Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lena82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lena82

  1. Ale tu cisza.. Trzeba przerwać to milczenie:-) My jeszcze jesteśmy nad morzem, ale tylko do jutra niestety. Żal wyjeżdżać.. Pogodę mieliśmy bardzo w kratkę, ale jak na nasze warunki to i tak nie mogę narzekać. Odpocząć niestety nie odpoczęliśmy, bo od samego początku Hania wojowała strasznie w nocy. Podejrzewaliśmy drugiego ząbka i faktycznie dzisiaj się pojawił. Hania nabyła tez nową umiejętność, tzn. staje na czworakach i gibie się do przodu i do tyłu. Uświadomiła sobie, że jak się tak rozhusta, to przesunie się do przodu, więc w ten sposób przemierza już całkiem spore odległości:-) Je bardzo ładnie, wciąga już po całym prawie słoiczku na obiad i deser, ale za wodą nadal niestety nie przepada. Poza tym ciężko juz przy niej coś zjeść. Podąża wzrokiem za kęsem wziętym z talerza tak, jakby miesiąc nie jadła i wyciąga rączkę, żeby jej dać. No ale jeszcze troszkę musi zaczekać:-) A co u Was? Sylwia jak wasze dwójeczki? Wroclawianko co u Hanusi, jak alergia? Liska Ty już w domu, czy nadal się urlopujesz? Kalinko jak Anetce wychodzą nowe wygibasy?:-) Pozdrawiam Was wszystkie!
  2. Sylwia to faktycznie super trafiliście, tacy gospodarze to rzadkość, a jeszcze jak przeczytałam, że zupki Lence gotowali i na spacerki zabierali to już w ogóle. Dopiero wyjeżdżałaś, a jutro już powrót, ale ten czas leci. No ale narzekać na wczasy nie możecie:-) Życzę udanej ostatniej nocy, pewnie przy grilu:-) i oczywiście bezpieczniej podróży:-) Bez korków! Aha, no i podpinam się do prośby Wroclawianki o zdjęcia małej plażowiczki:-) Wroclawianko moja Hania tez się nie tuli na rękach, chyba jeszcze nie czas. Jednak juz się tego doczekać nie mogę:-) A co do nocnego karmienia, to na Twoim miejscu chyba też wolałabym dać małej butle, niż mieć takie atrakcje nocne:-) Swoją drogą nieźle dała Ci popalić:-) Moja też nie jest aniołkiem, tzn w nocy woła mamę raz, czasem dwa, ale je na śpiocha i dalej spać, ale zasypianie to jedna wielka mordęga, chyba od zawsze. Próbowaliśmy już wszystkiego i niestety nie nie działa. Po kąpieli jest kolacja, później czytamy jej bajkę i jest ok, ale po bajce zaczyna się marudzenie i płacz. I tak przez ok godzinę lub dłużej. Nawet lulania już próbowaliśmy i nic. Także zasypia nam ok 21:30, a czasem nawet 22:00 lub jeszcze później. Ale pocieszam się, że kiedyś jej to minie:-) Witaj Angel, gratulacje! Fajnie, że do nas dołączasz:-) Ja w kwestii karmienia nie pomogę niestety, bo Hania to raczej głodomór, ale dziewczyny na pewno pomogą. Kalinko zainspirowałaś mnie do zakupu niekapka, tzn. zamówiłam dopiero z innymi pierdołami na allegro. Mam nadzieję, że taka butelka pomoże Hani polubic wodę, choć dzisiaj całkiem ładnie wypiła.
  3. Aaa i wysłałam na pocztę zdjęcia Hani.
  4. Wrocławianko jak po chrzcinach? Hanna grzeczna była? Mam nadzieję, że nie rozrabiała w kościele:-) I przyłączam sie o pytania Kalinki, jak zupka z teściowych warzywek, bardziej Hanuli smakowała? Sylwia świetnie, że trafiliście na takie dobre warunki, bo przy 2 tygodniowym pobycie to ważne, zwłaszcza jak nie ma pogody. Ale o to akurat juz się chyba nie będziecie musieli martwić, bo z każdym dniem ma byc coraz cieplej:-) Także wypoczywajcie i dużżżo słoneczka zyczę:-) Liska to miałaś przeboje w samolocie hehe. Juz sobie wyobrażam miny pasażerów. No i Wasze:-) My kiedyś z płaczącą Hanią w poczekalni ok 1 h, bo opóxnienie było i niby rzecz normalna, że dziecko płacze, ale miałam wrażenie, że wszyscy chcą nas zabić:-) Więc dziewczyny pierwsze zagraniczne wojaże maja zaliczone:-) Kalinko widać Anetka ma dobry gust:-) Czekająca jak się udał urlop? Wypoczęci? teraz chyba niedługo wracasz do pracy, dobrze pamiętam?
  5. Robię właśnie zakupy w e-tesco i widzę, e jest cos takiego jak śliniaki jednorazowe z Tommee Tippee. Właśnie wrzuciłam do koszyka. Nie sa opłacalne, bo za 20 szt- 22,99 zł, ale fajna sprawa na wyjazdy:-)
  6. Kalinko wagą dzieci nie ma co zawracać sobie głowy. Każde rośnie swoim rytmem. Mój mąż od noworodka był zawsze malutki i chudziutki i dopiero w liceum wystrzelił jak z procy, no a po studiach i z wagą, której do tej pory zrzucić nie może:-) Ja z kolei pulpet w pierwszych miesiącach zycia, a teraz 160 w kapeluszu i 48 kg żywej wagi:-) Zreszta w przypadku Anetki na szczęście nie musisz się tym przejmować, bo dziewczyna książkowo przybiera:-) Co do zasypiania to dzisiaj moja tez padła po 19:00! Jestem w szoku, ale to pewnie wyjatek. Tak marzę, że to może po kaszce- Sinlacu, bo dzisiaj pierwszy raz, ale to chyba niemożliwe, bo na początek dałam jej jedną płaską łyżkę na 5 łyżek wody, a potem normalnie pierś. No i zasnęła przy jedzeniu. Ale muszę pomysleć nad jakaś przytulanką do snu, bo do tej pory wybierałam je z łóżeczka, może pomoże:-) Wroclawianko a orientujesz się może, czy z Holle sa jakieś kaszki na wodzie? Bo ten Sinlac faktycznie słodki, ale jak do tej pory jedyna kaszka na wodzie, którą znalazłam.
  7. A ja od 2 h czekam na męża, żeby wyruszyć na weekend, ale jeszcze w pracy jest.. Myślałam, że się nie wyrobię, a tu proszę, siedzę i czekam:-)
  8. Wrocławianko Hani na pewno minie to wszystko, widocznie taki okres ma teraz. Ale wierzę, że ciężko z takimi humorkami, oj wierzę:-) Kalinko żeby moja Hania chciała tak jeść, jak Twoja Anetka:-) Jabłko i banana jeszcze w miarę, ale warzywa..a celowo zaczynałam od samych warzyw, no ale w końcu czasami mieszam jej warzywa z owocami na pół i jest ok. Problem raczej w tym, że ona chyba jeszcze nie umie jeść, czasami jej sie uda otworzyc buźkę i coś przełknąć, a czasami wysuwa język i mysli, że w ten sposób da radę:-) Liska sesja mega!!! A możesz zdradzić, ile kosztowała? Może napisz na nasza pocztę, bo nie wiadomo, czy pani fotograf życzyłaby sobie tak publicznie, na forum..
  9. Szczesciara, jasne:http://www.villagreta.pl/portfolio_categories/pokoje/ Kamkrzem faktycznie nieżle się Twój mąż załatwił:-( Akurat na wakacje.. Kalinko może faktycznie zdolności akrobatyczne Anetka nabyła po mamusi:-)
  10. Wroclawianko bardzo Ci dziękuję za pomoc!!!:-) W takim razie zaraz zamawiam ten Flaem Nuova. Moja Haneczka strasznie harczy, właśnie Nasivin jej wieczorem wkropiłam, wodę morską wkraplam do noska co kilka godzin i fridą wyciągam glutki. Także tylko inhalatora brakuje:-) Raz jeszcze dziekuję:-)
  11. Czekajaca tak to juz jest z tym naszym kochanym morzem..My tez planujemy się wybrać, ale nic nie rezerwujemy. Jak będzie pogoda, to wsiadamy i jedziemy. Mam tylko nadzieję, że jakiś pokoik się znajdzie. W zeszłym roku tak zrobiliśmy i nie było problemu. Także trzymam kciuki za poprawe pogody! Udanych wakacji:-) Wroclawianko nic dziwnego, że Hani tak sie podobało- tyle ludzi, dzieci, tańce, muzyka:-) No i rączki:-) Moja też uwielbia, od razu przechodza wszelkie smutki..choc staram się ja brac tylko w ostateczności. Dziewczyny czy któraś z Was używa nosidełka? Zastanawiamy sie nad takim, w którym Hania mogłaby siedzieć plecami do nas. Polecicie jakies sprawdzone?
  12. Sylwia całe szczęście, że woda opadła. Czyli kryzys zarzegnany:-) Wrocławianko mina Hani faktycznie bezbłędna, mam praktycznie identyczne, no może mojej małej buźka nie jest taka czyściutka:-)
  13. Wroclawianko faktycznie ciężka sprawa z ta alergią.. Nie wiadomo, co tu robic, żeby pomóc Hani.. Mam nadzieję, że ta emulsja aloesowa i galaretka pomogą. A plaster to dobry pomysł, przynajmniej nie rozdrapie sobie bardziej ranki. I dzieki za pomoc w dietce:-) Jesli chodzi o wodę, to też podejrzewam, że może byc ciężko, bo to że mamusia chce wcale nie znaczy, że tak będzie:-) Sama do niedawna nie lubiłam wody, dopiero na stare lata mi się pozmieniało:-) Kalinko mi juz dwóch pediatrów stanowczo poradziło słoiczki. Chyba, że się ma swoje warzywa, itp. Ja zdecydowanie bardziej ufam Gerberowi, czy Hippowi, niż warzywom niewiadomego pochodzenia, że nie wspomne o mięsie. Także ja będę podawała Hani tylko i wyłącznie słoiczki, przynajmniej na razie. A że sie przy tym nie narobię, to juz nawet nie wspominam:-)
  14. Kamkrzem mi tez się wydaje, że na mięsko jeszcze za wczesnie. Ja czytałam, że od 6, a nawet 7 m-ca. Sylwia Twoja Lenka to prawdziwy nocny aniołek:-) Moja szwagierka ma synka w wieku Twojej Lenki i musi wstawac do niego w nocy co 1,5 do 2 godz! Do tego pracuje, więc naprawde nie wiem, jak ona funkcjonuje.. Dziewczyny myslicie, że moge w jednym czasie zacząć podawać Hani słoiczki, gluten i Sinlac? Boję się, że jak któryś z tych rzeczy by ja uczulała, itp, nie wiedziałabym, co jest winowajcą.
  15. My już po usg i na szczęście to nie węzeł, także mamy sie nie przejmować, bo po prostu fałdka tłuszczowa tak sie ułozyła. Kamień z serca..Lekarz bardzo fajny, gdybyście kiedys szukały kogoś od usg. Kalinka ja też chciałabym, żeby Hania piła tylko wodę. Bratowej chrzesnica ma 5 lat i pije wyłącznie wodę. Nie znosi coli, fanty, soków z kartonów, itp. Po prostu jej nie smakują. Rodzice tak ją przyzwyczaili od początku i mam nadzieję, że i mi się to uda, choć łatwe pewnie nie będzie:-)
  16. Uff, moge dokończyć..Hania strasznie marudna dzisiaj przez ząbki, cały czas pcha rączki do buzi, w ogóle wszystko co tylko jest w zasięgu wzroku, slini sie niemiłosiernie i widac, że ją boli:-( Dałam jej Nurofen i troszke chyba pomogło, bo zasnęła. Czekająca widzę, że obiadek Antosiowi smakował:-) I jaka fryzurka, fiu fiu:-) Jeśli chodzi o zgrubienie pod pachą, o którym Wam pisałam, to po konsultacji z drugim pediatra jestem juz spokojniejsza. Prawdopodobnie to nic, mozliwe, że tak się fałdka ułozyła, czyli tak jak pierwszy lekarz powiedział. Ale dla pewnosci dzisiaj o 18.30 idziemy jeszcze na usg paszek, bo tak nam pani dr poradziła, żeby mieć całkowita pewność, że to nie węzły. I jednak wprowadzamy jedzonko, bo dość długo rozmawiałysmy z pania dr(swoja drogą bardzo, bardzo polecam dr Suchańska- przemiła) i doradziła jednak juz rozszerzac dietę, więc od wczoraj marchewka poszła w ruch. Mina Hani bezcenna:-) Dzis juz troszkę lepiej, ale nadal wielkie zdziwienie na twarzy. Poleciła nam tez Sinlac, więc za kilka ni zaczne go podawać, żeby zastapić wieczorne kamienie.
  17. Wroclawianko Haneczka przepiekna w kapelutku, taka dama:-) Że nie wspomnę o zdjęciu pod kołderką hehe. Szkodatylko, że bidulka musi się tak namęczyć z tą alergią. Mam nadzieję, że szybko jej to minie. Jak będziesz jeszcze chciała zasiegnąć opinii innego alergologa, to spróbuj u dr Marszalskiej, nie wiem jednak czy przyjmuje takie maluszki jak nasze, ale to przy rejestracji możesz się dowiedzieć. Może jej udałoby się pomóc Hani.. Sylwia, Liska u mnie to samo z gorącem w domu. Teraz juz jest ok, ale w zeszłym tyg nie mogłam spać przez ten ukrop i w rezultacie wynosiłam sie do innego pokoju. W piatek mąż kupił właśnie klimatyzator i w końcu ulga. Tzn przetestowaliśmy go dopiero raz, bo póniej upały się skończyły, ale kilka godz przed snem zaczeliśmy schładzać pokój i jest znacznie lepiej. Tylko ta rura wystająca przez okno..:-) Czekajaca ja tez mam ten ochraniacz z Ikei. Jest niezbędny, bo Hania też wędruje po całym łóżeczku i wpycha nóżki między szczebelki. Dokonczę pózniej..
  18. Sylwia biedulka z Twojej Lenki..Niestety nie pomogę, bo Hania nie miała takich problemów. Może dziewczyny już przez coś takiego przechodziły i będą w stanie Wam pomóc. Oby pupka szybo się wygoiła:-) Kalinka niezłe jaja z tymi ząbkami! Ale tylko pozazdrościć- szybko i bezboleśnie:-) Pewnie ominęło Cię wiele marudnych dni:-) Z oczkiem Hani już zdecydowanie lepiej, dzięki:-) Na wizycie u okulistki dostaliśmy antybiotyk i praktycznie od razu pomogło. Wczoraj go odstawiliśmy i modle się, żeby ta paskudna ropa już nie wróciła. Co do kaszek to ja za tydzień tez zaczynam ekspozycję na gluten i zdecydowałam się na zwykłą kaszkę manną, taką spożywcza, którą będę dodawała do odciąganego mleka. I zawalczę z łyżeczką:-) Liska widzę, że Twój piesio już na dobre poddawany jest próbom stoickiego spokoju:-) Mój na razie stara się ignorować Hanię, ale jest o nia bardzo zazdrosny. Jak tylko ktoś wejdzie do pokoju i chce podejść do małej, to on od razu bierze coś w zęby, np swoja zabawkę i szybko do tej osoby podchodzi i tarasuje dojście do Hani. Biedaczek, staramy się jak możemy, żeby nie czuł sie odsunięty, ale to chyba nie jest mozliwe.. Wroclawianko zapomniałam Cię zapytac, byłaś jednak u neurologa( dr Wilczek) z Hanią? Bo chyba mi umknął Twój post, a widzę, że ćwiczycie na piłce. Ja byłam, ale dawno nie widziałam tak okropnego lekarza. Cała wizyta koncentrowała sie na pouczaniu, że źle trzymam małą, za daleko od niej stoję, tak się nie kładzie, itp..Brak słów i to na prywatnej wizycie. Poza tym przez pierwsze minuty mówiła, że za późno przyszlismy, dając do zrozumienia, co z nas za rodzice, że jak na 4,5 m-ca to córka ma okropne zaległości i w ogóle jest źle, po czym my mówimy, że przeciez ona ma 3,5 m-ca, co na początku powiedzieliśmy i wpisaliśmy w ankietę, która czytała, a ona stwierdziła, że w takim razie nie jest zle. Nie zleciła rehabilitacji, tylko duzo kłaśc na brzuszku i ćwiczyc na pilce. Wredna baba i tyle. Tak się nia zestresowałam, że wyszłam nie płacąc i przy drzwiach mnie zawróciła:-) A nasza Hania rosnie jak na drożdżach, juz ubranka na 74 jej kupuję. Az żal mi niektórych ubranek, których juz nie zdąży ubrać:-( I chyba muszę zobaczyc spacerówkę, bo w gondoli ledwo co sie mieści. Dobrze, że lato się zaczyna:-)
  19. Liska dokładnie! Ja już teraz jestem na maxa ciekawa, czy ten mój żarłok równie chętnie będzie pałaszował "ludzkie" jedzenie, więc bardzo możliwe, że nie wytrzymam:-) Kamkrzem super, że chrzciny tak fajnie wypadły. W takim razie czekamy na fotki:-)
  20. Liska czyli ręce teraz Ci trochę odetchną, za to pewnie nogi zaczną pracować, żeby zdążyć złapać małe łobuziary przed wpakowaniem się w kłopoty, skoro tak już ochoczo wędrują po całym domu:-) A z tym wstrzymywaniem z jedzeniem to podobno do końca 6 m-ca nie trzeba wprowadzać jedzonka, bo pierś wystarcza. Choć pewnie za dzień, dwa wyczytam argumenty "za" szybszym wprowadzeniem pokarmu i zmienię zdanie:-)
  21. Kalinko dzięki za pomoc:-) Planowałam karmić piersią do 6 m-ca, ale skoro wydłużyli macierzyński, to zamierzam dłużnej karmić Hanię. Po dzisiejszej lekturze różnych forum chyba też zdecyduję się na tradycyjna kaszę manną i będę dodawała do odciągniętego mleka. Trochę będę miała przy tym roboty, ale pocieszam się, że te dwa miesiące szybko zlecą:-) I raczej do końca 6 m-ca chyba wstrzymam się jeszcze z zupkami, deserkami, itp, choć nie ukrywam, że bardzo chciałabym już zobaczyć moja pannę jedzącą coś łyżeczką, zwłaszcza, że dostała od babci śliczny zestaw do jedzenia, tzn. talerzyk, miseczkę i łyżeczkę:-) Czyli Ty startujesz już niedługo, ciekawe jak Anetka zareaguje na kaszkę:-) A planujesz w butli, czy łyżeczką?
  22. My już po szczepieniach, Hania na razie śpi. Po powrocie od razu dałam w razie "w" Viburcol i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Nasza lala waży 6060 g i ma 67 cm, więc wszystko dobrze. Dr zwróciła jedynie uwagę na brzydkie leżenie Hani na brzuszku, tzn. powiedziała, że pływa.. Ja już jakiś czas temu to zauważyłam i w zeszłym tyg umówiłam ją jednak do neurologa. Hania niestety nie lubi leżenia na brzuchu i zawsze, jak ja kładę to wytrzymuje dosłownie 5 min i płacz. Także chyba będę musiała zatykać uszy i być wytrwałą:-) Mała się budzi, zajrzę później.
  23. Kalinka właśnie dlatego, że Twoja Anetka miała podane krople i jej przeszło pomyślałam, żeby iść do innego okulisty, a może Ty polecisz mi tego, u którego byliście? U nas oczka ropieją od samego początku, więc jak Hania miała 2 tyg udaliśmy się do okulisty, ale tylko kazała masować i przemywać wodą fiz. i powiedziała, że w okolicach 3-4 m-ca samo powinno minąć. Niestety pomimo tych czynności nic się nie poprawia, dlatego chcemy poradzić się innego okulisty, który przepisałby nam krople. Spróbujemy, może ta woda i kropelki pomogą tak jak Twojej Anetce. Dzięki:-) Kamkrzem dzielny z Kubusia chłopczyk! Trzymam kciuki, żeby nie miał żadnych objawów poszczepiennych. Margii Amelka na pewno już niedługo samodzielnie przemierzy pokój, trzymaj aparat w pogotowiu:-)
  24. Sylwia możesz mi napisać, u którego okulisty robiliście Lenka miała zabieg? Pisałaś, że byłaś zadowolona z okulistki, a chciałabym się jeszcze poradzić innego lekarza. Ta, u której my byliśmy nawet nie przepisała żadnych kropelek, a może by coś pomogły.
×