Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

co niestety nie zmienia faktu, że od dwudziestu minut nawet pół kB nie ściągnęło

tu: http://www.monova.org/torrent/4028701/TWOJE_DZIECKO_OD_NARODZIN_DO_PITEGO_ROKU_-PENELOPE_LEACH_rar.html tu: http://torrentz.eu/a29b329db8ad21d85be028990818ccc8a16f4ce4 tu: http://torrent.cd/a29b329db8ad21d85be028990818ccc8a16f4ce4/TWOJE+DZIECKO+OD+NARODZIN+DO+PITEGO+ROKU+PENELOPE+LEACH+rar.torrent tu: http://www.torrentreactor.net/torrents/4679725/TWOJE-DZIECKO-OD-NARODZIN-DO-PITEGO-ROKU-PENELOPE-LEACH-rar i tu: http://isohunt.com/torrent_details/262146477/?tab=summary 8) Trąbki, gąbki, rowery i pompki.

eM, litości nie masz, przecie tu sie o niej do obrzygu bębni. ta penelopa: http://alejka.pl/your-baby-child-from-birth-to-age-five.html

no to rozwiązła, bo on nieletni

a to sucz rozwiązła.. znalazłam penelopę po polsku na torentach, ale coś kulawo to idzie, a wręcz wcale nie idzie :/ moze po południu się ruszy :/

to naści niebożątko, waflem zagryź zgryzoty.

i po waflu w czekoladzie też se weźcie.

bierzcie i pijcie, mocna, gorąca i pachnąca

Dobry. Uprzejmnie donoszę, że u mnie za oknem podobna chujowizna jak u Obeznanej, dlatego przynoszę kawę i wafle w czekoladzie. Mhm? Obeznano - sprowadził to paskudztwo niż atlantycki, co u mojej teściowej dwa dni temu zrobił sztorm i wyłączył net i telefon. Ide się zapoznawać z Penelopą na spanie.

o. sie znalazło. a jak otworzyłam to kończyło się na ostatnim poscie Bre.

a gdzie są posty z popołudnia? bo były, widziałam. eM pisała.

ooo, ja też poproszę z tym zasypianiem. Bo w tym co wysłałaś teraz jest jedna strona i tam jest napisane, że około 9 mca dziecko może samo powstrzymać senność. Tylko nie wiem co było dalej. Bo Ziaba owszem, ewidentnie to robi od paru tygodni. Senna, oczy na zapałki, ja już cała szczęśliwa, bo po kąpaniu szybko zaśnie, a ta ubrana w piżamę zaczyna skakać po łóżku :/ i tak godzinę-półtorej :/

Dobry. Rafinka - denkju. Zapoznam się niezwłocznie. Co do diet karmiących to ja się starałam z rozumem i umiarem, jeść w miarę lekkostrawnie tj. nie wpierdalać grochówy, kapuchy i ociekających smalcem kotletów mając przy cycku 2tygodniowego noworodka. Generalnie niewiele to dało bo i tak miała kolki. Ale może i dało bo miała je przez miesiąc a nie trzy. No i unikałam rzeczy w których więcej jest nawozu niż warzywa, typu nowalijki upędzone na sztucznym do wypęku. Albo chińskie truskawki, czy pomidory z maroka nasypane chuj wie czym, żeby przeżyły transport. Cytrusy też zaliczam do tej kategorii więc nie jadłam. Nie świrowałam zbytnio na tym punkcie, bo nikt w rodzinie alergii nie miał. Zresztą byłam wyposażana obficie przez mamę w warzywa własnej produkcji, kurki z podwórka i jajka od tychże, więc to jadłam. Dlatego jak się okazało, że Ziaba uczulona to mi kopara opadła i jest opadnięta do tej pory, choć minęło pół roku. Idę się zapoznawać.

no to by się zgadzalo, jako Ziaba na mleko uczulona

nie żebym cię chciała straszyć, ale u mnie się zaczęło od łokci i kolan i rozszerzyło się na uda i ramiona. Potem doszły czerwoności w zgięciach (pachy, kolana) i za uszami. Potem zaczęła to drapać, a drapać potrafiła do krwi. :/

eM - na gluten nie jest uczulona. Bogu dzięki. Na 100% na mleko i marchewkę i na 80% skrobia kukurydziana. Kukurydza to akurat bezglutenowa jest.

ona nie zaakceptowała mleka tylko czynność picia z butelki :/ jak dałam dziś butelką soku to owszem, poproszę. A jak jest głodna i robi histerię, to nic jej nie obchodzi (prócz cyca owkors) i talerz z pokrojonymi czymsiami poleci w siną dal zawartością w dół. Fasola - to nie jest tak, że ona nie jest głodna - ona jest głodna na cyc, natomiast na kaszę, zupy, mleka - absolutecznie nie :/ Dobrze ze chociaż glamanie buły ją bawi, to chociaż bułą się trochę zapycha :/

Widzisz Rafinka - kiks polega na tym, że dla niej jedzenie = cyc. Inne jedzenia nie służą do najedzenia jeno rozrywce. Takie tam zawracanie dupy, póki jest ciekawie to je, ale mija pięć minut, znudzi się i po sprawie :/

a mleko z butelki przez pewien czas było fajne - pamiętacie jak się chwaliłam, że wypiła "AŻ 90"? No, było. Ale się znudziło. No to dałam nie przez smok tylko przez dziobek taki, o: http://www.okazje.info.pl/okazja/inne/canpol-ustnik-miekki-bialy-2-szt-18-505.html no też się piło, lecz się znudziło. Kasza to mam wrażenie jej się znudziła z łyżki - bo jak zapodam butelką i przez ten dziób to trochę wchłonie..

no, skrobia kukurydziana ją wywala :/ a biszkopty to wiadomo, jajka :/

no cyce na noc to znacznie lepsze wyjście niż cyce na dzień jeśli produkcja wystarcza tylko na pół doby... tyle że ona nie da się przegłodzić.. im bardziej jest głodna tym bardziej wpada w histerię i nie da sobie włożyć nic do paszczy. Oczywiście za wyjątkiem cyca. Na przykład wojna o zupę wygląda tak: dziecko przejawia pierwsze oznaki zgłodnienia - grzeję zupę. Dwie - trzy łyzeczki i zaczyna się wiercić, wykręcać, wstawać z krzesełka, odtrącać łyżeczkę itp. Znaczy nie chce. 10 minut później paluch w dziobie. Zupa jeszcze nie wystygła, robię drugie podejście. Tym razem już ani łyżeczki nie che, wsadzona w krzesełko zaczyna ryczeć, łapa w dziobie już cała, wygina sie, rzuca - nie będę tego jadła i już. Czasem łaskawie da sobie przerwać ryk kawałkiem buły. No ale kawałek buły na długo nie wystarczy zamiast ciepłej zupy z mięchem, nie? I tak zasadniczo to mogłabym za nią chodzić z tą bułą cały dzień, lub wręczać jej co chwilę nowy kawałek do równomiernego rozprowadzania po podłodze. Więc po kilku mniej lub bardziej owocnych próbach z zupą daję za wygraną i daję cyc. Tym bardziej jak histeria zdąży już urosnąć do łez jak grochy i gilów po pas :/

wszystko pięknie bardzo tylko że: -to dziecko z zapałem nie je nic prócz cycka -talerze z różnymi rzeczami odpadają, bo ona ich zawartość ma w dupie -biszkopty i chrupki odpadają z uwagi na uczulenie, jedyne co to kawałek pieczywa do glamania -pić z butelki to ona umie bardzo dobrze, tylko nie ma ochoty spożywać butelką -ostatnio nawet kaszę ma w dupie, a dotychczas lubiła i wchodziło pięknie -mi jest wszystko jedno czy będzie pić butelką czy niekapkiem czy kubkiem, byleby zapchać ją czymś, żeby nie chciała cycka, bo zbieram w nich cały dzień na udój wieczorny. :/ Zanosi się, że będzie Zuzkofrankiem, to dziecko może nie spać, może nie jeść, jedno co chce to chodzić i robić rozpierduchę :/

Dobry. Śniło mi się, że się obudziłam, a okno było całe zawalone śniegiem i na dworze padał tak, ze nic nie było widać. A potem obudziłam się naprawdę a tu buba.Całe szczęście, że pogoda już nie zaduszna, a wielkanocna bardziej. Dziś rozmrażam lodówkę, bo prąd mają wyłączyć. I dobrze, bo mam lodu pół zamrażalnika. Więc jak ja się wyłączę znienackowo, to proszę mi nie mieć za złe. eM - z chęci Bb do silikona raczej bym się cieszyła. Na etapie 3 mcy jest on w sumie gadżetem dość pożądanym. A Ziaba smoka nie życzy :/ Jak była mniejsza to zapodawałam, lepiej/dłużej jej się spało. A tak z miesiąc temu tak się rozbestwiła małpa podła, że nie życzy i już. Zaśnie z otwartym dziobem, to ja jej tak delikatnie, ona wciąga, mlaśnie i z obrzydzeniem wypluwa w dal :/ Co gorsza - bo smoka miała tego takiego profilowanego, że niby ortodontyczny - zapodałam taki sam na butelkę, żeby się uczyła z butli. Na początku działało, a teraz nie ma mowy żeby to wogole do paszczy wzięła :/ Cały czas się zmagam z ta butelką, bo produkcja własna coraz słabsza. Próbowałam jej podstępem zapodać, i cycka na butlę podmienić jak zaśnie w zwisie... noł łej... :( Wogóle się padalec na jedzenie obraził. :( Zupy z cztery łyżeczki, mleka nie, kaszę wieczorem to ze trzy razy przelewam - robię w miseczkę na gęsto, potem rozrzedzam i wlewam w butelkę ze smokiem, potem zmieniam na flet-niekapek, potem z butelki do kubeczka... WRRRRRRRRRRR Rozciumknięta - w sobotę o 15 lub 15.30 na tele5 Wiedźmikołaj

a ja mam tu koło siebie w galerii żoliborz wypaśną stanikownię :)