Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plywak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plywak

  1. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Fluoryzacja jest przypadkiem największego oszustwa medycznego w XX wieku http://idb.nowyekran.pl/post/64159,wspolczesna-medycyna-dr-jerzy-jaskowski-cz-ii
  2. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Reumatyzm Choroba reumatyczna dotyka nie tylko stawów kolanowych, barkowych, biodrowych, łokci, nadgarstków i powierzchni stawowych kręgosłupa, ale także całego ciała. Towarzyszą jej powikłania naczyniowe z powodu dokonującego się stwardnienia naczyń krwionośnych, dysfunkcja jelita grubego, zapalenie tęczówki oka, zapalenie nerek, czasem nawet zapalenie opłucnej. Ps. Uprzedzam, ze autorem artykulu jest lek. Agata Płowecka skazona ruchem optymalnych wiec proszę wziasc ewentualna poprawke na informacje w nim zawarte :D http://i.imgur.com/Z78e8.png http://tnij.org/r7kv
  3. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Irazu na poprzedniej stronie napisales, ze "Ale po tym dniu byla lekkos i niesamowita czystosc umyslu caly tydzien wszystko mnie cieszylo nawet jak cos nie szlo to jakby mnie nie dotyczylo fajne to bylo...... Na niskich weglach i wysokich tluszczach caly czas mam takie uczucie. Sam w to nie raz nie wierze, ze mozna tak sie czuc. Widze jednak, ze co niektorzy nie moga sie tym pogodzic. Ale bawi mnie to jak ten maly pomaranczowy ludek. Ludek, ktory musial miec przykre dosiwadczenia skoro papryke peperoni kojarzy z tasiemcami.....brrrrrrrrrr Pozdrawiam
  4. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Irazu odn. lewatyw zacytuje mistrza Tanake. Myle, ze sie nie pogniewa. "Odnośnie lewatyw to każdy może postępować jak chce, tyle, że cokolwiek by o tym nie powiedzieć, lewatywa ( a tym bardziej lewatywa z kawy) nie jest czymś naturalnym. Generalnie rzecz biorąc lewatywa jest dość bezpiecznym srodkiem oczyszczania jelit, ale nie może być stosowana codziennie. Dlaczego? Ponieważ organizm przyzwyczaja się, że treśc jelitowa nie jest wydalana na wskutek ruchów jelit, a w sposób sztuczny - dzięki lewatywie. Czasowe stosowanie lewatywy nie wywołuje żadnych problemów, badania potwierdziły, że np. po usunieciu zaparcia, jelita podejmują swoje normalne czynności. Tak więc stosowanie lewatywy raz na jakis czas, czy też stosowanie jej przez kilka/ kilkanaście dni pod rząd niczym nie grozi. Natomiast przy codziennym jej stosowaniu, prędzej czy później dojdzie do ograniczenia naturalnych ruchów jelit, a nawet zaburzeń wchłaniania. Co więcej tak częsta lewatywa niczemu nie służy, bo jeśli ktoś oczyścił jelita, to codzienna lewatywa jest mu ( przez dłuższy czas) niepotrzebna. Jako pierwsi zaczęli stosować lewatywę praktycy jogi, przed tysiącami lat. Oni też zwrócili uwagę na jej zdrowotne właściwości. Jednak zawsze była ona stosowana czasowo. Ludzki organizm sam się oczyszcza ( o ile jest zdrowy) i do wszelkich metod oczyszczających trzeba podchodzić ostrożnie ( pomijając dietę, ruch fizyczny czy oddychanie). Obecnie badania nad szkodliwościa zbyt często stosowanych lewatyw są dość zaawansowane ( osoby chore na anoreksję i bulimię czesto stosuja lewatywy, co stanowi dla lekarzy duży problem.) Cytuję: "Niewłaściwe stosowanie lewatywy jest szkodliwe z wielu względów: wpływa na zachwianie równowagi elektrolitów w organizmie; prowadzi do odwodnienia, uszkodzą błonę śluzową jelit, i powoduje spowolnienie pracy jelita, co prowadzi do obstrukcji, kiedy lewatywa nie jest stosowana."
  5. plywak

    luzne gatki clarkowców

    I jeszcze jedno. Czytam teraz, ze napisałeś, iz jem korytkowo, wiec raczej nie wiesz jak ono wyglada. Koryto to dieta mieszania paliw, gdzie oprocz tluszczy sa spozywane węglowodany w ilości przekraczającej zapotrzebowanie organizmu, ktore to sa zamieniane na kwasy tluszczowe. I przykladawo posilek składający się np. z ryzu, kaszy czy płatków zbozowych podlany paroma lyzkami oleju nosi znamiona koryta. Im wiecej wegli i tluszczy w jedny posiłku tym gorzej. Organizm zadowala się otrzymanymi tluszczami, a nadwyżkę wegli zamienia na kwasy tluszczowe. Na niskoweglowodanowej diecie wegli dostarcza się nie wiecej niż organizm potrzebuje, a otrzymany tluszcz przetwarza na energie.
  6. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Tomi :) Spoko jeszcze plywam. Rozpoczynam teraz treningi pod katem Mistrzstw Polski Mastersow, ktore odbeda sie Listopadzie w Katowicach. Jakby co, to zapraszam na doping :)
  7. plywak

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    mumi ten poranik mozesz wypozyczyc na jeden miesiac z opcja zakupu w cenie 25pln. email autorki jest na dole tego artykulu. http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/content/view/564/
  8. plywak

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Dobry sloneczny :) Szczegolnie bogata w wit C jest papryka. Papryka zolta 100g zawiera 183mg vitC czyli 306% dziennego zapotrzebowania http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/3017/2 Papryka czerwona 100g zawiera 128mg czyli 213% dziennego zapotrzebowania http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/2896/2
  9. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Slawek :) napisałeś "mowisz plywaku ze przechodzisz na wege jak ci odpowiem? hiehie sklepowe najgorsze bo nie wiesz i nie bedziesz widzial co z nim robia jak jest stare ile razy myte i czym szpikowane szprycowane i mieso i zwierzak - to jest dla mnie wazny i chyba glowny powod dlaczego jak najmniej jem Jakby mieso zwieralo to o czym piszesz, to Lutzo-Optymusy chorowali by od dawien dawna, a jest zupełnie odwrotnie. Miesa się nie szprycuje. To wedliny, kielbasy i inne wyroby sa wzbogacane o fosforany, konserwanty i bialko sojowe soi modyfikowanej w celu obniżenia kosztow produkcji. Jednak jak ktos chce to bez problemu może kupic dobre wyroby. Kwestia ceny. Nie jest dzisiaj zadnym problemem kupic swieze mieso dobrej jakości. W krajach UE obowiazuja przepisy zobowiązujące słuzby weterynaryjne do stałego monitorowania chowu zwierząt, transportu, uboju, obróbki i przetwórstwa mięsa. Program kontroli obejmuje analizę pasz oraz kontrolę jakości mięsa. W rzeźniach i zakładach mięsnych obowiązują normy ISO 9000 oraz szereg procedur zapewniających dobrą jakość higieniczną mięsa i przetworów mięsnych. Wprowadzenie zasady dobrej praktyki produkcyjnej (GMP) eliminuje zanieczyszczenia tusz ubijanych zwierząt w czasie ich patroszenia, szybkie schładzanie tusz, kontrola higieniczna pasz i dobre zarządzanie produkcją, są efektywnym sposobem poprawy jakości higienicznej wieprzowiny. W miejsce antybiotyków paszowych zastosowano preparaty probiotyczne zawierające bakterie kwasu mlekowego oraz zioła. Preparaty te stabilizują florę bakteryjną przewodu pokarmowego świń, eliminując bakterie chorobotwórcze z rodzaju Clostridium Sp. i Escherichia Coli. lub „PQS (Pork Quality System) - PQS oznacza wysoką jakość mięsa potwierdzoną certyfikatem. To świadectwo zachowania szczególnych norm w zakresie jakości, bezpieczeństwa i kontroli na każdym etapie produkcji. System opiera się na starannie opracowanym sposobie doboru ras krajowych oraz identyfikacji zwierząt, a także określonych zasadach ich żywienia. Obejmuje hodowlę i chów oraz obrót przed ubojowy wraz z przetwórstwem i dystrybucją. Opracowane dla Systemu PQS surowe normy postępowania na każdym z tych etapów wpływają na wysoką jakość mięsa wieprzowego uzyskanego bez udziału tzw. "polepszaczy smaku", sztucznych dodatków i barwników. http://www.wieprzowinapqs.pl/strona-glowna.aspx Napisałeś tez....... ze poprawa zdrowia u tych co stosuja diete opty to zasluga glownie odrzucenia smieciowego jedzenia, zwrocenie uwagi na to co sie je i jak. Znasz wszytkich, ze tak twierdzisz ? Np. czesc z tych, ktorych ja znam, czasami uzywa smieciowe dodatki w postaci bialej maki czy białego cukru. Jest tez majonez, ketchup, dzemy i inne sklepowe „smieci oczywiście w ograniczonej ilości. Kupuja ponoc naszprycowane miecho, które na dodatek nie zawsze jedza rozdzdzielnie, wiec jak to jest, ze od wielu lat tryskaja zdrowiem, a organizm przewlekle chorych sam sie leczy z takich chorob jak: RZS, cukrzyca, miazdzyca, kamienie nerkowe i żółciowe i wielu innych, z którymi ani medycyna konwencjonalna ani naturalna nie umie sobie poradzic ? A otyłych bez glodu i chlodu cieszy spadek masy ciala, a wychudzeni jej nabieraja ? W przyrodzie ponoc nic nie ginie :) Czytałeś ponoc Lutza i ciezko jest ci zrozumiec, ze to zasluga ograniczenia węglowodanów i w duzym stopniu zastapienie tluszczy roślinnych tluszczami nasyconymi ? Na diecie wysokoweglowodanowej codziennie obciąża sie organizm nie potrzebnym balastem węglowodanów, których nadwyżkę musi zamienic na kwasy tluszczowe tracac przy tym cenne zasoby energii, witamin i składników mineralnych. I taka syzyfowa prace wykonuje codziennie przez wiele wiele lat co odbija się na kondycji zdrowotnej całego organizmu. Wtedy tez obciążany jest układ pokarmowy, trzustka szaleje, a cukrzyca czy wylew czaja się za rogiem. Układ kostno stawowy i naczynia krwionośne tez w pewnym wieku przypomna, ze roślinki nie wytwarzaja zwierzęcego kolagenu. Trzeba się wtedy dodatkowo mocno z tluszczem pilnowac, bo jak sie np. śwież chlebek czy mlode ziemniaczki za często maselkiem grubo posmaruje lub zjada się czesciej inne tłuste rarytasy (np. pizza, jaja z majonezem) to nadciśnienie, miazdzyca czy kamienie żółciowe sa kwestia czasu. Nasmieszniejsze jest to, ze nie tworza się z dostarczonych „złowrogich tluszczy tylko ze „zdrowych wegli, które czy chcesz czy nie sa dla organizmu paliwem gorszej jakośći. Ale ty jako jedyny nieomylny makler twierdzisz inaczej.. Zejdz na ziemie i nie pal już tyle :D Chyba lepiej jest ograniczyc weglowodany i spożywać je w niezbędnej ilości, a zamiast niepotrzebnej nadwyzki dostarczyc do organizmu dobry tluszcz i cieszyc się zdrowkiem ? Wiem, ze ciezko przełknąć tlusta pigulke prawdy, ze zakazane tluszcze smakuja najlepiej. Ale wątroba lubi takie tłuszcze, ponieważ trafiają one do krwi bezpośrednio z naczyń chłonnych i nie obciążają jej dodatkowa pracą. I tu miecha wcale duzo nie trzeba. Wystarcza zoltka, maselko w warzywach i ziemniakami, sery, smietana. Tluszcz nasycony bogaty jest w enzymy, aminokwasy, witaminy i mineraly, których organizm sam nie musi wytwarzać. Zmniejsza się w ten sposób zapotrzebowanie na białko, witaminy, sole mineralne i energię. Zdrowi tryskaja nadwyzka energii, wzmacnia się system immunologiczny, a organizm chorych uruchamia procesy samoleczenia podobnie tak jak to czyni w waszej ulubione glodowce. W szóstym siódmym dniu głodówki ilość energii z tłuszczów wynosi około 85 proc., z białek 13 proc., z węglowodanów tylko 2 proc. i organizm jest na diecie optymalnej z nieco za dużym spalaniem białek :D Natomiast tłuszcze roślinne trafiaja do watroby z krwia i tam są przetwarzane. Nie zawierają enzymów ani witamin i składników mineralnych w odpowiednich ilościach i jakości jaka jest potrzebna do ich spalenia. Aby spalić taki tłuszcz organizm musi sam wytworzyc niezbędne enzymy, a więc musi zużyć na ten cel pewne ilości białka, witamin, soli mineralnych i energii. Jak pokazuja badania, a potwierdza je dobre zdrowie lowcarbowcow mieso zwierzakow nie zawiera tego czym wciąż strasza wegemani. Wyniki badan poziomu szkodliwych metali ciężkich w organizmach ludzi odżywiających się tradycyjnie i ludzi stosujących Żywienie Optymalne. „U mężczyzn: poziom ołowiu u żywiących się tradycyjnie wynosił - 126, u stosujących Żywienie Optymalne 50,4 - czyli stężenie jest dokładnie 2,5 raza mniejsze. Kadm - u stosujących żywienie tradycyjne 35,4 u stosujących Żywienie Optymalne 13,5 Rtęć u mężczyzn 8,89, u optymalnych 3,38 U kobiet: stosujących tradycyjne żywienie 92,1 ołowiu, a przy Żywieniu Optymalnym 45,9 Kadm żywienie tradycyjne 24,7, Żywienie Optymalne 12,1 Rtęć żywienie tradycyjne 6,82 , Żywienie Optymalne 3,65 Znacznie niższy poziom ołowiu, kadmu i rtęci u mężczyzn i kobiet stosujących ŻO w stosunku do kobiet i mężczyzn żywiących się tradycyjnie może być spowodowany: - mniejszą zawartością tych pierwiastków w pożywieniu, - sprawniejszym ich wydalaniem przez organizm - i obiema przyczynami calosc: jakie szkody powodują te pierwiastki u czlowieka http://dr-kwasniewski.pl/media/2/bib-1/Krystyna.txt/news%20826.doc wyniki badan http://dr-kwasniewski.pl/media/2/bib-1/Krystyna.txt/news%20827.doc
  10. plywak

    luzne gatki clarkowców

    kuturysta tak, czytalem dzisiaj ten art. Wczesniej ten material oglądałem tutaj. http://wiadomosci.onet.pl/wideo/czy-jajko-to-nowy-papieros,91900,w.html Powtorka z rozrywki, ktora w latach 50tych rozpoczął Ancel Keys twierdzac m.in. ze tluszcze nasycone (zoltka jaj, mieso, maslo) sa MIAZDZYCORODNE. W zamian zalecal oleje roślinne, margaryne, produkty zbozowe. Ponizej wrzucam male co nieco o miażdżycy aby skutki spozywania zoltek jaj obejrzec z każdej strony :) „Miażdżyca. Samo słowo oznacza dla współczesnego człowieka złe fatum, los, który wcześniej lub później staje się udziałem prawie wszystkich ludzi. Panuje przekonanie, że przed miażdżycą nie można się obronić, że z miażdżycy nie można się wyleczyć. Że jedynie można, nie zawsze zresztą, opóźnić jej pojawienie się i rozwój. Że za pomocą różnych środków, kosztownego leczenia, zabiegów chirurgicznych można jedynie łagodzić jej skutki. Miażdżyca jest chorobą ludzką. Nie jest wyłącznie chorobą ludzi starszych. Może wystąpić w każdym wieku. Jest spotykana już u płodu, występuje też u dzieci w każdym wieku i u młodzieży. Mogą jej zupełnie nie mieć nawet bardzo starzy ludzie. Wolni od miażdżycy są Hunzowie w Indiach, plemię pasterskie, w którym na jedną osobę przypada 16 kóz, a także pasterze w Abchazji, Gruzji, Azerbejdżanie, Jakucji, Bułgarii, Masajowie w Afryce, Eskimosi na Grenlandii. Wolni od miażdżycy są prawie wszyscy ludzie stosujący przez dłuższy okres żywienie optymalne i to niezależnie od tego, czy uprzednio chorowali na miażdżycę, czy też chorowali na inne choroby. Już ponad 25 lat temu napisałem: Aby człowiek w ogóle mógł zachorować na miażdżycą, musi odżywiać się, na tyle „źle", aby węglowodany stanowiły źródło energii dla komórek naczyń tętni- czych i na tyle „dobrze", aby te węglowodany byty przetwarzane w tak zwanym szlaku pentezowym. Wszystkie inne czynniki przyspieszające lub zwalniające postęp miażdżycy działają na zwiększenie bądź zmniejszenie ilości glukozy przetwarzanej w szlaku pentozowym w komórkach naczyń tętniczych, w tym praktycznie wszystkie czynniki ryzyka działają w ten sposób. Bezpośrednią przyczyną miażdżycy są węglowodany, a szczególnie fruktoza (czyli cukier z miodu i owoców) oraz sacharoza (czyli cukier, który wytwarzany jest z buraków cukrowych). Co jest przyczyną powstawania koksu? Ktoś powie: głupie pytanie! Wiadomo, że węgiel przetwarzany w określony sposób, a nie spalany w piecach. Co jest przyczyną powstawania cholesterolu w komórkach ścian tętnic? Odpowiedź jest taka sama. Przyczyną cholesterolu jest węgiel z węglowodanów przetwarzany w określony sposób, a nie spalany bezpośrednio, tak jak węgiel spalany w piecach. Do wytwarzania cholesterolu niezbędna jest specjalna maszyna. Jest nią enzym NADPH - nukleotyd adenozynodwufosfopirydynowy. Bez niego synteza cholesterolu w komórkach ścian tętnic nie jest możliwa. Maszyna ta powstaje w organizmie ludzkim przy okazji trzech różnych reakcji. Ale w istotnej dla powstania miażdżycy ilości i miejscu powstaje wyłącznie z glukozy przetwarzanej w szlaku pentozowym. Wniosek jest prosty: bez glukozy w pożywieniu i bez jej spalania (przetwarzania) w szlaku pentozowym wytwarzanie cholesterolu nie jest możliwe, a zatem i rozwój miażdżycy nie jest możliwy. Bez określonej ilości węglowodanów w diecie organizm nie może ich dostarczyć do komórek tętnic, bo nie można dostarczyć czegoś, czego nie ma. Przy małej ilości węglowodanów w diecie miażdżyca powstać nie może. Przy bardzo dużej ilości węglowodanów w diecie miażdżyca również nie powstaje, ponieważ węglowodany są wtedy spalane tak, jak węgiel w piecu. Mogą być przetworzone w komórkach ścian tętnic tylko wówczas, gdy odżywianie jest kalorycznie obfite, gdy występuje w diecie zbyt mało białka lub białko jest niskiej jakości, takie, jakie zjadają słonie w Afryce w porze suchej i ludzie chorujący na otyłość ubogich. Sprzyja temu też niedobór pewnych witamin i składników mineralnych potrzebnych do spalania węglowodanów i nadmiar innych witamin i składników mineralnych potrzebnych do przetwarzania glukozy w szlaku pentozowym oraz przy stosowaniu leków i hormonów, które mają wpływ na zwiększenie ilości glukozy przetwarzanej w ścianach tętnic w szlaku pentozowym. Co robić, aby nie mieć miażdżycy? To samo, co należy robić w technice, aby nie trzeba było wytwarzać koksu. Bez węgla nie ma koksu, bez węglowodanów nie ma cholesterolu. W technice należy zamiast węgla zamienianego na koks używać energii elektrycznej (atomowej, z wody, z wiatru) oraz wodoru, paliw płynnych i gazu. Wtedy w technice nie będzie koksu. Aby na pewno nie zachorować na miażdżycę i aby prawie na pewno z miażdżycy się wyleczyć, trzeba ograniczyć spożycie węglowodanów do bezpiecznego poziomu, a zamiast węglowodanów zjadać związki fosforowe wysokoenergetyczne oraz tłuszcze. Możliwie najlepsze. Najlepsze tłuszcze to wolne kwasy tłuszczowe maksymalnie uwodornione, o długich łańcuchach, zawierające po- nadto wszystkie witaminy, minerały i enzymy potrzebne do ich spalania. Powinny być spożywane w optymalnych ilościach i proporcjach w stosunku do białka i węglowodanów. Tego warunku nie może spełnić żadna fabryka produkująca żywność ani fabryka margaryny czy oleju, ani produkująca witaminy, składniki mineralne czy odżywki dla dzieci. Warunki te spełniają tłuszcze zwierzęce zawarte w żółtkach, szpiku kostnym, maśle, śmietanie, boczku, słoninie, tłustym serze i tłustym mięsie. Czy należy ograniczać cholesterol w pożywieniu? Wbrew powszechnemu przekonaniu - nie należy! W pokarmach roślinnych nie ma cholesterolu, a przecież ludzie żywiący się tylko produktami roślinnymi często na miażdżycę chorują. Sami wytwarzają cholesterol. W zależności od składu diety organizm człowieka może wytworzyć w ciągu doby od kilku do kilkudziesięciu razy więcej cholesterolu niż otrzymuje go w pokarmie. Cholesterol pokarmowy nie ma żadnego wpływu na to, czy zachorujemy na miażdżycę czy też nie. Ilość cholesterolu dostarczanego w pokarmie nie ma też żadnego wpływu na poziom cholesterolu we krwi. Jeżeli badanie krwi wykazuje wysoki poziom cholesterolu, to oznacza, że organizm za dużo wytwarza cholesterolu, bez względu na to, ile go otrzymuje w pokarmie. Jeśli wytwarza ten cholesterol w komórkach ścian tętnic - rozwija się miażdżyca. Najsilniej blokują wchłanianie cholesterolu z pokarmu tłuszcze nasycone. Każdy lek i każdy inny czynnik uszkadzający wątrobę lub zmuszający wątrobę do niepotrzebnej pracy obniża poziom cholesterolu we krwi, ale nie ma to żadnego wpływu na rozwój i postęp miażdżycy. Na przykład wielu alkoholików ma niski poziom cholesterolu we krwi, czemu jednocześnie towarzyszy wczesna i uogólniona miażdżyca. Najniższy poziom cholesterolu we krwi występuje u ludzi na diecie bogatotłuszczowej, jeżeli nie chorowali uprzednio na miażdżycę, a staje się niski dopiero po wyleczeniu z miażdżycy, co trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Badacz G.V. Mann stwierdził u Masajów średni poziom cholesterolu 110 mg%. Poziom ten nie wzrastał z wiekiem, a Masajowie na miażdżycę nie chorowali. Polacy również na miażdżycę chorować nie muszą, a jeśli już chorują, mogą się z tej miażdżycy przyczynowo wyleczyć. Panuje powszechne przekonanie, że przyczyną miażdżycy są tłuszcze, zwłaszcza zwierzęce, a więc zawarte w żółtku jaj, w słoninie i w maśle. Jest to przekonanie błędne. Przyczyną miażdżycy jest wytwarzanie cholesterolu w komórkach błony wewnętrznej tętnic - z glukozy. Toteż przyczyną miażdżycy są te wszystkie czynniki, które wymuszają przetwarzanie glukozy na cholesterol w komórkach tętnic. Tak więc czynnikiem umożliwiającym powstawanie miażdżycy jest glukoza. Bez niej wytwarzanie cholesterolu w komórkach tętnic nie jest możliwe. Czyli: aby nie mieć miażdżycy i aby z miażdżycy się wyleczyć, należy ograniczyć dobowe spożycie węglowodanów do takiego poziomu, przy którym wytwarzanie cholesterolu z glukozy w komórkach ścian tętnic nie będzie możliwe. Takim najkorzystniejszym poziomem jest spożywanie węglowodanów w ilości około 0,8 g na kilogram wagi ciała dziennie. Człowiek o wadze 70 kg powinien spożywać więc około 55 g węglowodanów na dobę. Zwiększenie spożycia węglowodanów nawet do 150 g, jeśli są to węglowodany zawarte w skrobi, jeszcze nie powoduje rozwoju miażdżycy. Ale lepiej nie przekraczać granicy 55 gramów. Przyczyną miażdżycy są węglowodany. Nie wtedy, gdy jest ich w diecie bardzo dużo i nie wtedy, gdy jest ich bardzo mało, ale wówczas gdy jest ich średnio. Głównym czynnikiem przyspieszającym rozwój miażdżycy jest insulina. Insulinę produkuje trzustka. U każdego zdrowego człowieka produkuje jej bardzo niewiele. Jeżeli w pokarmie jest dużo węglowodanów trzustka z konieczności produkować musi znacznie więcej insuliny do ich przerobu. Rozwój miażdżycy przyspiesza też hormon wzrostowy przysadki, hormony kory nadnerczy, niedoczynność tarczycy oraz przyspiesza ją wiele powszechnie stosowanych leków. Nie można określić, czy np. 10 g węglowodanów zmusza organizm do wytworzenia l jednostki insuliny, czy też potrzeba tych węglowodanów 8 czy 15 g. U każdego człowieka inna jest przemiana materii i innej ilości glukozy w diecie potrzeba, aby organizm wytworzył l jednostkę insuliny. Ale pewne jest, że im więcej węglowodanów człowiek spożywa, tym więcej musi wytwarzać insuliny. Insulina jest nie tylko miażdżycorodna. Jest też jednym z głównych czynników rakotwórczych u człowieka. Bez węglowodanów nie będzie w organizmie insuliny. Zatem przyczyną wytwarzania insuliny i powstawania większości nowotworów złośliwych są węglowodany. Biochemicznie najlepszym produktem spożywczym dla dziecka jest całe jajko, a dla człowieka dorosłego - tylko żółtko. Żółtko zawiera wiele czynników przeciwmiażdżycowych: cholinę, jod, siarkę i wiele innych. Tymczasem prawie we wszystkich badaniach właśnie żółtko najbardziej zwiększa poziom cholesterolu we krwi ludzkiej. Jak to może być, że coś, co zawiera najlepsze dla człowieka składniki, u większości ludzi powoduje największe szkody? Tego lekarze i uczeni pojąć nie mogą. W niektórych badaniach tłuszcze z żółtka zwiększyły poziom cholesterolu we krwi u ludzi do 4,5 razy więcej niż jakiekolwiek inne tłuszcze. Nic dziwnego, że przy takich wynikach żółtka jaj zostały wyklęte i uznane za najbardziej szkodliwe dla człowieka. Stąd wynika zalecenie lekarzy, by zjadać nie więcej niż l jajko na tydzień. Ja sam od 30 lat zjadam co najmniej 6 żółtek na dobę i jakoś mi to nie zaszkodziło. Wprost przeciwnie! Moi pacjenci przez wiele lat zjadają 4 do 12 żółtek na dobę i są zdrowi. Mało tego. Jedząc tak wyleczyli się z wielu chorób, które trapiły ich od lat: z cukrzycy, miażdżycy, nadciśnienia, chorób serca, wątroby, stawów, choroby Buergera, astmy, wczesnego stwardnienia rozsianego, gośćca przewlekłego postępującego, łuszczycy, czasami raka. Nie chorują na żadne infekcje, grypy, katary ani inne choroby zakaźne. Na kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce iw innych krajach stosujących przez lata żywienie optymalne nigdy nie zgłoszono mi, że ktokolwiek z nich zachorował na raka. To oczywiste. Komórki ciała człowieka można długo hodować w żółtku jaj, ale komórki raka giną w żółtku po kilkunastu godzinach. Komórki ciała człowieka nie muszą mieć cukru, aby żyć. Komórki raka muszą mieć cukier. Żółtko nie zawiera cukru. W jajku są najlepsze składniki potrzebne do budowy całego ciała i cała energia potrzebna do zbudowania kurczęcia. Ale w jajku nie ma cukru. Bo cukier jest zawsze złym paliwem, zarówno dla kurczęcia, jak i dla człowieka. Cukier jest zły i niepotrzebny, dlatego organizm kury nie przekazuje go potomstwu. Dlaczego więc żółtko powoduje największy wzrost poziomu cholesterolu we krwi u człowieka? Dlatego, że w diecie towarzyszą mu węglowodany. Po spożyciu tej samej ilości żółtek (na kilogram wagi ciała) poziom cholesterolu może się podnieść lub obniżyć, może go też wcale nie być. Zależy to od tego ile wraz z tymi żółtkami zjedzono węglowodanów. Tłuszcze z żółtka najbardziej ograniczają ilość spalanych węglowodanów w organizmie, a najbardziej zwiększają ilość węglowodanów przetwarzanych na tłuszcze i cholesterol. Żółtka mogą najbardziej zwiększać ilość węglowodanów przetwarzanych na tłuszcze i cholesterol tylko wówczas, gdy te węglowodany człowiek spożywa. Jeśli spożywa ich mało, organizm nie ma czego przetwarzać na tłuszcze i cholesterol, zatem żółtka przestają być miażdżycorodne, bo miażdżyca rozwijać się nie może, a jeśli już jest musi się cofać. Poprzednio napisałem, że przyczyną miażdżycy są węglowodany spożywane w ilości średniej. Jak to rozumieć? Załóżmy, że człowiek spożywa 400 g węglowodanów na dobę. Może z tej ilości np. 200 g spalić, a 200 g przetworzy na tłuszcze i cholesterol. To, ile spali, a ile przetworzy, zależy głównie od ilości spożywanych równolegle tłuszczów, od ich wartości biologicznej i kalorycznej. Przy tej samej ilości tłuszczu, tłuszcze o najwyższej wartości biologicznej (np. z żółtek jaj) są źródłem energii tak dobrym, że organizm nie musi spalać glukozy i może więcej jej przetworzyć na tłuszcze i cholesterol. Z ogólnej ilości węglowodanów może np. spalić ich tylko 50 g, a aż 350g przetworzyć na tłuszcze i cholesterol. I w tym sensie tłuszcze im lepsze, tym więcej po ich zjedzeniu tworzy się w organizmie tłuszczów i cholesterolu. Ale z węglowodanów! Tylko z węglowodanów! Jeżeli tłuszcz ten zjemy sam, bez węglowodanów, nie powstanie z niego ani tłuszcz, ani cholesterol. Bo powstać nie może. Wykluczają to chemiczne procesy przemiany materii zachodzące w organizmie człowieka. Przebiegają one zawsze z żelazną konsekwencją.
  11. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Mona Kawa zakwasza. Duzo tej kawy pijesz ? Co oprocz niej i sokow jeszcze spozywasz ? Z dugiej strony soki mocno alkalizuja wiec rownowaga ph powinna byc zachowana...
  12. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Mistrz Polski 2012 w biegu na 100 km od prawie dziewięciu lat stosuje żywienie optymalne Tegoroczny Mistrz Polski w biegu na 100 km, pod nazwą "Ełcka Zmarzlina", Michał Jędroszkowiak, pochodzi z Wielkopolski - mieszka w Książu Wlkp. Jest absolwentem, a obecnie również wykładowcą na Politechnice Poznańskiej. Od prawie dziewięciu lat żywi się optymalnie i jest związany z ruchem optymalnych w Poznaniu. Jego pasją są biegi na długich dystansach, tzw. "ultra biegi". Widząc go na ulicy, czy nawet przy rejestracji zawodników, nikt nawet by nie pomyślał, że ten gość jest jednym z najszybszych i najbardziej zaprawionych w bojach ultra biegaczy w Polsce. Szczupły, zwinny, proporcjonalnie zbudowany, pogodny, uśmiechnięty, entuzjasta życia. W jednym z wywiadów ktoś go nawet określił mianem "chucherko". W zeszłym roku zgarnął Puchar Polski w Maratonach Pieszych na Orientację, a w tym, 30 stycznia, zdobył mistrzostwo Polski w biegach ultra. Maratony na orientację są szczególnie trudne - zawodnicy przed startem zapoznają się z mapą, potem biegną po kamieniach, trawie, mchu, wodzie, lodzie, pod górkę lub w dół, na przełaj, dzień czy noc, deszcz czy śnieg. Stopy w kostkach wykręcają się na wszystkie strony, a kolana dostają niezły wycisk. Ale pan Michał to lubi, nie potrafi się oprzeć pokusie wyjazdu na zawody w nieznany region Polski, by odkryć to co nieznane. Lubi się sprawdzać. Jest też zaprzeczeniem wszelkich zasad dotyczących kontuzji, zmęczenia czy przetrenownia. Nie pamięta, kiedy chorował. W przeszłości miał problemy z kolanami, z trudem chodził. Przypuszcza, że stało się to przez taekwondo, które przez kilka lat uprawiał. Wtedy zmienił dietę na optymalną. I jak sam twierdzi "kolana ma teraz jak nowe". Gdy inni, przed zawodami, wsuwają na potegę węglowodny pochłaniając góry makaronu i całe mnóstwo czekolad i energetyzujących batoników, on je suszoną kiełbasę, słoninę, ewentualnie pochłania porcję smalcu własnej produkcji (nie mylić z tym z supermarketu). Jak gdzieś wyjeżdża, to zabiera ze sobą słoik soku pomidorowego (bo po wysiłku trzeba uzupełnić elektrolity) - oczywiście domowej produkcji - i domowy smalec. Pytającym odpowiada: "Tłuszcze nasycone są najbardziej skondensowaną formą energii, najchętniej przez organizm wykorzystywaną na tym poziomie intensywności". Poza fizyką i chemią jego konikiem jest dieta. O żywieniu, cyklu Krebsa, czy zjawiskach zachodzących w świecie, przemianach materii, czy jej budowie może opowiadać bez końca, a opowiada bardzo ciekawie. Na biegi, jak mówi, ubiera się stosownie do sytuacji i potrzeb. Jego potrzeby są nieco odmienne od pozostałych zawodników. Zazwyczaj ubiera się raz na całą imprezę, a że akurat jest to cienka koszulka, to świadczyć może tylko o tym, że przemiany tłuszczowe dostarczają mu nie tylko wystarczającej ilości energii, ale również ciepło dla organizmu. W trakcie biegu nie robi się głodny, nie jest mu zimno i nie ma zwyczaju przebierać się podczas zawodów. Jak pisze w swojej relacji z Ekstremalnego Rajdu na Orientację Harpagan 42: "Nie mam w zwyczaju zmieniać butów, skarpet, jeść czy może odpoczywać w połowie rajdu. Uzupełniam tylko wodę..." Pieszy maraton na orientację na 100 kilometrów „Ełcka Zmarzlina TRAIL.PL odbywa się w Ełku już od kilku lat. Zasady są zawsze takie same. Pewnego styczniowego, mniej lub bardziej mroźnego dnia, wieczorem stajesz na starcie. Dostajesz mapę z zaznaczonymi na niej kilkunastoma punktami kontrolnymi. Musisz do każdego z nich po kolei dotrzeć i podbić kartę startową. Którędy do nich trafisz, to już twoja sprawa. Byle byś to zrobił na własnych nogach. Odległość pomiędzy punktami poprowadzona najkrótszymi drogami wynosi 100 kilometrów. Na uwinięcie się z całością jest 27 godzin. Zawodnicy ruszają na trasę wyposażeni w mapę, kompas, jedzenie, picie, apteczkę i telefon komórkowy. Nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba będzie wezwać pomocy. Chętnych na zimową przeprawę w Ełku jest zwykle od kilkudziesięciu do ponad stu. Liczba „finisherów" jest różna w zależności od pogody i trudności trasy. Przeciętnie zawody kończy co piąty. Trasa tegorocznego maratonu prowadziła przez podmokłe łąki i las poprzecinany rowami. O tej porze roku jest tam pełno zamarzniętej wody. Chaszcze, zwalone drzewa i wylewające rowy. Co krok lód, który prawie za każdym razem się załamuje i zawodnicy wpadają po kolana w lodowatą wodę. Ten dystans pan Michał pokonał w 11 godzin i 21 minut, następny zawodnik zameldował się na mecie z wynikiem 13 godzin i 34 minuty. W roku ubiegłym Michał Jędroszkowiak wystartował w jedenastu imprezach na 100 km, siedmiu na dystansie od 50 do 80 km oraz czterech rajdach przygodowych, gdzie do pokonania było od 150 do 250 km. Zdecydowana większość to imprezy na orientację, nierzadko bywa tak, że są tydzień po tygodniu. Artykuł pochodzi z numeru majowego 2012 miesięcznika "Optymalni" .....swoj chlop :D
  13. plywak

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Obciac ilosc tluszczu tak aby B:T wynosilo 1:1.5 Wegle glownie z warzyw. Waga sama zleci.
  14. plywak

    luzne gatki clarkowców

    tomi 1 Pol roku treningu i nie masz kondycji ? Chyba nie palisz ? :)
  15. plywak

    luzne gatki clarkowców

    MonaL jakby mieso (nie wedliny) bylo odpowiedzialne za choroby cywilizacyjne, to optymalni padali by jak muchy. A jest odwrotnie. Ograniczyli wegle ze zboz i zdrowieja. Dla mnie wniosek jest oczywisty, ktore lobby utrzymuje przemysl farmaceutyczny. ps. zrobilas mi smaka na baranine :) Bywalem kiedys czesto na Podhalu i sporo saszlykow na Krupuwkach wciagalem. Byly pyszne.
  16. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Slawek :) Wczesniej zacytowalem tez cos innego na temat rozdzielnej i ominąłeś to szerokim lukiem i odniosłeś się tylko do fragmentu. A to stanowi meritum zagadnienia. Żeby nie siac zamętu wkleje calosc. Jeśli te teorie poparte praktycznymi przykladami tysięcy zdrowych i pelnych energii osob do ciebie nie docieraja to nic nie poradze. Przekonywac nie mam zamiaru. "Howard Hay skupił się jednak wyłącznie na dwóch składnikach pokarmowych, niemal zupełnie ignorując ten trzeci i najważniejszy tłuszcze. Skoncentrował się na chemicznych reakcjach pomiędzy kwasami i zasadami w organizmie, nie wziął pod uwagę tego, że może istnieć odżywianie, które w ogóle wykluczy jakiekolwiek "konflikty" biochemiczne w organizmie. Tymczasem ograniczając poważnie spożycie węglowodanów osiągamy właśnie ten efekt, przy czym dostarczamy naszym komórkomi tkankom pełnowartościowego pożywienia i skoncentrowanej energii. Połączenie na talerzu takich produktów jak cukier, lub skrobia, białko i tłuszcz jest "wynalazkiem" ostatnich stuleci i ludzkie mechanizmy trawienia nie są w stanie sobie z nimi poradzić. Łączenie bowiem w jednym posiłku na przykład węglowodanów i tłuszczu w takich samych proporcjach musi doprowadzić do katastrofy. Jeśli schabowemu towarzyszyło będzie jedynie kilka frytek usmażonych na tłuszczu, wtedy mamy do czynienia z jednorodnością pokarmową, prawidłowym, szybkim trawieniem bez procesów gnilnych i fermentacyjnych i należytym wykorzystaniem wszystkich składników pokarmowych, witamin i minerałów. Hay twierdzil, ze do produktów zakwaszających organizm mają m.in. należeć: mięso, kiełbasa, ryby, jajka, sery, śmietana. Na świecie żyją ludzie, którzy jedzą wyłącznie białko i tłuszcze i są okazami zdrowia, więc twierdzenie, że mięso zakwasza i sprawia, że organizm choruje jest niedorzecznością. Zresztą sam dr Hay sugerował, że o wiele groźniejsze od mięsa są węglowodany Zatem to może zboza, kasze, ryz, a nie mieso sa odpowiedzialne za zakwaszenie ? I może dlatego na diecie wysokoweglowodanowej nalezy spożywać sporo alkalizujących warzyw i owocow ? Nikt o tym nie pomyślał ? Widze, ze lepiej ode mnie wiesz czy waze czy nie.hehe. Zrozum, ze nie MUSZE wazyc, bo do miesa jak dodaje (jadam tez solo) to dodaje jednego ziemniaka, a do jaj 1 kwadratowego kromala. To tak jak bym tobie powiedzial, ze olej wazysz bo do wegli malo go dodajesz i miarek uzywasz. napisałeś i jadam wegle zlozone troche prostych (owoce) czesto z dodatkiem paru lyzek olejow, a tu nie widze wiekszego mieszania paliw niz ty to robisz,.............................................. Mieszasz, mieszasz kolego. Kazda nadwyzka wegli jest zamieniana na kwasy tluszczowe a te organizm dodatkowo otrzymuje w postaci kilkudziesieciu gram olejow, które dodajesz w postaci paru lyzek. Zamiana wegli na tluszcze nie dosc ze obciąża układ trawienny, to zabiera pewne zasoby energii. A to diametralnie się rozni od spozycia np. 100g masla wraz z 20g wegli . W tym przypadku nie ma miejsca żadna zamiana na kwasy tluszczowe, bo wegli organizm dostaje tyle ile potrzebuje i zostaja one spożytkowane jako wegle. A otrzymany tluszcz nie obciaza ukladu trawiennego i jest od razu wykorzystywany w nie zmienionym stanie. Znowu się troche zagalopowałeś :) :) dalej piszesz kooolego szanowny hiehie polowa kostki maselka to objetosciowo tyle co sredni ziemniak hehe kawalek miesa... to pewnie taki kawalek jak polowa kostki masla glownie tluszcz jesz + wypelnisz zoladek mieszanina bialka i wegli z tluszczem ciezkostrawna mieszanka na pol dnia roboty dla zoladka i nie dziwota ze pol dnia czujesz sie syty no i zapewne smaczne to jest tego brokula to tak... dla przeczyszczenia zebow i jamy ustnej cos pewnie pod poltora tysiaca kalorii wciagles to i energie miales i sytosc na pol dnia albo i lepiej...................................... i znowu falstart .. tak jak wczoraj w finale na 100m klasycznym kobiet :) Nie chodzi o wielkości czy o mase produktow, a o ich zawartość BTW. I tak polowa kostki masla (100g) zawiera 82,5g tluszczu. Sredni ziemniak wazy ok. 100g i zawiera 18g wegli. http://www.ilewazy.pl/ziemniak-surowy Widac roznice pomiedzy 82, a 18 ? Pomijam piersiaka, ktory jak pamiętasz z czasow silowni zawiera ok. 25g bialka w zależności od wielkości. Policzmy zatem BTW. 25g : 82,5g : 18g = 1: 3,3: 0,7. Nie dosc, ze super smaczne jak zauważyłeś to jeszcze w zdrowej proporcji :) A ciezki i pelny to byłem kiedys jak jeszcze do szamki nie przywiazywalem wagi i jadałem np. kawal miesa plus kilka ziemniakow z maselkiem. Wiec mam porowanie. Teraz jestem lekki, syty i mam full energii. Uklad pokarmowy nie zostal obciążony zamienianiem wegli na kwasy tluszczowe, wszystko się ladnie trawi, a organizm dostal dokladnie to czego potrzebowal. Kalorii tutaj było gdzies w okolicy 1000. A to mniej wiecej jedna trzecia zapotrzebowania dorosłego człowieka aktywnego fizycznie. Wiec gra i buczy :) Piszesz, ze jem padline i tylko jaja mnie przy zyciu trzymaja hehe Powiesz to w oczy np. inuitom albo innym nacjom odżywiającym się glownie miesem ? Może nie takim miesem jakie i ja jadam ale miesem, ktore dostarcza organizmowi takiego samego bialka jakie i ja dostarczam. Może się on rozni się nic nie znaczącymi dla organizmu szczegółami. Sorki ale wegetarianskie gatki o wibracjach do mnie nie docieraja :) Rownie dobrze mogę zapytac skad wiesz, ze scianane/zerwane zboze/owoc/warzywo nie odczuwa dokładne tego samo co zabijane zwierze ? A może jego odczucia sa mocniejsze? Co wtedy z rzekomymi wibracjami domniemana energia? Zerwane warzywo jest zywe czy martwe ? Bo jak martwe to przecie to samo co padlina. Nieprawdaz ? Albo, to ze Slonce wychodzi zza chmur pod wpływem waszej energii ? Nie pal tyle.hehe :):):) Wczesniej przez ponad rok zywilem się tak jak ty się zywisz i w przeciwieństwie do ciebie organoleptycznie poznałem zalety omawianych modeli żywienia, wiec nie mow mi cos o czym nie masz pojecia :)
  17. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Slawek :) Nie chce mi się tego w kolo powtarzac ale klepne po raz ostatni. Bedacy na nierozdzielnej diecie Lc dr Lutz dozyl w zdrowiu 94 lat. Takim modelem żywienia slutecznie leczyl tysiące osob przez ponad 30 lat. Podobnie jak obecnie żyjący dr Jan Kwaśniewski, który jest przynajmniej 10 lat starszy od Tombaka, a wyglada od niego 10 lat mlodziej. Ale to niewiele znaczący szczegół, efekt uboczny spozywania jaj, sera, miesa i oczywiście twoim zdaniem nie zdrowych tluszczy zwierzecych. Cieszy się dobrym zdrowiem będąc na wysokotłuszczowej i nierozdzielnej diecie LC od ponad 30stu lat tak jak jego rodzina i tysiace osob w Polsce, a miliony na calym swiecie. Nie stosuje UT, głodówek, lewatyw ani zadnych innych metod oczyszczania organizmu. Cialo człowieka jest tak skonstruowane, ze przy odpowiednim modelu żywienia nie ma takiej potrzeby, ponieważ nic zlego się nie dzieje. To sa fakty. Papaja na Huldzie wspominala, ze była zdziwiona doskonalym wygladem znajomej optymalnej, która jest na tej diecie od paru dobrych lat...Jest po -siątce, a wygląda jak -stka... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3277187&start=6330 Cialo bez przerostu tkanki tluszczowej i cera bez zmarszczek świadczy z reguly o dobrym zdrowiu czlowieka, co jak dobrze pamiętam i ty pewnie tez - podkreslal Tombak w swojej kiazce. Przyczyna uzdrowien chorych będących na diecie optymalnej Kwasniewskiego i Lutza jak i pozniejszy ich dobry stan zdrowia nie lezy w usunieciu z menu produktow rafinowanych tylko w zastosowaniu wlasciwych proporcji BTW, których źródłem sa produkty skladem najbardziej zbliżonym do składu ciala człowieka. Przyczyna chorob wiekszosci społeczeństwa jest to, ze zywia się wysokoweglowodanowo spożywając przy tym spore ilości tluszczy. Mieszanie paliw to prosta droga do utraty zdrowia bez względu na to czy sa to produkty przetworzone czy dobrej jakości. Nie sa na wysokotłuszczowej diecie LC, na której zachodza troche inne procesy biochemiczne wiec nie pisz po raz kolejny, ze zywie się jak ogol :P Cytujesz Tombaka, który wydal jedna książkę w czterech tytulach, a informacje w niej zawarte to zlepek choc dobrych porad medycyny naturalnej to niestety przeplatanych chorobotworczymi zalecaniami dietetycznymi Angela Keysa (wysokie wegle + tluszcze roślinne). Dieta rozdzielna to wymysl Howarda Haya, który umarl w wieku 74 lat. Była pozniej badana i rozwijana przez innych specjalistow (Dres, Wijn, Hekkens). Wg ich opinii twierdzenie, ze picie wody podczas posiłku zle wpływa na procesy trawienia jest niesłuszne. Sok żołądkowy znajduje się tuz przy ściankach i jest nieustannie produkowany, a popijane plyny opuszczaja żołądek szybciej niż pokarmy stale. Spływają wzdłuż malej krawędzi do ujscia żołądka zawsze znajdujac sobie najkrotsza droge. Gdy spłyną konsystencja zoladka staje się z bardziej zwarta i proces trawienia trwa dalej. Jeśli jedzeniu towarzyszy pragnienie, to należy je zaspokoic. Najlepiej gdy będzie to woda. Takiego zdania jest również Kwaśniewski. Zacytuje jego opinie odnośnie diety rozdzielnej H. Haya w zywieniu optymalnym: "Howard Hay, który skoncentrował się na chemicznych reakcjach organizmu, nie wziął pod uwagę tego, że może istnieć odżywianie, które w ogóle wykluczy jakiekolwiek konflikty biochemiczne w organizmie. Tymczasem ograniczając poważnie spożycie węglowodanów osiągamy właśnie ten efekt, przy czym dostarczymy naszym komórkom i tkankom pełnowartościowego pożywienia i skoncentrowanej energii" o flore jelitowa bym się matrwil, bowiem: cyt. "Krótkołańcuchowe kwasy tluszczowe egzogenne oraz uwalniane przez mikroflorę jelitową (endogenne) wchłaniane w jelicie cienkim i grubym regulują adsorpcję wody oraz elektrolitów, są konieczne do tworzenia prawidłowej struktury i funkcjonowania nabłonka jelita grubego. Wpływają terapeutycznie na różnego rodzaju patologie jelita grubego np. stany zapalne" to tylko jeden ze skutkow ubocznych dzialania maselka zaliczanego do grupy „szkodliwych tluszczy zwierzecych :D ps. Od tygodnia z ciekawości mierze sobie ph i zawsze wychodzi pomiedzy 7, a 7,5. Tez czary ??? :D ps. Pogadajmy może o czyms innym, bo jak zauwazylem masz male opory w zaakceptowaniu wiedzy i modelu żywienia Lutza i Kwaśniewskiego i do kompromisu raczej nie dojdziemy ;) pozdrawiam ;)
  18. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Czesc kamdem :) Skuteki uboczne picia miktury w postaci poprawy włosów i cery, splycenia zmarszczek zauważysz po ok. 2-3 miesiacach jej stosowania.
  19. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Slawek_k :) Moj rumak jest chyba dobrze karmiony i o zadnym zagalopowaniu nie może być mowy :) 1g wegli to 4, a nie 5kcal. Licząc 3,8 x9 i 7x4 wychodzi, ze 34 jest jednak > 28. To sa dane z PL. W USA skald mleka matki jest lepszy, natomiast w Indiach i Pakistanie jest gorszy. Najgorszy spotykany skład mleka kobiecego zawierał 2,0g białka, 1,34g tłuszczu i 9,5 g węglowodanów. Najbardziej wartościowe mleko kobiece zawierało 0,73g białka, 8,29g tłuszczu, 4,9g węglowodanów. 90% wegli organizm dziecka przetwarza na tłuszcze. Im mniej wegli, a wiecej tluszczy zawiera mleko kobiece, tym mleko dla dziecka jest bardziej wartościowe Tombak nie jest moim autorytetem żywieniowym, choc „jego rozdzielna dieta na pewno jest o niebo lepsza od popularnego koryta. Jest tez dobra dla ludzi chorych i osłabionych oraz będących na diecie mieszanej i HC. Na wysokotluszczowej LC niewielka podaz Ww wyklucza konflikty biochemiczne i wszystko ladnie się trawi. ps. dobrze ci się wydaje. Im kobieta jest lepiej zywiona, tym mleko jest lepsze, a dziecko zdrowsze. I tak w kolko.
  20. plywak

    luzne gatki clarkowców

    ps. odn składu mleka kobiecego oczywiście masz racje. Troche się zagalopowałem, miałem na mysli, ze większość energi dziecko otrzymuje z tluszczy, a nie Ww. W zależności od miejsca zamieszkania kobiety maja rozne proporcje BTW. Im mleko tlusciejsze tym lepsze. http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1519.msg23874#msg23874
  21. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Z owocow najlepiej te ktore zawieraja stosunkowo malo wegli. Truskawki, porzeczki, jagody, wisnie, czeresnie, maliny. Można zrobic koktajl z tłustej śmietanki plus kiladziesiat gram takich owcow albo zjesc na czczo lub w ciagu dnia na pusty zaladek w ilości nie wiekszej niż te 100g. Na zime można je zamrozic lub kupic mrozone. Srednie jabłko tez jest ok i zawiera ok. 10g wegli, za to jeden sredni banan ma już ich ok. 30. W tym linku masz fajna ściągę. Waga jednej sztuki, zawartosc wegli, etc. http://www.ilewazy.pl/
  22. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Christian B. Allan, Wolfgang Lutz Życie bez pieczywa
  23. plywak

    luzne gatki clarkowców

    a kim Ty jestes anonimowy clarkowcu, ze chowasz główkę w piasek ? Nim znowu cos palniesz madrego, to moze najpierw wyczyść sobie swoja wątróbkę makowke, to może wtedy będziesz czytal ze zrozumieniem.
  24. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Henryk mam cos o co pytales :) Wojciech Ciesielski Mistrz bioterapii i radiestezji, Mistrz Reiki, naturoterapeuta, specjalista od korekcji kręgosłupa Energię przekazuje bezdotykowo, przekaz ten ma na celu przywrócenie naturalnej równowagi energetycznej człowieka. Dzieje się to dzięki pobudzeniu własnych mechanizmów regulujących w organizmie osoby potrzebującej. Ciało fizyczne człowieka jest nierozerwalnie związane z ciałem energetycznym oraz z sferą duchową i psychiczną człowieka. Dlatego ważne jest oddziaływanie na sferę emocjonalną psychiki ludzkiej. Bardzo ważna w tym działaniu jest pozytywna myśl oraz otwartość na wszystko co nas otacza. W działaniu swoim rozpoznaje zaburzenia bioenergetyczne organizmu, eliminuje je, a tym samym przywraca swobodny przepływ bioenergii w całym organizmie. Ma to na celu zharmonizowanie optymalnych ilościowych i jakościowych stanów tej energii i jej wymiany z otoczeniem. Jeśli zachodzi potrzeba to przed zabiegiem bezdotykowym bioterapeutycznym stosuje zabieg manualny na kręgosłupie. W pracy swej stosuje esencje energetyczne roślin, kamieni i inne, oraz wykorzystuje widzenie RTG. „Przychodzą do mnie ludzie i bardzo się dziwią, że zwykle pracuję na ich kręgosłupie. Przecież nerwy do każdego organu w organizmie wychodzą z kręgosłupa. Jeśli jest blokada na nerwie to organizm nie działa tak jak powinien. 80 procent chorób somatycznych ma przyczynę na kręgosłupie. Jeśli usunie się przyczynę, to powinny zniknąć objawy. Na przykład przychodzi pan z bólem kolana. Informuję go, że zaraz zajmę się jego kręgosłupem. Wtedy nie wierzy, że mu to pomoże i ściąga spodnie! Wiele domniemanych „guzów piersi wyleczyłem w ten sposób. Okazuje się bowiem, że nie są to guzy, tylko skurcze mięśni spowodowane przyciśnięciem nerwu. Podobnie, niedawno przychodzi do mnie kobieta, która ma sporą „kulę po prawej stronie brzucha. Płacze, rozpacza, że to na pewno rak, a był to tylko skurcz mięśni. Wsunąłem dysk i „guz zniknął. Dlatego, moim zdaniem, bioenergoterapeuta powinien potrafić wykonywać zabiegi na kręgosłupie. Bioenergoterapeuta nie leczy ludzi, tylko doprowadza do równowagi energetycznej, a organizm leczy się sam. Musi mieć równowagę. Jak we wszystkim. Trudno nam więc zrozumieć prawdę o energii. Przecież do niedawna nie chciano wierzyć, że na odcinku lędźwiowym kręgosłupa w rdzeniu kręgowym przesuwa się ciałko życia, o którym 3,5 tysiąca lat temu już mówili Chińczycy http://kisiel.magma-net.pl/bwc/ http://www.paranormalne.pl/topic/5206-wojciech-ciesielski/
  25. plywak

    luzne gatki clarkowców

    Człowiek opanował ogień wcześniej, niż myślano Dzięki gotowaniu zarówno ciało, jak i mózg praludzi mogły rosnąć. I to właśnie te cechy odróżniają naszego przodka - Homo erectus , który pojawił się 2-1,5 mln lat temu - od wcześniejszych form hominidów, czyli australopiteków. Najnowsze odkrycie z jaskini Wonderwerk w Republice Południowej Afryki pokazują, że domowe palenisko to wynalazek starszy niż myślano. Opublikowane w tygodniku "PNAS" wyniki badań archeologicznych dowodzą, że praludzie kontrolowali ogień już milion lat temu - na długo przed pojawieniem się człowieka rozumnego, który, jak się przyjmuje, wyewoluował blisko 200 tys. lat temu. To odkrycie potwierdza tezę ogłoszoną kilka lat temu przez brytyjskiego prymatologa Richarda Wranghama. Po wieloletnich obserwacjach szympansów zaczął on zadawać sobie pytanie: co sprawiło, że z odległych przodków tych zwierząt wyewoluował człowiek. Uznał, że nie mogło to być nic innego, jak jedzenie przetworzone termicznie. Mimo, że pod względem kalorii surowe produkty od ugotowanych często nie różnią się znacząco, ich przyswajalność dla organizmu jest dużo mniejsza. Oczywistym przykładem są bogate w skrobie ziemniaki - na surowo są niestrawne, po ugotowaniu dają dużo energii. Inne warzywa stają się miękkie, zawarte w pożywieniu białka ulegają denaturacji (tracą swoją przestrzenną strukturę). Wszystko to sprawia, że jedzenie trawi się łatwiej i mniejszym nakładem energii. Dzięki gotowaniu zarówno ciało, jak i mózg praludzi mogły rosnąć. I to właśnie te cechy odróżniają naszego przodka - Homo erectus , który pojawił się 2-1,5 mln lat temu - od wcześniejszych form hominidów, czyli australopiteków. Teoria Wranghama była elegancka i łatwa do przyjęcia, ale brakowało dowodów. Naukowcy byli zgodni, że co prawda Homo erectus używał ognia, ale nie dawniej niż 500 tys. lat temu. Odkrycie z Wonderwerk przesuwa znacząco tę datę. Wrangham uważa nawet, że podporządkowanie żywiołu przez praludzi musiało zajść dużo wcześniej. Żadna ze zbadanych przez brytyjskiego uczonego kultur zbieracko-łowieckich nie żywi się bowiem wyłącznie surowymi produktami. Dlatego Wrangham uważa, że wczesny przodek człowieka (być może już australopitek żyjący 4,2-1 mln lat temu) musiał przystosować się do jedzenia gotowanych posiłków i to właśnie dzięki temu doszło do zmian w jego anatomii, fizjologii, ekologii i psychologii, a w konsekwencji pojawienia się Homo erectus , a następnie Homo sapiens. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75476,11476490,Czlowiek_opanowal_ogien_wczesniej__niz_myslano.html#ixzz20xZL5WWz Cos w tym jest. Jak zjem np. 200g surowego tatara, to nie czuje się calkiem najedzony i za 2godz jestem już glodny. A jak zjem 200g miesa obrobionego termicznie to jestem syty przez 4-5h.
×