Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa1311

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa1311

  1. A wracając do Dzidziucha - już się nie mogę doczekać, kiedy go znowu zobaczymy! Jeszcze tylko 6 dni do USG połówkowego! Normalnie mnie rozniesie do tej pory! Ggggrrrrrrrrrrrr!
  2. sylwestrowe Nie jest wykluczone, że pójdę w Twoje ślady z tymi zmianami. :))) Nie mam ochoty 8h mojego każdego dnia marnować na nerwy, stresy i kontakt z toksycznymi osobami. Dawno już przychodziły mi do głowy takie pomysły, ale brak było motywacji i odwagi. Nie wiem czemu, ale od kiedy jest nas troje - naprawdę nabrałam życiowego rozpędu i nie przerażają mnie zmiany, ani inne poważne decyzje. :)
  3. Taaaaaa... czyli tylko ja wychodzę na lenia patentowanego? :((( Nawet nie wiecie, jak Wam zazdroszczę... Tak bym chciała móc normalnie chodzić do normalnej pracy z normalnymi ludźmi i w normalnych warunkach. Jakie to życie czasem pisze dziwne scenariusze. Pozostaje mi się pocieszać tym, że wszelkie nieprzewidziane rewolucje w życiu do tej pory zawsze wychodziły mi na dobre. Nawet na lepsze, niż bym się spodziewała! No to miłej robótki w takim razie Grudnióweczki!
  4. Ja też dzisiaj "zabarłożyłam"... Zwykle wstaję trochę wcześniej, ale kiedy znowu będzie nam dane tak poleniuchować? Od grudnia to raczej nieprędko... ;) Dostałam parę kuksańców na "siema z rana" i chyba tak, jak pelepetka - delikatną sugestię, że czas najwyższy na śniadanie. Zjadłam bułę, po pół z białym serkiem i pół z wędliną drobiową jakąś. Teraz czas na kawusię i drożdżówkę, bo ciśnienie 117/68 - więc raczej nie zaszkodzi. ;)
  5. sylwestrowe Płeć zna już chyba Eliza - będzie chłopiec i Sylwia (Hasanana) - dziewczynka... Ja mam usg 28 lipca i Dochtor obiecał zajrzeć. :))) Co do ruchów, uspokoiła mnie Twoja wypowiedź, bo też mam takie dni, gdzie Bobo cały dzień jest praktycznie "nieobecne" i wtedy zaczynam się niepokoić. Nie wiem, czy dobrze robię, ale jak już mam mocniejsze obawy, to sama trochę budzę Dzidziucha do aktywności - masuję brzucho tam, gdzie czuję, że Maleństwo sobie leżakuje... Najczęściej dostaję wtedy kopniaczka lub dwa i już jestem spokojniejsza. Kojarzę to tak, że kiedy ja mam gorszy dzień i źle się czuję, wtedy Dzidzia jest spokojniutka i prawie się nie rusza....
  6. Ciekawe, gdzie się podziała Monika... mamazuzki nasza? Tak dawno już tutaj nie była! :(((
  7. ;-))) Masz rację oczywiście... Zauważyłam też ostatnio dziwną prawidłowość... Osoby, które mają satysfakcjonujące i szczęśliwe życie rodzinne, są też zwykle wspaniałymi współpracownikami, szefami i liderami... Frustraci, których życie prywatne i rodzinne cechuje patologia, leczą swoje kompleksy i rekompensują sobie beznadziejne życie prywatne w pracy: znęcając się nad innymi, wchodząc w chorą rywalizację, snując teorie spiskowe, plotkując, etc. Jest w tym coś, prawda? :-)))
  8. A swoją drogą to naprawdę perfidna ironia losu, żeby kumulacja stresów i niemiłych wydarzeń nastąpiła właśnie teraz... Ale... co nas nie zabije...
  9. sylwestrowe Oj zgrzeszyłabym, gdybym narzekała... Ja nie czuję się źle! Nie wymiotowałam. Nie miałam żadnych nudności. Pierwszy trymestr to mi minął tak o - w mgnieniu oka. Moje obecne kłopoty raczej nie są związane z ciążą, tylko z patologiczną sytuacją w pracy - a na to już wpływu nie mam żadnego... ;) Mogę się tylko odizolować i zrobić wszystko, aby ta patologia nie zaszkodziła mojemu Bąblowi!
  10. Dopóki nie brałam dodatkowego magnezu - miałam ogromne problemy z zasypianiem. A potem rano byłam nieprzytomna... Teraz biorę na noc Magnezin 500 i praktycznie w godzinę po tabletce usypiam. Budzę się dość rano, ale bez słabej porannej kawki mam ciężki rozruch. Za to mam mnóstwo koszmarów (najczęściej związanych z pracą) i wygnałam Małżonka z wyra, bo mi ciągle mało miejsca... ;)
  11. Muszę przyznać, że i ja się zrobiłam ostatnio dużo bardziej asertywna niż kiedyś... Moja tolerancja na różne niefajne zachowania, cechy i osoby spadła zdecydowanie. O ile kiedyś dużo zostawiam sobie, teraz jestem raczej bezpośrednia i szczera do bólu. I wiecie co? Bardzo mi z tym dobrze! :)))
  12. Natalia261985..............26........Wojnicz..........19.... .......02-12-2011 Onk3(Magda)...............36........Osiek.............18. ...........02-12-2011 olcik777.....................26........Kraków........... 19............04-12-2011 Ewa1311....................31........Puławy............21............07-12-2011 klaudula213................25........Poznań............1 7...........11-12-2011 AgaOm...................23.......k/Nowa Sól .........17..................12.12.2011 mamazuzki76(Monika)...34........Świecie............17... ........15-12-2011 elizka_84...................27........Gdańsk............ 17(ch)...........16-12-2011 HASANANA(Sylwia).........32........UK.................19 ...........17-12-2011 doo(Dorota)...............36........MałyGarc..........XX ...........17-12-2011 pelepetka123(Ania)......28........Kraków.............20. ..........18-12-2011 nutkaaa86(Paulina)......24........Dąbr.Górnicz......XX. .........21-12-2011 Astoria1985r. (Malwina)..26.......Śląsk................XX..........23-12 -20 11 ollakoziol.................24.........Częstochowa.....16 ............24.12.2011 Hautamer(Aga)............30.......Trójmiasto.........XX. ..........25-12.2011 a co tam(Ania).............28.......D-ca.................17...... .....26-12-2011 Oleenka_KR(Ola) .........30........Kraków.............XX..........12-2011< br sylwestrowe(Ania)......28........opole...............1 6...........31.1 2.2011
  13. pelepetka Ja też nie znoszę tych workowatych i takich rozchodzących się do dołu. W ogóle niektóre ciążowe, to faktycznie jak z poprzedniej epoki są. Podobają mi się dopasowane, ładnie podkreślające brzuszek i biust. Wstrętne są te, co nie mają wcięcia pod biustem tylko takie wory się robią... Chyba skończy się na mojej krawcowej...
  14. A ja bezskutecznie szukam sukienki ciążowej na wesele, w której nie wyglądałabym jak nobliwa matrona albo samobieżny mały czołg... :/
  15. I to mój Ślubny wpadł na ten genialny pomysł, że równiutko co 30 dni mam ten gorszy tydzień w ciąży: puchnę, boli mnie głowa, mam wahania nastrojów, etc. Stwierdził, że ciąża ciążą, a ja i tak mam PMSik... ;O)
  16. Ja mam zabudowany balkon, więc tam się "niby wietrzy" to moje pranie, ale chyba do niedzieli będzie schło przy tej wilgotności powietrza... U mnie zaczęła się kolejna seria porannych bólów głowy. Dopadają mnie wtedy, kiedy normalnie miałabym okres. Aż ciekawa jestem, czy w ciąży też następują jakieś miesięczne wahania poziomu hormonów?
  17. Kolejny poranek z serii "czacha dymi"... :((( Kawa z cytrynką... Nie ma innej rady... :(((
  18. pelepetka Ja właśnie też uskuteczniam pranie... chyba już trzecie się miele! W ogóle jakoś mnie naszło na porządki. Jutro wspomniana wcześniej szafa! Jej czas nadszedł!
  19. Nie było mnie, bo nie miałam neta! Ale przeszła BURZA u nas! Na parkingu pod blokiem zawaliło 3 drzewa, z czego 2 wyrwało z korzeniami. Ze 4 samochody przygniecione... Ale lało! Ale grzmiało! I wiatr nie do opisania!
  20. Co dzisiaj zajadamy na obiadek? U nas ziemniak młody + pierś z kurczaka faszerowana szpinakiem + fasolka szparagówka z masełkiem i bułeczką...
  21. Eliza Poza tym zmobilizowałaś mnie w końcu i wzięłaś na ambicję - jutro robię remanent w szafie. Żałośnie to na chwilę obecną wygląda. Szafa zapchana ciuchami nieużytkami sprzed ciąży, a ciążowe się walają po małym pokoiku, bo nie mam bardzo gdzie upchnąć. Efekt jest taki, że czasem nie wiem, co mam, a co muszę dokupić... Kupiłam parę bardzo bardzo fajnych używanych i nowych rzeczy na allegro. Jestem niesamowicie zadowolona. W większości są to markowe ciuszki za grosze (qba, h&m, next, branco, mama licious). Teraz mam "w drodze" 2 pary legginsów za kolano (czarne i stalowe) i 2 bluzeczki (1 T-shirt w paski qba i jedna tuniczka w zeberkę). Naprawdę nie warto kupować w sklepach normalnych - ceny z kosmosu, wybór rozmiarów żaden... Jak będziecie chciały, to Wam mogę na linkach moje nabytki pokazać. :) Kolejna sprawa - jestem bardzo zainteresowana, jakie książki warto sobie zakupić. Może nawet mniej o ciąży, ale bardzo interesują mnie te o pielęgnacji noworodka i potem dzieciątka, o karmieniu, etc. Czekam na Wasze typy! I na koniec, co do szkoły rodzenia - zamierzam się zapisać około 25 tygodnia, czyli za ponad miesiąc i będziemy chodzić z Mężulem. Rodzić też chcemy razem. Pozostała nam jeszcze decyzja, co do tego gdzie... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4845289&start=0
  22. Eliza Przepraszam, bo tak nic Ci wcześniej nie odpisałam, ale bacznie czytam Twoje wypowiedzi i sobie przemyśliwam to, i owo... Sama nie chciałabym poprzestać na 1 dzieciątku. Mam już swoje lata, więc czekać teraz nie ma bardzo na co. Nie jest wykluczone, że pójdę w Twoje ślady i zajdę w kolejną ciążę na urlopie wychowawczym. To zależy od wielu czynników, ale nie wykluczam takiej opcji... Jeśli zdrowie pozwoli, jeśli pierwsza ciąża i poród będą "znośne"... Tzw. warunki ekonomiczne są. Trzeba będzie najwyżej budowę domku nieco przyspieszyć i się długo nie namieszkamy w tym naszym nowym mieszkanku... Tym bardziej zachęca mnie Twoja postawa. Pomimo, że jak piszesz - nie możesz narzekać na brak zajęć i lekko nie jest, to jesteś spełniona, szczęśliwa, pełna optymizmu - dobrze to odbieram?
  23. Ania Wczoraj to było chyba najmocniej. A tak w ogóle zaczęłam czuć od poprzedniej wizyty u gina - to był 18 tydz. i 1 dzień. Ale teraz to już nie ma wątpliwości - normalnie "Obcy" sobie urządza gimnastykę w brzuchu i rób, co chcesz... :)))
  24. Oooooo Kochana! Wczoraj, jak miałam nerwa wieczorem i doła ogromnego to Maniunie robiło wszystko, żeby mi humor poprawić... Ze stawaniem na głowie włącznie! :))) Miałam smuta wielkiego, więc się położyłam na wznak i też ręce na brzuch - a tam! Cizianie mizianie fikanie skakanie! Normalnie "weź no Matka nie świruj - dobrze będzie!". ;)))
  25. Ania Mnie ostatnie "służbowe" przejścia skorygowały światopogląd o 180 stopni. Wcześniej nawet nie dopuszczałam ewentualności urlopu wychowawczego - aktualnie tylko zastanawiam się, na jak długi pójdę... Bo można do 4 lat. :))) Finansowo mnie na to spokojnie stać. Przekonałam się, że absolutnie nie warto "zapierać się sercem o gówno" - jak mawiał mój Dziadek... ;))) Zazdroszczę Ci tego USG - ja dopiero za tydzień! Ale wiem, że to będzie długie i będziemy nagrywać na DVD! Nie wiem, jak doczekam! Tym bardziej, że "Lokator/Lokatorka" nie daje Mamie o sobie zapomnieć i wędruje, boksuje, spaceruje, podskakuje... :)))
×