kasztanka, ja chyba bym nie dała na 2 tyg zostawić...Choć biorę pod uwagę wyjazd w listopadzie na parę dni tylko z mężem.Ale znając życie nie dam rady, bo ja taki chojrak jestem, a jak przychodzi do rozstania to niet. Ja dziś na obiadek gulasz zgotowałam-miałam ochotę na ciemny sosik:) Paulina, super, że wyniki dobre:)Widzisz, już po wszystkim:) Ewa, ale Ci zazdroszczę tego weselicha:)A jeszcze jak miałaś tam swoje wesele, to w ogóle fajnie...Super, że się wybawiłaś:)
-
Siemka od rana:) Klaudyna, ja na kawkę chętna zawsze i wszędzie, ale póki mój młody nie toleruje wózków, to ja nie mam jak się z chaty ruszyć...Ble!No, ale może za jakiś czas się uda...:)Mam nadzieję:)Kurczę, mój to nic nie mówi od jakiegoś czasu...Tylko krzyczy(mam nadzieję, że nie na mamusię)albo pokasłuje ze złości... Ja rocznik 84...Jest ktoś w moim wieku? Młody od rana popłakuje znowu...Albo pogoda, albo zęby... Paulina, super, że Amelka zdrowa!To teraz jeszcze trzymam kciuki za Julinkę:* Cześć Biedronia:)Wróciłyście w końcu:)Buziak dla Ani:*
-
Ahoj! ;) Franio daje czadu przez cały dzień, przeszło teraz, ale zapodałam mu paracetamol w czopku, bo popłakiwał bez przerwy...Może zęby dają mu popalić?... Klaudyna, tak, mam to krzesełko co Wy.Jest rewelacyjne!:)Też się wybieram na spacer z młodym w nosidle, ale na razie leczę kręgosłup...:/ Blackflower, witamy witamy!I Ciebie i Zocieńkę:)Ale będzie miała dużo nowych ciotek:D Wiolka, to chyba ta pogoda tak działa na dzieci...I pewnie też na nas, bo mi cierpliwości dziś brak wybitnie.Przyznaję się bez bicia.Brawa dla Marysi za samodzielność łóżeczkową:*Moim zdaniem ta wysypka może być od białka, cioci dziecko taką miało... Ola, mój też robi ze 2-4 kupy dziennie.Ale normalne, twardawe.Myślę, że wypróżnia się na raty-tak mu łatwiej.Jak robił kupę za jednym razem to męczył się baaardzo, a teraz niet... Ewa, ja też jem wszystko praktycznie.Łącznie z czekoladą i orzechami.Nabiału mnóstwo.I na szczęście nic się nie dzieje:)
-
Jesteśmy meeeega szczęściarami!!!Mamy nasze dzieciaczki:)
-
Hej Ewcia, wróciłaś:) Napisz koniecznie jak było na weselu i prześlij jakieś foty, cobyśmy mogły się Tobą pozachwycać:) Dziś przyszło krzesełko do karmienia-świetne jest:)Strasznie się cieszę, że je zamówiłam-dobrze wydana kasa, to lubię:) U nas ogień cały dzień-Franciszek szaleje;)A mój kręgosłup siadł...
-
Natalia, ja mam taką z mlekiem w składzie...A nawet nie wiem czy jest bez mleka...Co do wychowawczego to ja przechodzę od połowy lipca, bo mam do wykorzystania zaległy urlop jeszcze.W środę idę na badania zdolności do pracy, bo bez tego urlopu ni hu hu...
-
chociaż zdarza się,że chce pierś częście...Zależy od nastroju;)
-
Bierze ile chce, ale np. w nocy nie pije w ogóle, a w dzień z 5 razy max, bo przeplatam mu kaszką i słoiczkami. Właśnie tą Bobovite waniliową pije-uwielbia ją... A Lajla je już stałe pokarmy, nie?Bo zastanawia mnie ta jej biegunka...Nie powinna jej mieć.Co prawda, dobrze, że z niej nie "leci", ale mimo wszystko.Możesz jej podać na zahamowanie Smectę(1/3 torebki na 1 raz).I do lekarza się jednak wybierz może...Ja bym poszła.
-
Matko...wiem, że to strasznie egoistyczne, ale pociesza mnie, że nie jestem sama z tą manianą...
-
Siemka, u nas dziś będzie ogień!Czuję to w kościach...Samo usypianie zajęło mi 40 min. na rękach + "Cztery Zielone Słonie " w tle.Kręgosłup mi wysiadł, jak Tobie Olcik:(Ledwo łażę(raczej powłóczę nogami powolnie przemieszczając się z kąta w kąt)... Teraz chwila wytchnienia.I ta pogoda:/ Ewcia, Biedronia, jak tam po weselu???Jeszcze kaca leczycie?;P Klaudyna, widzę, że cierpisz dziś ze mną...
-
Ale Olga ma zarąbiste zębolki:D Ola, no widzisz,Sinlac daje radę:)Dobrze, że Tosia go polubiła, będziesz spokojniejsza:)A do Poznania zapraszam:) Milena, oglądałam zdjęcia-Kornelka boska:) Paulina, cały czas trzymam kciuki za dziewczynki;)Będzie dobrze!A na wesele znajdziesz coś extra,zobaczysz!I będziesz lachon pierwsza klasa;)))Ja też zaczynam poszukiwania w tym tyg. Klaudia, fajny pomysł z tym samolotem.Mała się nie umęczy, a bilety w promocji można pewnie wyhaczyć. Ja mam wesele w sierpniu i we wrześniu-bierzemy ze sobą teściową i będziemy szaleć jak powinno się szaleć na weselu:)Może młodego odstawię od piersi do tego czasu, to będę spokojniejsza... Jejku, jakie te nasze dzieciarki są cuuuudowne:)))
-
A mój syncio właśnie padł:)Była krótka drzemka po południu to sobie teraz odbija:)A ja mam wolne;) Ineezz, się nie przejmuj, każde dziecko inaczej dojrzewa.Mój nie wkłada jeszcze stóp do buzi-liże je tylko na siedząco;)A Franek jest generalnie od urodzenia do przodu-pojęcia nie mam po kim.Na pewno nie po mamusi;)
-
Przy okazji, czy któraś zna sposób, żeby dziecko samodzielnie zasypiało w łóżeczku???Może Wam się udało nauczyć Wasze maluszki?Mój drze się straszliwie jak kładę go do łóżeczka...Szczególnie w dzień jak ma mieć drzemkę...Wieczorem udało się kilka razy, ale to raczej fuks-był już tak styrany, że nie miał siły się drzeć;)
-
No bo właściwie to tylko on tutaj siedzi,więc pomyślałam,że wg Ciebie to za wcześnie...Gupek ze mnie;)Ale wolałam wyjaśnić od razu... Mój pokazał,że umie,ale mu się już nie chce obracać.Teraz woli siedzieć;) Ola, a jak tam dziś marudzenie i krzyki.U nas cisza póki co.Tfu tfu-coby nie zapeszyć...;)