HALINA 1955
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez HALINA 1955
-
Byłam bardzo zajęta bo miałam gości. Przyjechała do mnie koleżanka z Gdańska u której wcześniej ja gościłam. Przyjechała do mnie z rodzinką- 4 osoby. Było super fajnie. Teraz sprzątanie i czekam na następna koleżankę. Tym razem z Bydgoszczy. Ta przyjeżdża na grzyby tylko coś u nas na razie nie ma grzybów. Trochę kurek i to wszystko. Ale ważne że się spotkamy.
-
Dawno mnie tu nie było ale teraz już nigdzie nie wyjeżdżam. Sporo czasu spędziłam w Gdańsku. Zwidziliśmy Kaszuby, Zuławy no i trójmiasto. Mi na Helu zawsze się podoba fokarium. Poza tym uwielbiam morze i to nie kiedy są upały ale może nawet trochę kropić. Mogę po całych dniach spacerować nad morzem i cudownie wtedy wypoczywam.
-
Na wczasy mnie za bardzo nie stać ale koleżanki i kolegów mam porozrzucane po całej Polsce. Sporo osób mnie odwiedza a od tego roku ja postanowiłam też dupę ruszyc i odwiedzić . Przy okazji zobaczę trochę Polski. Dzięki temu że nie mamy żadnych zwierzaków i nie mam roboty w polu bo uprawiamy tylko proso moge przeznaczyć czas na swoje przyjemności. Lecę robić obiad. Robię dziś kapuśniak z białej kapusty. U nas na to mówią parzybroda a prawdziwy kapuśniak to z kiszonej kapusty.
-
U nas wczoraj przeszła burza i ulewa. Nie mieliśmy do popołudnia internetu bo gdzieś piorun trzasnął w linie. Dobrze że wszystko powyłączane było bo sąsiadom szlag trafił i router i komputer. Ja dziś się pół dnia pakuję bo jutro jadę do Gdańska odwiedzić koleżankę z klasy.Mam do niej 270 km. Dobrze że się ochłodziło bo 5 godzin w pociągu w takim upale to chyba bym zwariowała. Wracam dopiero wtorek-środa. Oj będzie bal. Ostatnio widziałyśmy się 3 lata temu a jeszcze wcześniej ponad 30 lat się nie widziałyśmy. Ale dzwonimy do siebie bardzo często. Życzę wszystkim wszystkiego dobrego . Idę spać bo o 4 rano wstaję na pociąg.
-
Dziś robię chłodnik a do tego frytki bo mój najmłodszy synuś uwielbia frytki. Nie chce mi się ich smażyć w taki gorąc ale czego się nie robi dla dzieci. Tym bardziej że wczoraj zdawał egzamin i zdał na 4,5. Muszę go jakoś wynagrodzić. Zostały mu jeszcze 2 egzaminy i do października spokój ( mam nadzieję).
-
Nie ma czym dychac to i nikt nie pisze. Każdy wlazł w jakiś cień żeby przetrwać te upały. Jak zaczną się żniwa to zacznie lać. Biednemu zawsze wiatr w oczy.
-
U nas ani deszczu ani burzy ale trochę się ochłodziło. W nocy miało padać a u nas nie spadła nawet kropla. Nareszcie mam wstawione 3 okna i drzwi tarasowe. Trochę zeszło przy tym mężowi ale on nie murarz. Dobrze że nauczył sie to robic i nic mnie to nie kosztuje. Teraz jeszcze mi położy gres na tarasie i znowu mogę mu coś wymyślić do roboty. Na przyszły weekend jadę w odwiedziny do koleżanki do Gdańska. Jadę pociągiem bo nigdy nie byłam w Gdańsku autem i trochę mam cykora. Jak wrócę to mam nadzieję zastać taras zrobiony.
-
Amadeia, tym cię nie poratuję bo mało piekę. Nie lubię piec ciast. Jeść też nie za bardzo. Od czasu do czasu zjadam kawałek ciasta. Co dziwne uwielbiam gotować ale piec nie.
-
Pięknie dziewczyny. Przestrzegajcie terminów kontroli bo to bardzo ważne. Dzięki temu że chodziłam pilnie do kontroli to żyję. I niech wam też ginekolog sprawdza piersi. Mój rak był maleńki na 0,5 cm. W porę zauważony i w porę usuniety i dzieki temu cieszę się życiem.
-
U mnie dziś kurczak na obiad i surówka z roszponki. Ja mam roboty w domu bo małżonek wstawia okna a ja chodzę za nim i co nabrudzi to sprzątam. Wiem że to syzyfowa praca ale nie mogę znieść tego bałaganu. Te okna co kupiliśmy są superanckie. Szkoda że nie ma kasy żeby wszystkie wymienić. Ale w moim pokoju już nie śmiga wiatr.
-
Przyłączam się do życzeń dla Iwonki. Samych radości i duuużo kasy. Aleś się Basia rozpisała. 15 minut zajęło mi przeczytanie życzeń dla Iwonki. U nas w nocy była burza i bardzo blisko waliły pioruny a teraz świeci słonko choć się trochę ochłodziło.
-
Dziewczyny, oglądacie program X Factor ? Jestem zafascynowana śpiewaniem Gienka Loski. Nawet wysłałam na niego sms-a. To bardzo skromny facet i super śpiewa.
-
Mario, taki ser jest lepszy niż wszystkie topione, pleśniowe i smażone kupne. Nawet nie trzeba czekać kilka dni. Wystarczy dodać sody do niego i po godzinie stopić na parze. Dodać śmietanki i żółtko a przyprawy jak kto lubi. U mnie część rodziny je bez kminku ale z oregano a druga część z kminkiem. Bardzo dobry jest też kmin rzymski. No i nieco soli. Znika w moment czyli jest dobry. Nawet 11 letnia wnuczka u mnie już umie zrobić taki ser.
-
A u nas na grace mówi się haczka. Pewnie to coś z niemieckiego bo w naszym regionie dużo jest takich naleciałości. Mieszkam na ziemiach które przed wojną należały do Niemców.
-
Witam! Dziś jadę na pogrzeb do Bydgoszczy. Zmarła taka dalsza kuzynka męża. Miała operację na nerkę. Operacja się udała a pacjentka krótko po operacji zmarła. Właściwie nie wiadomo dlaczego.
-
Gabi nie, to jest sklep ogrodniczy Cleome z Częstochowy. Wpisz w wyszukiwarkę www.sadzonki.kwiaty.pl i na drugiej pozycji pisze, Nasiona , kwiaty, byliny. Kliknij na to i otworzy ci się strona Cleome. Ja zamawiałam od nich pierwszy raz i jestem zadowolona. Powiadomili mnie dzień przed wysyłką że następnego dnia wysyłają i dostałam je już następnego dnia. Super zabezpieczone, obficie podlane. Każda roślina była owinięta tekturą kartonową a wszystkie wpakowane do wielkiego kartona. No i najważniejsze że wszystkie się przyjęły. Tamaryszek był uschnięty jak mi przysłali to wysłałam im zdjęcie mailem i zwrócili mi na konto pieniądze. Uczciwa firma.
-
U nas nie jest tak super. Cały czas pada. Nie mocno ale nic na dworze nie można robić. Gotuję więc żurek i siedzę przy komputerze.
-
Do Gabi : www.sadzonki.kwiaty.pl Wszystkie co mi przysłali ( 12 sztuk) się przyjęły i ładnie rosną. Ale teraz już tam jest mniejszy wybór jak zamawiałam. Co do tej młodej dziewczyny to miała pewnie jakieś problemy i nie miała z kim porozmawiać. Dlatego ta kafeteria jest fajna bo można wygadać się i z problemów i podzielić sie pierdołami. Nawet nieraz łatwiej napisać co człowieka gnębi niż mówić.
-
Iwonko, przeglądałam stare wpisy bo szukałam przepisu na obwarzanki, co z twoim wyjazdem do Paryża ? Ha,ha, ha. Pewnie jak zwykle spędzisz wczasy pod gruszą . 34 lata przepracowałam na gospodarce i w życiu nie byłam na wczasach choć kilka razy wyjeżdżałam do znajomych za granicę na kilka dni. Do Szwajcarii. Taki to już żywot wiejskich kobiet. Ja to może i bym wyskrobała na jakieś wczasy ale mój mąż to nie chce się nigdzie ruszyć a samej jechać to mi jakoś głupio.
-
W wielkopolsce też zimno i w nocy padało. Mój rododendron pięknie kwitnie na fioletowo a azalie i 2 hortensje mi zmarzły. Mam jeszcze 2 inne hortensje z takimi kwiatami jak wiechy , nie kuliste. Mam nadzieję że te zakwitną. Na obiad miałam kotlety z piersi kurczaka i sałata.
-
A ja po jednej operacji leżałam tydzień ( usuwana macica) a po usunięciu guza z piersi 6 dni. I to jedną operację miałam w naszym małym szpitaliku a drugą w Poznaniu i też trzymali mnie do wyjęcia szwów.
-
U nas też ładnie popadało. Wszystko nabrało pięknego zielonego koloru. W chałupie mam jak po bombardowaniu bo kupiliśmy drzwi tarasowe i 3 okna i mąż osadza je. Wszędzie pełno kurzu, okna i drzwi plastikowe ale nie nowe tylko używane. Gabi to gdzieś z twoich stron , z Barcina facet nam przywiózł. Drzwi tarasowe fajne ale okna jak nowe i z niebieskawymi szybami po 350 zł. Szkoda że nie mam więcej kasy bo wymieniłabym wszystkie a tak na razie tylko te najgorsze.
-
Gabi , ciesz się że masz jeszcze tyle do emerytury. Całe życie jeszcze przed tobą a mi do emerytury brakuje 5 lat. Chciałabym mieć z powrotem te lata co ty. Ale już chyba nie chciałaby jeszcze raz zapieprzać na gospodarce. Wolałabym jednak pracować w swoim zawodzie ( chemik) i teraz renta byłaby większa a tak nie dość że człowiek zdrowie zmarnował przy robocie to dostanie ochłapy na chleb bo na masełko już nie starczy.
-
Obejrzałam te zdjęcia z wypadku. Boże , z jaką prędkością musiała jechać ta dziewczyna że tak skasowała auto. Prędkość musiała być ogromna bo z auta nie zostało nic . Pomijam fakt czy to jej wina czy kogoś to i tak prędkość musiała być duża. Młodzi zawsze się spieszą. A dzieci będą cierpieć.
-
No i oczywiście nawet nie pokropiło u nas a kilka km dalej padało. Biednemu wiatr zawsze w oczy. Rozważamy z mężem przekazać gospodarstwo na syna, część ziemi jemu, część sprzedać, Postawić sobie mały domek i żyć z renty bo oboje już mamy renty. Jak przekażemy gospodarstwo to dostaniemy po 700 zł. Może jakoś damy radę. Już mam dość tej gospodarki po 34 latach.