Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

  1. Mamazu - ja mam orandż i u mnie dobrze. A ten twój lekarz to chuj jakiś. Mi na ostatniej prostej robili jeszcze raz wszystkie badania, a powtórnego posiewu w szpitalu żądali.
  2. ahahah, Obeznańciu, znów ci się jakieś części ciała wściekają ;)
  3. XD Obeznana - chyba sobie nie odpuścisz??????? XD XD XD XD
  4. zajebiście się składa, bo neony eklerka widzę przez okno.
  5. a jeszcze marcheweczka, podstawa żywienia niemowląt. No jak to uczulona? Na takie rzeczy uczulona! Przecież to dla dzieci rzeczy są! I mimo moich zapewnień, oczywiście musiałaby sama sprawdzić, czy aby napewno jest uczulona.
  6. ale to nie po to że im się należy, tylko po to żebym do pracy mogła wrócić. Pierdole, tynki ze ścian będę zgryzać, a nie dam! Żeby drugą taką kalekę zrobili jak z mojego siostrzeńca?! O nigdy!!!! Zresztą, moja mama napewno pierwsze co by zrobiła, to napoiła dziecko mlekiem i nakarmila serkami wszelkiej maści, bo przecież nie ma nic lepszego dla dzieci, prawda? Ach, zapomniałam, jest! Czekolada, ciastka oraz biszkopciki z jajeczkiem. Samo zdrowie.
  7. Alo - no wogóle po co było to dziecko robić, nosić, rodzić itede, aby teraz oddać komuś na wychowanie, nawet jeśli to własne dziadki? :o Najpierw mi kopara opadła, a potem odrzekłam, że w sumie jak tak bardzo chce to może sobie jakieś obce adoptować, ale ja zostanę przy własnym :o
  8. pieczary podsmażone, kapka majonezu, jajeczne odrzuty i kupa pietruszkowej naci.
  9. Alonuszka - no ja też prawie się przewróciłam jak mi ją wyjawiła :o
  10. bo grzecznie poprosiłam, a następnie stanowczo zażądałam. :(
  11. a mój mikołaj przyniósł mi wczoraj koncentrat pomidorowy :(
  12. ..był mini sabat, bo moje dziecko nie wypuszcza mnie z domu bez siebie. :(
  13. Zielona - teoretycznie jest, a nawet jakiś ziew jej się przed chwilą wyrwał, ale się skupić nie może. Ale ten chuj niewyżyty na górze znowu mi wiertarką napierdala. Nosz kurwa, ile można robić jakiś zasrany remont???????!!!!!!!! Przecież on od wakacji tak!
  14. Moja mama jest "stara szkoła" i uważa, że to wręcz nie wypada, aby "Pan i Władca" tykał się w domu czegokolwiek prócz sztućców na obiad ;) Z czasem swoje poglądy zmodyfikowała i "Pan i Władca" może w domu dotknąć jeszcze pilot od tv ;) Najgorsze jest to, że z siostrzeńca robią taką kalekę :/
  15. Łel, moi rodzice wogóle mają genialne pomysły. Szczególnie moja mama w tym przoduje. Czy wspominałam wam o jej teorii, że ja wróce do pracy, Ziaba przez tydzień będzie u dziadków, a na łikendy będziemy sobie do niej przyjeżdżać? A zdaniem mojej mamy, jej pomoc była po po porodzie niezbędna. Do tej pory nie może wyjść z podziwu jak stary sobie z dzidźką radzi (o ostatnich przebojach nie wspominałam ;) ) i nawet przewinąć umie. Jak jechałam na zdjęcie szwów, to na siłę postanowiła że przyjedzie i pomoże (w czym? przez godzinę?) i była w ciężkim szoku, bo stary prawie że jej się do dzidźki dotknąć nie dał i sam wszystko robił, łącznie z najedzeniem jej butelką.
  16. Fiu-fiu Rafinka... A może adoptujesz mnie jeszcze przed świętami?
  17. aaaa, powiem wam lepsze! Byłam w takiej komfortowej sytuacji, że moja mama raczej by nie chciała ze mną pomieszkać (bo w bloku, na piętrze i wogóle jakże to tak, męża poślubionego samego zostawić). Ale jak już byłam na ostatniej prostej, to się dowiedziałam od ciotki, że moi rodzice mają genialny plan, aby mnie z noworodkiem zwieźć do siebie! I żebym tam z nimi pobyła "jakiś czas". Znaczy, tam rozłożyć łóżeczko, cały noworodkowy majdan i wogóle, a mój poślubiony małżonek sobie ten "jakiś czas" sam posiedzi (bo by musiał wstać o 3 aby dojechać do pracy na 6, a jakby skończył po północy - a często tak bywało - to nocowałby na dworcu). Po "jakimś czasie" majdan się oczywiście zwiezie do mojej chałupy. Trzydrzwiowym autem. Półtorej godziny drogi. Z noworodkiem.
  18. może w utajeniu zawsze chciała pieprznąć w kąt męża i młodszego syna...?
  19. pieprzenie krasnala XD XD XD XD XD Mamazu - śliwki spakowane? nie nerwuj, bo od nerwa pełni nie doczekasz. Aczkolwiek rozumiem go doskonale, bo ja z moją mamą pod jednym dachem po trzech godzinach zagrażam eksplozją. Dlatego na rozpakowanie stary miał urlop zarezerwowany =] A jeszcze 14 dni L4 mu się trafiło na żonę pokrojoną :)
  20. nie no, dopiero przecież był nów..
  21. Alo - Zuza napewno wszystko przewidziała i zaopatrzyła odpowiednio. Fasola - głasku. Biedny miś. :(
  22. Nie martw się Alo, Zu napewno ją wyposażyła na drogę w inne niezbędne gadżety w rodzaju torebki z motylkiem :) Jak jest torebka z motylkiem, to śliwki już niepotrzebne. :)
  23. ale syn już za duży na hot wheelsy
×