jestem stala klientka schleckera w zninie i musze przyznac ze kiedys robilam tam czesciej zakupy jak byly inne dziewczyny a teraz szkoda gadac , blondyna w dlugich wlosach zachowuje sie jak by za kare tam pracowala a ta nowa w ciemnych jest poprostu nie zorientowana na sklepie jakby dopiero tam weszla z ulicy a nie pracowala, jedyna osoba z ktora mozna zlapac jaki kolwiek kontakt jest ta w krotkich blond wlosach, co sie dzieje ze na okraglo sa nowe twarze przy kasie, czy kierownictwo nie wie ze klient tez sie przywiozuje do obslugi i chetniej robi zakupy jak wie czego moze sie spodziwac.