Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szybki Bill

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szybki Bill

  1. eha, kiedy jest prawdziwa wiosna? Kiedy trawka się zieleni, kiedy cipka się czerwieni, kiedy chooj stoi jak sosna, wtedy jest prawdziwa wiosna :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
  2. eha, rutyna rutyną, ale każdy ma swoje potrzeby. W końcu będąc w stałym związku chodzi o to,, żeby spędzić resztę życia z sobą. Każdy facet odwróci się za blond 18-tką, ale nie ważne gdzie nabiera apetytu... ważne gdzie się stołuje. DLUK, trzymam kciuki za Twoją znajomość. Powodzenia. :-)
  3. matacz, doceniam Twoją dociekliwość, ale mogę obiektywnie stwierdzić, że żadna trzecia strona nie miała udziału w nabieraniu chęci mojej żony. Byliśmy sami, słońce, no i ona też miewa swoje potrzeby, tylko, że rzadko. Poza tym NAPRAWDĘ wiezrzę jej jako żonie. To typ kobiety, która ma swoje zasady. Z drugiej strony, to wiem, że gdybym to ja zdradził ją, wtedy w ramach tych samych zasad urwałaby mi jaja. Ten typ tak ma. P.S. skoro już jestem na forum, to muszę się znowu pochwalić... wieczorem też był seksik. Tak jak wcześniej pisałem; moja żona nabiera apetytu w czasie jedzenia. Jedyny problem, to fakt, że po pewnym czasie traci ten apetyt niespodziewanie , bez szczególnego powodu. Ale na razie jest nieźle :-)
  4. DLUK, widzę, że kobieca intuicja Cię nie zawodzi. Gratuluję. Moja żona nie miała bliskich kontaktów z byłymi chłopakami. Byłem pierwszy. Nie była zbyt wylewna od samego początku. Musiałem swoje odczekać, żeby zdecydowała się na ten swój pierwszy raz. Ja to absolutnie rozumiem. Dla niej było to o wiele bardziej znaczące. Niestety nie miała zbyt wysokiego libido od początku. Przynajmniej wtedy kochaliśmy się w miarę często, bo nie sprzeciwiała się gdy inicjowałem zbliżenie. Stpniowo to się zmieniło. Nie od razu, ale powoli z biegiem lat. Najbardziej wqrwia mnie fakt, że żona jest tą, z którą chcę się zestarzeć. To taki paradoks. Brak seksu, to jedyny minus naszego związku. To chyba jaka karma, albo coś w tym stylu... Zanim ją poznałem miałem dość duże powodzenie u dziewczyn/kobiet. To ja wybierałem z kim będę się spotykał... No i karma się zemściła... Płacę za grzechy młodości.
  5. Sorki, że jeszcze raz piszę, ale 1000-ny wspis musi być mój :-)
  6. duze libido u kobiety, odpowiem Ci pytaniem: gdzie ty była , gdy ja się żeniłem? Coś mi mówi, że w "naszym" związku nikt by nie narzekał na braki w dziale łóżkowym. :-)
  7. i kto to wymyślił, że milczenie jest złotem? Nie zawsze najwyraźniej. na imie mam abstynencja, a jakie były te marzenia? Może go wystraszyłaś? :-) Fischer, gdzie się podziewałeś? Jakieś zmiany u Ciebie, bo u mnie niestety po staremu, czyli lipa i post na przez ostatnie 11 dni :-(
  8. eha, to co napisałaś powyżej to historia mojego życia erotycznego. Fajnie to ujęłaś: popełniliśmy współżycie. Też tak nieraz mam po " rozmowie". Miną 2 tygodnie i wszystko wraca do normy. Do tej złej normy mam na myśi. tomekkk12321, też taki mam :-)
  9. slowo do Billa, jest już ponad 970 wpisów w tym temacie i wiem, że na przeczytanie wszystkiego nie masz czasu. Gdybyś przeczytał/a wszystkie moje wpisy w tej dyskusji, to miał/abyś inną opinię na temat mojej postawy względem małżonki. W skrócie: związek, w którym wszystko jest super poza seksem, którego nie ma, bo "ona już taka jest". Próbowałem wszystkiego. Moja żona to po prostu zimna ryba i to jest problem, a nie moje desperackie próby uprawiania seksu z osobą, którą kocham i z którą zdecydowałem się spędzić resztę życia. Ciężko jest pogodzić miłóść do żony, a z drugiej strony absolutny brak zainteresowania seksem z jej strony. Tak, oczywiście były rozmowy,etc. Ja nadal jestem przystojnym facetem po 30. Nie siedzę przed TV z piwem w ręce. Ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że wyczerpałem wszystkie możliwości.
  10. eha, jak to ? Miałaś rano seks, a teraz Twoj facet jest warczący? Czy tylko ja jestem normalnym, zdrowym, potrzebującym facetem w tym kraju?!? Po seksie z rana, to facet cały dzień albo: 1 powinien chodzić jak w skowronkach, 2. powinien szykować się na kolejny raz... zullllla, najlepiej przetestuj swojego faceta. Widok nagiej cipki powinien zadziałać. Jeśli to nie pomoże, to ja się poddaję i stracę do końca wiarę w męski gatunek. Jedyne pocieszenie dla Ciebie, to fakt, że nas tu takich bez seksu , to siła jest :-)
  11. W takim razie niech mi ktoś podpowie jakiego użyć afrodyzjaku. Potrzebuję najsilniejszy na rynku, żeby tylko mi żony nie rozniosło. Wczoraj robiłem sobie złudne nadzieje, a tu jak zwykle NIC. Wqrwiłem się na maxa. Tyle starań i co? Nic! Oczywiście dziś moja pani nawet nie wie dlaczego jestem wkurzony przez cały dzień. Gdy jej powiedziałem, że raz na 10 dni to mogłaby dla przyzwoitości się zgodzić... odpowiedziała: Nie przesadzaj. Inni też tak mają. Ciekawe którzy inni, qrwa mać!?!
  12. Idę spać... Czytałem pamiętniki mężatki. Czy jest jakiś środek na kobiety? Jakaś viagra dla kobiet? Jeśli to tak działa, to ja proszę paczkę :-) To tż trochę na temat: http://demotywatory.pl/2987596/Mezczyzna
  13. No to jak drogie panie, będzie coś dzisiaj, czy nie?? U mnie światełko nadzieii zapaliło się, ale nie chcę zapeszać. Teraz trzeba być miłym i uległym przez cały wieczór i tak jak u moich przedmówców uważać, żeby nie wypowiedzieć coś, co może być zrozumiane opaczenie, bo wtedy doopa z seksu. Napiszcie jak Wam się udało.
  14. Z moją zimną rybą to tak z partyzanta się nie da. Będzie się darła, że ją chcę zgwałcić i wogóle. Wejdę w nią po cichu, a ona nawet nie da mi skończyć. I co tu robić? Przecież nie pojadę na ręcznym, gdy obok ładna kobieta leży. :-(
  15. Chodzę nabuzowany testosteronem jak pocisk przez cały dzień. Brak seksu od tygodnia wqrwiq mnie na maxa. A moja żona (chyba nieświadomie) pytamnie dlaczego jestem taki spięty. Zabić to nagroda! Ale gdy chcę trochę pieszczot, to nie ma ochoty. Jeszcze dzień czy dwa i idę na panienki! Ile można prosić się o seks?! Zapłacę i zostanę obsłużony tak jak chcę!!! Ale jestem wqrwiony!!!!!
  16. Nie wiedziałem, że pigułi zmieniają powonienie. To chyba kwesta feromonów. Dobre!
  17. Eha, chyba każa kobieta ma mniejsze libido po urodzeniu dziecka. To się nie liczy do bilansu rocznego :-) Słyszałem, że kobieta po 30tce ma największy apetyt na seks. Jakoś nie widzę tego u mojej żony. Czy wy odczuwacie jakąś różnicę przed i po 30?
  18. Panika, 37 lat to jest wiek, gdy masz już wyrobiony smak i wiesz co chcesz w łóżku. Skąd wy wszystkie wzięłyście swoich mężów? z łapanki, czy co? Z drugiej strony ja żyję już 12 lat z zimną rybą, którą kocham i ktora kocha mnie. Czasem nie da się wszystkiego zmienić. Nie zapeszam, bo u mnie ostatnio trochę ocieplił się klimat. Może jest jeszcze światełko w tunelu... A tu akurat przyszedł "czerwony przypływ". Trzeba poczekać te kilka dni. Szkoda, bo to akurat wolne. Ja zawsze inicjuję zbliżenie i mimo, że to trochę wkurza na dłuższą metę, ale gdybym tego nie robił, to miałbym seks raz na miesiąc. Musicie same/sami rozkręcać partnetkę/ka inaczej się nie da.
  19. Panika, tak sobie myślę, że jeśli nie masz ochoty na np. kawę i ciastko, ale jak pójdziesz do koleżanki i Cię poczęstuje, to wypijesz kawę i zjesz ciastko. Tak samo z seksem. Możesz nie myśleć o nim cały dzień , ale jak już coś się szykuje wieczorem, to trzeba z tego korzystać. Żeby tylko moja żona to zrozumiała...
  20. "duze libido u kobiety", gdybym nie był już żonaty, to poprosiłbym Cię o rękę. Mojej żonie nie brakuje niczego poza Twoim podejściem do seksu. Seks to najbardziej intymna forma obcowania z ukochaną osobą. I nieważne czy jest to namiętny i gorący wieczór, czy tylko ostre rżnięcie w łazience. Jeśli obie strony tego chcą i lubią, to na tym polega dobranie temperamentów. Jeśli nadal masz ochotę raz dziennie, to gratuluję Twojemu przyszłemu ukochanemu. :-)
  21. miłośniczka, co odpoiedziałaś? Czy nadal Twój seks z mężem jest równie nieudany jak wcześniej?
  22. Co to? Czyżby już po "konkursie"? Nikt się nie wypowie?
  23. feniks, ja chcę porozmawiać bez fochów, nerwów i trzaskania drzwiami. Poczytaj moje wcześniejsze posty. Chodzi o to , żeby żonka uświadomiła sobie, że mamy problem. Najchętniej poszedłym do seksuologa i w jego towarzystwie porozmawiać. Przydałby mi się taki arbiter, który powstrzyma awanturę i fochy, które po krótkiej wymianie zdań kończą jakąkolwiek rozmowę. matacz, nie spisałem żony na straty, tylko straciłem nadzieję. To dwie rózne sprawy.
  24. matacz, słuszna uwaga odnośnie aseksualności, którą można sprawdzić jeśli np. Ty poderwiesz moją żonę lub nie. Ja mogę postawić swoje mieszkanie, samochód, psa i dorzucę jeszcze teściową, jeśli uda Ci się uwieść moją żonkę. To chyba jedyny plus wynikający z posiadania zimnej ryby. Przynajmniej jesteś pewien,, że partner/ka cię nie zdradzi. Do feniksa, a co zrobić jeśli wszystkie sposoby, które wymieniałaś już próbowałem i zawiodły? Tak samo jak u Fischera.
  25. Miętka, wysłałem Ci maila.
×