Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

julia1201

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Julka chyba zadowolona, duzo dzieci, zabawek, przynajmniej sie nie nudzi, apetyt podobno tez jej w złobku dopisuje, spanie ok. A choróbska...no cóz...juz sie chyba powoli do nich przyzwyczajam, tydzien jest ok, a ppotem zielone gile z nosa, kaszel...chociaz na szczęscie bezgoraczkowo. Ratuje nas Lipomal - naprawde moim zdaniem - cudowny srodek, dwa dni i po przeziebieniu. Skayla - jesli podejrzewasz niet.laktozy, to sa takie kropelki w aptece - cos na zasadzie espumisanu, sab simplex - tylko, ze wlasnie pomagaja trwaic laktoze, ale za cholere nie pamietam jak sie nazywają. Julka dostala próbke od lekarki, bo podejrzewala u niej wlasnie niet.laktozy. Nie zdazylam ich jednak uzyc, bo niedługo potem okazało sie, ze to jednak refluks. Ailona - w tym temacie Ci niestety nie pomoge, bo Twoja córcia ma chyba refluks moczowy? A nasze dzieciaczki pokarmowy.
  2. Dulka, my tez mamy Befado, takie z odkrytymi paluszkami, rozm.18 (są na styk, niedługo bede musiała 19 kupic) - ale nosi je tylko w przedszkolu. W domu mamy takie kapcio-skarpetki z H&M rozm.20-21. A stópka chyba 11cm.
  3. Hej:) Chica - u nas było strasznie jakoś do 2,5 m-ca, potem jak dostała leki (losec+metaclopramid) to sie poprawiło. A bylo tak ze wyła dniami i nocami, a ja razem z nia bo nie wiedzialam co sie dzieje, przy jedzeniu był istny szał (karmiłam piersia) wiec to była wielka szarpanina, bo ją piekło jak jadla, a z drugiej strony cyc dawal jej poczucie bezpieczenstwa, wiec przystawialam ja a ona po 5 sek z placzem odrywala i tak w kolko, bylam wykonczona i skolowana, nie wiedzialam czy zjadla czy nie, czy placze bo jest glodna czy inne cholerstwo. A w nocy nawet jak spala, o ile to mozna było nazwac spaniem to jeczala - dosłownie - przez sen non stop (teraz wiem, ze ja bolało). Przeszlam wiec na butle bo myslalam, ze moze cyca nie bardzo, ale byla masakra, zjadala po 40ml i to wmuszane, schudla wtedy nawet. A i tez sie tak przy jedzeniu wykrecala, i tez myslalam ze to moze wzmozone napiecie, bo niby objawy ze str. neur. podobne do refluksu. Doszlo do tego, ze mała załapała inf.uk.moczowego dosłownie przelewała sie przez rece, wiec strasznie było, oj duzo by opowiadac. Acha pozniej na lekach tez jadla 90-130ml ale juz spokojniej. Dulka- bicom to aparat, którym robia testy i potem ew.odczulanie. Ja tez byłam raczej sceptycznie nastawiona i dalej słysze rózne opinie, ale ciesze sie ze akurat Julce pomogło, bo juz wysypki straszne miała i to wszystko odbijało sie na jej zachowaniu, straszne nocki, brak apetytu, wiec ja byłam po prostu zdesperowana. Inaczej bym sie pewnie nie zdecydowala, bo to troszke kosztuje:).
  4. Acha i kup w aptece nutriton-taki zagesczacz do pokarmu, jest bez recepty i w 100% bezpieczny, dla dzieci od urodzenia. Na opakowaniu jet napisane, zeby dawac 1-2 miarki na 90ml, ale zacznij lepiej od 1 miarki. Jedzonko gestnieje w zoladku dzieciaczka, dzieki czemu nie podchodzi tak bardzo do gory. Ukladaj Mała wyzej, pod katem 30 stopni (podłóz pod nogi łózeczka z jednej strony ksiazki, albo kup specjalny klin pod materacyk) No i podstawa przy refluksie to nie przekarmiac, czyli lepiej mniej a czesciej.
  5. Chica- polprazol zaczyna dzialac po ok.2 tygodniach, u nas bylo to 3 tyg. (Julka miala losec, ale to to samo), wiec musisz uzbroic sie w cierpliwosc. Głowa do gory, bedzie dobrze, najwazniejsze, ze juz dzidzia zdiagnozowana i teraz nie bedzie juz cierpiec. Raczej nie zatrzyma to ulewan, ale podchodzacy pokarm nie bedzie juz kwasny, wiec nie bedzie podraznial przełyku.
  6. Wlasnie chyba najbardziej podoba jej sie to, ze moze sobie sama je zjesc. Zalezy od dnia ale czasem potrafi nawet 5-6 takich wsunac. A przepis mozna sobie dowolnie modyfikowac, np.wiecej banana czasem daje, sa wtedy bardziej "rozlazle", ale przez to i bardziej miękkie.
  7. A ja polecam placuszki bananowe(Julka uwielbia), jakby ktoras chciala sprobowac, podaje przepis: -jajko -cukier waniliowy -2 czubate łyzki maki -woda -1 duzy banan -odrobine proszku do pieczenia Oddzielic zółtko od białka. Białko ubic z odrobina soli. Do zółtka dodac cukier i makę i troche wody (ok.1/4 szklanki), tak zeby masa po wymieszaniu miala konsystencje smietany. Banana rozgniesc widelcem, dodac do masy i wymieszac, nastepnie dodac bialka i delikatnie wymieszac. Ja smaze na masle klarowanym. Acha i cukru nie daje calego, bo sa wtedy za slodkie.
  8. hej w sprawie bramek, to sa takie specjalne przedłuzenia, my mielismy tez ten sam problem, ze bramki byly za krotkie i nie dosięgały do sciany.
  9. Dulka-oczko lepiej faktycznie pokazac, bo to moze byc jakas bakteria (my dostalismy lekarstwa na zaropiale oczko, z tym ze cala rodzinka wtedy miala). Daga - sa jeszcze bananowe gwiazdki i czekoladowe kuleczki:). A kaszka nie ma nawet 200kcal (jesli zrobisz ilosc z opakowania), ale moja Jula nawet tego nie zjada JMK-my mieslismy losec+motillium ( a w Polsce metoclopramid-to podobne ), ale to na recepte.
  10. Daga-ja tez ostatnio czytalam w jednej mądrej ksiazce, ze dzieci w tym wieku powinny jesc ok.300 kcal na sniadanie (ogolnie 1200kcal dziennie), wiec przykladowo : kanapka z twarozkiem, salatka z pomidorów, wszystko popite kubkiem kakao:)))))).
  11. Hej Dziewczyny:) Eddafi -wspolczuje, cala seria nieszczęść. Witam po dlugiej przerwie:). U nas jak w kalejdoskopie, ale z radoscia moge stwierdzic, ze refluks to juz przeszłosc. Nie ma odbijan, zero ulewan czy wymiotów, czkawki juz tez baaardzo rzadko. Jemy juz tez praktycznie wszystko i nie zauwazam zeby jej cos szkodzilo. Z apetytem tez róznie, najgorzej- tak jak u Was- sniadanie, a mianowicie kaszki, tez mam wrazenie, ze jej sie przejadły, ale ze mleka z butli wogole juz nie pije,wiec musze jej choc raz dziennie dawac. Choc ostatnio wynalazlam platki dla dzieci z bobovity. Julka je uwielbia, najbardziej miodowe kóleczka. Niby sa dla dzieci po 18 m-cu, ale bardzo szybko nasiakaja mlekiem i robia sie miekkie( mysle Daga, ze mozesz sprobowac, bo gluten juz normalnie podajesz?). Robie jej tez kanapeczki z serkiem topionym i kroje na to drobniutko pomidorka i salate, do tego parowka czy jajecznica. Platki owsiane ostatnio zrobilam ale niestety nie przeszlo, a szkoda bo maja bardzo duzo wartosci odzywczych.
  12. Hej Dziewczyny Ale cisza...chyba pochłonęły Was swiateczne porzadki:) Wyjezdzam dzis do Polski, pewnie nie bede tam miala czasu zagladac na forum, dlatego chcialam złozyc Wam i wszystkim dzieciaczkom najserdeczniejsze zyczenia świateczne!!! Wracam dopiero 09.01, wiec pewnie bede miala duuuzo do nadrobienia:)
  13. Oby faktycznie u Szymka to byl juz koniec choroby. No to Ci wspolczuje Dulka, rozlozyc sie na same swieta. A ja chyba znam przyczyne marudzenia mojego dziecka. W ciagu paru dni wyszlo jej 5 zebow, tzn. 3 sa juz na wierzchu a 2 juz prawie, widac szczelinke. A do tego dolozylo sie przeziebienie, ach, mam nadzieje, ze do swiat zebiska wyjda juz calkiem, a przeziebienie przejdzie. Co do zabaw, to odkad Julka zaczela chodzic to ciezko ja czyms zainteresowac, bo idzie tam gdzie sie jej podoba, a najczesciej tam gdzie nie wolno czyli np.wyciaga mi wszystko z szafek. Ostatnio najbardziej lubi zabawe w "ganianego" tzn. ja ja gonie na czworaka a ona z piskiem ucieka, ale to nie na moja kondycje, po kilku rundkach mam dosc:). Nauczyla sie tez tanczyc za raczki "kółko graniaste". No i oczywiscie "teatrzyk" z lalek czy misiow, tylko tu czasem tez juz pomyslow brak.
  14. Hej Dziewczyny Jak tam Szymek? Lepiej? A Miska? Bylyscie juz u lekarza? Ja juz dostaje pierdolca...doslownie. Siedzimy w domu juz ponad tydzień, bez spacerów, bo jest strasznie wilgotno, wiec troche boje sie z nia wyjsc. Niby mowia, ze jak dziecko ma tylko katar i kaszel to lepiej wyjsc, to sie "przefiltruje", ale ja ostatnio tak zrobilam i mam wrazenie, ze u Julki raczej pogorszylo to sprawe. Nie chce wiec powtórki. Powiedzcie mi prosze, w co sie bawicie z Waszymi dzieciaczkami, bo Julka cały czas marudzi, a ja juz chyba wyczerpalam pomysły. Po 4 godzinach spedzonych z nia, jestem po prostu wykonczona. Nie mowiac juz, ze swieta tuz, tuż, a ja ze sprzataniem w polu...bo nic mi nie daje zrobic, chodzi za mna i wyciaga raczki, zeby ja wziac. Juz mi rece odpadaja i kregosłup wysiada.
  15. A to dobrze, myslalam, ze tylko moja taki spioch:). Chociaz pewnie niedlugo sie to zmieni Dulka, u nas przeziebienia, odkąd poszla do przedszkola, to chleb powszedni, z tym, ze raczej bez goraczki. A jak juz sie pojawia, to z reguły Julka rozklada sie na dobre (no ale wtedy jest wysoka ok.39st). Ja jeszcze Julce dawalam domowy sok z malin-skarbnica witamin, a tak to nie pozostaje nic innego jak zakraplanie nosa, smarowanie masciami rozgrzewajacymi. Acha, jest taki syrop lipomal-kolezanka mi mowila, ze jej coreczce pomagal, bo to jest nie tylko na goraczke, ale tez na przeziebienie, taki chyba "gripex" dla dzieci:).
×