Moninisiaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Moninisiaa
-
anika169 nie denerwuj się :) myślę, że lekarka wie co sprawdza i to jej w zupełności wystarcza :) moja też ogranicza się do tego co jest naprawdę potrzebne, ja też chodzę prywatnie :) Myślę, że oni wiedzą dobrze kiedy jest wszystko ok :)
-
pod warunkiem, że się w chorobę jakąś poważniejszą nie przemieni :) też się pokuruję herbatką z miodzikiem, albo bez miodziku bo ostatnio miałam na niego fazę i zajadałam bułki z masełkiem i miodem a teraz muszę odstawić bo uczulenie mnie przyatakowało :/ Już myślałam, że obejdzie się bez uczulenia hihi ale jednak nie :/ o dobrze, że sobie o tym przypomniałam to zajdę do apteki kupię oillan bo się skończył - parę kąpieli i uczulenie zniknie :)
-
coco85 to zdrowiej :) w sumie jak to przeziębienie to jeszcze 4 dni :) a u mnie 6 hihihi ponoć 7 dni trwa i nic nie pomaga :)
-
Emma nie będę pytała bo w sumie czuję się super, nawet nei czuję skurczy żadnych więc co tam mam się martwić :) moja gin jest spoko na pewno wie co robi :) a szczerze to nie lubię takich badań :) mało przyjemne :) nie lubię przeziębień bo człowiek wtedy taki wypompowany, nos zapchany, oczy pieką bleah a to pewnie, że z Wami czas szybciej leci :) w szczególności jak dużo z nas się odzywa :) jest co czytać i odpisywać :) Jeszcze godzinka i 10 min :) a ostatnia godzina to zawsze zlatuje jak nie wiem co :)
-
no dziewczynki, jeszcze 1h i 20 min i do domciu :) już się nie mogę doczekać, muszę się trochę pokurować a tak właśnie się dziwiłam, że mi z rana tak jakoś tu w biurze zimno się zrobiło, wszyscy krótko ubrani a ja w żakiecie i zimno, zwaliłam wszystko na klimę a ja może stan podgorączkowy miałam :]
-
no bo na czym polega to badanie? ja tam nie wiem, nie znam się :)
-
Marti ślicznie wyszedł kaczorek :) ja już dawno na wizycie nie byłam. Wy na każdej wizycie macie pomiar szyjki? U mnie moja gin nawet nie zagląda mi tam :) chyba, że teraz zrobi takie badanie... ale ja dopiero na za tydzień się umawiać będę bo muszę porobić badania krwi :]
-
dzisiaj miałam do szkoły rodzenia jechać - muszę bo jak nie to dopiero we wtorek... potwornie nudno
-
właśnie marzę już o łóżeczku i ciepłej herbatce... mam nadzieję, że mi przejdzie do weekendu bo zawsze jak mam wolne to dopiero wtedy choruję :] kurcze głodna jestem :)
-
A ja nawet nie wiem jaka u mnie pogoda bo siedzę w pracy bez okien :] nie chce się na górę wychodzić. Jeszcze 3 godzinki i do domciu. Przeziębiłam się, gardło pobolewa jakaś chrypka i katar bleahhh jeszcze tego mi brakowało. Nawet wiem kiedy, wczoraj jak znajomi przyszli to sobie usiadłam przy oknie uchylonym a chłodno już było i mnie musiało lekko przewiać...
-
Jeszcze 4 godziny, z nudów porządki na biurkach porobiłam :) Dziewczyny jak wy poznajecie skurcze. Ja nic nie czuję a przecież na pewno chociaż raz jakiś miałam... ja jak stoję to zawsze mam twardszy brzuch niż jak siedzę... ja nie wiem, myślałam, że jak są skurcze to coś zaboli, zakłuje czy coś....
-
ja też zaraz biorę się za książkę, już 4 tom, zaraz będę musiała dokupić 5 :) miłego dnia wszystkim życzę papa :)
-
a ja bym jednak radziła na spokojne porozmawiać :) nie trzeba od razu z wężami ;) co prawda ja też taka nerwowa się zrobiłam, staram się w takich konfliktowych sytuacjach nie odzywać bo mój M potrafi szybko załagodzić :) Ostatnio chłopak tak nam na złość zastawił samochód, że nie mogłam wyjechać. Hak jego auta dotykał mojej tablicy rejestracyjnej a on jeszcze bezczelnie z okna do mnie, że on nie przestawi bo jest pod wpływem alkoholu. To ja do niego, że sama przestawię tylko niech kluczyki da a ten że nie i że nie ma zamiaru nic w tej sytuacji robić. A to taki dresik typowy - na złość :) no i już miałam zamiar go opierdzielić ale do akcji wkroczył mój M i jakoś tak go pod włos wziął, że temu było głupio nie zejść - no i przestawił :) a wszystko dzięki spokojjemu podejściu mojego M, ja to od razu wojnę bym rozpętała bo mnie tak wkurzył, że jeszcze z ciężarną kobietą dyskutuje... cham
-
Kurcze dziewczyny, ale mi dzisiaj jakoś tak chłodno... pewnie przez tą klimę... ten tydzień to mi się tak ciągnie, że hoho na całe szczęście już czwartek, jeszcze jutro i 3 dni wolnego. :D i już potem do października dociągnąć... zastanawiam się jak to tam dalej do kiedy pracować... pewnie lekarz sam zdecyduje do kiedy będę mogła... ja bym z jednej strony chciała jak najdłużej, z drugiej to jakoś tak chciałabym się w domu poobijać. Ale bym sama siedziała to i bez sensu, chociaż na pewno bym sobie coś do roboty znalazła... Sorki - myślę, że tak powiem na głos :) jejciu jeszcze 6 godzin pracy.... Dziewczyny, ale wy macie naprawdę pokaźną kolekcję dla swoich maluszków :) Ja też ubranek mam baaaaaardzo dużo po siostry chłopakach, temu już nic nie kupuję bo nie wiem czy zdążę wszystko na Michasia chociaż po jednym razie włożyć :) Jakoś ostatnio nawet straciłam wenę zakupową hihi może to i lepiej. Planuję tylko kupić pralkę bo ta co ją mam jest kiepska, nie dopiera, szkoda tych wszystkich ubranek, żeby się zniszczyły :) Już nawet wypatrzyłam taką jedną, ale muszę M namówić bo on też chce ale jeszcze nie teraz hihi :)
-
Wiecie co, ja zawsze byłam taka przejmująca się wszystkim. Mój M oduczył mnie tego i naprawdę żyje się zdecydowanie lepiej :) Ja się rodziną przestałam przejmować. Niech mi docinają, mówią co chcą i robią co chcą, my i tak wiemy swoje :) razem się wspieramy i jest super :) Co prawda mam świetnych teściów, M też nie narzeka, ale dalsze rodziny zawsze potrafiły zrobić przykrość w szczególności moja rodzinka - zawsze lubili mi docinać :) jakoś ostatnio odpuścili bo chyba zauważyli, że nic sobie z tego nie robię, a jak jeszcze M się wtrąci i im przygada w rewanżu to im głupio, że coś mówili :) to przestali :) My od razu zdecydowaliśmy, że będziemy mieszkać sami bez rodziców ani jednych ani drugich bo po prostu nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Niby stosunki ok, ale to jednak dwie rodziny na jeden dom i z czasem jedna drugiej zaczyna przeszkadzać :) i żyjemy sobie powolutku :)
-
Cześć dziewczyny, u was też maluchy się tak wiercą? Już czwarty dzień Michaś szaleje :) coś mu musi nie pasować albo zaczął się obracać głową w dół... No i nie byliśmy w szkole rodzenia - wczoraj odwiedzili nas znajomi i nie było jak. Musimy dzisiaj jechać bo tam tylko od pon do czwartku. Kurcze ale nie wiem o której dzisiaj M będzie w domu. Najwyżej sama się przejadę chociaż nie chcę :] Już od godziny jestem w pracy. Szef na chwilę gdzieś tam pojechać coś pozałatwiać to mam spokój. Ostatnio sypiam bardzo dobrze, ale się nie wysypiam :] Jeżeli chodzi o kąpiel dziecka to moja mama podobnie jak mama Groszkowej kąpała zawsze :) ja też tak zamierzam :) Angel nie przejmuj się - tak to bywa z rodziną.
-
Mój Michaś od 3 dni zrobił się strasznie żwawy. Pewnie temu, że zmieniłam tryb życia - na urlopie aktywnie, dużo spacerów i ogólnie ruchu - teraz 8 godzin za biurkiem. Cały czas się wierci :) strasznie to lubię :) jeszcze 40 min i do domu :)
-
Jeszcze 3 godzinki :) mam ochotę upiec ciasto, ale dzisiaj nie będę miała na to czasu... kurcze głodna jestem :)
-
Dziewczyny weźcie pod uwagę fakt, że chłopcy ponoć częściej rodzą się więksi od dziewczynek :) więc i normalne, że na tym samym etapie ciąży chłopcy są więksi od dziewczynek :) ale masło maślane wyszło hii
-
jedyne co to chciałabym jeszcze dresik niemowlęcy kupić :) ale jakoś u nas w sklepach nie ma albo są za kupę kasy...
-
No pewnie, że nospę wziąć. Moja koleżanka całą ciążę na nospie przechodziła bo miała ciążę zagrożoną i szczęśliwie urodziła :) Ja to nie mam problemów ze spaniem, chociaż dzisiaj tak jakoś czuję się niedospana :) ale spałam super twardo hihi chociaż żałuję, że tą poduszkę rogala nie kupiłam a teraz to już mi szkoda kasy na 2 miechy kupować :) wolę coś dla dzidziusia kupić :) chociaż staram się tego nei robić bo mój M mnie hamuje :) raz mnie ze sklepu za rękę ciągnie sprzed regałów dziecięcych a drugim razem namawia, żebym sobie spokojnie coś tam jeszcze jak trzeba to kupowała hehe niezdecydowany :) w zasadzie niczego mi nie brakuje - chociaż sama nie wiem czy czegoś nie przeoczyłam :)
-
Dziewczyny - jak powiedzą coś w tej szkole rodzenia ciekawego to oczywiście Wam tu przekażę :) Ale ja nie wiem czy dzisiaj się na zajęcia załapiemy bo idziemy się zapisać tylko :) nie wiemy jak to wygląda, czy od razu są zajęcia :) tam też jest gimnastyka dla kobitek - myślę, że można od czasu do czasu zajść :) odprężyć się po całym dniu siedzenia za biurkiem :) no chyba, że się nie spodoba ;) Jeszcze 4,5h do końca roboty :) no cóż, mam książki :)
-
Czekam na kiedy masz termin porodu? Nie chce mi się tabelki szukać. Chyba jakoś początek października, koniec września? O kurcze to tak niedaleko... Patrzę pod zdjęciem podpis, że już 34 tydzień, ja dopiero 31 zaczęłam :) Czas leci nieubłaganie - zanim się obejrzymy wszystkie będziemy z maluszkami u boku hihi
-
Cześć dziewczyny, ja to się dzisiaj nie wyspałam. Oczy pieką... ehh Tak się dobrze spało - podejrzewam, że spałabym tak do 10 gdyby nie praca... Poczytałabym książkę ale chyba nie dam rady oczu zmusić do wysiłku :) Coś tak czuję, że ten dzień będzie się ciągnął. Dzisiaj z M wybieramy się do szkoły rodzenia. Trochę późno bo już 31 tc, ale wcześniej jakoś brakowało czasu :) zobaczymy co nam powiedzą ciekawego :) W zasadzie jedyną najbardziej dla mnie interesującą rzeczą jest to jak powinno się oddychać przy porodzie. Brata żona mówiła, że nie była na ćwiczeniach i nie wiedziała to ją dziewczyna w trakcie uczyła :) żeby tak nie bolało :)
-
Ja mam termin na 17 października z usg, z miesiączki na 12 :) zobaczymy jak to będzie, naturalnie boję się a znowu cięta też bym nie chciała być :) że też my baby tyle musimy znosić ;)