Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

umbaja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Acha i jeszcze jednym chciałam się z Wami podzielić - leżałam z dziewczynami po sn i strasznie im zazdrościłam widząc jak śmigają i w ogóle. Dawno nie czułam takiej mocnej zazdrości. Moim pocieszeniem była i jest tylko zosieńka, jej usmiechnięta buźka i teraz rozwrzeszczane dzieciaki, z którymi jeszcze sobie nie daję rady...
  2. Cześć kobietki. Chciałam Wam tylko napisać, że ja także jetem już moją malutką Zosią w domku. Co prawda miałyśmy wyznaczony termin cesarki na dzisiaj, ale los chciał inaczej. w sobotę rano dostałam dość mocnego krwawienia, więc w momencie ściągałam męża z pracy, ciocię do dzieci i dzwoniłam do Eska. Po ponad godzinie byłam na miejscu i jakoś tak wszyscy mnie ofuczeli że co tak późno skoro krwawiłam. Po badaniach i tak nie było wiadomo dlaczego... Lekarka uznała że zaczęła się akcja bo miałam rozwarcie na 3 cm, więc szybko kroplówka i na salę operacyjną. Nie wiem czyja to zasługa (lekarki czy anastezjologa) ale tą cesarkę zniosłam lepiej niż poprzednią. Córcia urodziła się o 10.30 i miała 3300g była śliczna, choć strasznie umaśklona ;) Potem zszywania - to było straszne, chciało mi się wymiotować i spać jednocześnie, ale przeżyłam. Potem wszystko super. Opieka oczywiście bez zarzutu, środki przeciwbólowe też i maleńka u boku :) Pokarm też pojawił się od razu więc nie było problemu. Miałam tylko zostawiony dren, który dokuczał, wyciągnęli mi go dopiero drugiego dnia wieczorem (teraz przynajmniej ledwo co się ze mnie leje). Szybko nas wypisywali bo już kolejka na łóżko czekała (faktycznie parking od raniutka był pełniusi). Teraz bez środków przeciwbólowych jest trudniej, tym bardziej że moje lęki okazują się mieć podstawę. Trudno być w domu z trójką małych dzieci, raną po cc i osobą do pomocy, która nie bardzo wie co robić i jak się nami opiekować a raczej nie do końca się jej chce... Poza tym jestem strasznie rozchwiana emocjonalnie. Na daodatek jedna brodawka spękała i beczę z bólu przy karmieniu. Ciężko to widzę. Jutro może odpocznę bo przyjedzie mi pomóc mamusia :) A w piątek na ściągnięcie szwów. Mam tylko nadzieję że w środku nic mi się nie stanie, bo niestey nie mogę sobie pozwolić na to żeby choćby pół dnia poleżeć. Za to Zosia wiele wynagradza, bo jest słodzieutka i dużo śpi. Nam nie przydał się ani kocyk, ani rożek w dosłownym ich przeznaczeniu, miałam rożek i używałam go do zabezpieczenia dzieciątka żeby między szczeble łóżka mojego nie wpadło ;) Teraz to pewnie rzadko tu zaglądnę bo ciężko czas i siły wygospodarować. Ale czasem się postaram. Życzę wszystkim przyszłym mamusiom wytrwałości a już obecnym - sił i umiejętnej radości. Pozdrowionka
  3. Dzięki Yoshka. Trzymaj się dzielnie do poniedziałku, a ja będę próbowała wytrzymać do wtorku. Prychatka, z tymi wolnymi dniami to raczej jest tak jak z L4, więc pierwsze ok. 30 dni płaci pracodawca a potem ZUS. Więc jak tatuś wcześniej nie miał brane L4 to płaci pracodawca. W przypadku własnej działalności to w ogóle jest bez sensu, bo kto sam sobie będzie wypłacał zwolnienie lekarskie?
  4. Yoshka Ja mam termin na 24 maja o ile nic się wcześniej nie rozpędzi a tego to już nie jestem taka pewna, bo brzuch mi staję co chwilę i utrudnia nawet chodzenie, ale jeszcze nie boli. Czy Ty masz te skurcze już bolesne? Może też bym się przejechała na kontrol to by mnie przyspieszyli, bo już na prawdę nie daję rady. Będziesz rodziła przy Biernackim? Bo wiem że w poniedziałek ma parę cesarek umówionych. Po powrocie do domu na pewno będzie ciężko z raną i małymi dzieciakami. O córcię (3 lata) nie boję się bo ona też nie może doczekać się siostrzyczki, ale synek (1,5 roku) daje już popalić - jest zazdrosny o starszą siostrę a co dopiero będzie przy młodszej... Piękne imiona wybałyście. Nasza maleńka to Zosia (o ile chłopcem nie będzie, bo w mojej rodzinie już 2 takie przypadki były;) )
  5. Ciężarówko01, również Ci serdecznie gratuluję! Dzielna kobietka z Ciebie! Szybkkiego powortu do pełni sił :) Oj kobiety, mam już serdecznie dosyć. Ledwo chodzę, cała spuchnięta, dzieciaczki nie dają spokoju a tu mnie jeszcze ostatnio takie lęki dopadły, że co chwilę po kątach beczę :( Tak, prawda że był gronkowiec i mam nadzieję że nie wróci...
  6. Agni, mój lekarz z przychodni też pewnie do końca upierałby się przy sn, zwłaszcza że w poprzedni piątek jak byłam u niego - zrobił USG i wyszło że maleńka ma ok. 3300g, więc możnaby zaryzykować poród naturalny, ale teraz to ja się boję. Dziewczyny, a mam jeszcze jedno pytanie być może bardzo intymne i trochę niesmaczne, ale zastanawiałam się nad tym ostatnio - jakby tu się sprytnie wygolić i nie "zarżnąć"? Lustrzyca już od początku 7 miesiąca, spojenie nie pozwala na zbyt wiele pozycji a do kosmetyczki jakoś mi się nie uśmiecha. A czy w ogóle ktoś słyszał żeby w Esku pielęgniarki goliły? Sorki za to pytanie ale może coś wiecie albo doradzicie? Mamuśki, nie uciekajcie stąd, bo od kogo się dowiemy jak to teraz w Esku wszystko faktycznie wygląda? :(
  7. Agni to Ty masz rodzić sn czy cc? Mówili Ci coś lekarze o spojeniu po sn? Bo mnie tak nastraszyli (mimo że przez połowę ciąży byłam nastawiona na sn) że teraz to chyba bałabym się rodzić sn.
  8. Cześć kobitki :) Też mam jeszcze tylko tydzień a umieram, stękam, narzekam i mam już tego wszystkiego serdecznie dosyć Podkładów i podpasek na prawdę nie bierzcie bo tego jest tam faktycznie tyle że i na wyjście wystarczy. Jeśli zaś chodzi o szlafrok to ja tam rodziłam w październiku i jako tako niby by się nie przydał ale okazało się że akurat wtedy był taki nawał porodów że na drugi dzień przenieśli mnie na inny oddział i wtedy okazał się ten szlafroczek przydatny (chyba dłupio by mi było w samej koszuli paradować). Tak więc - nigdy nic nie wiadomo ;) Pozdrawiam wszystkie bardzo gorąco :D
  9. Marlew, i ja dołączam się do gratulacji i bardzo się cieszę Twoim szczęściem. Przyznam że bardzo czekałam na ten sygnał od Ciebie że u Was wszystko w porządku. Jak tylko będziesz miała czas i moc napisz co tylko dasz radę, dla nas wszelkie informacje i wskazówki są na wagę złota, a tym bardziej że tak dobrze o Esku piszesz (mimo tego co musiałaś przejść tuż przed porodem). Gorące pozdrowionka :D
  10. natalciaaa, pewnie zapiszą Cię na cc bo jeszcze nie słyszałam żeby komuś wywoływali poród tyle przed terminem. Najlepiej skonsultować się tam z lekarzem. Może jak się uprzesz... Ale wiesz, nawet po prowokacji może nie być postępów porodu, więc i tak w takiej sytuacji zrobią cc.
  11. Cześć dziewczyny. Fajnie się Was czyta ;) Z klapkami to chyba kto jak woli, mi póki co wystarczały jedne, takie gumowe i teraz też spakowałam tylko jedne. Biustonosza faktycznie nie warto brać bo nawet po sn nie ma takiego nawału pokarmu w pierwsze 2 dni żeby były potrzebne, choć ja oczywiście na wszelki wypadek biorę :D Mój termin cc to 24.05 - z jednej strony mam nadzieję że dotrwam a z drugiej to tak mi ciężko i źle się czuję że chciałabym żeby już mnie wzięło...
  12. Z tym obkurczaniem macicy i brzucha to wydaje mi się że to od organizmu zależy. Wiadomo po cc później można zacząć ćwiczenia, ale dużo zależy też od chęci. Mi nawet po porodzie sn długo brzuch schodził, tzn. nie miał za dużo czasu na regenerację bo zaraz następna ciąża i potem po cc też powoli schodził, ale to pewnie też dlatego że blisko była druga ciąża za pierwszą. Mojej koleżance po pół roku od cc nie było widać że w ogóle w ciąży była.
  13. Marlew, trzymaj się dzielnie! Trzymam kciuki za Ciebie i Twije maleństwo. Spokojnego porodu i zdrówka Wam życzę! Pozdrawiam
  14. Ja dzień przed jadłam normalnie, tylko kolacja była już lekka i o 20tej koniec a po cc 24 godz. postu;)
  15. Z pokarmem nam się udało, bo miałam go od razu. Zależy od kobiety, każda inna i każde karmienie inne
×