julia1201
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez julia1201
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Ojej teraz ja sie popisałam:) wyszlo na to ze wyrodna matka kladzie dziecko na podlodze. Mała korekta - mala lezy na macie i kocyku bo jakos jej ta pozycja pasuje, moze wtedy zajadac swoje nozki.
-
eddafi gdybys nie powiedziala to nawet bym nie zauwazyla:). A co do czkawek to u nas sa cały dzien po 15 razy, a czasem (ale b.rzadko) prawie wogole nie ma. Probowalam nawet zapisywac co mala jadla i po czym czkawki wystepuja najczesciej, ale szybko sie poddalam bo nie znalazlam zadnej reguly. A wieczorem rzeczywiscie jest bardziej marudna i czasem histeryzuje i rzuca sie po podlodze, ale ja mysle ze to bardziej zmeczenie calym dniem. A sprobuj moze podawac bobotic albo inny lek na wzdecia regularnie przez pare dni, bo u nas pomoglo (tylko ze ja daje sab simplex, a jak bobotic to zwiekszam dawke do 15 kropelek), to sa bezpieczne leki na pewno nie zaszkodza. Teraz daje tylko raz dziennie i przed spaniem. Wczesniej dawalam przed kazdym posilkiem
-
No to faktycznie niezle schudlas, ale i przytylas tez calkiem sporo w ciazy!ja przytylam tylko 8kg i to w pierwszych 6 miesiacach, bo pozniej okazalo sie ze mam cukrzyce ciazową, wiec dieta na maxa i caly czas glodna chodzilam. No i mala rosla a ja chudlam. Ale nie zycze nikomu, wolalabym sie obzerac i przytyc te 30kg, ale niczego sobie nie odmawiac i nie czuc ciaglego burczenia w brzuchu. Ale za to po ciazy schudlam do 52kg (gdzie przed wazylam 59). Ja tez czesto sobie zarzucalam, ze jestem zla mama, jak ona plakala to ja razem z nia. Nie moglam jej utulic, bo sie wyrywala i wtedy zastanawialam sie co robie nie tak. Teraz wiem, ze zadne przytulania i bujania nic nie dawaly bo mala cierpiala. Teraz tez czasem widze ze ja meczy i ciezko ja czyms zajac bo sie denerwuje, ale wiem ze robie wszystko co w mojej mocy i juz sie tak nie obwiniam bo nie mam na to wiekszego wplywu. A co do wychodzenia, to ja jej z mezulkiem nie zostawiam, bo wiem co by bylo : mloda przed telewizorem, a on przed laptopem i tak caly dzien. Jadlaby pewnie tez tyle ile chce, czyli prawie nic:). Za to jak jestem w Polsce to sobie odbijam, bo zostawiam ja mamie i ide sie wyszalec, ale staram sie wtedy odsunac wszystkie czarne mysli i sie dobrze bawic
-
hmmm...gdzies to kiedys slyszalam. Szlag czlowieka trafia. Przecież takie dziecko nie potrafi jeszcze "terroryzowac" jak to uwazaja niektórzy, skoro placze to zanczy ze jest cos nie tak i co? zostawisz zeby sie wyplakiwalo, przeciez ono nie rozumie dlaczego sie go zostawilo. Jak trzeba nosic na rekach to sie nosi, jak chce wisiec na cycku 3 godziny to niech wisi, i wcale nieprawdą jest, ze dziecko sie przyzwyczaja. Moja sie jakos nie przyzwyczaila a nosilam ja caly czas, bo inaczej wyła.
-
chyba masz dobrego gastro, bo mi nikt nigdy nic nie chcial tlumaczyc, tylko leki dawali
-
ojej no to rzeczywiscie niewesoło macie.Dziwny tylko ten sluz w kupie bo wlasnie moze swadczyc o nietolerancji laktozy.Wlasnie mialam pisac, bo sobie przypomnialam ze jakis czas temu tez myslalam o zmianie mleczka i czytalam o tym amino tylko, ze go jakis czas temu podobno wycofali, wiec lipa. Sa podobno jakies zamienniki, ale dziewczyny sprowadzaja je ze Stanow!wiec troszke zamieszania jest.A nie myslalas o Nutramigenie?Podobno niektore dzieci lepiej go toleruja. A co do odbijan to w refluksie normalka i podobno nie chodzi tu o lykanie powietrza, wiec znow Cie rozczaruje, ale zadne antykolkowe butelki nie pomoga:(. Sama wiem po przetestowalam chyba z 5. A tarcie sie po twarzy i nosie- tak jakbym moja Julke widziala. A tak wogole to nie wiem o co chodzi ale ostatnio cos jej sie ze spaniem porobilo. Je jak zwykle przed spaniem (nocnym) a po pol godzinie budzi sie z placzem i ciezko ja uspokoic. Myslalam moze, ze to brzuszek, ale jak juz sie "otrzasnie" to pogaworzy i zasypia po jakieks godzince. Jakies koszmary ma czy co?
-
To niedobrze, bo sie bedzie mały jeszcze miesiac meczyl. z jednej strony to dobrze ze robia badania, bo przynajmniej beda wiedzieli jaki refluks itp., ale z drugiej to co za roznica czy dadza teraz lekarstwa czy po?no bo przeciez i tak dadza skoro to refluks. Ale to i tak dziwne ze wysylaja Cie do szpitala, bo mi mowili ze jak dziecko troche przybiera to nic sie zlego nie dzieje(tylko ze ona akurat wtedy przestala jesc, a przybierala chyba tylko dzieki temu ze potrzebowala poczucia bezpieczenstwa wiec lapala cycka i cos tam jej lecialo ale to raczej byla jedna wielka szarpanina bo bidulke przelyk palił ) i mowili ze najpierw lekarstwa a potem ew. jak nie zadzialaja to do szpitala. Widze ze wszedzie inaczej:). Daga co do refluksu to slyszalam ze najczesciej do roku przechodzi. Nam kazali brac lekarstwa az mala skonczy rok, wiec ja mam wielka nadzieje ze wtedy sie to skonczy. A objawy (bynajmniej u nas) mimo brania lekow dalej sa: czyli czkawki, marudzenie, podbijanie do gardla, ale bez porownania do tego co bylo bez lekow. Z jedzeniem dalej slabo, wierz mi duzo gorzej niz Twoja, bez bajek i latajacych ptaszkow w postaci lyzeczki sie nie obejdzie:). A moze jej gorzej po mleku bo rzadkie i bardziej sie cofa, no bo zupka to bardziej gesta to tak latwo nie podchodzi
-
eddafi nie wydaje mi sie zebys musiala czekac, ja bylam z moja mala u gastroenterologa prywatnie jak kiala 8 tygodni i dostala losec bo juz zle z nia bylo, miala zapalenie przelyku i tez caly czas plakala. A ja daje sab simplex i pomaga. A refluks ma chyba rzeczywiscie cos wspolnego z inf.ukladu moczowego bo koja miala wlasnie razem z tym zapaleniem przelyku, wyniki krwi i moczu okropne.
-
eddafi-> po co straszysz? Zespół sandifera po pierwsze wystepuje u 1% dzieci z refluksem, po drugie miedzy 16 a 36 miesiacem zycia a po trzecie to sa jakieś krecze szyi, a daga napisala ze jej corcia sie wzdryga przy jedzeniu, wiec nie widze zwiazku. Współczuje Ci że przechodzisz to samo co my ze swoim synkiem i rozumiem, że tez sie boisz, ale zastanow sie nastepnym razem zanim cos napiszesz
-
troche mnie nie było bo byłam z mała na "wakacjach" u rodziców w Polsce, bo tutaj mi sie troszke samej nudzi całymi dniami, maz wraca z pracy o 17, 2 razy w tygodniu chodzi na kursy, tu w tenisa czy piłke pojdzie pograc, a my siedzimy jak te kolki, wiadomo spacerki czy gdzies sobie czase pojedziemy do znajomych, ale to nie to samo, poza tym zawsze ktos mi sie w domciu mała zajmie:). To ja mam zupełnie inne leki, te wasze to chyba lagodny kaliber tak na poczatek, ale to super ze działaja, może nie trzeba bedzie tych mocniejszych swinstw wprowadzac. To widze ze zrobilyscie cala serie badan.Na wlasna reke czy moze w koncu jakis lekarz laskawie skierowal was na badania? Ja tez chcialam Julci zrobic krew, zwlaszcza ze nie je mi wogole miesa, zupek itp. zaciska buzie, denerwuje sie i koniec, wiec moze jakas anemia sie z tego zrobic. Za to teraz je duzo mleka, zageszczanego no i kleiku ryzowego dorzucam jej do mleka na noc, bo znalazlam taki waniliowy w proszku co latwo przechodzi przez dziurki i jej zasmakowal. Z tego co widze to raczej niedobrze, bo wam zakazali ryzowych przy refluksie A jak u was z jedzeniem?mala lepiej zjada? A tak troszke z innej beczki to czy Twoja raczkuje lub zaczyna juz chodzic(tzn przytrzymywac sie przy meblech, wstawac, itp)?bo moja wogole sie do tego nie rwie, siedzi ladnie co prawda, pochyla sie do przodu tak ze prawie sie kladzie i sie podnosi, ale jak ja poloze na brzuchu to nie wie co ma z rekoma i nogami z robic, i w efekcie sie denerwuje i tak koncza sie nasze proby:)
-
jejku ja sie musze nauczyc czytac - usg było robione:). To tym bardziej znalazłabym jakiegos dobrego gastroenterologa, zwłaszcza ze czujesz kwas z buzki, to moze byc tylko kwestia czasu jak podrazni przełyk. Ja nie strasze, bo wcale to nie musi byc to, po prostu jak czytam to tak jakbym widziała moja córcie jak była w jej wieku, z ta tylko róznica ze moja zaczeła sie rzucac przy jedzeniu wlasnie jak miala jakies 4-5 tygodni.
-
do mamy Oliwii ->ja na Twoim miejscu wierciłabym dziure w brzuchu lekarzom o jakies badania, bo z moja mała było podobnie. Oczywiscie kazdy przypadek jest inny, ale jakies usg na pewno nie zaszkodzi.
-
daga75 wiem doskonale co czujesz. Z jednej strony ulga że postawiono diagnozę, a z drugiej strony ciągły stres czy mimo leków z dzieckiem jest ok. Ja miałam tak samo (teraz tez czasem mam), że kazdy płacz mojego dziecka traktowałam jako jakiś zły znak, że może leki nie działaja, albo coś złego sie dzieje, jakas infekcja itp. Mowia ze dzieci z refluksem sa troche niespokojne, ale do tego trzeba sie przyzwyczaić, no i przede wszystkim nie popadac w jakas psychozę. Może to głupie ale ja po prostu pewnego dnia uswiadomiłam sobie że ludzie mają z dziecmi wieksze problemy, np. dzieciaczki chore na raka, albo jakieś nieuleczalne choroby. Wiem ze to juz skrajnosci, ale za każdym razem jak mnie dopadaja jakieś czarne mysli, przypominam sobie o tym i wiesz co?Zdaje sobie sprawe, że tak naprawde to mam szczescie że moje dziecko ma tylko refluks. Wiem,że jest cięzko ale trzeba zmienic swoj tok myslenia, bo inaczej mozna zwariowac. Ja np.zamiast szukania w internecie stron o refluksie i roznych jego przypadkach (teraz wchodze tylko na to forum), zaczęłam szukać jakichs fajnych pomysłow na zabawy dla dzieci w w ieku mojej córci itp.rzeczy. Co do wstrzasnia sie to moja tak robi jak robi siku, ale pisalas ze u Twojej córci to nie to,więc nie mam zielonego pojęcia. Ciesze sie ze jest już jakaś poprawa, u mnie mimo leków czkawki sa nadal, slinienie sie, ale widze duza poprawe, choć nie licze ze stanie sie cud i wszystko zniknie jak reka odjal. A i jesc dalej nie chce, ale jej nie zmuszam, trudno kiedys nadrobi, ważne że cos tam do przodu na wadze. A jakie leki dostalas?Na poprawe z reguly czeka sie 2-3 tygodnie
-
no teraz na jedzenie nie narzekam, ale łatwo nie było. Naprawde zdarzały sie ciezkie tygodnie, ze młoda nie chciała jesc i potrafiła zjadac po 150-200ml dziennie. teraz jakos (odpukac), po tych lekarstwach nie jest najgorzej, chociaz tez nie jest to tak, ze ona wszystko chetnie zjada, raczej jest mało rzeczy które toleruje, ile słoiczkow zmarnowanych i zupek od tesciowej:). No moja jest teraz chyba miedzy 10 a 25 centylem, wiec nie jest zle. A co to za silne reakcje po szczepieniu?Moja na szczescie kompletnie nie reaguje na szczepienia.I jak probowałas dawac małej wiecej deserkow, zmieniłas cos w menu?ja musze mojej probowac wciskac wiecej stałych bo za duzo mleka je a za mało konkretów. A gotujesz cos dla swojej?no oprócz kompotu:)
-
Tzn. ja dicoflor daje bo moja miała juz dwa razy antybiotyki, i to ostatnio jakos niecały miesiac temu, a poza tym bierze tez inne leki, wiec daje jej tak osłonowo. A jadła więcej przez jakos 2 tygodnie, a teraz znow jej sie zmieniło. Ale tez nie zjada wiecej niz 150 na raz(w zasadzie tylko przed spaniem), a tak to po pół sloiczka zupki, owoca, banana, 80ml kaszki, wiec w sumie dziennie wychodzi jakies 600-800 mleka, no i jakies tam marne ilosci czegos innego. Moja juz od dawna jest na lekach na refluks, ale to dlatego ze juz b.niedobrze z nia bylo jak miała jakies 6 tygodni. Teraz dostaje losec+motilium. W zasadzie juz od dłuszego czasu refluks niby w miare opanowany (tzn.nie boli jej), ale cofa jej sie dalej po kilkadziesiat razy dziennie, czkawki, odbijania i to tez ja meczy.A wazy teraz jakos 7400.Ale był czas ze była na 3 centylu.A spi jakos 3-5 godzin dziennie, zalezy od dnia i jakies 9-10 godzin w nocy.A chodzilo mi o to ze np. po takim 2-godzinnym spaniu ona za 1,5godziny potrafi juz byc zmeczona:).Herbatke daje z bobovity chyba z anyżem rumiankiem i czyms tam jeszcze, zamiennie z wodą. A nie ma chyba gotowych kompotów, tylko wydawalo mi sie ze te soki nie sa z surowych owoców, ale chyba mi sie cos ubzdurało:).
-
Wiesz co z tymi kompotami to nie wiem, ale wydaje mi sie, ze te z butelek to to samo, chyba tez sa gotowane?czy surowe?sama nie wiem:).No chyba dobrze kombinujesz, bo wiem ze przy refluksie mozna dawac jabłko gotowane, ale surowego nie, czyli cos w tym jest. A dicoflor mam w kapsulkach, bo jak dawalam w saszetkach to trzeba bylo rozpuscic w duzej ilosci wody no i mala nie chciala tego wypic. A tak otwieram kapsulke, wsypuje na łyzeczke i odrobinke wody i mieszam wykalaczka(troche to roboty bo sie skleja i dlugo trzeba mieszac) ale pozniej myk do buzki i nie trzeba sie meczyc:). A moja tez miala pobierana krew jak miala infekcje, to brali z pietki i tez nie chciala leciec, to mi powiedzieli ze dziecko odwodnione, wiec ja przestraszona zadzwonilam do mojego lekarza, a on powiedzial ze to normalne u małych dzieci.
-
Kompoty to pewnie tak jak piszesz, jeszcze z gruszki, wisni mozesz, a z dosladzaniem to bym sprawdzila czy mala wypije taki niedosladzany(pewnie nie:), i wtedy bym doslodzila. Z tymi deserkami to pisalas że Twoja corcia najchetniej jej zjada, wiec pewnie mialas na mysli owoce. ja bym w takim razie dala jej 2 porcje skoro lub9przeciez maja mnóstwo witamin)i, jest tyle rodzajów. Moja np.lubi gruszke williamsa i banana ale akurat nie ze sloiczka, tylko jak jej rozgniote. Albo zupke-marchewkowa z ryżem-jest slodziutka wiec tez jej ten smaczek podpasował. Tez sie czasem zastanawiam czy nie ma anemii bo szybko robi sie spiaca, ale czy to wyjdzie w zwykłych badaniach krwi?bo ja slyszalam ze to rzeba z zyly pobierac, a tego nie chce. Z tymi jogurcikami to bym ostroznie, bo skoro jest na pepti(moja tez) to pewnie ma alergie na mleko. Z tym czerwienieniem to moze faktycznie alergiczne. Moja kolezanka była ze swoja mala u okulisty bo wlasnie oczka jej lzawily i swedzialy i okazalo sie ze alergia. A tak wogole to czytałam, ze b.duzo przypadkow refluksu spowodowanych jest alergia. Dzieci wymiotuja czy ulewaja bo nie toleruja jakiegos skladnika tak jak Twoja corcia mleka. Moja nie wypija duzo, ale nie powiem Ci ile bo ja jej daje od czasu do czasu po pare łyków herbatki ziolowej, tylko ostatnio mleczka wiecej pije, ale to tez zalezy od dnia D3 nie daje, witamin tez nie, tylko prebiotyk - Dicoflor
-
aha, nie doczytalam:) napisalas owoce z glukoza, moim zdaniem to to samo co soki kupne, tylko tam przynajmniej wiesz ile jest witamin. na pewno to taniej.
-
To nie jest tak żle, i te 450ml mleka w jej wieku w zupełnosci wystarczy, (moja ma 6 miesiecy a pani doktor powiedziała mi że 400-500ml mleka jest ok). 120-150ml zupki to tez dobrze, tylko moim zdaniem niepotrzebnie dajesz jej kaszke z owocami. Skoro mowisz ze lubi same deserki to czemu nie dasz jej np. 2 razy dziennie?albo jeden deserek a drugi zastapisz marchewka z młodymi ziemniaczkami hippa (jest tak słodziutka jak deserek). A to że pluje, odwraca głowe i nie chce to norma, naprawde uwierz mi:). O to nie masz sie co martwic. Moja mama mowi ze jak ja bylam mala to żebym zjadla 2 lyzeczki czegos to musieli mnie we dwoje zabawiać. I nie przejmuj sie tabelami, skoro mała ma ochote zjesc 2 deserki a nie kaszke to jej daj, nie musi byc ksiazkowa tylko szczesliwa, prawda? A moja żaba tez sie wstrzasa jak robi siusiu a mocz ma ok. Ale jak sie martwisz, to kup pojemniczek na mocz, wyczysć dokladnie mała tam w okolicach cewki moczowej(mozesz na koniec przemyc jakims octaniseptem albo po prostu spirytusem , nie bedzie jej piekło tylko zrob to tak delikatnie), złap siusiu i zanies do laboratorium, to kosztuje kilkanascie złotych, a przekonasz sie czy sa bakterie. Tylko nie kupuj tych woreczkow dla niemowlat bo sa do d... Ja mialam zwykły pojemnik i tak chodzilam z mala i pojemnikiem podłozonym i czekalam na siusiu. Sucha skóra może byc objawem alergii, no i tysiaca innych rzeczy:). Co do odruchu wymiotnego to Ci nie pomoge, bo nie wiem od czego moze byc. Kompoty maja witaminy, wody z glukoza nie dawaj bo to witamin wogole nie ma, a dziecko czuje sie najedzone, no bo glukoza daje energie.
-
A tak z ciekawości - ile zjada?Bo jeśli patrzysz na tabele zywieniowe dla dzieci w jej wieku, to sobie odpusc, bo taka norma to chyba tylko zarłoczki wyrabiają:)
-
Daga75_> Z tego co opisujesz to trudno stwierdzic, czy to refluks czy nie. W zasadzie czkawki, odbijanie, ulewanie u 8-miesiecznego dziecka raczej nie powinno już wystepować, pokasływanie po odbiciu to moze byc efekt cofającego sie w tym momencie jedzenia, ale nie musi. Skoro piszesz, ze zapach jest neutralny, a mała zaczęła marudzić niedawno, to raczej wydaje mi się, że to ząbki, bo refluks raczej ujawniłby się wczesniej i wierz mi to bys na pewno zauważyła bo jakby dziecko miało podrazniony przełyk to wogole odmawiałoby jedzenia i picia czegokolwiek bo każdy łyk by go bolał. A jak się zachowuje przy jedzeniu? po prostu nie chce, czy widac że ją cos boli jak je? ja nie znam zadnych dietetycznych metod na zobojetnienie, chyba po prostu nie podawać niektórych owoców np. jabłek itp, ale tak naprawde to pomagaja tylko leki np.losec,polprazol, esomeprazol, wszystko to w zasadzie ta sama substancja, no i leki prokinetyczne, które powoduja ze jedzenie nie cofa się tak bardzo. A jeśli chodzi o to burczenie i przelewanie w brzuchu to moja tez tak miała i to tez moze, ale oczywiscie nie musi byc objaw refluksu. Rozumiem Cie jesli chodzi o jedzenie, bo wiem że to okropne za kazdym razem zastanawiac sie czy zje czy nie i codziennie liczyc ile zjadla, ale wiele dzieci moich kolezanek jest niejadkami a sa zdrowe:). Najlepiej znajdz jakiegos dobrego gastroenterologa i opowiedz mu o wszystkim, bo pediatrzy kompletnie sie nie znaja (wiem cos o tym bo ja byłam z moja u szesciu, dziecko juz dosłownie na wykonczeniu, nic nie jadło, zygało dalej niz widziało jeśli juz cokolwiek zjadło, ale dla nich było w porzadku - kolki caodobowe -debile za przeproszeniem), w koncu trafilam na pania gastroent. i nawet za bardzo nie musialam tłumaczyc bo z miejsca się poznała. Wydaje mi sie ze z Twoja mała jest ok, ale jesli sie matrwisz to lepiej to sprawdzic i byc spokojnym:)
-
mc dulka-> a pare minut tzn.ile?bo moja tez ssała po pare minut(tylko ze ja mialam przeogromne ilosci mleka) jak jeszcze karmiłam piersią, ale raz sprobowałam sciągac mleko przez tyle czasu ile ona ssie i okazało sie ze sciagnelam 150ml (a dziecko jest znacznie lepszym laktatorkiem:)), poza tym jak zaczely sie problemy z refluksem to od razu zauwazyłam ze jest cos nie tak bo piersi mi sie nie napelnialy tak jak zawsze bo ona malo wtedy zjadala i pokarm nie napływał i faktycznie jak sciagnelam to bylo jakies 40ml, potem znow zaczela jesc i piersi znow pelniutkie. Chodzi mi o to czy nie widzisz roznicy po piersiach w porownaniu do kiedys?a jak nie to probowalas sciagnac? A co do kaszek to ja bym kupiła ryzowa i puszke mleka HA, skoro sie boisz
-
A i moja waży az 6800;), wiec przy Waszych dzieciaczkach raczej słabiutko wypada:)
-
NowaTu24 -> no to widze,że u was tez nie za wesoło, jedyne pocieszenie w tym,że masz tą świadomośc ze mała nie cierpi:). A skoro zrobili rentgen i nic nie wyszlo a dalej upieraja sie ze to refluks to czemu nie zrobia innych badan, zeby ewentualnie potwierdziły a nie tak w ciemno dziecko leczą? A ztymi napadami histerii to sama nie wiem, bo z reguły tak jakby bez powodu ja coś dopada, w sumie to jak tak mysle to chyba najbardziej jak jest niewyspana, no ale zeby az tak reagowała na zmeczenie. Poza tym jest straaasznie marudna i cały czas mieli buzia i beka, więc stawiam na jakieś problemy brzuszkowe.
-
mc-dulka -> a moja tez nigdy nie ruszyła obiadku, chociaz probowałam wiele razy, ale mine miała za kazdym razem taka ze szybko rezygnowałam z podania kolejnej łyzeczki:) ale tym sie akurat nie przejmuj, ważne ze zjada troche owoców, moze przyjdzie czas na obiadki. A z tego co słyszałam to wiele dzieci ich nie lubi, nawet wielki żarlok mojej kolezanki, który po prostu pochłania wszystko, tego nie ruszy:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7