Moninisiaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Moninisiaa
-
Anika to ja już wolę siedzieć w pracy i się nudzić niż zapierdzielać ;) a w domu to z M zdążymy wszystko powolutku :) nie musi być wszystko na hura :) chociaż tak też by się chciało hihi :) ja to się cieszę, że mogę sobie tak opierdzielać się w pracy :) gorzej jakbym musiała harować :) to wtedy pewnie bym też na zwolnieniu siedziała :)
-
No nareszcie jakieś głosy poparcia ;) Franka dzięki :)
-
Monia dzięki - chociaż Ty mnie rozumiesz ;)
-
Mil_dell nie wiem skąd przeświadczenie, że praca ma mi szkodzić :) ja naprawdę świetnie się czuję i mam wrażenie, że to właśnie dzięki temu, że prowadzę normalny tryb życia. Żebym siedziała w domu non stop to bym się tylko obżerała - wiem - znam siebie zbyt dobrze :) a tak mam trochę ruchu, widuję się z ludźmi :) i nie zawracam za przeproszeniem dupy dla M :) bo jak nie pracowałam to właśnie tak było :) oczywiście, że teraz jak jestem w zaawansowanej ciąży to jest mi troszkę ciężej - ale spokojnie sobie radzę :) Właśnie to jest takie dziwne, że się każdy dziwi tym, że jeszcze chodzę do pracy. A czemu mam nie chodzić? nogi mi odjęło ?? ;) żebym cierpiała jakoś no to rozumiem... :)
-
Cieszę się, że piszecie, że na koniec ciąży to już się mało tyje :) mam nadzieję, że już mi dużo nie dojdzie kg :) chociaż ostatnio to mi się jakoś apetyt zwiększył :) niedawno jadłam drugie śniadanie a już znowu by się coś przegryzło. Poza tym mam lekką zgagę bleah :/ Szefa znowu nie ma - dzisiaj mam luz & blues :)
-
a jak urodzę to też do pracy będę chodziła tylko, że na 2,3 godzinki :) no na pewno nie od razu następnego dnia po porodzie ;) akurat wtedy będę mogła sobie na luz dać bo akurat termin porodu mam na tą połowę miesiąca - wtedy nie ma tu nic do roboty :) słuchajcie beze mnie szef tu zginie :) zdrowia tu nie psuję sobie więc chociaż zrobię coś pożytecznego :)
-
:) dzięki za troskę :) ale naprawdę nie mam ciężko tylko nudno :) mam taką pracę, że ponad pół miesiąca nie ma co robić a jak przyjdzie robota to jest jej tyle, że nie wiadomo kiedy czas zlatuje :) teraz np mam luz :) więc co za różnica w domu czy tu :) przecież nie powiem dla szefa - e nie ma co robić to równie dobrze mogę w domu siedzieć :) a na pół etatu teraz nie przejdę bo najzwyczajniej w świecie szkoda mi wypłaty :) na zwolnienie nei pójdę bo ja nie wyrobię całymi dniami w domu siedzieć :) no taka już z natury jestem :) później jak będę się źle czuła to pewnie, że nie będę na chama siedziała tu w biurze :) zwolnienie wezmę i tyle :)
-
Jeszcze 3 h 15 min :) szef wrócił
-
"Wampiry z Morganville" t.4 :)
-
O jedynie co to jak się położę i poleżę tak z pół godziny to już przy wstawaniu plecy bolą tak nad tyłkiem - ale wystarczy, że się rozruszam i ból przechodzi :) oby nie było gorzej ;)
-
Ja nie noszę luźnych ubrań - nie mam takich hihi tzn każda moja bluzka opasa brzuch nawet koszulki które zawsze były luźne :) nie to, że mam duży brzuch - tzn z mojej perspektywy to średni, ale może z boku wygląda inaczej :) co do pracy to ja się w pracy nie męczę - siedzę cały dzień za biurkiem - ostatnio nawet plecy mnie nie bolą. Ogólnie jestem zmęczona - chyba tak ta ciąża wpływa albo pogoda :) jedyne co to to, że potwornie się nudzę :) co do tego czy zdążę wszystko porobić to raczej zdążę - w końcu to jeszcze prawie 2 miesiące :) a jak nie wyrobię się to znajdzie się wielu chętnych, żeby pomóc. Np taka moja mama ona to mi spokoju nie daje - non stop się dopytuje czy przyjść czegoś nie posprzątać, przy czymś nie pomóc :) tylko ja to taka jestem, że nie lubię mamy fatygować :) wolę wszystko sama :) żeby nie M, tzn gdyby na mnie nie krzyczał, to ja nawet bym sama remont zrobiła :) już wczoraj mnie kusiło rozrabiać klej i samemu tapety kleić ale od razu M przed oczami rzucający gromami :) no i pomysł z głowy wybity hihi
-
Wczoraj moja koleżanka, która urodziła prawie rok temu chłopczyka, mówiła mi, że jak się jest w ciąży to nie można przetrzymywać siusiu bo murowane zapalenie pęcherza - na własnym przykładzie się przekonała a potem jej lekarz uświadomił skąd to zapalenie... nie wiedziałam o tym a zdarzało mi się przetrzymywać bo się nie chciało do kibla latać. Także dziewczyny lepiej drałujmy do tego kibelka :) to taka informacja dla Waszego dobra :)
-
Dziewczyny jeszcze 4 godziny muszę tu siedzieć. Nie mam co robić - tzn mogłabym na chama coś znaleźć ale się nie chce... :/ zaraz książkę poczytam chyba :) dobrze, że wzięłam
-
ale jak to kosztować będzie cię 14 zeta to nie ma co ceraty kupować - bo tylko 4 zł tańsza a ta podkładka taka konkretniejsza widzę :)
-
czekam ja pod prześcieradło kupiłam ceratkę za grosze w auchanie :)
-
Każdy mnie pyta kiedy rodzić będę i każdy myśli, że już zaraz a przecież jeszcze prawie 2 miesiące :) hehe pewnie temu, że brzuch tak do przodu wysunięty ;) mi nogi nie puchną a się martwiłam, że będą bo moja siostra to po prostu miała balony...tak się zastanawiam, czy jeszcze coś się pojawi tzn jakiś objaw czy tam uciążliwość zaawansowanej ciąży... mam nadzieję, że nie. Dziewczyny - mi to upały tak nie przeszkadzają - ja wręcz kocham taki żar i marzę żeby jeszcze nad jeziorko wyskoczyć, ale to mało realne - nie ma kiedy :] chyba, że remont o kolejny dzień się przesunie... a nie chcemy niestety... :) fakt faktem siedzę w tym biurze - klima działa i mi zimno, w nogi marznę...
-
Sylwiucha - ja podobnie - przepraszam. Patrzę, że Ci faceci to czasem na takie pomysły wpadają, że nie wiadomo - śmiać się czy płakać hehehe
-
Ja też wstaję w nocy na siusiu :] czasami raz a czasami dwa razy... najgorsze, że mamy bardzo niskie łóżko i naprawdę ciężko jest mi się podnieść... ale jakoś powolutku i wstaję :) Jejciu - ten tydzień był taki niefajny... czas się w pracy dłużył, m pracował do późna bo terminy ich gonią, w domu chaos wszystko nie na swoim miejscu przez ten remont... Przedwczoraj zrobiłam leczo, ale wracamy do domu tacy jacyś zbici, że nie chciało się go jeść i tak już drugi dzień w lodówce :) może dzisiaj się skuszę :) plus taki, że obiad gotowy :) strasznie napaliłam się na te ciasto shrek ale w kuchni nie mam stołu i warunków żeby obecnie cokolwiek z ciast robić :) z drugiej strony to jakaś taka zmęczona od 2 tygodni jestem... u nas zapowiada się śliczna pogoda - pewnie upały będą, ale ja siedząc w tej durnej piwnicy nie mam wglądu w warunki na zewnątrz :] Ja mam następną wizytę dopiero 17 września równiuteńko miesiąc przed terminem porodu. Ciekawa jestem czy będę miała siłę jeszcze chodzić do pracy...
-
Cześć dziewczyny, ja tradycyjnie od 7 w pracy. Dzisiaj miałam spokój bo dopiero szef przyjechał :) ale już wychodzi i będzie dopiero za 1 lub 1,5h :) nikt nie zaglądał więc siedziałam na allegro i szukałam różnych dodatków do pokoju Michasia. Wynalazłam dywanik i firanki a do tego świetną lampę ale droga :] już się nie mogę doczekać kiedy urządzimy ten pokój :) Jeszcze tylko jutro do pracy i wolny weekend :)
-
Może i tak :) ja mam 7 na plusie póki co :) chyba, że się coś zmieniło bo się od 2 dni nie ważyłam ;) ale jeszcze wszystko przed nami bo przecież teraz najbardziej dzieciaczki rosną :) tzn mój waży 1700 no to jeszcze brakuje do wagi noworodków :)
-
Kurcze, tak pomyślałam sobie właśnie a propos noszenia dzieci, przecież ja będę mamie podrzucała na 3-4 godzinki dziennie bo do pracy będę jeździła to kurde muszę uprzedzić, żeby nie nosili na rękach bo ja później nie zamierzam cierpieć :) kupię tą huśtawkę i niech najwyżej się do huśtawki przyzwyczaja :) posadzę i niech się buja hihi chociaż tak też niedobrze :)
-
to na boki a nie na boli :)
-
Nie mierzyłam swojego brzucha, ale wszystkie kg które mi w ciąży przybyły poszły w niego i też jest taki spiczasty do przodu - M mówi, że z tyłu jak patrzeć to nie widać nawet, ze jestem w ciąży :) ale podobno jak chłopaki w brzuchu są to właśnie takie spiczaste i do góry a jak dziewczynki to na boli i nisko brzuszek... może cos w tym jest :) no jeszcze pół godzinki i do domciu :) moja kicia też szaleje bo tabletki jej schowane są w szafce, która obecnie jest zastawiona komodą i nie mam dostępu :) chodzi i miauczy jak szalona tzn tylko jak wracam z pracy a potem jakoś się uspokaja, ale fikołkuje na dywanie :)
-
Na całe szczęście u mnie to już kolejny wnuk to może nie będą ciągać na rękach :) a jak jeden dzień na tydzień ponoszą to też się mały nie przyzwyczai :)
-
co do upału - u mnie też jest - właśnie wróciłam ze sklepu... a ja tu siedzę w biurze i chłodek mam :) Jejciu ale się najadłam :) teraz to mogę siedzieć. Nie powinnam robić zakupów będąc głodna. Poszłam kupić coś na ząb a kupiłam całą reklamówę :)