ehm przypomniały mi się dwie moje wpadki jeszcze :)
1. Wracałam skądś do domu wieczorem i spieszyłam się bo znajomi mieli wpaść bo robiłam domówkę. Mam jeszcze 20 min drogi do domu a tu srać mi się chce że masakra. Wysiadłam i nie wiem czy biec czy iść ze ściśniętymi pośladami. Niestety wybrałam bieg... i co krok było prrr prrr prrr xD Taka osrana wchodzę do domu patrzę a za 10 minut będą znajomi... Szybko zdjęcłam z siebie wszystko i wrzuciłam do pralki wykąpałam się na szybkiego ubrałam i tu dzwoni domofon odebrałam i mówię żeby chwilkę poczekali... nie mogłam chałupy wywietrzyć... Powiedziałam im że mój kot miał sraczkę więc może jebać gównem xD uwierzyli :D:D:D
2. Byłam mała nie wiem miałam z 4 lata ale pamiaętam to dokładnie. Mieliśmy taki kibel z półką w środku i moja matka wymyśliła że nauczy kota srać do kibla, a że on srał wszędzie tam gdzie był piasek to ona wzięła pudełko po margarynie nasypała tam piachu położyła na półce w kiblu i on tam srał. Jak myśmy chceli się załatwić trzebabyło wyciągnąć to pudełko zrobić swoje i włożyć spowrotem :P noi ja zapomniałam to wyjąć i walnęłam taką wielką twardą kupę ndo tego piachu... byłam mała więc nie domyśliłam się żeby to wrzucić do kibla i spóścić więc uciekłam... kolejne lata moja matka brechtała jaki to spust m,iał nasz kot xD dopiero niedawno się przyznałam :D:D