Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Oj Sylwia... o humor lepiej nie pytaj... Szkoda gadać... Jeszcze mnie na dobitkę wkurwili z pracy telefonem i już całkiem chujnia argentyna... Z wesela nici. Buta nie ma. Ochodziłam się tylko jak idiotka po całym mieście. Z tego zmęczenia i nerwów też bardzo boli mnie brzuch, aż się boję, bo Krzysio nie daje żadnego znaku od rana... Martwię się o Niego. Naprawdę dzisiaj już przegięcie po całości. A przed chwilą sobie uświadomiłam, że zjadłam za cały dzień 2 kromki chleba, wypiłam kawę i loda z dwóch gałek po południu... Teraz się zastanawiam: pizza czy chińczyk?
-
No w przypadku dziewczynki zawsze lekarze pozostawiają te parę procent na ewentualną pomyłkę... U nas nie było wątpliwości, bo nawet ja widziałam ewidentnego siusiaka w komplecie z moszną! :))) Ale moja Bratowa też będzie miała dziewczynkę i też bardzo długo w ogóle im lekarka nie chciała powiedzieć, a jak powiedziała, to też że "najprawdopodobniej"... :)))
-
Gratulacje! :)))
-
Sylwia Ciężko będzie... Dzisiaj znowu dzień wisielca... Raczej z imprezy nici. :((( Szlafrok, kołtun i kawa z cytryną.
-
Sylwia nie oglądaj tego! Daj se siana! Każdy poród jest inny! Daj Malutkiej Lajli komfort i spokój, a nie skoki adrenaliny i ciśnienia. Przecież wiesz, że wszystkie substancje i hormony, które krążą w Twojej krwi, trafiają też do małej... Nie wierzę, żebyś oglądała porody bez większych emocji! Po co? Nie rozumiesz, że to może być nawet szkodliwe dla Maleńkiej??? Nam się nie wolno denerwować, to znaczy też, że w ogóle wszelkie stany wielkiej ekscytacji są niedobre dla Dzidzi!
-
Fajnie, że Ania nie musi się czuć zagrożona w związku z ewentualną likwidacją firmy. Tak mi się wydawało, że w naszym stanie jednak jesteśmy chronione przed wszelką zawieruchą zawodową... A ja się tak rozespałam mocno, że teraz muszę sobie kawusię zmontować słabiutką, bo jedno oko jeszcze ciągle śpi... My tu gadu-gadu a Sylwunia pewnie odsypia teraz zarwaną nockę! Kororowych snoof Blondyneczko Ty Nasza Śliczna! :)))
-
To ja dzisiaj odmieniec jestem! Spałam jak suseł! Usnęłam o 23:00 i bez żadnych sensacji do 7:00 przespałam, aż budzi zadzwonił... Coś nowego! Ale na mnie naprawdę ten magnez tak działa. Jak zapomnę wziąć na noc - nie ma spania. Jak wezmę o dobrej porze, tak z godzinę przed czasem spania - odlot...
-
Owocowo dzisiaj mamy! Ja też: jabłuszko, banan i... borówka amerykańska! No takiego miałam na nią smaka, że szok! A plan na jutro? Muszę nabyć słonecznik! Koniecznie!
-
Ha! Do tego dochodzi, że w niektórych lokalnych sklepikach, gdzie często bywałam, atakują mojego Męża, czemu się nie pokazuję? jak się czuję? czy brzuszek rośnie, etc.
-
No to powiem Wam, że jednak w mniejszych mieścinach łatwiej jest o ludzki odruch... Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mi ktoś nie ustąpił miejsca w busie czy autobusie miejskim. Co więcej - uprzejmość Pań ekspedientek w sklepach mnie zaczyna przytłaczać... I ich zainteresowanie: który miesiąc? jaka płeć? jak się czuję? czy to pierwsze? Gdzie nie pójdę jestem atakowana przez życzliwość. Poważnie. Znoszę to cierpliwie, bo to jest budujące, ale... no czasem bym po prostu chciała powiedzieć: Spoko luz! Dam sobie radę! Dziękuję, pomocy nie trzeba!
-
Ooooooo Ania... Nie ma co zwlekać... Praca pracą, szef szefem, ale teraz Dzieciątko jest najważniejsze. Chamstwa w autobusach nie skomentuję, bo to po prostu nie wymaga komentarza. Świata nie zmienisz, ale możesz zminimalizować skutki tego gburostwa - przestań jeździć do roboty... Co do bankructwa - dowiem się coś dokładniej na dniach i Ci odpiszę. Na pewno nie jest tak, że ciężarna zostaje zupełnie bez opieki socjalnej. Długo tam pracujesz? Dużo ogółem masz stażu pracy? Masz już ewentualne prawo do zasiłku? Jeśli tak, to na pewno będzie wszystko ok.
-
To Ty sobie odsapywaj, a my czekamy gdzieś w okolicy... :)
-
pelepetka To nie rozważaj, tylko bierz zwolnienie, jeśli czujesz, że przeholowałaś... Nie wolno igrać z ogniem! :((( Co się dzieje? Nawał roboty?
-
Do 6 września miało być! :))))
-
Podejrzewam, że to też z tej przyczyny, że praktycznie od początku czerwca siedzimy razem w domu - tego jeszcze nie grali. To naprawdę sporo czasu i tak będzie do 6 czerwca... Bo dopiero wtedy Mój wraca do roboty. Gdyby chodził do pracy nie było by tylu okazji do szukania dziury w całym... ;)
-
A echo odpowiedziało z przyzwyczajenia: "Mać!.... Mać!.... Mać!...." ;)
-
No bo to przecież ponad ludzkie możliwości się domyśleć, że kobieta w ciąży musi mieć raczej jakieś plany i wiedzieć z wyprzedzeniem, co i kiedy? Przecież dla mnie ubrać się i wyjść w 15 minut to powinno być normalne? Przecież parę kilometrów spaceru przed miasto w samo południe przy 30C ciepła to pikuś dla ciężarnej! Nie no - w ogóle ciąża nie ma żadnych ograniczeń - tylko brzuch się większy robi i na tym cała ciąża polega... Wwwwwwwwwwwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
-
No i chyba nie muszę dodawać, że najbardziej mnie wkurwia jedyna obecna w tym samym lokalu osoba, czyli mój Ślubny... Oni naprawdę niczego nie rozumieją i do niczego się nie nadają (a co mi tam - Ania wiesz o czym mówię?). Ja dzisiaj mam tą fazę. :)))
-
Natalia Dzięki za dobre słowo. Nie wiem, co dzisiaj we mnie wstąpiło. Dobrze, że nie pracuję, bo mogłabym w takim dniu narobić sobie wrogów. Zabijam - słowem, wzrokiem i ogólnie całokształtem! Jestem tak megawkur... Także dzień pod hasłem "wszystko źle". :((( Już dzisiaj zdecydowanie za późno na zakupy. Jutro nie wiem, czy się zbiorę. Najwyżej nie pójdziemy na to wesele. A wtedy to dopiero będę miała doła...
-
Sylwuś A co Ci doktor powiedział odnośnie kawy - w związku z zatrzymywaniem wody? Można, czy nie można? Bo ja już całkiem ogłupiałam - są dwie przeciwstawne teorie, że nie można, bo odwadnia i powoduje nadmierne zatrzymywanie wody... że nawet trzeba, żeby zlikwidować obrzęki właśnie dzięki temu, że odwadnia? Bądź tu mądry i pisz książki!
-
Kurczę... Koleżanki Mały przez 3 miechy miał kolki... Codziennie... Paranoja! Nie wywołujmy wilka z lasu! A co do pracy? Ania - ja patrzę z trochę innej perspektywy... Oficjalnego stażu mam już 8 lat. Nieoficjalnego - jeszcze więcej. Czas dla mnie na "małą przerwę". Do tej pory za dużo poświęciłam uwagi i czasu życiu zawodowemu. :)))
-
He he he... U mnie też nie jest tak, że ja "muszę" odejść, tylko po prostu wiem, że to, co firma ma mi do zaoferowania - przestało mi wystarczać. Moje zarobki rozjechały się z kwalifikacjami, doświadczeniem i zaangażowaniem już dawno temu... Ale teraz mam coś lepszego i bardziej wartościowego do roboty, w co się mogę zaangażować i w czym się mogę spełniać... A tak szczerze? Nie wydaje mi się, aby można się było nudzić w domu z własnym dzieckiem. Poza tym - nie żyjemy na bezludnej wyspie. Jak już zaczniemy pomykać z wóziami to na pewno poznamy mnóstwo Babeczek w tej samej sytuacji - na placach zabaw, w parkach, na spacerkach... :)))
-
Natalia261985..............26......Wojnicz.........22(M).......02-12-2011 Onk3(Magda)...............36......Osiek.............22..........02-12-2011 Ewelina_83..................27.......Oświęcim.......22(M)......06-12-2011 Ewa1311....................31.......Puławy...........23 M)......07-12-2011 olcik777.....................26.......Kraków..........22(K).......09-12-2011 klaudula213................25.......Poznań...........21..........11-12-2011 Dolarka5(Martyna).......23........Łódź.............21(M)......12.12.2011 mamazuzki76(Monika)...34.......Świecie...........21(M)......15-12-2011 elizka_84...................27......Gdańsk............21(M).......16-12-2011 HASANANA(Sylwia).........32......UK.................21(K)........17-12-2011 pelepetka123(Ania)......28.......Kraków...........21(K)........18-12-2011 ollakoziol(Olka)............24......Częstochowa....19...........24.12.2011 a co tam(Ania).............28......D-ca...............19......... .26-12-2011 sylwestrowe(Ania)......28........opole...............19..........31.1 2.2011
-
Ale to aż zadziwiające... Wydawało mi się, że nie spotkam raczej kobietki w podobnej sytuacji - w sensie bez chęci powrotu do obecnej pracy po odchowaniu dzieciątka. A jednak! Może to świadczy o tym, że dziecko faktycznie zmienia optykę świata i to, co do tej pory jakoś wystarczało przestaje zadowalać? Ja na pewno przestałam się godzić na tzw. kompromisy, które w praktyce były dla mnie krzywdzące - zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Bobo dodało mi siły to zawalczenia o swoje i postawienia się - bo już przecież nie tylko dla siebie, ale i dla Niego walczę... ;)
-
Sylwucha Ja może nie od 14 roku życia... chociaż jakby się dobrze przyjrzał - to właściwie też. I ciągle na cudze konto i na cudze sukcesy, a jak się dobrze przyjrzeć to sama gówno z tego mam. Przynajmniej na to finalnie wyszło. :))) Dlatego też nie żałuję i zamierzam się bez reszty poświęcić Młodemu Obywatelowi, a jak dobrze pójdzie to może i drugiemu/drugiej... :))) Bardzo bym chciała mieć dwójeczkę o różnicy wieku nie większej niż 3 lata...