Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zdesperowana83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zdesperowana83

  1. no a ja dzisiaj odebrałam wyniki prolaktyny i nie wiem czy komus się przecinki nie pomyliły - wyszło mi ponad 2000 przy normie do około 600. Nigdy nie miałam takiej wyjściowej, maks to było 300. W listopadzie na dostinexsie miałam 90. Raptem miesiąc temu odstawiłam bromergon. Nawet zakładając, że seks poprzedniego wieczora pobudził przysadkę do produkcji prolaktyny i tak wynik ten wydaje mi się strasznie dziwny. Znowu będę musiała wybulić kasę na powtórne badanie.
  2. dodam, że najnowsze badania sugerują, że przy poziomach homocysteiny powyżej 15 ryzyko zawału roście 3,5 raza a udaru 2,8. Mówi się tez o jej związku z depresjami, psychozami, zaburzeniami pracy układu nerwowego, alzheimerem, parkinsonem etc. Naprawdę świństwo. Warto się pod tym kątem zbadać, a już planując ciążę na 100%. Porażenia nerwowe to okropne upośledzenia
  3. bromowa , ja płaciłam 35zł za badanie z krwi. Pewnie dużo zależy od laboratorium. Robiłam tak jak jest napisane w tym tekście do którego dałas link, rano na czczo. Dzień cyklu nie ma tu znaczenia. swoją drogą teraz czytając o zależnościach między niedoczynnością tarczycy, homocysteiną i cholesterolem wyczytałam tez , że niedoczynnośc równiez ma wpływ na zaburzenia proporcji pomiędzy tym dobrym a złym cholesterolem . Ja najwyższy miałam 220. Po roku brania zestwau witamin spadł mi na 170. ale na jesieni był juz 190. Dla homocysteiny najważniejszy jest kwas foliowy i B12. No a optymalnie jest jeszcze dorzucić B6. Ja byłam prawie pewna, że teraz będę miała w normie po takim czasie brania witamin i przy spadku cholesterolu, a jednak okazało się, że nie. Często są to predyspozycje rodzinne. no i kwestia leków. mi pewnie zaszkodziły inhibitory pompy protonowej któe brałam jakis czas na żołądek.
  4. izula, a robiłas wcześniej usg owulacyjne? wiesz w ogóle czy pęcherzyki pękają? Mi teraz lekarz kazał dwa cykle mierzyć temperaturę żeby zobaczyć czy jest skok i jak długa jest faza lutealna. Leki na prolaktynę kazał odstawić. Osobiście po odebraniu wyników homocysteiny trzymam kciuki za to, że w tym miesiącu nie zaszłam. Musze ją najpierw zbić. do wady cewy nerwowej dochodzi w pierwszych 4 tygodniach rozwoju zarodka. wiele kobiet na tym etapie jeszcze nie wie, że jest w ciąży, albo dopiero się dowiaduje. niedobory witamin powodujące skoki homocysteiny ma duża część społeczeństwa, tylko większośc nie ma o tym pojęcia. Najgorsze, że lekarze też niewiele o tym wiedzą, przynajmniej u nas. a potem jest płacz i zastanawianie się czemu nas takie nieszczęście spotkało. Także dziewczyny, jeszcze raz namawiam - WARTO ZBADAĆ HOMOCYSTEINĘ. Zwłaszcza jeśli np. macie podwyższony cholesterol, niedoczynność tarczycy, zaburzenia wchłaniania, problemy z żołądkiem etc. Teoretycznie norma to 12 (niektóre źródła podają 14) ale za bezpieczną granicę uznaje się 10. Ja mam 15,6 mimio, że jak pisałam od lat biorę kwas foliowy, a przez ostatnie 1,5 roku tez inne witaminy z grupy B. cholesterol mi ładnie spadł i byłam pewna, że będę mieć homocysteinę w normie a tu niemiła niespodzianka. Kto wie, może to jedna z przyczyn dla której nie możemy się zafasolkować.
  5. witam ponownie laseczki, odebrałam trochę nowych wyników badań i przy okazji chciałabym kolejny raz przypomnieć wszystkim starającym się o konieczności zbadania poziomu homocysteiny. Mimo, że cały czas biorę kwas foliowy i inne witaminy z grupy B, mam ją trochę podwyższoną: 15,6 przy normie 5-12. a sam kwas foliowy juz w ogóle może nie wystarczać. Warto wydac te 30-40zł żeby miec pewność, że naszemu dziecku nic nie grozi, nie mówiąc juz o tym, że homocysteina wywołuje dużo innych niebezpiecznych chorób takich jak wieńcówka. Dlaczego warto zrobić to badanie? - przeczytajcie poniższe informacje: 3.3.2. Zaburzenia rozwojowe płodu i powikłania ciążowe Homocysteina niekorzystnie wpływa na reprodukcję. Jej wysokie stężenie w płynie pęcherzykowym jajnika może zaburzać interakcję pomiędzy plemnikiem a komórką jajową, zmniejszając tym samym szanse zapłodnienia. Dodatkowo hiperhomocysteinemia powoduje upośledzenie implantacji zapłodnionego jaja oraz niekorzystnie wpływa na procesy embriogenezy. Skutkami tych procesów mogą być poronienie, zahamowanie rozwoju płodu, a nawet jego obumarcie. Hiperhomocysteinemia w okresie ciąży jest czynnikiem ryzyka poronień nawykowych , wewnątrzmacicznej śmierci płodu oraz wad cewy nerwowej (otwarte wady cewy nerwowej związane są z obniżeniem aktywności syntazy metioniny, uczestniczącej w syntezie białek budujących osłonki mielinowe). Udowodniono, że w stanach niedoboru kwasu foliowego, homocysteina gromadzi się w komórkach rozwijającego się zarodka i powoduje szereg uszkodzeń. Istnieje wiele hipotez na temat jej embriotoksyczności, np. sugeruje się że homocysteina jest antagonistą mózgowego receptora N-metyloD-asparaginianowego (NMDA), który odpowiada za regulację migracji komórek nerwowych, adhezję tych komórek i ich apoptozę . Hiperhomocysteinemia u kobiet ciężarnych stwarza także ryzyko powikłań zakrzepowo-zatorowych oraz nadciśnienia ciążowego.
  6. slonce, napisałam Ci więcej na maila
  7. słonce, może to zalezy od tego czy mu pacjentka wpadnie w oko czy nie ;) podaj swojego maila to Ci więcej napiszę... Teraz byłam u innego lekarza - dr. Włodzimierz Cieśla i jest niebo a ziemia. Rzeczowy, dokładny wywiad, bardzo celne pytania na podstawie zebranych informacji, konkrente wnioski i zalecenia już na wstępnym etapie. Badania, które miałam porobione uznał za jak najbardziej przydatne i nie kazał ich powtarzać dla własnej fantazji. Mam teraz dwa cykle monitorować łącznie z mierzeniem temperatury żeby sprawdzić czy ciałko zółte na pewno jest wydolne. Teoretycznie w badaniach wychodzi mi wysoki progesteron ale mam pewne objawy które mam temu przeczą. Kazał mi juz odstawić bromergon (Salata dalej brać, i jeszcze raz mi kazał zrobić prolaktynę z obciążeniem, a to przeciez nie jest obojętne badanie, taki skok hormonu po tabletce rozlegulowuje resztę, poprzednim razem skoczył mi po tym m.in. testosteron). No i wizyta kosztuje 130zł a nie 180 jak u Salaty
  8. my sobie zrobiliśmy przerwę... dzisiaj mam wizytę u endo-gin, zobaczymy czy mi coś mądrego powie przy okazji - byłam ostatnio u dr Ireneusza Salaty (przyjmuje w multi-med w łodzi). stanowczo odradzam. Aż trudno uwierzyć, że można takie głupoty opowiadać do pacjentki - i nie chodzi tu o merytoryczne sprawy choć nic konkretnego się nie dowiedziałam, ale o jego sprośne "poczucie humoru" i absurdalne alegorie
  9. U mnie po lekach na prolaktynę efekt jest dokładnie odwrotny. cykle mi się skróciły. Ostatnimi czasy owulki mam 11-12 dnia cyklu a kiedys miałam między 13-15. Ja bym się nie faszerowała niczym nie mając 100% pewności, że nie jestem w ciąży... znam jeszcze kilka osób, które miały tak samo Prolaktynowa Aniu, napisz jak się macie...
  10. misio , a jak długo się staraliście? :) ja w tym miesiącu sobie robię przerwę bo muszę zawalczyś z tym polipem. Teoretycznie taki mały nie powinien przeszkadzać ale ja wolę nie ryzykować ....
  11. no ja własnie dostałam okres w 24 dniu cyklu.... strasznie mi sie cykle skróciły odkąd biorę leki na prolaktynę. Kiedys miałam owulację w 14 lub 15 dniu cyklu a teraz mam w 11 lub 12... Miał ktoś tak jeszcze?
  12. może warto temat tych przeciwciał na wszelki wypadek z jakimś sensownym endokrynologiem omówić
  13. fajnie dziewczyny, że maluchy zdrowo rosną :) u mnie bez zmian... czekam na wizytę u endokrynologa-ginekologa - ostatnią mi nagle odwołali. Kolejną mam w lutym przyczyną poronieć w okolicy 8 tygodnia mogą byc właśnie róznego rodzaju przeciwciała. Proponuję zrobić antytarczycowe i antykardiolpipidowe chociaż
  14. no ja leki na prolaktynę w sumie juz prawie 6 miesięcy biorę, no i mam w dolnej granicy normy. u mnie po obciążeniu skoczyła prawie 21 razy. tyle, że cały czas mam ksiązkowe owulacje a prolaktyna teoretycznie głównie owulację rozwala. robiłam teraz kolejne usg, niestety polip w macicy nadal jest, będę go musiała niesety usunąc... ech.. jak nie urok to sraczka...
  15. dzięki bromowa :) porządne badania to podstawa. Bez tego ani rusz.
  16. *wielu kobietom bez szprycowania się chemią przy PCO zajście w ciążę może być niemożliwe. ale nie patrz na to w ten sposób. Te leki naprawiają to co Twoj organizm niestety psuje... a co do zapalenia tarczycy to pewnie robią Ci badania pod kątem przeciwciał antytarczycowcych (anty-TPO i anty-TG) charakterystycznych dla hashimoto - one często prowadzą do poronień
  17. bromowa, przy psco często są tez niedrożne jajowody. Jesli tak jest muszą je udrożnic, czasem pomaga samo podciśnienie płynu przy badaniu, czasem nie. Przy niedrożnych nie ma szans na ciążę nawet jeśli jest owulacja, bo komórka jajowa nie ma jak się przedostac do macicy a plemniki nie mają jak się dostać do komórki jajowej. A to właśnie w jajowodach dochodzi do zapłodnienia. dziwię się tylko, że lekarz wczesniej nie zasugerował pełnego monitoringu cyklu - szkoda tego zmarnowanego czasu. Ja pierwsze co zrobiłam kiedy postanowiliśmy się zacząć starać do zaliczyłam pół roku monitorngu cylku żeby miec pewność, że owuluję. Drożności jeszcze nie miałam robionej - to kolejny punkt na mojej liście. Problemy z tarczycą często potrafią rozregulowac resztę hormonów m.in prolaktynę, a ona z kolei testosteron etc. I takie się robi błędne koło. Teraz trzeba się skupic na wyregulowaniu hormonów tak żeby pęcherzyki zaczęły dojrzewac i pękac w odpowiednim momencie. Udroznić jajowody i albo po tym wszystkim dalej się starać normalnie, albo pomyślec o inseminacji lub in vitro. Do invitro drożne jajowody nie są potrzebne ale pęcherzyki odpowiednio dojrzałe już tak. I głowa do góry, woeli kobietom z pco udaje się zajść w ciążę przy odpowiednio dobranym leczeniu.
  18. a i Kasiula, ja cały czas mam cykle 27, 28 lub 29 dni a owulacja raz jest od 11 do 16 dnia cyklu, takimi falami to chodzi. Odkąd biorę leki na prolaktynę właśnie tak wczesnie owulację w cyklu mam. więc ten śluz płodny jak najbardziej może wskazywać na wczesną owulację. Najlepiej zrób przez jakiś czas monitoring. moja gin za usg owu bierze ode mnie 20 zł i wchodzę bez kolejki, więc regularnie takie usg robię. Dzięki temu wiem, że moje jajniki cały czas pięknie owulują
  19. Kasiula, mi teraz 2 lekarzy w tym jeden profesor, powiedziało, że dostinex może utrudniać a wręcz uniemożliwiac zajście w ciążę. Kazali natychmiast go odstawić. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo inni lekarze z kolei przepisują go starającym się parom. ale może warto chuchać na zimne i pomyslec o zmianie leku. A czy miałąś robiony monitoring cyklu pod usg? Tylko tak możesz mieć pewność czy pęcherzyki rzeczywiście dojrzewają i pękają. Rzeczy które jeszcze można zrobić jest jeszcze bardzo dużo - histeroskopia, laparoskopia, szczegółowe badania hormonalne, badania na przeciwciała, badania pod kątem spasowania genetycznego partnerów etc. ale to wszystko jest barzo drogie a 1,5 roku to według współczesnych standardów jeszcze nie tak długo zwłaszcza jeśli mąż ma niezbyt rewelacyjne wyniki nasienia. Może warto pomyślec o inseminacji żeby dać pływakom lepsze szanse? Ja się umówiłam na styczeń do gienkologa ednokrynologa, bo endokrynolog oświadczył mi, że on się na tym nie zna, i z tego co gadał po bardzo przelotnym zerknięciu na wyniki, które ze sobą przysniosłam rzeczywiście wynika, że się nie zna... Zobaczymy co tamten powie np. o moim DHEA. może tez zaproponuje jakąś sensowną alternatywę dla dostinexu i bromergonu.
  20. w 2010 miałam 252,70 mlU/l - norma 83-622 lekarka ni komentowała tego wyniku. Jest w normie, ja cały czas mam ksiązkowe owulacje. Wiosną tego roku postanowiłam na włśaną rękę zrobic prolaktyne z obicążeniem. wynik bez obciążenia 371,7 uU/ml norma 127-637, po godzinie 7572, po 2 godzinach 5100, czyli skok całkiem konkretny,ponad 20 razy. moja gin kazała mi na to brac pół tabletki bromka na noc, bo skoro mam owulację to nie chciała zbytnio ingerować, endo kazała mi zwiększyc do jedenj tabletki twierdząc, że pół to tak jakbym w ogóle nie brała. Fatalnie siępo tym czułam. zmieniłam na dostinex. Brałam go od końca sierpnia po 1/2 tabletki na tydzień. Po miesiącu juz miałam prolaktynę w dolnej granicy normy. ale teraz spotkałam się z opinia profesora specjalizującego się w niepołodności, że dostinex wręcz utrudnia zajście w ciązę no i wolę nie ryzykować. chyba wrócę ewentualnie do pół tabletki bromka. W ogóle ten profesor twierdzi, że przy regularnych owulacjach nic się nie powinno brac. na dhea nic nie biorę i na to chyba nie mam leków. ale musze sie wypytac edno dokładnie czy taki poziom może świadczyć o jakiś gruczolakach nadnerczy etc. i czy cos się powinno z tym robić, np. operacyjnie. Na szczęście DHEA-S mam jeszcze w normie - chociaż kiedy skoczyło mi DHEA to i DHEA-S proporcjonalnie wzrosło. Mam nadzieję, że ta tendencja nie będzie się utrzymywac. Dam znac co mi powie endo.
  21. bogna,m te poronienia to prędzej przez hashimoto. Mam znajoma która przez przeciwciała antytarczycowe 3 razy poroniła. Teraz ma 2 letniego synka. Z tego co kojarzę brała ten sam zestaw leków co ty masz teraz brać
  22. no i się zassanawiam po jakie licho lekarz kazał ci przychodzić co 2-3 dni po tym 9dc kiedy po pęcherzykach nie było juz śladu. Jeśli rzeczywiście uważał, że były one wystarczająco duże żeby doszło do owulacji między 5-9dc, to wiadomo było, że już się nic nowego w tym cyklu nie wykluje. te pęcherzyki w drugim jajniku, tak jak pisałam pewnie się szykowały juz do kolejnego cyklu i z pewnością były za małe żeby pęknąć jeszcze przed okresem. Ile płacisz za takie usg?
  23. bromowa, w jajniku zawsze dojrzewa kilka pęcherzyków (mają po kilka milimetrów) ale w pewnym momencie powinien się wyłonić pęcherzyk wiodący i on powinien osiągnąć właśnie około 22 mm zanim pęknie - wtedy jest dojrzały. Jeśli pęknie wcześniej, mając kilkanaście milimetrów komórka jajowa raczej nie będzie zdolna do zapłodnienia, jeśli urośnie jeszcze większy to może być już przejrzała. Czasem wyłaniają się dwa dominujące pęcherzyki ale nie więcej - w każdym razie bez dodatkowej stymulacji hormonalnej. U mnie tak było w trzech cyklach, że dojrzewały po dwa, ale ten drugi nie był w stanie pierwszego dogonić. Miał zwykle około 16-17 mm w momencie gdy pękał pierwszy i po prostu się wchłaniał. Żeby można mówić o prawidłowej kontroli cyklu lekarz powinien opisać ile ma największy pęcherzyk -może masz tę informację na wydruku z usg. Ja zawsze dostaję od swojej gin wydruk z informacją który jest dzień cyklu, jak duży jest pęcherzyk, i jakie endometrium. Obecność kilku pęcherzyków w jajniku bez pęcherzyka wiodącego może świadczyć o PCO. Skąd jesteś? Może warto iść do innego lekarza, bo to wszystko jakieś dziwne mi się wydaje. Pęcherzyk rośnie około 1,5 -2 mm w ciągu doby więc jeśli 5 dc jeszcze nie był wyłoniony wiodący to nie zdążyłby przez 4 dni urosnąć do tych wymaganych 22 mm. Lekarz powinien podawać Ci więcej konkretnych informacji. Teksty typu z tych pęcherzyków może być dziecko są dość mgliste. Widząc na ekranie jakiej wielkości jest pęcherzyk można ustalić dość precyzyjnie za ile dni osiągnie on dojrzałość. Jeśli nie wyłania się pęcherzyk wiodący, lub rośnie za wolno tzn., że coś jest nie tak hormonami. A co do LH. Rzeczywiście bada się je około 5 dnia cyklu ale wyniki pewnie są miarodajne u osób które mają owulację około 13-14 dnia cyklu. U ciebie najwyraźniej jest dużo wcześniej. Ja pisałam o piku LH. Tuż przed owulacją następuje gwałtowny wzrost tego hormonu i to on doprowadza do ostatecznego dojrzewania komórki jajowej i pęknięcia pęcherzyka. Można to sprawdzać testami owulacyjnymi. Nie może być 2 pików LH w jednym cyklu dlatego dwie owulacje są niemożliwe. Jeśli nawet dojrzewają dwa pęcherzyki jednocześnie, czy to w jednym, czy w dwóch jajnikach, jeśli w momencie piku LH jeden z nich jest za mały by osiągnąć dojrzałość to po prostu się wchłonie i dziecka z niego nie będzie. U osób z PCO zamiast się wchłaniać takie pęcherzyki lubią się zamieniać w cysty. Koniecznie musisz zrobić jeszcze jeden monitoring cyklu razem z badaniami hormonalnymi. Może poza standardowym LH, FSH, estradiol, warto zrobić też testosteron, DHEA i DHEA-S
  24. bromowa, z tego co ja czytałam, to nie ma w medycynie udokumentowanego takiego przypadku żeby były dwie owulacje w w ciągu jednego cyklu. Jest to nie mozliwe ze względu na wykluczające się działanie hormonów. A powiedział ci lekarz jakiej wielekości były te pęcherzyki w 5 dniu cyklu i którego dnia i jakiej wielkości były kiedy pękły? Dojrzały pęcherzyk pęka gdy ma około 22 mm. Potrzebuje do tego piku LH. Jesli masz owulację dość wczesnie w cyklu to to co było widac w drugim jajniku tuz przed okresem to prawdopodobnie kolejne pęcherzyki które już się przygotowują żeby rosnąć w nowym cyklu po miesiączce - bo jak rozumiem te z 27 dnia nie urosły do 22mm i nie pękły jeszcze przed okresem?
×