zalamanatotalnie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hej dziewczyny! dawno mnie tutaj nie bylo a jak bylam to tylko czytalam co u Was.., Mariawalawska czytając Twoją historię myślałam ze czytam swoja z jednnym małym szczegółem ja tej szansy nie dostałam... u mnie minęło 5 miesięcy od rozstania.., on jest szczęśliwy z inną swoja droga z którą bardzo szybko się "sparował" a ja..? a ja nadal cierpię na swój sposób..., przez ten czas były momenty kiedy wydawało mi sie, ze jest już okej, po czym znow wracaly te gorsze dni i tak w kolo z przewaga gorszych dni w ostatnim czasie, poznałam też kilku facetow pare razy się spotkałam ale teraz wiem ze przez to ranie już nie tylko siebie ale niewinnych ludzi.., duzo o tym wszystkim ostatnio mysle, mam glupie sny, pisalam wczesniej ile glupich przypadkow sprawialo ze trafialismy na siebie i nastapil kolejny kolezanka sie smieje ze to przeznaczenie.. ja niestety wiem ze to tylko los daje mi kolejnego kopa niewiem tylko za co..., chciałabym przestac o nim myslec zakochac sie na nowo a jednak nie potrafie... co ja mam zrobic czas wcale nie leczy ran.., tez myslam ze z czasemb bedzie lepiej ale nie jest on ma mnnie gdzies ulozyl sobie zycie a ja pomimo najszczerszych checi nie potrafie tak skazując sie na samotnosc..., pomimo tego co mi zrobil, tego ze dotarlo do mnie jaki byl, tego ile czasu minelo, tego ze juz wiem ze nie ma szans dla nas ze ja bym nawet gdyby byla nie potrafila sporobwac drugi raz kocham go kocham go dalej.. i szlag mnie trafia bo niechce tego a nie potrafie się pozbyc tego paranoicznego uczucia...
-
hej hej:) olgetta zdaje relacje po wczoraj dobrze ze mnie zmobilizowalas i poszłam bo dobrze sie bawiłam, szłam bardzo sceptycznie nastawiona a bardzo milo sie zaskoczylam:D, ludzie bardzo w porzadku, szybko nawiązałam z nimi kontakt, tylko teraz sama sie zastanawiam co ja chce i do czego dąże.., bo moj kolega wiem ze chcialby czegos wiecej a ja.., ja narazie niechce sie w nic pakować, musze odpoczac, odreagowac jednak z drugiej strony lubie go i niechcialabym urwac kontaktu, a robić mu złudnej nadzieii tez niechce bo nie zasluguje na to zeby go tak traktowac., pozatym juz mialam raz taka sytuacje ze mialam takiego kolege który chciał cos wiecej a ja go olewałam, przyjaznimy sie do dziś jednak z uplywem czasu stwierdzam ze to byl ktos wartosciowy i zaluje swoich decyzji i cos czuje ze mam powrótrke z rozrywki, ze znowu nic niechce a potem bede zalowac tego jestem w kropce..., ze tez nigdy nie moge miec łatwo i prosto...;D
-
olgetta dzieki dzieki za słowa bo sa dobre jak sie je czyta zebym tylko potrafila byc bardziej odwazna to by bylo a najgorsze w tym wszystkim jest to ze ludzie mysla ze ja wlasnie jestem taka otwarta i bezposrednia a wcale tak nie jest... ahh musze to jakos w sobie zmienic ale kurcze jak pomysle sobie ze nikogo nie znam a oni sie znaja to mi sie odechciewa tam isc a z drugiej strony chce:D sama juz niewiem ale chyba podejme to wyzwanie zobaczymy najwyzej szybko powróce:D
-
olgetta nic nie trace t fakt:D i chcę isc ale jakos sie tak zastanawiam ze glupio mi bo naprawde nie znam jego znajomych tylko jego jednego i co tam bede robic.... to mnie przeraza bo nei jestem jakas bezposrednia osoba latwo nawiazujaca kontakt z obcymi mi ludzmi tym bardziej ze oni zapewne sie znaja wszyscy dobrze a ja jedna jakas obca...
-
hej ddziewcxzyny u nas dzisiaj juwenalia, poszlam z moimi kolezannkami... wiecie jakie tlumy bawia sie w takich miejscach? zgadnijcie kogo spotkalam...?oczywiscie moje bylego widzial mnie tym razem nie udawal z\e nie widzi ale powiedzial czesc i poszed żal.., jak go zobazylam to mnie zatkalo no ale wiadomo jak my mamy,..., potem poszlam z kolezanka w tym kierunku co on i bylam juz troszzeczke po jakis trunkach i pytam no niby czemu mnie zostawiles bo powodu nie uslyszalam konkrtnego tak naprawde zaczal sie mieszac i udall ze mu telefon dzwoni i poszedl poprostu zal... tylko zastanaiwam sie dlaczego ciagle go spotykam to jest najgorsze....;(
-
za facetów którzy nas zdobyli, za kolesi którzy nas stracili, za debili którzy nas rzucili, iiiiii farciarzy którzy nas poznają ;D kolezanka mi to wczoraj podrzuciła az mi się humor poprawił niech i Wam sie poprawi:)
-
smutasek miejmy nadzieje ze jeszcze nas to spotka chciaz narazie w to nie wierzymy ale moze jednak... na dzisiaj się juz zegnam bo umowilam sie z przyjaciolkami, spokojnego wieczoru:*
-
hawananana to jest chyba najlepsze podejscie:) optymistyczne, które uwazamm ze napewno nastapi w przypadku czy Ciebie czy mnie, bo w krotkim okresie po rozstanu nie bedzie swiat odrazu kolorowy musimy nabrac dystansu do tego, nauczyc sie na nowo samemu zyc i z czasem nawet same nie zauwazymy kiedy bedzie lepiej.
-
No to niewiem która ma gorzej... mi może i latwiej przez to ze bawił sie co chwile inna czyli nie byl nic wart ale boli mnie zaslepienie moje, Tobie faktycznie moze gorzej ze po latach sie tak stalo, ale bądz dobrej mysli ze jeszcze spotkasz kogos i to bedzie ten jeden jedyny wymarzony, i bedziesz jeszcze milo wspominac to co przezylas i z usmiecham na twarzy wracac do tego:* wiem ze narazie jest to trudne tak jak i dla mnie mi usmiech sie pojawia co najwyzej z irytacji cala ta sytuacja z jakim zerem bylam i jeszcze robilam z niego ideal niemalże ale nic cos mnie to nauczylo, moze kiedys mi sie uda... Tez spij dobrze:*
-
dokladnie mam tak samo ale tylko my tak mamy oni nie, ale ja naprawde uwazam, ze jezeli on dzisiaj sie ze mna rozstaje a jutro na sile szuka kolejnej i kolejną bajeruje to taki czlowiek nie posiada uczuc on tylko posiada chec bycia z kims i zaspokajania wlasnych potrzeb a my sie na to dajemy nabrac bo mamy nadzieje ze to to ze to ten ze jest odpowiedni, stwarzają pozory nabierają kolejne dziewczyny i kolejnym sie bawia, bylam jedna z wielu dzisiaj to wiem i wiem ze mialam duzo znakow na niebie i ziemi ktore mi w jakis sposob chcialy to przekazac ale bylam zaslepiona i mialam klapki na oczach a teraz dzieki niemu doszlam do etapu ze niechce nikogo bo po co mi ktos zebym znowu cierpiala? ... chce zeby czas plynal szybciej i moze sie to wszystko jakos ulozy, narazie zyje bo zyje bez jakigos wiekszego celu, sensu a wszystko przez jednego zwyklego dupka ktory sie mna bawil to jest straszne naprawde co oni z nami robia...
-
juz sama mnie juz nie chodzi o niego, ja poprostu nie umiem tego zrozumiec, inaczej mnie rodzice wychowali, nie dociera do mnie jak mozna byc takim czlowiekiem czym taki ktos sie kieruje bo uczucia to przeciez nie sa, nie jestem świeta, tez popełniam błedy ale w zyciu bym czegos takiego nie zrobila drugiej osobie, zatrzymał sie na etapie gimanzjum i po tylu latach nie dorósł żal żal żal mojego straconego czasu i zaslepienia, balam sie angazowac bardzo jak sie zaangazowalam to mi sie dostało..., i jak ja kiedys w przyszlosci mam znowu komus uwierzyc oni przez takie szczeniackie zachowanie pozbawione jakichkolwiek uczuc odciskaja ogromny slad na naszej psychice przynajmniej ja tak mam i wiem ze za kazdym kolejnym razem bede sie zastanawiac a moze on zrobi to samo i to jest najgorsze w tej sytuacji...
-
juz sama no dokladnie dupek i tyle ale jednak nie caly miesiac on ma kolejna to boli;/ a tak naprawde powinam sie cieszyc ze tot ak szybko wyszlo
-
hej dziewczyny.. muszę napisać bo nie mogę znaleźć sobie miejsca, niewiem czy któreś pamietają moją historię czy nie ale nie minął jeszzcze miesiąc pełny od rozstania 8maja minie, zrobiłam porządki na fb nk itp wyrzuciłam ze znajomych jego i jego kolegów, bo z fb już zdąrzyłam wypatrzeć, ze kręci z kolejną dziewczyną, no poprsotu niewiem co mam myśleć to jest tak żałosne..., dziś jedna jutro druga nieważne jaka ważne zeby była... niewiem z kim ja byłam zapatrzyłam sie i wyidealizowałam obraz..., w dodatku dopiero teraz jak zaczełam to przezukiwać i to niepotrzebnie uważam to jeszcze znalazłam, że przedmną miesiąc tez spotykał sie z inna dziewczyną czyli on poprostu jedna po drugiej jedna po drugiej a ja byłam ślepa poprostu jest mi zal samej siebie i swojej glupoty, ale był dobrym aktorem musze mu przyznac ale jak teraz patrze na jakiego ja człowieka trafiłam to poporostu skręca mnie od środka...
-
alazyb bardzo trafnie ujelas wszystko.
-
a ja uwazam, ze moj juz do mnie nie wroci tez snuł plany, tez widział juz nasza odlegla przyszlosc razem gdzie ja jeszcze nawet o tymnie pomyslalm, uwazam ze prawda jest to ze latwo mu przyszlo, szybko to wszystko co mowil i tak samo mu to minelo niestety bylam naiwna i zaczelam w to wszystko wierzyc i to w tym wszystkim jest najgorsze ale co mial powiedziec ze sie chce pobawic, ze to tylko na chwile oczywiste jest ze tak nie powie tylko kazdy bedzie udawal jak to on na powaznie do zwiazku podchodzi bo wtedy wzbudza nasze zaufanie niestety a my sie nabieramy....zaczynamy angazowac, po czym im sie odechciewa w tempie tak szybkim jak im sie zachcialo i pa a my potem siedziemy na forum bijemy sie z wlasnymi myslami, cierpimy a oni juz dawno bawia sie z innymi...