Fakt jestem młoda mama(chociaz są i młodsze ode mnie). Od razu mowie, że moje dziecko nie jestem wynikiem wpadki. A co do ojca mojej corki hm.. niby chce ze mna byc, ale zawsze jak ma sie ze mna spotkac to cos mu wypadnie ( jego tlumaczenie - on tez musi zalatwiac swoje sprawy). W sumie to zawsze sie go tak musze prosic. No i tak widujemy sie raz w miesiacu. Tylko, ze mnie juz to meczy. Ale jak sie od niego oderwac ? Probowalam nie raz. Ciagle lapie za ten przeklety telefon i tak utrzymuje z nim kontakt. Moze cos mi doradzicie ? Pewnie z uplywem czasu spojrze na to wszystko z innej perspektywy, no ale niestety ten czas musi minac. Przepraszam, ze akurat Was zanudzam swoimi problemami ale czlowiek juz tak jest skonstruowany, że wiecznie w sobie wszystkiego dusic nie moze. No a niestety nagle okazalo sie, że zostalam całkiem sama.
Pozdrawiam cieplutko