Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zdesperowana83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zdesperowana83

  1. cześć dziewczyny :) ja dopiero zaczynam czytac ten wątek, mam nadzieję, że się trochę nauczę na Waszych doświadczeniach :) My się staramy równiutko rok. Moja gin przez cały ten czas twierdzi, że nie ma się do czego u mnie przyczepić. No ale to samo wielu ginekologów mówi swoim pacjentkom nawet tym, które się dość długo starają przez co i mnie się stresik udziela. Więc ja podeszłam do sprawy bardzo metodycznie i starania zaczęliśmy od badań. Regularnie robię usg owu plus testy lh więc wiem dokładnie kiedy mam owulację. Jajeczka jak najbardziej dojrzewają i pękają (ostatnio miały fazę, że rosły po dwa, ale jedno nie było w stanie dogonić drugiego i biedne kończyło na 14 mm - szkoda, może by były bliźniaki ;) ) Endometrium wedle słów mojej gin "bardzo ładne". Wszelkie LH, FSH, estradiole i progesterony w normie. T3 i T4 w normie, TSH w normie ale jak dla starających się trochę za wysokie więc wcinam euthyrox 25. Dla świętego spokoju postanowiłam jeszcze zrobić test na prolaktynę z obciążeniem i AMH i wtedy się zaczęło. Prolaktyna choć wyjściowa zawsze w normie, po obciążeniu poszła w kosmos - skoczyła ponad 20 razy. AMH wyszło ponad 10. Według norm to wynik jak dla PCOS. więc znowu dla świętego spokoju zrobiłam dalsze badania. DHEA, DHEA-S, testosteron, androstendion etc. no i okazało się, że testosteron mam trochę podwyższony (98 przy normie 14-76) no i również za wysokie DHEA (15,63 przy normie 1,3-9,8) . Efekt jest taki, że i moja gin i endokrynolog się drapią w głowę, bo u mnie nie ma żadnych objawów, które mogłyby takie wyniki sugerować. Zastanawiam się czy trochę mnie nie rozregulowało to badanie na prolaktynę skoro mam taką wrażliwą na bodźce przysadkę. Może ten skok miał taki wpływ na pozostałe hormony? Mam za 3 miesiące powtórzyć badania. Fakt, że wszystkie te nieprawidłowe wyniki hormonów wyszły tak ze 3 tygodnie po tym badaniu prolaktyny, plus nagle zaczęły mi dojrzewać po dwa pęcherzyki. Testosteronem endo kazała mi się zbytnio nie przejmowac. Powiedziała, że to nie jest jakis bardzo wysoki wynik. Przepisała nie mniej spironol w jakiejś malutkiej dawce - sama nie wiem czy to brać, bo to głównie obniża androstendion a on u mnie jest ok. Na prolaktynę kazała mi brac po jednej tabletce bromergonu. Brałam miesiąc ale musiałam zmienic na dostinex bo miałam po tym straszne zawroty głowy, mdłości i ból żołądka. Z innych badań robiłam badanie na przeciwciała na plemniki. Są ujemne. Badania nasienia robiliśmy 3 miesiące temu. Szału nie ma jeśli chodzi o morfologię - 8% przy normie =>4% (chociaż fakt, że krew nie woda i nie dotrzymaliśmy zalecanego okresu wstrzemięźliwości ;)) ale wszystkie parametry są w normie, niektóre np. ruchliwość nawet wysoko w normie. Jedyne badanie jakie zostało na mojej liście to drożność jajowodów, ale po tym co słyszałam od znajomych na temat wrażeń z tego badania, jakoś mi się na nie nie spieszy. tym bardziej, że w sumie nigdy nie miałam żadnego zapalenia jajników etc. po którym mogłyby powstać jakieś zrosty. Z innych niespodzianek ostatnich 2 miesięcy jest 7 mm polip endometrialny. Pojawił się w kolejnym cyklu po tym cholernym badaniu prolaktyny z obciążeniem. nie wiem, może to zbieg okoliczności, a może sobie tym badaniem zaszkodziłam? Pytałam róznych ginekologów co z tym zrobic, jedni mówią nie ruszać, może sam zejdzie plus, że taki mały nie ma znaczenia dla zajścia w ciążę - i rzeczywiście czytałam w najnowszych wytycznych dla leczenia niepłodności, że polipy poniżej 2cm nie wpływają znacząco na mozliwość zajścia w ciążę np. przy inseminacjach etc. Inni mi mówią, że lepiej wyciąć na histeroskopii bo może działac jak wkładka domaciczna. Ale ja się boję, że taką ingerencją mogę sobie wiecej szkody narobic niz pozytku. Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenie w tej kwestii? z góry dziękuję za wszelkie uwagi, które mogą być pomocne w mojej sytuacji :)
  2. little, ja jestem nowa w tym temacie, nawet nie wiem jeszcze czy to mam... od roku staram się o dziecko więc jestem pod kontrolą usg i owulację na 100% mam. Cykle jak w zegarku. Tylko amh które postanowiłam zrobic na wszelki wypadek żeby wiedzieć czy mam zapas jajeczek nagle wyszło bardzo wysokie. więc zaczęłam temat drązyć. Zrobiłam inne hormony. TSH, fT4 w normie, ale testosteron za wysoki, choć nie mam specjalnie objawów poza lekko przetłuszczającą się skórą. Teraz czekam na wyniki kolejnych, lepsze usg i zobaczymy. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia w kwestii zaniedbań bo jestem u ginekologa regularnie i wiem, że do tej pory było wszystko ok. Mam nadzieję, że to jakis fałszywy alarm...
  3. http://wiki.28dni.pl/normy_laboratoryjne_dla_kobiet_oraz_interpretacja_wynikow_badan_hormonalnych tu masz link do fajnego podsumowania hormonów. Ja sama teraz czekam własnie na ten wynik. Jak się okazuje mam podwyższony testosteron, norma 14-76. ja mam 98. Sama nie wiem co o tym myslec bo nie mam żadych objawów... no i nie stresuj się na zapas. Warto takie badanie za jakis czas powtórzyć. znam przypadek dziewczyny u której wyszedł fatalny bodajże estradion. Tak fatalny jakby była kobietą po menopauzie. Jednoczesnie endometrium etc, absolutnie nie wskazywało na tak zły poziom hormonu. kolejne badanie za około miesiąc było juz w normie. może to był błąd laboratorium?
  4. anka, może warto zrobic też ten test co ja, AMH, anty mullerian hormon. Przy PCOS jest obecnie uznawany za wskaźnik tego jak bardzo jest ono zaawansowane. Zła jestem, bo akurat moja gin wyjechała, nie mam się z nią jak skonsultowac i teraz się będę zamartwiać ze 2 tygodnie. a do ginekologów i ich wiedzy mam niestety ograniczone zaufanie po swoich przejściach z infekcją hpv. swoją drogą zapraszam wszystkie dziewczyny, które chciałyby wiedziec coś więcej na temat tego wirusa na bardzo aktywny wątek kafeteria kłykciny kończyste. HPV to bardzo podstępny wirus, którym jak się okazuje z mojego własnego doświadczenia oraz doświadczen wielu innych dziewczyn na forum mozna się zarazić nie tylko przez seks, a potrafi nieźle człowiekowi w życiu namieszać. Ja musiałam odłozyc starania o dziecko o ponad rok i wydałam na leczenie ponad 7000zł. a poziom wiedzy ginekologów na temat przebiegu infekcji i optymalnego sposobu leczenia pozostawia niestety wiele do życzenia. My z dziewczynami na własnych skrórach doszłyśmy do najlepszej metody, jak na tę chorobę bardzo skutecznej i moge Wam powiedziec jedno: SZCZEPCIE SIĘ na hpv. To szczepienie jest nie tylko dla dziewic i kobiet. Ja nawet swojego męża zaszczepiłam. znam wiele dorosłych kobiet które się szczepi. Ten wirus jest juz jak epidemia. zakłada się , że około 80% aktywnych seksualnie osób przechodzi na pewnym etapie życia infekcję hpv tyle, że znaczna część, zwłaszcza faceci nie ma objawów, i tym sposobem nie wiedząc, że sa chorzy zarażają dalej. Sorry za zmianę tematu ale ja osobiście żałuję, że moja ginekolog nigdy mi o tym wirusie i mozliwości szczepienia nie wspomniała. Załozyla po prostu, że sokoro jestem od wielu lat w małżeństwie ten problem mnie nie dotyczy. Okazało się inaczej.
  5. a czy ta znajoma ma np. problemy z nadwagą?
  6. karolcia, a czy ta znajoma ma jakies konkretne objawy PCOS? Czy miewała wczesniej jeszcze przed urodzeniem dzieci jakieś nieregularne miesiączki etc.? Byc może jest to jakaś lekka postać, która nie uniemozliwia zajścia w ciążę. Bo u mnie gdyby nie to amh nie ma ani jednego objawu. i zastanawiam się czy to cisza przed burzą? Na innym forum niektóre dziewczyny tez miały takie wysokie wyniki i z braku innych objawów PCOS, lekarze uznawali to po prostu za oznakę dużej rezerwy jajnikowej. juz sama nie wiem co mam o tym myslec... nie chce się niepotrzebnie martwić na zapas, z drugiej strony nie chciałabym czegoś przeoczyć... Prawdopodobnie powtórzę jeszcze to badanie. W laboratoriach błędy niestey tez się zdarzają, sama znam dwa takie przypadki przy badaniach hormonalnych...
  7. czesc dziewczyny, byc może pisałyście tu juz o tym ale mam jedno pytanie :) nie orientujecie się w jakim wieku ujawnia się pcos? Czy jest możliwe żeby pojawiło się np. dopiero przed trzydziestką u osoby która zawsze miała miesiączki jak w zegarku, wszystkie hormony w normie, regularne owulacje raz z jednego raz z drugiego jajnika, żadnych objawów typu otyłość czy owłosienie? Pytam, bo na wszelki wypadek zrobiłam badanie na amh (any mullerian hormone) żeby sprawdzić rezerwę jajnikową. Wynik wyszedł 10,2 ng/ml, norma jest 1,4-5 (niektóre źródła podają 7). Powyżej 5 istnieje podejrzenie pcos lub nowotworu. tyle, że ja regularnie chodze na usg owulacyjne bo się staram o dziecko i na przestrzeni roku, akurat w tym miesiącu kiedy robiłam badanie dojrzały mi 2 pęcherzyki w jednym jajniku. Pękł ten większy dominujący. Drugi miał 1,4 i prawdopodobnie się wchłonął. Nowotwór tez raczej nie wchodzi w grę. było bi widac powięszony jajnim na usg. Zresztą robiłam badania dna pod kontem skłonności do nowotworów jajników i piersi o takowych nie posiadam. nie wiem, byc może mam po prostu tyle jajek, że mi starczy do smierci ale jakoś mnie to trochę zaniepokoiło a moja gin jest akurat na urlopie więc nie mam kogo spytać. Bedę bardzo wdzięczna z odpowiedź :)
×