Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marchwiowa Sp-nia Mleczarska

  1. ostatnio robiłam z jagodami i wyszło git, maliny będą jeszcze lepsze. robiłam też jabłka+maślana jabłkowa, tudzież brzoskwiniowa+brzoskwinie. Spadam kąpać
  2. ju łelkam i przynieś trochę na degustację :D
  3. jeśli logicznym jest rozumowanie, że blaszka w której ostatnio robiłam ciasto, to ta na wierzchu pierdolnika zalegającego na szafkach kuchennych, to jest to keksówka 35x12 cm :)
  4. Daję nura w pudła, ale uprzedzam, że jednym okiem na was zezuję, więc bawić mi się grzecznie!
  5. Alonuszka - mnie mama kładła spać w dzień o 12ej (chyba do jakiegoś piątego roku życia, grrr :/ ) motywując tą konieczność tym, że "o, słyszysz już jest hejnał w radiu, już trzeba spać". Uzasadnieniem do wieczornego spania było położenie wskazówek na zegarze ściennym. Ale generalnie nie miało to wpływu na moją niechęć do spania - po prostu kiedy wskazówki zbliżały się do tej przeklętej pory, wiedziałam, że to czas aby zacząć protestować, zanim jeszcze zdążyła jąknąć pół słowa na temat spania. A Fran chyba i tak jeszcze wskazówek nie zakuma?
  6. ostatnio miałam dostawę ekologicznych marchewek z maminego zagonka, ugotowałam i rozciapałam dzidźce, ale nie bardzo wiedziała co z tym robić. Moze z dwie molekuły wchłonęła. Ale zafascynowana patrzy jak się je, więc myślę, że czas ponowić próbę. Bre - jechaliśmy ostatnio wozem z rozłożoną budą na niepogodę, a nogi pod kocykiem były pionowo w górze, coś jakby namiot. Wogóle jej nie było widać :D Rafinka - prowansalskie traktuję moździerzem i kijków nie ma. Taki moździerz to jest fajna rzecz. A z cukini można zupę upitolić, tylko trzeba jej dużo i praktycznie na ostatni gwizdek wrzucić, bo jak się rozgotuje to będzie bleee Bujam cycami na orlen bo mi kartony wyszły. O jak fajnie, jesteśmy "następne poj*bane do kolekcji" :D Nie wiem jak wy, ale ja się cieszę, że wreszcie mnie ktoś docenił :D
  7. Dobry. O to to z tymi górami. Ja tez w takich górach. Zagęszczam ruchy, bo przeprowadzka jednak w chyba w sobotę. Baaaaaaj
  8. Bre, że tak się coś zapytam... bo mnie zafascynowało w twojej wypowiedzi: że gdzie ty masz tą ósemkę...? I to nie boli? No wiesz... przy stolcu...?
  9. Rozciumkana - taśma mi do pakowania. Jak przystało na od wczoraj bezdomną spędzam dużo czasu w towarzystwie kartonów i dużych foliowych toreb. A cycki, dziękuje, mają się świetnie, niczym ich kleić nie trzeba :P Poszłam na bazarek po kartofle i wróciłam z okazyjnie nabytą wielką czarną torbą, żółtym paskiem do spodniów i letnim kapelutkiem dla dzidźki w kolorze nieróżowym. A mój link przeszedł bez echa...?
  10. Marchew - jak przystało na bezdomną - wyjrzała spomiędzy kartonów i upszejmnie donosi: Rozciumkana - joł joł joł :) Wychodzi mi, że jesteś Bartłomieja: http://halloween.friko.net/imieniny/26-lipca ;P Zielona - że niby jak pomarańczowe to od razu marchew? Alonuszka - czyściochę rozcieńczam jedynie w wyjątkowych sytuacjach :P Bujam cycami do kerfa po taśmę pakowalną :/ :/ - bo dziś dzień seniora. Kurde, jakbym się nie starała, zawsze mi wypada po coś we wtorek tam iść. :/ A odnośnie bycia bezdomną: http://www.youtube.com/watch?v=VRjrGT0k5kA w mooooiiiimm magicznym dooomuuuu... XD
  11. eM: - Nie, nie boli mnie druga półkula, pierwsza też nie. Ale prawdę mówiąc, czasem mam wrażenie, że ciebie jakaś owszem. - Nie mam się za autorytet. Wypowiadam swoje zdanie. - Zarzuciłaś mi brednie, pisząc, że "aborcja NIE BOLI. koniec kropka." - z tego co później pisały dziewczyny wynika, że nie miałaś racji. - Teraz zarzucasz mi pisanie bzdur - widzisz, piszę o czyimś życiu, tego się bzdurami nie nazywa, tak doświadczona osoba powinna to chyba wiedzieć? - Nie piszę też o przypadkach znajomej koleżanki babci stryjka czwartego męża cioci Tereni, tylko o żywych osobach, z którymi w tamtym czasie byłam dosyć mocno zżyta. - "Zesnobowanej paniusi z kosmosu" litościwie nie skomentuję. - Jeśli doświadczenie chcesz mierzyć ilością znajomych po skrobankach, to z całą pewnością twoje jest większe. - A od mojego ci wara. Idę i nie wiem kiedy wrócę, bo wkurwianie się od rana na monitor to przesada. Baj.
  12. To ja skorzystam, a jakże :) Hot doga z kabanoskiem na zagryzkę? Bardzo dobre, stary mi zrobił :)
  13. No to fart :D Trzeba to oblać, żeby i tego jakiś szlag nie trafił, tfu-tfu. Nadstawisz szkło? :)
  14. Bywalcze - wiem jak rozpoznać takie ogłoszenia :/ Ostatnio też intensywnie uczyłam się słów-kluczy agencji nieruchomości, np. "łazienka całkowicie do własnej aranżacji" oznacza czterdziestoletni brodzik, rury na wierzchu, na ścianie olejną lamperię, a na podłodze lastriko, "przytulne mieszkanko" oznacza pokoje o powierzchni ok. 5 m2, "potencjał aranżacyjny" oznacza konieczność remontu, który najlepiej zacząć od opalenia ścian do gołego muru miotaczem płomieni, po czym następuje wrzucenie do środka kilku granatów itp. Zapewne nie zauważyłeś że poszło o to, skąd wiedzieć że to "dobry" lekarz, a nie pan Zdzisio.
  15. eM - rzecz miała miejsce jakieś 10 lat temu, kiedy wyobraź sobie, no - nie wszyscy mieli internet - ba, komórkę, to jest w erze "przed googlem". Zarzucasz mi wypisywanie bredni, zarzucasz mi ironię - a sama zasuwasz "Panami Zdzisiami"? Weź, zstąp na ziemię, między spoconych ludzi w autobusie, co na urlop jeżdżą na działkę, bo na drugą półkulę ich nie stać. Nie wszyscy żyją w twoim wspaniałym świecie jakże oblatanych w tym temacie znajomych z ginem do skrobanki w szybkim wybieraniu i bardzo proszę nie porównuj poszukiwania lekarza do aborcji z poszukiwaniem hydraulika. Idę, bo się wkurwiłam. Baj. PS. Małomiasteczkowość to stan głównie mentalny od zawsze.
  16. W kwestii pierwszej - co ma zrobić laska z małego miasteczka, w której otoczeniu nikt nie ma aż tak bogatych doświadczeń życiowych? Tak jakby jest skazana twojego ironicznego pana Zdzisia. W kwestii drugiej - kegla owszem.
  17. Dobry. Przytarmosiłam kartonów z orlenu, będę się pakować. Na koniec przyszłego tyg przeprowadzka. No i odczekać na przełączenie netu - wiec będę raczej w kratkę. eM - nie, nie przeprowadzałam wywiadu środowiskowego w temacie, wystarczył mi ten jeden przypadek i więcej wiedzieć nie chcę. Wiesz, jest pewna różnica między zabiegiem wykonywanym ze wskazań medycznych w szpitalu, a zabiegiem wykonanym pokątnie w ramach "nielegalnego podziemia aborcyjnego". Jak już ktoś z niego korzysta, to raczej się nie afiszuje i ogłoszeń nie rozwiesza, raczej nie widziałam też reklam w necie w postaci latającego banera "dr Honoriusz Kausa - nielegalne usuwanie ciąży - najlepiej w mieście - wieloletnie doświadczenie - zadzwoń teraz - do końca wakacji 30% zniżki". Btw - na skopany legalny zabieg w szpitalu można się poskarżyć. A co zrobić ze skopaną pokątną skrobanką? To tyle z mojej strony Rozkładam pudła póki koty śpią :/ Po prostu uwielbiam ich asystę :/
  18. eM - nie wypisuję bredni - opieram się na tym, co opowiedziała mi siostra tej laski (po zabiegu pojechały do jej mieszkania, żeby się rodzicom nie pokazywała) jak się dowiedziała, że wiem - musiała się komuś wyspowiadać, bo nią też trzepnęło mocno. Przez parę dni laska chodziła zgięta, a krew jej napieprzała jak z kranu, tak, że mdlała. Owa siostra opowiadała mi o tym coś około dwóch miesięcy później, a opowiadając się trzęsła, wiec raczej jej się to nie przyśniło. Rafinka - :'( Ściskam. Dziewczyna - o to kaman, że konował cię straszy aby zainkasować trzy tysie?
  19. Szybkie dobry, siorbek kawy i wypadam. Wyjątkowo zgadzam się z Bywalcem. Ja bym się nawet posunęła krok dalej, bo oprócz paragrafu za usunięcie jest jeszcze paragraf za nakłanianie - kodeks karny, teks jednolity z 2001: "Art. 152. 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania." Dziewczyna - masz oparcie w rodzicach, możesz liczyć na rodzinę. Nie jest najgorzej jakby być mogło. Życie zrewidowało uczucia twego lubego w najch*jowszy z możliwych sposobów, ale toczy się dalej. Weź parę wdechów, kopnij go w dupę, jak zobaczy że się nie ugięłaś to może i pójdzie a może i nie. Jeśli pójdzie, a potem się ocknie i wróci, to może będą z niego jeszcze ludzie. A jak nie to pies go srał, nie ma co za takim ćwokiem oczu wypłakiwać. Trzymaj się, dzielna bądź i głasku-głasku. Nawet mogę ci zrobić herbaty miętowej. Bywalec - rozumiem, że jako posiadaczowi nasieniowodów ten kawałek ci się nie podobał: "A skoro dzieci mieć nie chce, to czemu sobie nasieniowodów nie podwiązał? Przecież to też bezpieczny, bezbolesny zabieg wykonywany w narkozie..." :P Kurna, szkoda, że to zabieg tak samo nielegalny jak aborcja, powinno się go wykonywać z ustawy na takich niedojrzałych d*pkach, żeby się nie mnożyli :/
  20. No, drogie lale - stawiam baniaczek specjału dziadunia - bierzcie i pijcie za pomyślność przedsięwzięcia. Kobyłka u płota, w poniedziałek sprzedaję, we wtorek kupuję. Dziewczyna - tak chętnie by ci ten zabieg zaordynował, a sam to pewnie dentysty się boi, co? Wiesz, tylko się utwierdzam w przekonaniu, ze moja pierwsza wypowiedź w temacie była słuszna - Belmonda kopnąć w srakę, a dziecko urodzić i doj*bać alimenty jak stąd na antypody. Czy on nie myśli o tym, że to takie samo dziecko jak te, które już ma? A skoro dzieci mieć już nie chce, to czemu sobie nasieniowodów nie podwiązał? Przecież to też bezpieczny, bezbolesny zabieg wykonywany w narkozie... Baj de łej - chciałam ci powiedzieć, czemu tak się rzucam - moja koleżanka zrobiła sobie zabieg, notabene pożyczyłam jej na niego pieniądze (nie wiedziałam i dobrze, że to na to, pożyczała je ode mnie pod jakimś głupim pretekstem druga koleżanka, która się z tamtą przyjaźniła - potem, po sprawie się wychlapała). Zabieg owszem był w narkozie, ale bezbolesny nie był - zapewniam cię, że usunięcie zawartości macicy, wraz z mechanicznym wydrapaniem jej ścianek nie jest bezbolesne (miałam cesarkę). Bezpieczny też nie jest. Może coś się powikłać i efekt będzie taki, że dzieci już mieć nie będziesz. Poza tym - ginekolog opowie ci o skutkach medycznych - a o skutkach na twojej psychice już nie, bo on od p*zdy, nie od głowy. Ta moja koleżanka już nigdy nie była taka jak kiedyś. Żeby było lepiej, wkrótce potem jej mama wpadła i urodziła jej się siostrzyczka, całe ciut później niż ona by urodziła. Wyobrażasz sobie co myślała patrząc na swoją świeżo urodzoną siostrzyczkę?
  21. No i teraz mnie naszło. Zloty pierścioooooneek złoty pierścioooonek na szczęścieeeee z niebieskim ooooczkieeeeeem... cośtamcośtam, zapomniałam, co dalej było.
  22. Zielona - mowa była taka, że tylko w ramach zwieńczenia chłosty kablem od żelazka zabrakło.. No ale same powiedzcie, nie urwać łba takiemu? W ramach zadośćuczynienia pozwoliłam się zabrać na zakupy i kupić sobie pierścionek z niebieskim oczkiem, żeby do sukienki mi pasował. Żeby nie było, srebrny ;) Jak będę brała fanty w postaci biżuterii za każdą taką jego wpadkę, to niedługo będę jak choinka chodzić :)
  23. Tylko wiesz, stary ma pewne pojęcie o gotowaniu. Można od niego oczekiwać, że wie, kiedy warzywa są uduszone.... Dlatego taka słabość mnie ogarnęła na widok tej zupy :(
  24. Ale on stwierdził, że "całkiem niezła ta breja" O.o Kurna, normalnie mógł się posunąć o krok dalej i przetrzeć to w pi*du przez sitko!!!!!!!! A na hotdogi zerkał żałośnie znad talerza, sesesesssseeeeeeee ]:->
×