Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Maryna77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Maryna77

  1. Yenno, a uzgadniałaś te czopki z lekarzem? Bo słyszałam, że nie wolno. Ale nie dam sobie za to odciąć żadnej części ciała czy wyciąć jakiegoś organu :) Zakupy i porządki idą pełną parą. Jeszcze termometr z miękką końcówką i zestaw do czyszczenia noska, coś osłonowego na sutki (w razie czego) - znaczy krem i osłonki, może mniejsze pieluchy (2-5kg). Z kosmetykami jeszcze się wstrzymam, mam coś z Ziai i zacznę od próbek. Oby maluch nie był atopikiem czy alergikiem (choć ma spore szanse :( )
  2. Yenno, postaram się nie zawieść oczekiwań ;) Każda konsultacja anestezjologiczna jest teraz płatna. Co do wyboru - cesarka czy sn, czasami go po prostu nie ma. Są wskazania medyczne czy doświadczenie lekarza i tyle. Można się uprzeć i zaryzykować. Tylko po co?
  3. CyNImini, dziękuję za słowa otuchy :) To na pewno nie jest zakażenie z ostatniego czasu, ponieważ klasa IgM jest ujemna. Może być albo z dość wczesnego okresu ciąży, albo jeszcze sprzed. Choroba może przebiegać bezobjawowo albo przypominać zwykłe zapalenie gardła (które przechodziłam w II trymestrze :O ). Objawy u maluszka też mogą ujawnić się dużo później i niekoniecznie od razu zostaną odpowiednio zdiagnozowane. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko nastawić się pozytywnie i obserwować dzieciątko. Lista siedmiu imion jest, a jakże :). Ale decyzja należy do małżonka, moje typy zostały od razu odrzucone (Gustaw, Antoni, Edmund, Stanisław :) ), a on nie może się zdecydować :p Konsultację anestezjologiczną mam za sobą. Pani doktor jest przekochana :) Chyba ta sama badała mnie przed laparoskopią ostatnim razem. A za oknem burza...
  4. Czerwcowa_mamusiu, gratuluję :) Wcześnie się malec wyrwał na ten świat. Lollu5, niestety, o tym wirusie dowiedziałam się sama i to dość późno. W sumie w czasie ciąży i tak się tego nie leczy. Ale przynajmniej wiedziałabym, czy to zakażenie sprzed zajścia czy też świeższe. Zobaczymy, czy maleństwo nie będzie chore... Mój malec (nadal nie mamy imienia :O ) w 37-mym tygodniu ważył około 2900g. Zatem jakiś strasznie wielki nie będzie. Tylko nogi ma ponoć długie ;) Ciekawe po kim ;) ?
  5. Lolla5, właśnie dlatego podawałam tę informację, żeby dziewczyny nie czuły się głupio, kiedy mają zgodne pieniążki. Jak widać zasiałam tylko niepotrzebnie panikę. Za co przepraszam, oczywiście. Sama zaczynam panikować przed cesarką. Tym bardziej, że oprócz wysypki na brzuchu pojawiły się ketony w moczu (po raz pierwszy) i okazało się, że mam dodatni wynik na cytomegalię w klasie IgG. W klasie IgM jest on co prawda ujemny, ale w sumie to końcówka ciąży i nie bardzo można stwierdzić, kiedy się zaraziłam. Pozostaje mi mieć nadzieję, że to jednak jakaś pamięć immunologiczna sprzed ciąży (doktor Koza uspokajał dość skutecznie) i dlatego nie chodzę jeszcze po ścianach z nerwów. Bo w sumie skutki takiego zakażenia w ciąży mogą być dla płodu koszmarne: http://www.gronkowiec.pl/cytomegalia.html Wychodzi na to, że najlepiej zrobić to badanie na początku ciąży, wtedy sytuacja jest klarowna. Tylko nikt mi o tym nie wspomniał :'( http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=316
  6. Wero NIKO - najserdeczniejsze gratulacje :) Oby dalej było tylko lepiej. UWAGA! Prostuje: Po rozmowie z doktorem Kozą okazało się, że ta "podwyżka" to pomyłka w rachunkach i tyle :) Znaczy zbyt gadatliwa jestem i tak skutecznie go zagadałam, że wyszło jak wyszło ;) Sprawa wyjaśniona. Najwyżej dostanę w łeb przy najbliższym spotkaniu ;) Liczę na wyrozumiałość i poczucie humoru personelu (czytającego również :)) Znaczy koszt nadal 130,00zł. Yenno1, do truskawek jeszcze się w tym roku nie dorwałam. A wysypka się powiększa :( Mam nadzieję, że to tylko z upałów. Choć atopia dawała mi się we znaki tylko na odsłoniętych częściach ciała. A brzucha publicznie nie pokazuję ;)
  7. Magart, wyrwany wenflon? Ależ ostra jazda :) Przypomnij mi, żeby Ci się nie narażać ;) Ja mam 9-go czerwca cesarkę, a od wczoraj mam swędzącą wysypkę na brzuchu. Dłonie też swędzą, ale ja atopik jestem, a w ciąży atopia się zazwyczaj masakrycznie nasila. I jak z dłońmi miałam przechlapane od I trymestru, tak z brzuchem nie miałam żadnych problemów. Trochę mnie to niepokoi. Badania Alat i Aspat robiłam jakieś 3 m-ce temu. najwyżej jutro rano powtórzę i pokażę położnej, a w poniedziałek wcisnę się do lekarza. Poza tym inne dolegliwości są bardzo mało odczuwalne. Drętwienie rąk, bolące stawy dłoni, spuchnięte dłonie i stopy - standard. Tylko ta chołlerna wysypka :(
  8. Buziaczkku, tak jak pisałam, doktor Koza ode mnie zainkasował 140,00 zł. Nie jest to jakaś drastyczna podwyżka, ale dobrze jest być przygotowana ;) Wero NIKA się nie odzywa, może tez jest już po :)
  9. Magart, Ty fuksiaro :D Urodziłaś prawie w swoim terminie :D Znaczy udało Ci się zając termin Wero NIKI ;) Buziaki dla Was obojga. Jak tam maluch, zdrowy? Wczoraj doktor Koza skasował mi 140,00 zł, chyba że pomylił się przy wydawaniu reszty ze 150,00zł :p Rachunku z kasy fiskalnej nie dostałam, a w sumie od maja powinny już być w prywatnych gabinetach ;)
  10. Karwenko, na Łubinowej chcą te siateczkowe, tak? One nie są bawełniane. I znowu, zależy z kim rozmawiasz, taką dostaniesz odpowiedź :) Moja położna twierdzi, że siateczkowe utrudniają późniejsze gojenie się ewentualnych ran i każdej mamie, do której chodzi z wizytą, radzi zakładać bawełniane. I bądź tu mądra :) Ha, wygląda na to, że doktor Koza podniósł cenę. 140,00 zł. Megi_29, wspaniale, że masz to już za sobą. Moje najserdeczniejsze gratulacje :D
  11. A nie myślałyście o pożyczeniu ciuchów od znajomych eks/ciężarówek? Ja właściwie niczego poza butkami na teraz nie kupowałam. No, jeszcze bieliznę, wiadomo ;) Resztę pożyczyłam i jest nieźle. Część jest na wyjście, część bardziej zniszczonych - po domu. Potem albo się oddaje, albo puszcza dalej w obieg ;) A zawsze można je do swojej aktualnej "figury" dopasować. Dzisiaj na zajęciach z położną dostałam dwie reklamówki materiałów i próbek, włącznie z buteleczką z Aventu. Luuubię próbki :D Nieustająco trzymam kciuki za terminowe panie. Nie dajcie się upałom.
  12. Maniu7, gratulacje i najlepsze życzenia :) Rzeczywiście szybko Wam poszło ;) Patent z tym guzikiem pod prysznicem chyba gdzieś już się przewijał, ale zupełnie wypadł mi z głowy - wielkie Bóg zapłać, dobra kobito :D
  13. Mamuniu, moje najserdeczniejsze gratulacje ;) Oj, serce się ściska. Wytrzymajcie jeszcze trochę dziewczyny. A nuż akcja ruszy lada dzień i będziecie mogły uniknąć kolejnych nerwów przy wywoływaniu. Trzymam kciuki. I popieram Wero NIKĘ, pas po porodzie utrudnia pracę mięśni i dłużej się do siebie dochodzi.
  14. Nareszcie :) To znaczy, za zzo zawsze dostawali pieniądze z NFZ, bo to wchodziło w pakiet. Dlatego też nikt nie dostał rachunku za znieczulenie przy płaceniu, tylko potwierdzenie darowizny na fundusz szpitala. Widać ktoś zrobił awanturę. Ale przy tłumaczeniu się z tych opłat była mowa o tym, że szpital długo bez tych "darowizn" nie pociągnie :p Jak widać, jednak dają radę. Ech... ;) Kolejna sprawa dla archiwistów ;)
  15. CYNImini, taki był cennik. Choć nie dostawało się rachunku. Można i nic nie płacić, ryzykując dostanie się na "czarną listę". Jeśli faktycznie oficjalnie zmniejszono opłatę za zzo do 300,00 zł, to nic tylko przyklasnąć. W lutym słyszałam jeszcze od pań z recepcji (przyznaję, podsłuchałam rozmowę zainteresowanego sprawa młodego małżeństwa :p ) kwotę wyższą. Tens był tańszy. Nadal nie mamy imienia, za to od środy zaczynamy odświeżać mieszkanko :) Zawsze to coś.
  16. Wero NIKO :) No, nie pisze się, ale dla historycznego porządku warto wspomnieć, jak onegdaj bywało i skąd te "plotki" :p ;) Co do anestezjologa, to od tego roku jest to wizyta obowiązkowa i kosztuje 50zł. Z kosztów wychodziłaby jeszcze opłata za znieczulenie przy porodzie sn. A właściwie "dobrowolna danina" na szpital, w wysokości 500,00 zł ;) I jeśli któraś mama życzy sobie pokój jednoosobowy po porodzie, to również jest to płatne (500,00zł). Warto też wspomnieć o wypożyczeniu ciuszków dla osoby partnerującej - 10zł. Drogie Panie, żadnych załamań, żadnych stanów depresyjnych proszę. Maluszki to odbierają i nie są szczęśliwe. Wiosnę mamy, pięknie jest :D Uspokajająca zieleń wokoło, kwiatki kwitną, ptaszki śpiewają, nowalijki można zanabyc. No... Pięknie jest :D
  17. Megi_29, mam nadzieję, że już jesteś po i wszystko przebiegło sprawnie. W każdym razie nadal trzymam kciuki (trochę to utrudnia funkcjonowanie, ale czego się nie robi dla dobra ogółu ;) ) Wero NIKO, ale tak było na początku. Dziewczyny pisały, że doktor Wieczorek wspominał o tej cegiełce (w kwocie 500,00 zł), która miała być substytutem wizyt na Łubinowej. Na szczęście teraz nie ma już o tym mowy. Czyli w drugiej dobie po cesarce trzeba walczyć o uwagę i pomoc pan od noworodków. Dobrze wiedzieć. Na razie uzupełniam wyposażenie torby do szpitala i jestem w trakcie podejmowania ostatecznych decyzji odnośnie wózka i łóżeczka :) (dlaczego to jest takie trudne? :O )
  18. Z tego co pisały mamy wcześniej, wynikało, że najlepiej zabrać ze sobą rzeczy podzielone. To znaczy osobno dla siebie (poród/po porodzie) i dla maluszka. Mogą być opisane reklamówki w jednej torbie. Chodzi o to, żeby nie trzeba było przekopywać całej torby w poszukiwaniu zaginionej arki ;) Rzeczy na wyjście może ktoś później dowieźć. Dodatkowo kilka pieluch tetrowych zawsze się ponoć przydaje (jako podkładka przy przewijaniu, zabezpieczenie rożka, ubrań po karmieniu, itd). Ręczniki papierowe, chusteczki do higieny intymnej, wkładki laktacyjne, woda mineralna w buteleczkach z "dziobkiem", jakaś pomadka ochronna do ust (ponoć koszmarnie wysychają). Więcej grzechów nie pamiętam :) Antlia, 22-gi. Zanotowane :)
  19. Yenno, czytam wszystko :) Teraz pewnie sobie powtórzę niektóre fragmenty. Dziękuję :* Może źle się wyraziłam, te moje skróty myślowe... Widzisz, nie sama cesarka mnie wystraszyła, bo to brałam pod uwagę, kiedy maluch poszedł główką do góry. Chyba raczej okoliczności. To znaczy fakt, że cała droga, która przeszłam przed zajściem w ciąże, może skutkować takim ryzykiem. I to, że nikt wcześniej się o tym nie zająknął. Poczęcie było naturalne (bez pomocy bezpośredniej - inseminacja, in vitro), a i cała ciąża rozwija się prawidłowo. Mój lekarz to starszy, bardzo doświadczony pan, były ordynator położnictwa na Bogucicach. Jeszcze skonsultuję to z dr. Kozą. Wiecie może, kiedy ma dyżur na Łubinowej? Ale nic to, z tym też się uporam. To teraz tylko Meggi_29 jeździ na ktg? Wero NIKA i magart mają termin na 21 i 20 maja, tak? Takie małe podsumowanie, bo pamięć mi szwankuje, a muszę wiedzieć, kiedy za którą trzymać kciuki :*
  20. Nie martwcie się na zapas, a nuż kiedy przyjdzie Wasza kolej, nie będzie żadnego tłoku :) Trzeba być dobrej myśli *rzekła ta, która zawsze wszystko widzi w czarnych barwach* :p Mój lekarz (prowadzi mnie od lat) stwierdził dzisiaj, że ze względu na te wszystkie zabiegi i wieloletnie starania o zajście w ciążę (no i to w tym wieku :p ), powinnam mieć cesarkę na Łubinowej. Oczywiście, decyzja należy do mnie, ale tak to ujął, że gdyby w trakcie porodu sn coś poszło nie tak, nigdy bym sobie tego nie darowała :O Niepokoi trochę ten ustawiczny brak ciepłej wody. Mam nadzieję, że to tylko niedogodność dla mam, bo nie wyobrażam sobie kąpieli maluszka w lodówie :O Z drugiej strony też nie chciałabym się zaziębić i być zmuszona do trzymania się z daleka od noworodka :p Ok, koniec marudzenia. Ta cesarka mnie chyba ciut wystraszyła :(
  21. Olenko, czekałam na wieści od Ciebie :) Dobrze, że są pomyślne :) Serdeczne gratulacje, uważajcie na siebie :*
  22. Netko86, na razie zamierzam kupić tylko to, co na 100% będzie nam potrzebne. Dzięki Gośku_29 za te witaminki :) A potem na bieżąco, w zależności od potrzeb, będziemy rodzinnie uzupełniać.
  23. X-ray girl, moje najserdeczniejsze gratulacje :) Może to i lepiej, że wszystko zaczęło się ciut wcześniej, przynajmniej nie miałaś tyle czasu na denerwowanie się :) I jak kruszynka? Opowiedz wszystko ze szczegółami, jak znajdziesz chwilkę i poczujesz się na siłach :* No, Drogie Panie, która następna? ;) Choc_ello, Yenno1, stanowczo wolałabym, żeby mały uprawiał akrobatykę. Chociaż teza o pewnym podobieństwie do matuli by się zgadzała. Leniuchuję ostatnio jak tylko mogę ;) Jak nie mogę, to też się oszczędzam ;) Za to charakter niech ma lepiej po ojcu, bo inaczej będzie z niego przemądrzały uparciuch ;) :p MANIU7, jestem uczulona na wszystko, co ma związek z pomidorami :( Za to wreszcie pojawiła się botwinka :D
  24. Olenko152, trzymam kciuki za pomyślny przebieg porodu :* Gośku_29, dziękuję za ważne informacje. Zazwyczaj w tych ostatnich dniach nie ma się ani czasu, ani ochoty przeszukiwać forum w celu znalezienia czegoś, co pojawiło się kilka miesięcy wcześniej. A tak jestem na bieżąco :) W niedzielę o mały włos nie pojechałam taksówką w panice na Łubinową. Wyczytałam wcześniej, że jeśli nie czuje się ruchów do 12 godzin, to powinno się skonsultować z położnikiem. Na co mój lekarz stwierdził: "12 godzin? Nie, to za długo. Jeśli poczuje Pani w sercu niepokój, to proszę od razu jechać na zapis." Nie ma to jak dobra rada udzielona panikarze :p Pan małżonek raczył na długi weekend wyjechać do rodziny pod Rzeszów w ważnej sprawie, a ja nie mam prawa jazdy. Miałam wrażenie, że cały dzień nie czuję ruchów, a tylko na twardnienie brzucha. Nie pomagały słodycze, gorące napoje czy dotyk (zazwyczaj działa). Na szczęście przed samym telefonem maluch raczył mnie skopać. Coś czuję, że moja latorośl będzie miała specyficzne poczucie humoru :p
  25. Yenno1, fakt, może być problem. Najlepiej jednak zadzwonić i wyłuszczając sytuację, dopytać o szczegóły. A nuż się okaże, że będą chętne do współpracy :) Odrobina optymizmu nie zaszkodzi, choć to baaaardzo wątpliwe. Uważaj na siebie :*
×