Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zdesperowana83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zdesperowana83

  1. no i trzymajcie za mnie kciuki bo dziś i w najbliższych dniach ostro działamy ;) Mam wszelkie objawy nadchodzącej super owulacji, jak zawsze zresztą, i mogłoby sie wreszcie udać!
  2. no a ja Wam powiem, że po doświadczeniach Magdy i Ani lece biegiem porobic te badania pod kątem przeciwciał. moja endo kazała mi je zrobic juz prawie dwa miesiące temu ale ja nie miałam kasy i jakoś tak wpuściłam jednym uchem i wypusciłam drugim bo myslałam, że skoro biore euthyrox, który mi TSH ładnie normuje to wystarczy. ale widzę, że te pierońskie przeciwciała tak potrafią namieszać, że warto to na wszelki wypadek sprawdzić. tym bardziej, że my przeciez jestesmy pokoleniem czarnobylowym. Nasze dziecięce tarczyce najadły się tego radioaktywnego jodu i może teraz nasz organizm postrzega je jako wroga
  3. serio, ja w ciązy nie byłam ale to mogą być naturalne odczucia. Moja koleżanka (juz w trzecim miesiącu) mówiła mi teraz, że na początku miała cały czas wrażenie, że się czyms objadła, że tak ma pełno w brzuchu etc. Gdybys nie miała tylu przykrych doświadczeń za sobą pewnie bys nawet na to nie zwracała uwagi. A tak wsłuchujesz się w każdą najmniejszą zmianę. Grunt, że nie masz plamień, choc i one się niektórym kobietom nagminnie zdarzają a i tak udaje im się donosić, i że po raz pierwszy bierzesz leki. widzisz, Magda tez poroniła 3 razy przez przeciwciała - co prawda tarczycowe - ale jak się udało ustalić przyczynę i zaczęła brac leki, urodziła zdrowiutką córeczkę. Póki co musisz być dobrej myśli. Robisz wszystko co możesz :) A im mniej stresu tym lepiej. Obejrzyj jakis film, poczytaj jakiś romansik ;) cokolwiek żeby przestać myśleć.
  4. aniu, wiem, że to w Tojej sytuacji bardzo trudne ale wiem z autopsji, że jak człowiek zaczyna się wsłuchiwac w siebie to bardzo duzo niepokojących rzeczy zauważa. Jak kiedyś, kiedy jeszcze nie chciałam mieć dzieci, bałam się, że wpadłam, to tak mi w brzuchu było dziwnie, i piersi mnie bolały i niedobrze mi było :p Strach ma wielkie oczy :P To, że pobolewa może byc normalnym objawem. w końcu zarodek rośnie. ponoć dosc charakterystyczne dla ciązy jest uczucie takiego rozpierania. No i zastrzyki bierzesz, to może miec wpływ. Nie mówiąc juz o tym, że nerwobóle w brzuchu mogą być wywoływane przez stres, którego Tobie teraz nie brakuje
  5. czyli bardzo dobry :) dla osób starających się o dziecko dobrze jest jak jest poniżej 2 a najlepiej około 1 :) Ja wyjściowo miałam troche powyżej normy, po roku brania minimalnej dawki euthyroxu spadło na 1,97 a po kolejnym roku niestety skoczyło na 3,05. Teraz zwiększyłam dawkę i zobaczymy.
  6. córcia Madzi ma 2 latka :) i teraz akurat niania im odeszła z pracy więc jest trochę zabiegana ;)
  7. ania, ja teraz trochę czytałam o przeciwciałam antytarczycowych, niektórzy endokrynolodzy radzą je badać kobietom które długo się starają lub ileś razy poroniły nawet jesli wyniki TSH nie są jakies bardzo niepokojące, bo te przeciwciała ponoc potrafia nieźle namieszać mimo, że TSH jest tylko lekko podwyższone. Ja takie miałam i dlatego mam badać. A Ty Magda? miałaś problem z TSH?
  8. cześć Madzia :) Jak miło cię tu widzieć :) mi endo tez kazała zrobic przeciwciała antytarczycowe
  9. nie znam szczegółów, ale wspominała mi kiedyś, że ma jakąś chorobę immunologiczną... cholera wie, może to samo co Ty? wiem, że miała bardzo złe wyniki jakiś badań. Opcji jest bardzo dużo, bo tych przeciwciał jest mnóstwo na wszystko ;)
  10. robienie research to moje zboczenie zawodowe ;) ta koleżanka o której wspominałam odpisała mi,powinna się niedługo odezwać
  11. no mi tak na szybko udało się wyczytac, że u większości osób z tym zespołem, przeciwciała potrafią wychodzic ujemne bo mają duże wachnięcia. więc tylko kilkukrotnie powtórzone badanie może dac obiektywny wynik. Ja myślę, że u Ciebie to będzie to i trzymam mocno kciuki żeby teraz z lekami się udało :)
  12. i jeszcze http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=6&t=15779 mi moja endo kazała na wszelki wypadek zrobic też testy na przeciwciała antytarczycowe. muszę się wybrać
  13. ania, pewnie już sama buszowałas po sieci w tym temacie, ale mi się rzucił w oczy wątek na nasz bocian http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?t=69224 zwróć uwagę, że w stopkach u większości dzewczyn jest info o licznych poronieniach aż w końcu pojawiają się zdrowiutkie dzeciątka :)))))
  14. tu taki cytat W celu zminimalizowania ryzyka powikłań oraz zwiększenia szans pomyślnego zakończenia, ciąża u kobiet cierpiących na APS powinna być ciążą zaplanowaną i poprzedzoną pomiarem poziomu przeciwciał. Jest to rzecz niezmiernie istotna bowiem od momentu zajścia w ciążę należy wprowadzić odpowiednią terapię lekową jak również otoczyć tę ciężarną specjalistyczną opieką lekarską. Wprowadzenie odpowiedniego leczenia zwiększa szansę na urodzenie zdrowego dziecka oraz na zmniejszenie ryzyka pojawienia się powikłań położniczych. Szczególne znaczenie ma fakt, iż większość leków przeciwzakrzepowych przyjmowanych przez kobiety z APS, szczególnie te, u których wystąpiły epizody zakrzepicy, cechuje się bardzo silnym działaniem teratogennym. Konieczne jest więc jak najszybsze odstawienie tych leków i zastąpienie je innymi, nie stanowiącymi zagrożenia dla płodu. Najczęściej stosuje się niskie dawki kwasu acetylosalicylowego i heparynę drobnocząsteczkową. W przypadku kobiet ze szczególnie obciążonym wywiadem położniczym jak również u tych, u których pomimo stosowania heparyny występowały poronienia czasami stosuje się dodatkowo immunoglobuliny podawane dożylnie. Schemat leczenia uzależniony jest od objawów chorobowych. Częsta utrata ciąż, szczególnie w przypadku, gdy brak jakiejkolwiek konkretnej przyczyny tej tragedii powinno nasunąć przypuszczenie obecności w organizmie kobiety przeciwciał antyfosfolipidowych. Planując kolejną ciążę warto przeprowadzić niezbędne badania na obecność przeciwciał antyfosfolipidowych, aby uniknąć kolejnych niepowodzeń.
  15. och ci lekarze! jak można bagatelizować takie rzeczy zwłąszcza u pacjentki, która już wczesniej poroniła. Jak na mój gust jest wielce prawdopodobne, że udało sie Tobie i lekarzowi ustalic przyczynę i że skoro bierzesz na to od samego początku leki tym razem wszystko pójdzie dobrze :) Lekarz widac ma głowę na karku, ale ja na Twoim miejscu jeszcze bym się spróbowała gdzies dodatkowo skonsultować, nie tyle w kwestii diagnozy co w kwestii leczenia. może są rózne metody o różnej skuteczności...
  16. to jest bardzo prawdopodobne, powtórzę pytanie: czy przy poprzednich ciążach brałas jakies leki na to?
  17. ok, doczytałam, antyfosfolipidowe to inna nazwa na antykardiolipidowe to może byc przyczyna skoro miałas charakterystyczne objawy a przy poprzednich ciążach dostawałas jakies leki na to?
  18. ja myślałam o 1) przeciwciałach na spermę. u niektórych kobiet potrafią one uniemozliwic zapłodnienie, u innych nawet jesli do zapłodnienia dochodzi, organizm traktuje rozwijający się płód jako ciało obce. nie pamiętam w tej chwili dokładnie gdzie, ale sledziłam wpisy dziewczyn, które borykały się z tymi przeciwciałami i wiem, że niektóre z nich decydowały się na jakies odczulanie 2) przeciwciałach antyfosfolipidowe - bardzo często współwystępują z zakrzepicą naczyniową lub powikłaniami położniczymi. Charakterystyczne sa własnie liczne poronienia w okolicach 10 tygodnia. Może to na to te zastrzyki Ci przepisali? Ja się na tym nie znam, ale obiło mi sie o uszy, ze heparynę podają. Może warto to prześledzić, a może juz miałaś robione badania pod tym kątem? Nie sledziłam Twojej historii od początku więc mogę nie wiedzieć...
  19. i jeszcze taka refleksja... wiem, że w polskich warunkach to trudne,plus nie każdy się na to decyduje ze względów ideologicznych, ale dla osób które chcą miec bilogicznie swoje dziecko, mają owulację a partner zdrowe nasienie, zawsze pozostaje opcja z surogatką... Myślę, że gdybym się znalazła w takiej sytuacji, że nie mogę donosić ciąży, zdecydowałabym się na to
  20. aniu, a Ty miałas robione badania pod kątem przeciwciał?
  21. moja gin mi cały czas powtarza, że to u mnie w głowie siedzi bo skoro jest takie piękne endometrium i owulacje (bez żadnych leków)to wyniki hormonów trochę poza normą nie powinny mieć aż takiego znaczenia. no ale ja wolę te hormony wyregulować. Tez się przerzuciłam na dostinex. Za miesiąc, dwa, powtórzę badania i zobaczymy. Cały czas mam tez nadzieję, że ten polip zniknie tak szybko jak się pojawił
  22. ja z innego forum znam dziewczynę, która tez poroniła kilka razy(2 lub 3, nie pamiętam) i w końcu urodziła zdrowiutkie dziecko. Napisałam do niej maila z namiarami na to forum. Ona tez robiła rózne badania żeby ustalic przyczynę więc może coś Ci podpowie. Może to chwilę potrwać bo nie sprawdza poczty zbyt często ale jak tylko będę cos wiedzieć dam znać. wiem, że kiedy ona się starała było ich kilkanaście dziewczyn na - jak to okresliła - forum poronieniowym i w końcu wszystkie donosiły :)
  23. wiadomo, że plamienie może bardzo człowieka zestresować, zwłaszcza po kilku poronieniach, ale są kobiety, które przez całą ciążę plamią i udaje im się normalnie donosić. Także głowa do góry :)
  24. aniu, gratulacje! tez juz się doczekac nie mogę aż u mnie będą dwie kreski :) na forum nasz bocian juz kiedys buszowałam, co do polipów niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi... przeważają opinie w stylu "może utrudniać zajście w ciążę, ale nie musi". Jest sporo dziewczyn, które usunęły i jakis czas potem zaszły, choc nie wiadomo na 100% czy akurat dzięki temu czy to czysty zbieg okoliczności. ale czytałam tez o przypadkach dziewczyn u których po zabiegu powstały jakies zrosty, przestało się rozwijać endometrium etc. Póki co jeszcze się wstrzymam
  25. prolaktynowa aniu, dzięki za odpowiedź :) Mam nadzieję, że u mnie dostinex pomoże. Patrząc po tym jak mi zmalał biust moja prolaktyna pewnie już trochę spadła ;)
×