Moze ktos mi podpowie . Spotykam sie z nim od 2 lat bardzo sie kochamy. Mieszkamy osobno i zwykle po pracy ja chodze do niego . Rozumiem ze po pracy lepiej jes odpoczac u siebie . Ale ja tez pracuje mam w domu 2 dzieci ktorymi musze sie zajac po pracy i domem a mimo to zagospodaruje sobie czas by pujsc do niego(50m) Kilka razy mowilam ze dzis nie moge bo mam robote w domu to on obiecal ze przyjdzie i nic.A potem rano sms. "przeprasza zaspalem" i tak kilka razy. Bylam wyrozumiala ale wczoraj znow to samo wienc nerwy mi puscily. A on sie jeszcze obrazil ze przesadzam. Moze mu az tak nie zalezy na mnie?