pewien mały leśny ludek

Ja pije z kafetiery ze smietanką , chodzi właśnie o to ,że ta kawa powoduje gwałtowniejsze skoki insuliny we krwi , chyba kofeina ma takie działanie .Rozpuszczalna to syf i nawet kawy nie przypomina.

Gdzieś czytałam ,że kawa nie jest najzdrowsza a picie jej w dużych ilościach powoduje nawet insulino -oporność i stany podobne do cukrzycy.Ograniczam się do 1x dziennie ze śmietanką. Zastanawiam się czy całkiem nie zrezygnować ale niestety bardzo kawę lubię :( nie wszystko takie zdrowe.

bardzo często mam ochotę na tłuste potrawy ;) najlepiej tłuszcz zwierzęcy ale to chyba u nas normalne pozdr

wspomniałam o cukinii bo ma tylko 4g węglowodanów na 100g więc dla nas może być przydatnym warzywem ;)

znacie może przepisy z cukinią , optymalne wiadomo:P

jak to jest z surówkami ? nie mam bladego pojęcia jak przeliczać :(

Ja jestem już po 2x na optymalnej , waga mi nie chciała ruszyć nawet 2 m-ce , wytrwać wystarczy i pilnować węgli ,żeby ich nie przekraczać białka aż tak z początku nie trzeba rygorystycznie bo to jest okres przebudowy organizmu.Z początku też zaczęłam się załamywać ale jak dojdzie trochę ruchu to waga tak poleci ,że nawet się nie obejrzysz jak Ci portki spadną bez rozpinania.

wyżej to ja ;)

książki dobrze mieć , są lepsze niż informacje w internecie

można alkohol w małych ilościach na początku, potem już tak nie smakuje ;) te ilości to kieliszek wina najlepiej wytrawnego , mały kieliszek koniaku , małe piwo jeżeli ilości węgli nie są przekroczone

czyli jak na złość reszta nie chciała się przecisnąć ;) jeszcze taki plus ,że mi nogi już nie puchną odkąd jestem na optymalnej

ja nawet za bardzo nie pilnuję rygorystycznie węgli , o te kilka gram przekroczę a to kromeczką chleba a to drinkiem jak wódka z colą albo sokiem ;) i co nic się nie dzieje złego :D mieszczę się w ciuchy które już chciałam komuś oddać bo przez kilka lat nie mogłam się wcisnąć , a spodnie przez kolana najwyżej przechodziły :D

No Anusiu masz rację z węglowodanami ;) mój organizm się chyba przestawił, wczoraj zjadłam o banana za dużo i faktycznie byłam jakby otumaniona.

już mi się wcześniej to zdarzyło , ale wczoraj to było potwornie

to ja ;) wyżej

mnie znowu rozbolała głowa :( przez całą noc i jeszcze trochę dzisiaj rano, wczoraj "zaszalałam" jedząc lody i batonika , jakieś ciastko i kawał pizzy, byłam na wyjeździe :( zrobiłam znowu małe odstępstwo i sobie pocierpiałam :( miał ktoś podobnie z tymi węglowodanami

szkoda ,że pifko takie dobre

ja mam czasem napady przy grillu jak chodzi o piwko albo na ognisku ;) to jest dziwne , zjem wszystko bez pieczywa jak inni ew. upieczony skrawek ale niestety piwo mi wtedy najbardziej smakuje to jest mój ból ;) może gdyby inni nie pili to nie miałabym smaka , mozliwe

jakoś się trzymam , ale najgorzej z węglowodanami(chciałam utrzymać zawsze ok 50 g doba bo akurat taka ilość mi odpowiada najbardziej) , kontrowersyjność wszelaka związana z tym żywieniem a także sprzeczne informacje na wielu forach budzą moje wątpliwości , nawet to co ostatnio się dzieje na forum dr Kwaśniewskiego gdzie zapisać się/dołączyć do forumowiczów nie da rady. Książki mam ale tylko trzy tłuste życie dieta optymalna odpowiedzi na listy z jednej strony gonią tą dietę i samego dra nazywając go szarlatanem itp a z drugiej w antykwariatach i na allegro ceny jego książek bywają kosmiczne:( nic już nie rozumiem mam straszny mętlik w głowie i doszło do tego ,że dietę utrzymuję w tajemnicy

jakoś się trzymam , ale najgorzej z węglowodanami(chciałam utrzymać zawsze ok 50 g doba bo akurat taka ilość mi odpowiada najbardziej) , kontrowersyjność wszelaka związana z tym żywieniem a także sprzeczne informacje na wielu forach budzą moje wątpliwości , nawet to co ostatnio się dzieje na forum dr Kwaśniewskiego gdzie zapisać się/dołączyć do forumowiczów nie da rady. Książki mam ale tylko trzy tłuste życie dieta optymalna odpowiedzi na listy z jednej strony gonią tą dietę i samego dra nazywając go szarlatanem itp a z drugiej w antykwariatach i na allegro ceny jego książek bywają kosmiczne:( nic już nie rozumiem mam straszny mętlik w głowie i doszło do tego ,że dietę utrzymuję w tajemnicy

jakoś się trzymam , ale najgorzej z węglowodanami(chciałam utrzymać zawsze ok 50 g doba bo akurat taka ilość mi odpowiada najbardziej) , kontrowersyjność wszelaka związana z tym żywieniem a także sprzeczne informacje na wielu forach budzą moje wątpliwości , nawet to co ostatnio się dzieje na forum dr Kwaśniewskiego gdzie zapisać się/dołączyć do forumowiczów nie da rady. Książki mam ale tylko trzy tłuste życie dieta optymalna odpowiedzi na listy z jednej strony gonią tą dietę i samego dra nazywając go szarlatanem itp a z drugiej w antykwariatach i na allegro ceny jego książek bywają kosmiczne:( nic już nie rozumiem mam straszny mętlik w głowie i doszło do tego ,że dietę utrzymuję w tajemnicy

podczytałam ten temat o wegetarianach i zrozumiałam i uwierzyłam ,że Hitler też był wegetarianinem , skąd w ludziach taka agresja ? i o dziwo są to wegetarianie którzy uważają się za mądrzejszych i pokojowo nastawionych

przepraszam za moją porywczość ,ale jak ostatnio kogos prosiłam o kupno kostki smalcu po drodze to się nasłuchałam jak smalec cholesterol podnosi "nawet na głupotę ludzką Bóg nie wynalazł lekarstwa" jak powiedział ks.prof Sedlak albo "ponoć dwie rzeczy są nieskończone Wszechświat i Głupota Ludzka, tego pierwszego nie jestem pewien" A.Einstein

Witajcie droga sekto. Mam do was pytanie , czy wy patrzycie na to co inni mówią na innych krytykę ? mnie najbardziej za przeproszeniem wkurwia to jak gdzieś jestem i namawiają na słodycze ,oczywiście jak nie wezmę jakiegoś ciastka czy coś to słyszę idiotyczne teksty ,ze ci nie zaszkodzi albo czemu wydziwiasz, dobrze wyglądasz nie musisz się odchudzać (zawsze mówią to osoby dużo grubsze ode mnie juz nawet zaczełam się doszukiwać drugiego dna ,że komuś przeszkadza to ,że się ograniczam i chcę zadbać o siebie), czemu nie zjesz po to jest i takie tam pierdoły, albo teksty w stylu jak nie zjesz ziemniaków do obiadu czy chleba do zupy to bedziesz głodna i że znowu wydziwiam i znowu pięć razy pytaja się czy aby na pewno nie. Odechciało mi się wszelkich odwiedzin imienin i prawdopodobnie nawet na święta do rodziny nie pojadę.Nie mam zamiaru się tłumaczyć:( w tamtym roku podjęłam próbę ale szybko mnie z powrotem przekabacono "na normalna dietę" szlag by to , ale się nie poddam.

czytam ;) dobrze ,że jest ktoś kto się żywi normalnie.z początku było ciężko czytać bluzgi "normalnych" :( widać co kolorowe magazyny i głupie programy w TV robią z ludźmi :(