

Moninisiaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Moninisiaa
-
Celina oczywiście, ze takie ekonomiczne programiki w pralce to u mnie podstawa. po tygodniu pracy zbieram wszystkie bluzki - a że prawie same ciemne, i przepieram w tej pralce co mam - tylko do tego ona się nadaje a i tak za długo mieli :) teraz chcę taką co ma mega krótkie pranie :) no i po kontroli.......
-
Artemizia nie mieszkam na leśnej :) w PSK moja siostra rodziła 14 godzin wypychali jej na siłę, kładli się i wyciskali jak cytrynę, po czym okazało się, że dziecko źle ułożone i do tego owinięte pępowiną więc cesarka drugie dziecko też cesarka ale już na warszawskiej - tam ponoć ogólnie lepiej jest - tego już nie wiem, ale po przejściach w psk siostry nie chce wiedzieć :)
-
Dziewczyny jak ciężko wybrać pralkę. Normalnie przeglądam opinie i jestem w kropce. Fajną taką znalazłam z blatem suszącym, i niby chwalona ale stara a teraz tyle nowych - może lepsza jakaś by się znalazła... juz sama nie wiem...
-
ojoj, dziś też dużo nie popiszę na forum - kontrolę będziemy mieli z us :]
-
Cześć dziewczynki :) Ja też już od 7 w pracy. Dzisiaj mam jakiś ciężki dzień, czuję się jakby znowu mnie coś brało... to chyba od tej pogody... Co do żelu fioletowego durexa to mam na niego uczulenie :/ ogólnie nie stosujemy bo nie potrzebujemy :) kupiliśmy raz tak dla spróbowania... Ja w sumie jeszcze nawet nie myślałam o pakowaniu torby do szpitala, ale u mnie za dużo to nie trzeba :) tylko to co dla mnie, mały wszystko będzie miał zapewnione. Na ostatniej wizycie moja gin stwierdziła, że wszystko wskazuje na to, że porób przebiegnie naturalnie - no i zaczęłam o tym troszeczkę myśleć bo to już tak niedużo czasu zostało - jak ten ból przeżyć :) Mój Michaś też taki średniaczek mniejszy :) i oby tak zostało - będzie łatwiej rodzić ;) Ja póki co przytyłam 7 kg chociaż dzisiaj się nie ważyłam może już jest 7,5 :) wiem jednak, że to nie koniec - teraz Michaś będzie rósł szybciej to i kg przybędzie :) staram się nie objadać, chociaż ostatnio mam fazę na słodycze - wczoraj zjadłam 1/4 opakowania ptasiego mleczka i to musiałam pudełko ukryć pod kocem, żebym na widoku nie miała bo kusiło :))) Ja wczoraj zrobiłam leczo więc na dzisiaj mam gotowy obiadek :) nawet go nie spróbowałam bo po tych czekoladkach nie dałam rady na nic patrzeć hihi M też wrócił do domu najedzony heh ale fajnie bo leczo na drugi dzień jest smaczniejsze :)
-
Cześć dziewczyny, ale ja dzisiaj mam dużo pracy. Nawet nie miałam kiedy się do Was odezwać :) z jednej strony dobrze - zaraz kończę pracę a czas tak szybko zleciał, że nawet nie zauważyłam kiedy. z drugiej niedobrze, bo już się zmęczyłam i plecki mi zaczęły boleć. Ale już koniec :) zaraz się pakuję i do domciu :) Nawet nie miałam czasu poczytać co tam się na forum dzieje.... zaraz troszkę nadrobię :)
-
to jak moja siostra była w ciąży i poszłam z nią na zakupy - miałam na rękach jej synka 1,5 rocznego no i wtedy też podeszła kasjerka i mówi, żebyśmy tam podeszły do drugiej kasy bo akurat otwiera to nas pierwsze obsłuży :) ale teraz jak jestem sama w ciąży to jeszcze mnie takie coś nie spotkało :] ludzie tylko się odwracają i udają, że nie widzą... a jedna to mi raz koniec kolejki palcem pokazała to ja do niej mówię, że nie chcę tarasować przejścia i żeby się nie martwiła bo nie miałam zamiaru się wcisnąć... ale jak ja tak zaczęłam mówić - ludzie popatrzyli i się kobiecie głupio zrobiło i mówi to ja panią wpuszczę a ja na to że nie potrzebuję i że poczekam - buraka zapuściła i szybko się zmyła :)
-
Anika właśnie moja gin była przeszczęśliwa bo wyniki mi się poprawiły od ostatnich badań i to znacznie - pomimo tej tygodniowej choroby. Chyba urlop miał tu duży wpływ i dieta bogata w rybki i miodek a oprócz tego to zaczęłam przyjmować prenatal dha - może to i on tak pomógł? Ja się martwiłam, że będą kiepskie wyniki a tu o :)
-
bo ja bym sama się odsunęła ale tam było wąsko i ja tak stałam, że go nie widziałam to on zamiast przeprosić to postanowił mnie staranować :] i widział, że ja w ciąży - w końcu to już jedną nogą na porodówce ;)
-
Sylwiucha to prawda :) ludzie się odwracają i udają, że nie widzą, żeby tylko chociaż nie musieli wpuścić :) ostatnio stałam między dwoma półkami w sklepie i jechał facet wózkiem i zamiast mnie przeprosić to on mi tym wózkiem w brzuch to co ja na to ? jedyne co mi pozostało to powiedzieć: mógł Pan powiedzieć przepraszam a nie w brzuch wózkiem jak w worek kartofli... myślicie, że go to ruszyło? nawet nic nie powiedział i poszedł dalej... na całe szczęście mocno nie stuknął bo by mu chyba mój M przyłożył :)
-
no dziewczynki, jeszcze pół godzinki i do domciu :) forum ucichło tylko ja jak durna siedzę i produkuję ;)
-
wesoło było :)
-
Emma ale Twoja Zosia ślicznie wyszła na zdjęciu usg :) mój Michaś nie chce się dać sfotografować :) ale w sobotę jak byliśmy u gin to trochę się pośmialiśmy, bo gin pokazywała małego twarzyczkę a ja mówię o kurcze jaki duży nos a mój M siedzi i dumnie mówi: bo to po mnie hehehe a mi od razu przed oczami sytuacja z wesela kolegi - był konkurs ibył prezent, który był przekazywany z rąk do rąk poszczególnych gości, dj mówił np proszę znaleźć na sali osobę, która szczyci się największą łysiną i wręczyć jej ten prezent itd no i taka dziewczyna ten prezent już miała i dj mówi żeby go przekazała osobie która ma największy nos na sali a ta bez zastanowienia podeszła do mojego męża i mu wręczyła hahahahahaaaa
-
Mój Michaś to ostatnio dużo się wierci, tylko jak chora byłam to on też taki niemrawy był :) a teraz to regularnie mnie tam gmera nogami :) a najgorsze, że uciska mi główką na pęcherz i non stop praktycznie chce mi się siusiu :/
-
Sylwiucha ja też życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia - wiem coś o tym - poprzedni tydzień przechorowałam :) Mill te krostki co się pojawiają od drapania to ja podejrzewam, że to najzwyklejsze w świecie uczulenie :) ospy raczej nie masz skoro przechodziłaś ;) zrób jak lekarz mówił - wypij wapno i poczekaj powinno zniknąć :)
-
Kurcze dziewczynki nabrałam ochotę na obiadek kurczaczek w sosie duszony i ziemniaczki młodziutkie i duszona marchewka :) chyba dzisiaj to zrobię :) tylko nie robiłam nigdy tego kurczaka duszonego w sosie - specjalnie nie wiem jak to się robi (kurcze robiłam przeróżne obiady a tak tradycyjnego duszonego kurczaka nie robiłam ani nic duszonego w sosie też nie robiłam nigdy) :] wstyd
-
Właśnie wróciłam z urzędu miejskiego. Przy okazji podjechałam do leroya po tapetę bo będzie nam jednej rolki brakować :) Szef się zmył do domu - będzie dopiero jak już mnie nie będzie :) Kurcze ktoś obok w pokoju sok wyciskał z pomarańczy - pachnie tak, że aż w brzuchu się przelewa :) poszłabym do sklepu i jakiegoś owoca kupiła, ale się lenię, chociaż może i pójdę bo mi się te tabletki z dha skończyły a zdecydowanie lepsze mam wyniki odkąd zaczęłam je brać - może to nie ich zasługa bo i w diecie dużo ryb się pojawiło i miód ostatnio wcinałam w dużych ilościach... ale lepiej jak dokupię :) Współczuję tej pralki. Szczerze - to ja mam taką, która tak pierze jakby nie prała - wszystko jak brudne wkładam tak i z plamami wyciągam, dlatego męża męczę o nową - już prawie mi się udało ;) bo jak Michaś się urodzi to bieda będzie z jego ubrankami :) M wie, że musimy kupić tylko czekamy na odpowiedni moment, żeby bez kasy nie zostać :)
-
Chyba zaraz skoczę coś zjeść - zaczyna ssać w żołądku :] Tak naprawdę to ja ostatnio się wystraszyłam, że z dnia na dzień zaczęłam odczuwać ciężar ciąży. Nogi to jak z waty, ciężko wstawać, schylać się i cokolwiek zrobić. Na szczęście już mi się poprawiło - to jeszcze pewnie niedoleczone przeziębienie tak na mnie wpływało. A ja już myślałam, że koniec - że jeszcze będzie gorzej i tylko w domu siedzieć :) ufff :) Jakoś tu dzisiaj w pracy chłodno... tak się dzisiaj wybierałam, że spóźniłam się do pracy, ale na szczęście nie dużo :) mam całą masę prania a nie mam jak przez ten remont...
-
Czekam faktycznie już masz z górki :) a nie boisz się jak to będzie ? :) Ja przedwczoraj do swojej gin mówiłam, że zaczynam się powoli bać :) a ona wesoła babka mówi, że nie ma czego, że będzie dobrze :) Trzymam za Ciebie pierwszą kciuki, żeby wszystko poszło jak po maśle ;)
-
Czekam, Marti - ja mam to samo a propos nieprzydatności. Rwę się do wszystkiego - M mnie stopuje. Bo normalnie cholera mnie bierze, że sama nie mogę np szafy przesunąć... durne wiadro z wodą to też M wołać. A już nie mówię o tym ile razy dostałam opieprz od M za to, że się schylam po rzeczy leżące na podłodze - jak to silniejsze ode mnie. Ciężko ale się zapominam. a teraz ten remont i też wkurzam się, że mnie odgania zewsząd - przez to tyle czasu ten remont trwa bo wiadomo co dwie osoby to nie 1,5 hihi :) tym bardziej, że ja zawsze taka porywająca się do roboty byłam :) jak remont to już był mój żywioł :)
-
Co do pokoiku Michasia - jeszcze połowa do wytapetowania. Jak już skończymy - wkleję zdjęcia jak wyszło :) ale to jeszcze kawałek czasu, bo łóżeczko złożyć, posprzątać itd :) a w tyg mało mamy czasu bo chcieliśmy tą szkołę rodzenia odwiedzać po pracy :) ale powolutku zrobimy :) najgorszy to syf w chacie bo wszystko z pokoiku małego po całym domu rozstawione jest :) nie mówiąc o tym, że się brud nosi :)
-
Jeżeli chodzi o brata ciotecznego z wypadku - już ma się troszkę lepiej. Jego stan się poprawił. Miał operację - wycięli mu metr jelita cienkiego bo było martwe... Poskładali nogę - bo była zmiażdżona i już czuje się troszkę lepiej :) będzie dobrze :) Jego żona już wypisana do domu, ma połamany obojczyk i chyba żebra - poza drobnymi obtłuczeniami nic jej nie dolega :) rodzice żony też już wypisani - okazało się, że ich stan nie jest taki ciężki jak przewidywano :) Wszyscy żyją i będą żyli - to najważniejsze :)
-
Cześć dziewczynki, ja już w pracy :) Edqa ja nigdy nie zamierzałam tetry używać :) po cholerę prać - męczyć się - teraz takie pieluchy, że nie ma sensu :) o pampersach pisałam :) Właśnie ja mówię, że oby te 10 na dzień starczyło hehe to mój M myślał, że nawet 3 wystarczą hehehe :) jak to chłop - nie zna się :) Co do kotów Franka - super kicia :) na zdjęciach nie widać jakby jej coś brakowało :) Byłam w sobotę na wizycie. O dziwo - mimo tygodnia choroby - wyniki się zdecydowanie poprawiły - pewnie urlop zrobił swoje, dieta bogata w rybki :) miodek :) Michaś waży już prawie 1800 g. :) Dzisiaj 1 dzień 33 tygodnia ciąży :) ułożył się główką w dół - doktorka mówi, że wygląda na to, że żadnych przeciwwskazań do naturalnego porodu nie będzie no i sprawdzała szyjkę macicy czy jest ok i jest ok :) Mogę dalej pracować - choć dziwiła się, bo rzadko kiedy podobno dziewczyny nie biorą zwolnień. Powiedziała, że chyba na miesiąc przed terminem porodu chociaż, a ja że może na pół ? to się śmiała :) powiedziała - zobaczymy :) no to zobaczymy, bo może już i nie będę miała siły nogami przebierać ;) Zaczęliśmy remont pokoiku Michasia. Idzie nam mozolnie - ale biorąc pod uwagę, że robimy tylko ja i M to i temu tak wychodzi. A mój M to drugi raz w życiu tapetę kładzie - ja to wieeeeeele razy, ale ciężko idzie. Za to efekt doskonały :) Już coraz lepiej, bo M już opanował techniki tapetowania hihi ;)
-
Dobra dziewczynki, ja mykam po te wyniki i muszę jeszcze teściowi podrzucić gps :) Miłego dnia pa :)
-
tak myślałam, że z 10 na dzień i oby tylko tyle ;) a mój M taki mądry myśłał, że ze 3 tylko hihihi