Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mill_dell

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mill_dell

  1. monia, mi było smutno jak podałam własne mleko w butli odciągnięte, nie mogłam przeżyć normalnie :P Hormony :)
  2. podziwiam was, że macie czas dziewczyny na pisanie i co więcej, na czytanie. Mam nadzieję, że z czasem mi się doba unormuje, bo póki co jestem jak zombie, mała ma czas czuwania w nocy, makabra, budzi się co godzinę :o Pozdrawiam was, tęsknię i przesyłam buziaki dla was i dla waszych pociech
  3. dziewczyny, sorki, że ja tak tylko o sobie, ale ja jeszcze tego wszystkiego nie ogarniam. CHolernie ciągną mnie te szwy, już chcę się ich pozbyć, jutro muszę jechać w tym celu do szpitala no i chyba muszę mleko odciągnąć i zostawić w butli, bo to moje małe je bardzo nieregularnie, po trochu i zasypia na cycku zaraz. Do tego łapczywa jest i się denerwuje jak nie może w cycka wcelować, a potem jeszcze jej się ulewa :O staram się nie stresować, żeby mleka nie stracić. Chociaż dziś noc była fajna, bo budzia się co 3 godz. :) A potem jadła godzinę:P Niech mnie nie boli już to krocze, to będę mogła odżyć, bo póki co jestem wrakiem :o
  4. wrzuciłam parę fotek małej i korzystam że śpi, idę jeść
  5. wrzuciłam parę fotek małej i korzystam że śpi, idę jeść
  6. pochwaliłam się ze zasnęła i to był błąd. Znowu wisi przy cycu :P Dobrze ze zdążyłam zrobić siusiu :P
  7. hej laseczki :) śmieszna, kibicuję Ci z całych sił, żebyś miała to już za sobą :) u mnie dziś przyjemna noc bez płaczu :) mimo tego, że mała budziła się co jakieś 2 godz., to nie płakała, pojadła, zesrała się i poszła spać dalej :) kupka już jajecznicowata, bo już martwiłam się tą ciągłą zielenią. Moje sutki jak narazie dają radę, chociaż już są wymemłane porządnie. Smaruje je tym preparatem do sutków z Flos-Leku u przynosi mi dużą ulgę i potem nawet jak mała chwyta, to mniej mnie boli. I też wydaje mi się, że w 5 minut, to dziecko się nie najada.... Zasypia skubana i po godzinie powtóka z rozrywki :) Właśnie przed chwilą jadła ponad pół godziny i udało mi się ją ululać - na rękach niestety. Ciekawe ile pośpi :) No ale ona ma dopiero 5 dni, więc przy waszych bobasach to ja nie mam jeszcze porównania takiego :) W ogóle to nasze forum ciekawe, miały być październikowe dzieciaczki, a jaki się rozrzut zrobił, między naszym pierworodnym Jasiem, a moją Natką prawie 2 miesiące różnicy.... a właśnie, spóźnione 100 lat dla Jasia :) to już 2 miesiące, ale ten czas leci!! SZOK!
  8. Arwena, ordynator tak kazał, a czemu nie wiem, może to normalne, że sprawdzają jak się przenosi... mocz mój też coś nie grał, ale to dlatego, że krwawiłam po badaniach i miałam problem z oddaniem próbki - tak mi się wydaje, że dlatego mocz był nie tak, ale kto ci tam coś powie sam.... Ja mam problem z siedzeniem niestety :/ Poszyli mnie standardowo ale jeszcze mała mi poobcierała w okolicach cewki moczowej i tam też mam szwy :( boli mnie to pierunstwo.... i jeszcze te hemoroidy, makabra jakaś. chciałam wejść na galerię i nie mogę jakoś :O
  9. ah no i dziękuję za smski, kochane jesteście :*
  10. hej kobiety!:) już jesteśmy w domku od wczoraj, ale jestem wykonczona, masakra, każdą wolną chwilę do tej pory na regenerację poświęcam... Mała uwielbia nocne życie - tak jak podejrzewałam jeszcze w ciąży.... Jeśli chodzi o poród.... uwaga, będę bluźnić... O KURWA JA PIERDOLĘ :P na świeżo to ciężko mówić nawet o tym, na szczęście ta trauma mija... choć jak dotąd jeszcze nie minęła u mnie. Byłam od 10.30 w piątek na oksytocynie, a jak mnie odpięli o 21 to się po godzinie zaczęło... Ale od początku - w piątek na porannym obchodzie zalecono amniopunkcję, czyli badanie wód. No i jak mi to zrobili to doszli do wniosku, że wody słomkowe, lekko zielonkawe, więc idziemy wywoływać. Oksytocyna przez cały dzień doprowadziła do 3 cm rozwarcia, czyli jakby nic. Wieczorem inny doktorek postanowił sprawdzić jeszcze raz te wody. A był skurczysyn tak delikatny, że mu się popłakałam z bólu podczas zwykłego badania rozwarcia, to on mnie jeszcze opierdolił, że jak ja się na badaniu zachowuję - masakra :o No i jak sprawdził te wody znowu, to stwierdził, że tylko na początku są lekko zielone, a dalej czyste i że odpina mnie od oksytocyny. Jak się samo w nocy rozkręci, to dobrze, a jak nie, to rano dalej kroplówki. No ale jak mnie odpiął, to po godzinie się zaczęło.... Bóle męczyły mnie ze 3 godziny tak co 3-5 min. i położna w końcu kazała dzwonić po męża, a mnie wsadziła na piłkę. Rwało mnie od krzyża okropnie, dała jakiś przeciwbólowy zastrzyk , ale cholera wie czy to coś złagodziło, bo przecież nadal bolało. Mąż przyjechał jak już sobie skakałam na piłce - osobiście polecam, bo inaczej to nie wiem co by robić podczas skurczu, chyba bym dostała wścieku dupy, a tak to coś miałam do roboty, w sensie, że miałam się na czym skupić. Skakałam tak z pół godziny i nagle mnie zalało na zielono i gorąco - nareszcie! Położna kazała się kłaść do badania rozwarcia, a ja jej mówię, że ja już parte czuje bóle, nie chciała uwierzyć jak zobaczyła pełne rozwarcie w tak szybkim czasie, 2 godz. wcześniej było 4 cm. No i jak już leżałam na samolocie to uwinęłam się w jakieś 20-25 minut. Mąż mój bardzo mnie wspierał, chociaż jak skakałam na piłce to nie pozwalałam mu się dotykać bo był gorący strasznie, a ja myślałam, że zaraz wyparuję z gorąca. Dopiero jak parłam, to mi głowę dociskał do klatki. Ale spisał się świetnie :) Ależ to była ulga jak usłyszałam płacz Natalki i jak mi ją położyli na piersi.... nie sądziłam, że po takim wysiłku będę w stanie się uśmiechnąć, a tak właśnie stało się od razu jak ją zobaczyłam. Teraz ten mały cud wisi mi na cycku, prawie bez przerwy, no chyba że śpi, ale chyba nie dojada za bardzo, bo zasypia tak max na 2 godz. chociaż w szpitalu raz spała 5 godz. aż się martwiłam. Więcej śpi w dzień i nie wiem co z tym począć, by jej się poustawiało prawidłowo... Postaram się zaglądać i was nadrobić, bo się bardzo stęskniłam.
  11. hej kochane! dostarczono mi internet niedawno, musiałam najpierw was poczytać :) Adziucha, wielkie gratulacje :) DObrze, że już po wszystkim :) A ja leżę i czekam na cud. Tak jak pisałam Moni, po wczorajszych badaniach pojawiło się krwawienie i rozwarcie na opuszek. Ordynator powiedział, że czekać na odejście wód mam i z uśmiechem dodał że mogę rodzić. To dopiero news :P Na USG wyszło, że mała waży 3300. Dziś mnie już nie badali, więc nie wiem czy się coś zmienia. Z tego co zasłyszałam po tygodniu przenoszenia praktykuje się tu balonik i że właściwie tylko jego "montaż" może boleć, potem spoko. Ja mam nadzieję, że jednak zacznie się samo, bo inaczej to w pon. pewnie będą działać. Malutka dziś jest mega aktywna i daje boleśnie znać o sobie po żebrach i w okolicy miednicy - pcha się, wyjścia szuka, czy co?:) Postaram się być na bieżąco, na ile pozwoli mi na to szpitalny tryb życia. Dziękuję wam za smski, kochane jesteście baaaaaaaardzo!:*
  12. biedule zmęczone.... do czego mi tak spieszno??:) jem śniadanko i ok. 9 wypad do szpitala. Ciekawe co powiedzą mądrego... Może uda mi się mieć ten net tam, to będę na bieżąco, ale pewnie już nie dziś. Buziaki i papapa!
  13. rozumiem Cię kochana, też się boję, że jak przyjdzie co do czego to m. nie zdąży dojechać, słyszałam o 20 minutowych porodach w mojej rodzinie :o A bardzo mi zależy, żeby był przy mnie... No ale zastanów się z tą rycyną, mnie jakoś to przeraża.
  14. Adziucha, jesteś pewna, że nie zaszkodzi?:o już kiedyś pisałam, nie wiem ile w tym jest prawdy, ale że dzidzia może w brzuchu smółkę puścić po takich specyfikach :o Dzięki dziewczęta za wsparcie :) Jeszcze jutro rano napiszę wam papa, może jeszcze coś naprodukujecie ciekawego :)
  15. Talula, gratuluję :) ja nadal 2 w1 - jutro do szpitala rano... odechciewa się wszystkiego z tego czekania :o
  16. ojtam, a my se tu pogadać z Wami wolimy niż rodzić ;)
  17. ojtam, a my se tu pogadać z Wami wolimy niż rodzić ;)
  18. ehehe śmieszna :) ale baby niektóre to mają narąbane :) Ja tam nie miałam ani próbnego makijażu ani fryzury i żyję :D Doszłam do wniosku, że kosmetyczka najlepiej wie, co robi :) Fryzjerce zresztą też nic nie sugerowałam, przyszła i mnie uczesała :D Ciekawe czy ta klientka chodzi też na próbne mierzenie butów i gaci :P Chore to strasznie. A u mnie to ja już sama nie wiem na co się zanosi, boli brocha i tyle ;)
  19. śmieszna, mnie dziś też coś po porannej wizycie w wc świdrowało w brzuchu, nawet było mi niedobrze na żołądku. No a pachwiny i krocze nawalają nadal, mam w ogóle wrażenie, że jestem "tam" spuchnięta nieźle, wzgórek jak dotknę, to jakby był zdrętwiały normalnie :o
  20. Cytat z mojego suwaczka... "do narodzin -1 miesięcy, -1 tygodni i -1 dni" :P uwsteczniam się :)
  21. czekam, fotki z wesela przecudne! A już widziałam wcześniej te z windy szpitalnej - poprostu zajebiste, kto by się spodziewał, że taka sceneria tak fajnie się sprawdzi :) Zebrało mi się w związku z tym też na wspominki, heh ;) Ale ja wam mogę tylko pokazać intro do mojej płytki weselnej, też zapodam link w galerii :) Arwena - linki od ciebie - nieocenione :) Współczuję ząbkowania :o Sylwiucha - to cudowne co piszesz o relacji z M. Gratulacje :) Ja też chciałam być październikowa... ale chyba jednak będzie ze mnie mama listopadowa, ale czarownica październikowa ;) Anika, ty 8 dni dopiero po, a już sex w głowie - diablica ;) Mnie się wydaje, że to nie ma znaczenia czy sn czy cc, bo tu chodzi o obkurczenie macicy, poza tym po cc jest rana do wygojenia przez wszystkie powłoki brzuszne i to, że na zewnątrz wygląda dobrze, nie znaczy że tak jest w środku... No i jeszcze rana po łożysku jest... Wydaje mi się Anika, że trochę jeszcze za wcześnie ;) A co do włosów na uszkach :D Pewnie się wytrą :) Mój brat miał włochate czoło :)
  22. melduję się dziewczyny 2w1, jeszcze was dziś nie czytałam. Zadzwoniłam do gina i go ugadałam, żeby w środę do tego szpitala dopiero iść, bo po co mam tam kiblować tyle... Ogólnie dziś czuję się dobrze, chociaż taka jakaś wyczerpana jestem i nawet nie chce mi się siedzieć, tylko leżę. Boli mnie kość łonowa i pachwiny. Gin kazał bacznie obserwować mi tylko ruchy malucha, czy nie zmniejsza aktywności, w razie co migiem do szpitala. Ale moja córka nigdy nie była jakoś szczególnie aktywna w dzień, dziewczyna woli życie nocne, a szczególnie wieczorne ok. 22 :) Zaraz was nadrobię.
  23. Melduję się - nadal spakowana i zamknięta na wszystkie spusty :P KOKOSOWA!! Nareszcie :) 10 dni po terminie.... ale super, że nareszcie Dawidek się zdecydował :) Mój termin jest dziś.... ciekawe ile mi dni minie :o
×