Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. sylwestrowe U mnie "mamusie" odpadają - obydwie jeszcze aktywne zawodowo... i to przez sporo kolejnych lat jeszcze. Nie ma szans na opiekę kogoś z rodziny. W sumie "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Zawsze marzyłam o tym, żeby być ze swoim maleństwem do 3ciego roku życia włącznie. Tak nas pani psycholog dziecięcy na studiach uczyli, że to najkorzystniejszy układ. ;))) Nigdy nie sądziłam, że będzie mnie na to stać, a jednak! Finansowo nie będzie problemu. Kwestia tylko, żebym ja sama sobie pozwoliła na taki luksus.
  2. sylwestrowe Ja mam jeszcze lepiej... wcale nie chcę wracać tam skąd wyszłam... :))) Dużo by pisać, ale po moim odejściu na urlop i zwolnienie nastąpiły baaaaardzo duże zmiany w całej firmie, które niekoniecznie mi odpowiadają. Mam motywację, żeby skupić się na rodzinie i samodzielnym wychowaniu malca - bez konieczności zatrudniania opiekunki. Raczej nie ma do czego wracać - w sensie... nie wiem, czy warto... Do tego już na samym zwolnieniu zostałam fatalnie potraktowana, wg mnie niedopuszczalnie, jak na ten stan, więc... Megarozczarowanie.
  3. Ooooooo! U mnie też były koszmary służbowe! :))) Aż się rano zastanowiłam, kiedy ja się w końcu przestawię na to, że już NIE PRACUJĘ i przez najbliższe 2 lata raczej NIE BĘDĘ PRACOWAĆ. Syndrom pracoholika? Zamiast się cieszyć, to ja przynajmniej raz dziennie muszę pomyśleć o pracy... Ale bzdura!
  4. Tak jakoś wyszło... Sorry... Postanowiłam przyjmować więcej mleka i produktów mlecznych, bo ostatnio to zaniedbałam i zauważyłam, że im mniej ich jem/piję tym bardziej puchnę. Także w tym tygodniu codziennie wchłaniam litr mleka. Pół litra rano i następne pół pod wieczór. Kakao ma jednak jedną wadę - usypia zamiast budzić... także raczej bez kawy "po" się nie obędzie. :)))
  5. Czołem! Dzisiaj ja się obudziłam "na smutasa". Śniły mi się same głupoty, kiepsko spałam, dużo razy się budziłam taka rozbita i zdenerwowana... Teraz zjadłam śniadanie i przysypiam jeszcze. Mam dylemat, czy wypić kawę - opcja egoistyczna, czy kakao - opcja zdroworozsądkowa... Chyba jednak kakao sobie zrobię, a może potem maniunią kawusię. Ciuszki pościel na pewno będę prać i prasować. Nie zakładam kiedy. Jak się już przeprowadzimy i się odnajdę w nowym mieszkaniu - październik/listopad tak jakoś. Nie ma co za dużo planować na ostatnie miesiące, bo naprawdę różnie może być wtedy i z naszym zdrowiem, i samopoczuciem... Nikomu nie życzę, ale może trzeba się będzie do szpitala położyć i kto nam wtedy popierze i poprasuje? Upiorę, uprasuję i poukładam w szafie. Nie nie będę w folię pakować, bo akurat to przy odrobinie ciepła i wilgoci byłaby doskonała pożywka dla wszelkich mikrobów. Ciuszki muszą mieć "powietrze". Byle by się nie zakurzyły. :) Materac zdecydowanie nowy. Oglądałam kiedyś Galileo - o materacach do łóżek dorosłych. Nie powinno się ich używać dłużej niż 5 lat, takie tak cuda rosną w środku. Cały mikrokosmos bakterii, roztoczy i innych mikroorganizmów. Fuj fuj fuj. Używane materace kazali palić i nie wykorzystywać do niczego innego. Ciekawe, kto tak naprawdę robi. ;)
  6. A z tematów "ciężarowych" - jednak jestem w ciąży... ;))) Tzn. dopóki siedzę w domu, to nie odczuwam żadnych dyskomfortów, ale... tak po dzisiejszych zakupach... wnioski: szybciej się męczę, puchną mi nogi, puchną mi dłonie, łatwo się irytuję, kręci mi się w głowie, non stop muszę mieć pod ręką coś do picia... A najdziwniejszy objaw? Mam nadwrażliwość na światło - i to zajebistą! Wszystko mnie razi! Kolory widzę dużo jaskrawsze niż wcześniej! Aż mi czasami plamki przed ślipiami latają... Oślepiają mnie światła w większych sklepach, odbicia od szyb, itp. Ma ktoś takiego schiza?
  7. Jezdem! Umordowanam! Cały dzień latałam po tym zapiździałym mieście za jasno-siwym krótkim żakiecikiem z rękawkiem 3/4 i za siwymi butami... I co? A nico! Nie ma! Nic nie kupiłam! Nawet cieniutkiego eleganckiego sweterka w odcieniu popielatym nie było! Nie wiem - ja albo ślepa jestem albo bida w tych naszych sklepach! O bucie to w ogóle nie ma co marzyć! Chyba boso pójdę na to wesele! Pocieszył mnie tylko mail od sprzedawcy tej kiecki niewypału - zaproponował, że przyśle mi drugą innego producenta tak na pałę bez płacenia kasy i odeślę albo obydwie, albo jedną... Porządny facet! Zaproponował tą: http://www.happymum.pl/sklep3/?kod_pr=d285&grupa_pom=sukienki Zgodziłam się, bo w sumie na poprawiny się nadaje. Szału nie robi, ale podobno jakościowo lepsza i nie prześwituje. :)))
  8. Ooooooo Mały Krzysio też daje o sobie znać. Wczoraj miał wyjątkowo aktywny dzień i zdecydowanie był główką do góry a nóżkami w dół... Spacerował mi po pęcherzu i jajnikach - średnio śmieszne... :)
  9. Ania Ja to niedawno miałam - nie wiem, ze dwa tygodnie temu... cały tydzień do bani - nie mogłam sobie sama ze sobą dać rady. Teraz już mi tylko te huśtawy zostały. Wydaje mi się, że regularne branie magnezu trochę pomogło. Nasze Małe Pijaweczki wysysają z nas wszystko - magnez też, a z niedoboru się takie nastroje wisielcze robią i złości... Uroki stanu błogosławionego. Ale głowa do góry! Już mamy bliżej niż dalej! :)))
  10. Sylwia Moje przy hiperprolaktynemii... koszmar - straciłam 1/3 upierzenia. Teraz tak lecą w granicach normy na razie, ale wiem, że to do czasu. Jestem nastawiona na najgorsze... Co mi innego pozostało? ;] Ania A u mnie to bardzo nierówno w tym humorkiem. Mienię się jak tęcza: raz jestem wesoła i wszystko widzę przez różowe okulary, raz dół i smutecek, innym razem nerwy takie, że mordercze instynkta mnie łapią... Nierówno pod sufitem - można by rzec!
  11. Ewelinka Gratuluję Syneczka! Niech rośnie zdrowo! Też już kawał chłopa z Niego! Z moją sukienką już się raczej nie da nic zrobić, to materiał jest po prostu do bani - cienki i kiepskiej jakości. Przecież nie będę halki pod nią kupować. Odeślę do Sprzedającego, o ile się zgodzi. Dobrze, że ta druga pasuje! Dzisiaj idę na polowanie na dodatki... Dziewczyny Czy Wam już wypadają włosy bardziej niż przed ciążą? Bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Ja do tej pory nie narzekam. Nie przekraczam normy, a włosy mam dużo dużo mocniejsze i ładniejsze niż przed ciążą (estrogeny). Spodziewam się Armagedonu dopiero po porodzie, bo to zwykle tak jest, że 2-3 miesiące po jest kumulacja wypadania... Podobno trzeba roku, żeby doszły do siebie, jeśli się karmi piersią...
  12. Przyszła druga sukienka... Beznadziejna... http://www.sesile.pl/product-pol-12766-Sukienka-ciazowa-Espera-roz.html Nic wspólnego ze zdjęciem. Materiał jak cienka pielucha. Prześwituje. Krój jak wór na mąkę. Na pewno w niej nie pójdę. Dobrze, że mam tą satynową... :(((
  13. Taaaaaa... cieszmy się włosami, póki jesteśmy w ciąży... Po porodzie nie będzie tak różowo i podczas karmienia też. Prolaktynka zrobi swoje. Będą się sypać garściami kołtuny. U mnie przynajmniej na 90%. Tak miałam podczas tablet, jak mi prolaktyna skoczyła i tak będzie po porodzie, jak będę karmić piersią...
  14. Ania Co do sukienek... Fioletowa już przyszła i jest super, tylko musi mi ją krawcowa profesjonalnym żelazkiem odprasować. Kwiecista będzie dzisiaj, bo mi ją ślubny z poczty odbierze. Jeśli ta też będzie taka śliczna, to będę miała problem, która na pierwszy, a która na drugi dzień...
  15. Wiem, że do brzuszka i do tej mojej kiecki w kwiatuszki to raczej nie pasuje, ale mnie się np. takie drapieżne pazurki podobają... prawie, że irokez.. ;) http://ikf.styl.fm/fryzury-dlugie/proste/fryzury-wieczorowe/damskie/z-grzywka/fryzura1112244.htm
  16. Sylwia Rosnę! Mów mi tak jeszcze! To zapomnę, że mam 160 cm wzrostu i ważę już 68 kg. Z czego większość poszła... w uda... i dupsko...
  17. Dżizas, ale tej Albie pięknie z brzuszkiem... Fryzura też śliczna - ja mam grzywkę krótszą teraz i strzępioną brzytwą... :D
  18. Mnie się bardzo podoba to upięcie, ale... trzeba mieć z czego... http://ikf.styl.fm/fryzury-dlugie/odcienie-brazu/fryzury-wieczorowe/upiecia/damskie/fryzura1131143.htm
  19. Sylwik Dzięki za typ - bardzo fajna fryzurka, tylko... trochu za grzeczna taka dla mnie... Nie będę bardzo nobliwie wyglądać? Ja jestem bardzo niska, mój facet - sama wiesz... Nie zrobi mi się taka wielka makówa?
  20. Moja niestety ma urlop od 1 sierpnia, więc z braku laku - muszę do innej, ale powiedziała, że cokolwiek sobie wybiorę, to ona zrobi... Tylko, że ja grymaśnica jestem, więc to wybieranie mi nie idzie. :)
  21. A propos włosów - macie jakieś fajne strony z fryzurkami na wesele? Mam proste brązowe (aktualnie) włosy z grzywką i potrzebuję upięcie, które mnie wyciągnie w górę trochę i będzie wygodne... Ale szukam czegoś w miarę takiego nowoczesnego i raczej z prostych włosów - nienawidzę loków loczków pukli, etc. wyglądam w nich jak wiedźma Hogata.
  22. Nie chcę zapeszać, ale u mnie też jakoś od południa widać kawałek lata... Fajnie by było, bo w weekend mamy wesele u znajomych i zawsze lepsza impreza, jak słońce i ciepło... :)))
  23. Starbuck Fajnie Ci. Ja niestety nie mam takiej życzliwej młodej mamy w otoczeniu. Raczej te skłonne do rywalizacji i porównywania by się znalazły... ;))) A mnie dzisiaj NIC NIE SMAKUJE! Od rana szukam czegoś, żeby sobie "dogodzić" kulinarnie i wszystko "be". Ślubny zrobił pyszne mielone wołowo-wieprzowe, młode ziemniaczki i mizerię... to zjadłam tak szczerze na przymus, bo mu nie chciałam przykrości robić... Niby wszystko ok, ale dosłownie nic mi nie pasuje do jedzenia i na nic nie mam apetytu! No może poza półlitrowym kubkiem kakao, który wchłonęłam po śniadaniu - to mi przypasiło! Na kolację czekają w lodówce pierożki z borówką amerykańską. Może przynajmniej tym sobie zrekompensuje brak apetytu na dziś.
  24. Krzysztof... Andrzej... Mikołaj... Tak nam na razie chodzi po głowie - ale wybór i tak zostanie dokonany, jak już się spotkamy oko w oko. ;)))
  25. No to mamy pewną prawidłowość? Chłopcy z seksiku przed owulacją, dziewczynki z seksiku w trakcie owulacji lub tuż po? :)))
×