Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

  1. eM - jeden oszon ma modlińskiej - w chuj daleko, na targówku, a drugi oszon pod piasecznem na puławskiej. Tez w chuj daleko i jeszcze przez tą wiecznie zajebaną puławską. Dlatego tak tęsknię za oszonem - bo nieprędko się do niego wybiorę. I niech mnie ręka boska broni pokazywać komukolwiek takie mojej dzidźki upodlenie. :/
  2. Ale w jaki pisk teściowa uderzyła na widok dzidźki tak ubranej. "Puci-ciuci-ślićniusi-dzidziusi-gu-gu-gu" no mówię wam, paw kosmosu. :0
  3. Ubrałam dziś lalę w jeden z tych komplecików od teściowej :/ Biała bluzka w różowe wzorki z różowymi kokardkami a do tego białe pantalony z falbanką. I różowymi kokardkami owkors. :/ tylko wisienki na czubku jej brakuje :/ Całe szczęście, że małe kupiła i lala już wkrótce z nich wyrośnie. Wtedy będę mogła się tego pozbyć z czystym sumieniem :/
  4. Nom, to była jedna z nielicznych dobrych rzeczy, jak mieszkałam na bródnie. 5 minut do oszona. Teraz jakbym się chciała wyprawić czy do tego w piasecznie czy na modlińską to wyprawa na pół dnia :/
  5. eM - nie mylisz się :) naszym kerfie ciuchów nie ma. Ale w zakresie ciuchowym polecam oszona i tak. No i w oszonie jest płyn do dzieckowego prania, taki z płatków mydlanych. Bebi, czy jakoś tak.
  6. Bre - Naści, biduniu, podstaw kubeczek. Mam nadzieję, że nie Pyziak nie urządzi takiego ryku jak moja lala :) eM - a czy wyobrażasz sobie "ciu-ciu-bzi-bzi ślićniusie lóziowe ciuśki" bez falbanek, kokardek i tym podobnych pierdół? Zaprawdę powiadam ci, rzyg. A welur i frote są jak dla mnie ok. Ciepłe przede wszystkim. Dla niemowlaka idealne. I elastyczne, co się przydaje przy ubieraniu takiego pacjenta. Mysza - udanych wakacji :D Obeznana - do kerfa w którym są ciuchy to akurat daleko mam. Ale obkupiłam się w te bodziaki za grosze jak zimą była wyprzedaż :) A gofra..mmm..z zabitą śmietaną...mmmm... zjadłabym..
  7. Łoj, żeby tylko nie było tak, że pójdziesz do niego i pokażesz mu na migi co ci jest... :( A ja mam w szkole wykładowcę co się nazywa doktor Dochtór. Ale nie od gardeł, od socjologii :) Dżizzz, co za stary pierdziel! No nie idzie na jego wykładach wysiedzieć, jak babcię kocham. A z jebanymi landrynkami to żebyś wiedziała. Cała standardowa rozkładana suszarka balkonowa różowego - względnie w biało-różowe szlaczki oraz jeden żółty ręcznik kąpielowy. A mogły być takie ładne ciuszki... Kurwa, czy ludzie to całkiem ocipieli z tym różowym? Przecież zgodnie z prawami rynku jakby nie było popytu to by nie było podaży, nie?
  8. a "lulania" dzidźkę uczy mój stary. Jak ją tylko bierze, to bujanie non-stop. Jak wracam w łikend ze szkoły to "ojojojojoj jak mnie plecy bolą, dlatego nie ma obiadu" i "nie moglem wyjąc z lodówki mięsa na obiad, bo byłem zajęty dzieckiem". No to się pytam: na jaką ciężką cholerę ją bujasz? Będzie miała 10 kilo też będziesz z nią na rękach latał cały dzień? Albo lepiej, zbierzesz dupę do roboty, a ja będę miała 10kilową hantlę do wyrabiania bicepsów tak? Grrr.
  9. nie zjebie jej bo mi kupiła fajne buty na dzień dziecka...
  10. Otóż to. Rzyg jak stąd do sąsiedniej galaktyki. Pojecie "Drogi Mlecznej" uzyskuje wtedy nowe znaczenie.
  11. skoro dziewczynka musi mieć coś różowego, to już mam przyodziewek dla całego stada dziewczynek.. :/ Nie mam nic przeciwko różowemu, ale to tak samo jak z ptysiami: zjesz jednego - robi się słodko i miło. Zjesz czterdzieści - puszczasz pawia.
  12. Obeznana -w takim razie wedle mojego spojrzenia całe wieki... :(
  13. zdecydowanie wolę kontakt mailowy z moją teściową.
  14. czy daleko jeszcze to piątku rano...? :'(
  15. hahahah jak sobie wyobrażam małego kota w pampersie... wystarczy mi, jak doglądałam chałupy znajomej na okoliczność hydraulików. Akurat miała kotkę po sterylizacji, około roczną. Kotka była ubrana w takie wdzianko na troczki i uparcie się z niego wyślizgiwała, bo było na nią za duże. A jak jakiś troczek ośmielił się dydnać gdzieś w zasięgu jej wzroku to biada mu :) A i jeszcze mam w pamięci mojego osobistego kota, któremu w trakcie wylizywania śmietany z kubeczka grudka tegoż specjału zawisła na brwi XD Rozciumkana, a czym tak ogrzewam twoje serce? Zżymaniem na różowe ubranka? :) No ja rozumiem, że są śliczne, urocze i cukierkowe. Rozumiem tez, że dla niej to sama radocha wnusi nakupić tych "ciu-ciu-bzi-bzi-ślićniusich ciuśków". Też bym tak miała jakby chodziło o jedyną córcię jedynego syna, tym bardziej, że nie ma nic lepszego do roboty odkąd mąż jej umarł i ciągle wpada w jakieś depresyjne klimaty. No ale do chuja pana, to jest dziecko, a nie ciastko z lukrem! Inne kolory tez w sklepach są! Zagram jej na ambicji, powiem, że jak chce wnusię obkupować, to niech się wysili - różowe są wszędzie, niech se postawi za punkt honoru i szuka nieróżowych. I jeszcze mnie złości, bo pali mi w kuchni. Włącza wyciąg nad kuchenką, siada w drugim kącie, tak, że do wyciągu nie doleci choćby chciało, miedzy nią i wyciągiem jeszcze okno uchylone, cały dym nawiewa na chałupę. A obok w pokoju dzidźka. NO KURWAAAAAAAAAAAAA, mam zajebistą dużą lodżię. Stoi na niej specjalnie w tym celu taboret, popielniczka i zapalniczka obok niej. Czy to jest do kurwy nędzy jasnej cholery takie problematyczne wynieść dupę na balkon z tym paleniem??????????
  16. Joł. Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka. Teściowa przyleciała i nawiozła wnusi kupę ciuchów. Za wyjątkiem dwóch - wszystko różowe. No żesz kurwa mać.Poprałam wczoraj, wywiesiłam na balkon, wygląda jak jakaś jebana fabryka landrynek. Czy naprawdę nie ma na świecie innych kolorów? Jak to wypakowywała mówię "No bardzo to śliczne, tylko czemu wszystko różowe?" "A jakoś tak mi się kupiło". Myślałam, że przyswoiła. No ale kurwa, no skądże. Wczoraj poszła na bazarek i wróciła z różowymi spodenkami. Nosz kurwa w dupe jebana pierdolona mać, czy naprawdę nie mogły być na ten przykład białe????????? No i co ja mam z tym teraz zrobić? Przecież nie wyrzucę. Ładne ciuszki, dobre gatunkowo, tylko że we wszystkich odcieniach różu rejestrowanych przez ludzkie oko Z ciu-ciu-bzi-bzi-bzianiem miałam zupełną rację. Od piątku chodzę z pawiem na ostatnim zakręcie :/ Obeznana - powiem tylko ŁAŁ. eM - ja mam rożek bez usztywniania, zwykły, kwadratowy, na rzepy. W postaci zawiniętej używałam go może ze trzy tygodnie, teraz używam jako cienkiej kołderki. I co ci z tego że to do 12 miesiąca? Dzidźka już w drugim odmówi przebywania w zawinięciu. W aucie ze szpitala tylko w foteliku wolno. Powinien mieć taką specjalną wkładkę dla niemowląt. Ja mam fotelik po znajomej, wkładkę na głowę ma, a w okolicy boków/pupy uszczelniam ją zwiniętym ręcznikiem, żeby się nie gibała. Nabywszy chustę dowiadywałam się u ortopedy, jak on się na to zapatruje. Powiedział, że pouche odpadają zupełnie, noszenie niemowlaka bokiem też, tylko ta najbardziej klasyczna pozycja jak koala i to dopiero gdzieś od trzeciego miesiąca. I dodał jeszcze, że producenci wszystko napiszą, żeby towar sprzedać, a rodzice do niego potem przynoszą dziecko trzymiesięczne ze stawami wyrobionymi jak u miesięcznego. Bre -moja lala z tydzień temu zaczęła porządnie podnosić głowę na brzuchu. Mam wrazenie, że dużo w tym zasługi edu-maty, bo momentalnie (w półtora dnia) zaczęła chwytać i robić podchody do przekręcania się na brzuch oraz takiego sięgania w konkretnym celu, nie że łapą macha i przypadkiem trafi. Wizja stu dup w ogórkach zrzuciła mnie z krzesła. Ide wygarnąć kocie gówna.
  17. Ałaaaaaaaaajaaaaaaaaa (j*bany róg kanapy) Mięso w sosie z grzyba suszonego i ryż :) A oilatum teoretycznie jest na suche skóry. A jak skóra sucha to nie ma bariery przed alergenami, tak gdzieś wyczytałam. No to oddalam się po ciemku, baaaaaaj :)
  18. A teraz spadam do garów. Baj baj, pewnie bedę dopiero po łikendzie (jutro treściowa przylata, a w niedzielę chrzciny)
  19. Rafinka - teraz uważaj, bo ci strzelę komplement - skoro z CZECHOSŁOWACJI, to młodo wyglądasz. O posiadanie córki-maturzystki też bym cię nie posądziła. Nawiasem - gratulejszyn zdanej matury :D
  20. a wełniany komplecik wyprałam łapą w takiej ni cieplej ni zimnej. I tylko odwiruję pralką.
  21. ja umiem tylko espania por fawor. :) W latach italo disco była taka piosenka. Ja byłam jeszcze wtedy mały glut i kojarzyło mi się to z faworkami :)
  22. chcę lali wyprać tą cudną zieloną sukienkę i płaszczyk co nabyłam, ale metki powycinane i nie wiem :(
  23. no dobra, Rozciumkana, eM, przytulam was do mej wydatnej piersi i ocieram łzy fartuszkiem :) A teraz RATUNKUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU! w jakiej tempce się pierze wełnę, żeby się nie zbiegło?
  24. przytulcie się z eM, dziś macie dzień westchnień :)
×