Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamazuzki76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamazuzki76

  1. Dobrze, że szynszyla tam nie wsadziłaś. Wpierdoliłby zaraz po klatce meble w pokoju.
  2. Mój królik był geniuszem. Sam się powiesił we własnej klatce :O Miał dwa wejścia od góry i z boku i tak skakał bo chciał wyskoczyć przez tę górną. No i doskoczył ale klapka odskoczyła tylko na tyle że wcisnął łepetynę i zacisnęła. I tak znalazłam powieszonego królika. W ŻYCIU bym nie uwierzyła jakbym nie widziała.
  3. Em jak mi poskacze po pęcherzu to aż wstaję a jak poleci wyżej pod żołądek to żałuję, że obiad jadłam nie wspominając o kolacji. Niech on mi już lepiej ten brzuchol rzeźbi :)
  4. To moi znajomi mają takiego psa. Żre drożej niż ja. Raz w miesiącu u fryzjera i na manicurze, jak miała się szczenić to wet zamówiony był do domu :O Śpi na podgrzewanej poduszcze i padaczki dostał.... Może to z tej troski o niego. Będę Wam po nocach pisała powieści jak Mniszkówna :D jak nie będę mogła zasnąć ;)
  5. Rozciumkana tfuuuu wypluć coby gówno nie wróciło. Moja jutro też do przedszkola idzie. Jaki płacz i zawód, myślała, że znowu są wakacje czy jak? Taki cycuch mamuchowy z niej. Nagadałam się zapewnień, że na pewno po nią przyjdę. Kilka dni wolnego w domu i opipieć można. Nienawidzę jak choruje i wypada wtedy z tego normalnego trybu.
  6. Dopadło mnie coś wirusowego. Młoda też chora była. Nie mogę po nocach spać do tego. Młody tak kopie od 23.00, że potrafi mnie poderwać na równe nogi. Masakra. I tak sobie kopie do 3-4 rano :O Łażę po domu w nocy jak duch. Chyba sobie lunetę kupię do obserwowania gwiazd. Jak chodzę to jest ok. Jak się kładę to zaczyna się bombardowanie. Fajną zabawę sobie znalazł mój dzieć. Z poduszkami też kombinuję. Próbowałam już chyba wszelkie możliwości spania na łóżdu. Chyba teraz zacznę próbować wisieć na żyrandolu :D
  7. Cześć dziewczyny, wróciłam ze świata chorych. Taką mam nadzieję. Mysza ja mam kocura i przy nim również wali jak dorośnie a jest niekastrowany. Po prostu w chacie wali kocurem. Żwierek teraz mam drewniany. Jest niezły i w sumie niedrogi. Fajnego używałam kiedyś, był silikonowy. Takie granulki biało niebieskie i jeszcze o zapachu lawendu. Bomba. Tylko, że był zajebiście drogi i dostałam go tylko raz. Więcej nie widziałam i nazwy nie pamiętam.
  8. Dobranoc kobiety. Pijcie słodko. Jak mawiał mój dzieć kiedyś :)
  9. 351 musi być. Tyle wyczytałam ale co rejon to co innego piszą. No nic postaram jej się pomóc bo dziewczyna super. Syn miał operację a ona godzinę przed w dresach i kapciach na rozprawę jechała bo jej małżonek się zakochał i wniósł o rozwód. To trzeba mieć siłę żeby nie zwariować. Dobra idę się kąpać i z oczyszczonym umysłem usiądę i pomyślę.
  10. Tak więcej to jej syn po urodzeniu z zarośniętym odbytem w szpitalu nabawił się sepsy czego wynikiem jest padaczka pourazowa. Jedna ręka już mu nie rośnie w ogóle. Ma niepełnosprawność. Ona nie może iść do pracy bo ma na niego opiekuńczy zasiłek. Chorobowy? Kij. Nie wiem tego. Szukałam w necie ale się pogubiłam. Jak któraś coś wie byłabym wdzięczna.
  11. Cicho siedzę za to mój kot głośno miałczy. Mózg mu wycieli przy tym wyjajcowywaniu. a mam pytanie do Was. Jakie są warunki, żeby dali dofinansowanie na książki? Musi być jakiś próg dochodu na członka w rodzinie? Kumpela mnie dzisiaj zapytała a ja nie w temacie bo na nic się nie łapię.
  12. Porcja a ja tu kurwa za widmo robię? Wódkę postawiłam w końcu :P Nooooo popraw się. Jak wieszasz swoje to ściągnij moje.
  13. Wódeczki? Stary naprawia klamki w samochodzie i zaznajomego mechanika i nocuje u rodziców. Ja to mogę balangę zrobić :D
  14. Bre nawet nie wiesz ile rodzic musi znieść :) Moja już ma wszystkie migdały wycięte, rok temu buzię pożartą przez psa, sraczkę taką, że z pampersa jej chlustało.... ło matko. Powinni każdej matce szkodliwe płacić i wcześniejszą emeryturę dać.
  15. Ci z telefonów komórkowych, ubezpieczeń z 3 filarów i banków są jak harpie cholerne. Jak się przyssą to zamęczyć mogą.
  16. JA w miarę posprzątałam. Obleci. Tylko mikrofalówkę muszę umyć bo chciałam podgrzać w niej kawę a potem zapiekankę i wpierdzieliłam zapiekankę nie wyjmując kawy. No i się rozlało :O
  17. Jak umyję okna to zawsze leje na drugi dzień. Bre, mojej dość późno odpadł pępek. Myśl ta mnie powaliła. Więc do książki poleciałam, a tam pisze, że po takim czasie powinniem odpaść. Liczę na szybko, wyszło mi, że termin odpadu minął trzy dni wcześniej. Cały dzień spędziłam nad dzieciem debatując czy może odpiłować, oderwać, czy do szpitala jechać. W końcu zadzwoniłam do położnej a ta w śmiech i mówi, że każda pępowina ma inną grubość i jak nie śmierdzi i nie ropieje to nie mam panikować. Dwa dni później odpadł. A ja już na sygnale do szpitala chciałam jechać bo w książce napisali, że czas na odpadnięcie minął :D
  18. Muszę sprawdzić pogodę w necie dla mojego miasta bo mam suche pranie na balkonie i mi go się za diaska nie chce zdejmować. Na peeewno nie będzie padać :)
  19. Ale co kontynuował? Spanie jak mniemam nie kupę? :D Bre i tego się trzymaj. Moja była chudziutka. Teraz nabrała ciałka. Nigdy jej nie wmuszam jak nie chce. Bo jak chce to powie, że jest głodna. A na siłę to się modliła na widok żarcia i miała cofki na widok jedzenia. A on jak ma wyniki dobre to git i swoje też waży.
  20. No to drugi raz pod wzorcowe wyniki :) Pizzy podkradam kawałek, głodna jestem a nie chcę się uwalić na czczo :D
  21. No to chluuuup :) po pierwszym. Netia czasami w ogóle nie chodzi. Też mam to wiem.
  22. W przyszłym roku ma być podobno osiem pierwszych klas w tej szkole u młodej. Oby coś się zmieniło. Bo jak nie to opiekunka. Muszę to poukładać. Opiekunka i tak będzie musiała być do młodszego. Jakoś to się pogodzi. Nie ma wyjścia.
  23. Ja mam wódkę starego. Stoi w lodówce. Chcesz Zielona?
  24. Wiesz co? w przedszkolu też się takie matki trafiały. Ja z moją zawsze starałam się mieć te kilka minut w zapasie, żeby się rozebrała i przebrała kapcie, dała całusa i poszła na salę. A wpadała o 6.10 czasami taka matka, co dosłownie wrzucała dzieciaka do przedszkola i zamykała drzwi. I ten dzieciak stał i nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Ile razy jej buty rozwiązywałąm, bo się zasupłały i nie mogła sobie poradzić. Pod nosem gluba, chusteczki matka nie dała.... A o 6.10 to nauczycielka nie pomoże, chyba że ludzka, inne w tym czasie kawę skrobały sobie w kuchni na obudzenie :O
×