Szybki Bill
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szybki Bill
-
idę do łóżka, bo to już noc ciemna. Jutro poklikamy. Narka
-
duplo, pełny adres: szybkibill73@interia.pl Bill przez dwa l.
-
agnieszka, co ty z tą zołzą?
-
duplo, gdzie te zdjęcia? :-)
-
duplo, nie mam bladego pojęcia jak zachęcić faceta do seksu:-( U mnie wystarczyłoby gdybyś na mnie spojrzała wymownie i już. Widzę, że Twój facet to niezły okaz. amingoraaaaaaaaaa, co ja bym dał żeby moja pani tak do mnie mówiła. są takie panie, które mogą tak do mnie mówić, ale to kosztuje 120 zł/godz. ha ha ha :-) Zaczyna walić mnie w dekiel.
-
Cosmo, a może ci wszyscy oziębli mają jakiś popieprzony chromosom w genach i to im chcicę wyłącza. Chyba robię się śpiący, bo zaczynam pieprzyć bez sensu. :-)
-
agataaaa, no proszę Cię!!!!!!!!!!!! raz na tydzień, to jest minimus socjalne. Jak odliczysz jeszcze okres, to wychodzi Ci 3 razy na miesiąc. Jak dla mnie to stanowczo za mało. Krew nie woda... burzy się.
-
duplo, powiedz mu żeby sobie zrobił dobrze sam przed wspólną zabawą. Każdy facet może o wiele dłużej za drugim razem. Ja jak dojdę za szybko, to zawsze pozostaje jeszcze masaż łechtaczki palcem.
-
Widzę, że wiedzę na temat afrodyzjaków wszyscy mają na moim poziomie. ooops. Cosmo, masz rację, że trudno "przypadkiem" podsunąć taką lekturę. Może oficjalnie pokaż mu, że kupiłaś "dla siebie", bo musisz poznać swoje "wewnętrzne" ja
-
cosmo, a może Twój partner jest po prostu nieśmiały? Ile miał dziewczyn przed Tobą? Może się Ciebie wstydzi?
-
Od tego gadaia o seksie, to aż mi się zachciało. Będę musiał poskomleć wieczorem, to może coś będzie. Dziś mija tydzień czyli dla mojej żonki, to tak normalna przerwa między bara bara. Cosmo, myślę, że jesteś jeszcze w połowie drogi, jaką my przebyliśmy. Jeszcze całkiem niedawno też tak uważałem. Zobaczysz kiedyś sama, że mam rację. Czego oczywiście Ci nie życzę, ale tak mi się wydaje.
-
Ja jestem z Łodzi. Trochę daleko... A skąd jest reszta?
-
a tak wogóle to skąd jesteście? miasto, województwo.
-
Jeśli (kiedykolwiek) powstanie taki "gang bang", to ja uważam, że podstawa to zabezpieczenie, higiena i w miarę możliwości zaufanie, że to zostanie między nami. Można zachować anonimowość, itp. Istnieją przecież kluby Swingers i jakoś sobie radzą.
-
zagubiona, niektórzy boją się iść do seksuologa, bo się po prostu wstydzą. Boją się opowiadać o tych sprawach jakiemuś obcemu facetowi. Lekka paranoja. Jak boli Cię gardło, to mówisz lekarzowi, ale jak masz problemu tam na dole, to już wstyd. Najpierw trzeba sobie uświadomić, że problem istnieje. To tak jak z alkoholikiem. Dopóki nie przyzna się, że nim jest, to w życiu nie pójdzie na AA. W tym przypadku jest podobnie. Ludzie wstydzą się rozmawiać o seksie. Wiem coś o tym , bo od lat mam seksik pod kołderką, po ciemku... a co dopiero opowiadać o tym lekarzowi. żonka musiałaby być totalnie pijana, żeby się otworzyła. Eureka!!!! Upję ją i do przychodni!
-
To wygląda tak.: najpierw spotykasz się z kimś. Potem zaczynacie sypiać ze sobą. Wiadomo, że jak nie mieszkasz z dziewczyną, to seks jest rzadko. Potem ślub, mieszkanie razem. I wtedy okazuje się, że rzeczywiście dobraliście się i jest super, kochacie się, ale w kwestii seksu to wieje chłodem. Przed ślubem było raz na tydzień,no i teraz jest tak samo. Czyli norma. Ja jestem ponad 12 lat w takim dziwnym małżeństwie. Fisher też ma swoje doświadczenia, a pewne kolejne dziesiątki osób może dopisać swoje zbliżone historie. Odejść też nie możesz, bo wspólne dzieci, mieszkanie, plany, etc. Chyba pozostaje tylko skok w bok. Tak dla "przewietrzenia" związku. I niech mi żadna kobitka nie pisze, że jestem podłym samcem. Ja próbowałem wszystkiego.
-
mrówelka, nie chcę się Ciebie czepiać, ale Fisher ujął trafnie to, co właśnie napiasałaś. Są osoby, ktore nie reagują na żadne sposoby zbliżenia, wyjaśnienia, porozmawiania, przełamania baraier, etc. Wtedy, albo odchodzisz, albo żyjesz w pozornie dobrym związku i rozładowujesz swoje frustracje na kafe. Ja tak mam. Ani nie ma się czym chwalić, ani cieszyć, że inni też tak mają. Związek ma wiele warstw, jak cebula ( parafraza Shreka). Jedną z nich jest seks. Albo ta druga strona chce coś zmienić, albo nie. Krótka piłka.
-
Witam w niedzielny poranek. Ja wam mija weekend pod kątem seksu?
-
Trzeba się zalogować na początku, bo później pełno pyebów podszywaczy
-
Ja nie mam schizów. Mi wystarczy moje 16 cm. Pytam z ciekawości, bo większość facetów myśli, że im dłuży, tym lepszy. Moj przynajmniej prosty i kształtny jest.
-
Zgadza się. Mały , ale wariat.
-
Sorki, a co to znaczy w normie? Tak z dziennikarskiego obowiązku pytam.
-
Hemik, ja całe życie jestem wysportowany i nawet nie próbowałem takich rzeczy. Poza tym moja pani jest prawie mojego wzrostu, co trochę komplikuje sprawę. Z drugiej strony to podczas orala jesteśmy idaenie dopasowani.
-
To on koszykarz jakiś czy co? A ja zawsze myślałem, że jak gość ma 2 metry wzrostu, to musi mieć 25 cm w spodniach. No takie mi proporcje wychodzą.
-
Ja bałbym się, że jak skończę, to w chwili uniesienia upuszczę kobitę. Kiedyś w takiej chwili zayebałem się w łeb o szafkę.