Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hoacynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hoacynka

  1. Isabel a ile u Ciebie trwało to leczenie w Łodzi?Po jakim czasie od 4 poronienia zaszłaś ponownie w ciążę?
  2. Hej Marghi! Ja wróciłam do pracy, porobiłam już większość możliwych badań. Póki co wszystkie w normie, czekamy jeszcze na genetyczne...bardzo się boję:( Troszkę już się otrząsnęłam, ale nadal mi trudno...Tak bardzo się boję, że nigdy nie doczekam się dzidziusia;(
  3. Moja lekarka też powiedziała, że lepiej że dzieje się tak niż gdybym w ciążę nie zachodziła. Ja się na to stwierdzenie bardzo oburzyłam. Jak to lepiej? Przecież moje dzieci umarły!Ale może coś w tym jest... Nie byłam jeszcze u lekarki od czasu zabiegu. Idę w środę i...póki co jestem na 80% pewna, że zmienię lekarza. Z tym lekarzem wszystko mi się źle kojarzy...Poza tym boję się, że coś zostało przeoczone, nie wiem sama. Narazie czekam na wyniki badań krwi i badania męża. Zobaczymy co wyjdzie. A jakie Ty badania robiłaś? Robiliście z mężem badania genetyczne? Ja się ich panicznie boję! Bo jeśli wyjdzie coś nie tak już chyba nie doczekam macierzyństwa. Będę się bała ryzykować. Wiem, że stres nie pomaga, ale to było silniejsze ode mnie. Wciąż wsłuchiwałam się w siebie do przesady, doszukiwałam się podobieństw do pierwszej ciąży. Nie przestawałam się bać nawet w nocy, to był koszmar. A może to była intuicja, przeczucie? Bardzo bym chciała, żeby była jeszcze 3 ciąża i żeby skończyła się szczęśliwie. Ale z drugiej strony-straty trzeciego Maleństwa już bym nie przeżyła;(
  4. No i nie ma tu nikogo...Smutno tak samej:(
  5. Cześć Dziewczyny! Przeczytałam calutkie forum, bite 40 stron z zapartym tchem. Chciałabym się z Wami podzielić moją historią, która jest tak bardzo podobna do Waszych. Otóż wczoraj wróciłam ze szpitala po drugiej obumarłej ciąży. Nie muszę pewnie pisać jak koszmarnie się czuję. Chciałam się nie obudzić po zabiegu...Teraz już łez mi brakło, a pustka którą czuję jest potworna. Wczoraj odnalazłam to forum i...nadzieja wróciła.Bo do wczoraj twierdziłam, że nie odważę się już próbować po raz kolejny. Potwornie się boję, że kolejne Dzieciątko nie przeżyje;( Ale poczytałam Wasze historie, niejednokrotnie bardzo się wzruszając i wiem, że wszystko jest możliwe, może i w moim przypadku? Bardzo chciałabym w Wami (Nati, Margi, Dorka, Kiniusia) pozostać w kontakcie, chociażby przez to forum, ponieważ czuję się jakbym znała Was od dawna;) Pozdrawiam serdecznie! I dziękuję że napisałyście o swoich przeżyciach. Dzieki Wam znów mam nadzieję!
×