Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Bo producent sponsoruje fajne wakacje i gadżety do gabinetu? Smutne, ale prawdziwe... Na zachodzie do 12 tygodnia się nie podtrzymuje w ogóle ciąży na siłę. Selekcja naturalna musi mieć szansę zadziałać. Ja osobiście zastanawiałam się, jak bym zareagowała, gdyby lekarz zaproponował mi jakąkolwiek hormonalną ingerencję w ciążę bez ewidentnej przyczyny... Nie zgodziłabym się. Myślałam konkretnie o duphastonie. Nie zgodziłabym się - na własną odpowiedzialność.
-
Nie wiem, jak Wy, ale ja to coraz częściej mam takie myśli, że już tak bym chciała tego naszego Bąbla przytulić, pogłaskać, wycałować... Normalnie szok! Zaczyna mi się "urealniać" w głowinie, że jest nowy człowiek w rodzinie! :)
-
:-))) Jeszcze tylko 2 wstawania! I 3 tygodnie zasłużonego odpoczynku! Urlop! Już się nie mogę doczekać normalnie! Ze względu na ostatnie przejścia zdrowotne Mężula raczej nigdzie dalej się nie będziemy wypuszczać, ale tak, jak Eliza - do rodziców na wieś "pod gruszę". Też pewnie będzie fajnie. Rodzice pracują, więc w tygodniu będziemy sobie sami rządzić na rancho. Tatko nam będzie gotował. I tak jak u Elizy: warzywa swoje, truskawki i poziomki swoje, jajeczka od "ekologicznych" kurek sąsiadki... :) A tak z innej beczki... Wpadła wczoraj do mnie kumpela, która jest inspektorem BHP i mówi, że nie powinnam pracować więcej niż 4h przy kompie, bo takie są przepisy i jest to naprawdę szkodliwe dla płodu, i że nasze BHP powinno mi dać zaświadczenie dla Kierownika, że ma mnie oddelegować do innych zajęć w tym czasie. Do tego powiedziała, żebym nie była taka odważna i nie szarżowała, bo ona przez to, że "za dużo i za szybko latała" urodziła wcześniaczkę prawie 3 miechy przed terminem... Lekarze stwierdzili, że po prostu się przeforsowała i za dużo po schodach ganiała - i w pracy, i mieszkanie na 3cim piętrze... Co Wy na to? Ja się trochę wystraszyłam...
-
Natalka Wspaniałe masz podejście do ciąży. Bez gderania ciągłego stękania i skupiania na sobie uwagi połowy wszechświata (a znam sporo właśnie takich przypadków). Ja staram się podobnie jak Ty - cieszę się każdym dniem i staram się po prostu zapobiegać albo radzić sobie z normalnymi objawami ciąży. :) Cicho jest też pewnie i dlatego, że tutaj większość z Nas jest pracujących, uczących się i ogólnie bardzo aktywnych życiowo. To nawet dobrze! Wolę kontakt z takimi osobami - nawet nie zbyt częsty, niż z Pańciami co od 5 tygodnia leżą na zwolnieniach bez powodu. Nie chcę nikogo urazić i zaznaczam, że mówię o wydumanych powodach zwolnień, jako usprawiedliwienie dla zwykłego próżniactwa i egocentryzmu... :)
-
Witaj Natalka! Gratulacje sukcesów na studiach! Przykro z powodu Mężowej Nogi - jakiś pech na tych naszych małżowinków padł... :/ Niech Ci szybko wraca do zdrowia! W końcu to On Tobą się teraz ma opiekować, a nie odwrotnie! ;) No i ogromne gratulacje i buziaki z okazji USG! Super, że wszystko w porządku z Twoim Dzieciątkiem! A Ty jak się czujesz? Tak pracowicie i intensywnie spędzasz czas, że pewnie nawet nie masz czasu na zastanawianie się nad samopoczuciem?
-
Ania Poczekaj jeszcze 2-3 tygodnie. Ja zostałam bez ciuchów prawie z dnia na dzień. Też tak sobie nosiłam te nieciążowe, aż pewnego pięknego dnia wstałam rano... i nie miałam co na siebie włożyć. Teraz mam już bezapelacyjnie ciążowy brzuszek pięknie wystający do przodu. Taki kształtniutki jak piłeczka! A co do żyłek na piersiach - też tak mam. Szczególnie widoczne po ciepłym prysznicu albo w upał jak krążenie intensywniejsze. Niestety - coraz widoczniejsze mam też żyły na udach i łydkach...
-
A tak przyszło mi do głowy, bo właśnie jestem dzisiaj w takiej opinającej, ale rozciągającej się oczywiście sukieneczce wiskoza elastan - ale fason ma ołówek... I świetnie się w niej czuję!
-
Ja właśnie też lubię te, które podkreślają nasze ciążowe krągłości. I uważam, że to jest właśnie piękne! Do tego zadbana buzia i dłonie, i wypielęgnowane włosy... Kobiety w ciąży są śliczne! :)
-
A tak z zupełnie innej beczki! Jak oglądacie ubrania ciążowe, to preferujecie raczej takie eksponujące brzuszek, czy maskujące? bardziej dopasowane czy luźniejsze?
-
Dziś w ogóle jakiś taki ciężki dzień... ja rano dosłownie myślałam, że spłynę pod biurko. Gadam z "nieciężarnymi" koleżankami i też się kaprawo czują.
-
A ja już w robocie... :((( Rano tak mi się w głowie kręciło, że mało nie padłam. Sączę po małym łyczku słabą rozpuszczalna kawę z mlekiem. Trochę pomaga.
-
Natalia261985............26........Wojnicz...........15...........02-12-2011 Onk3(Magda).............36........Osiek..............15...........02-12-2011 olcik777...................26........Kraków.............15...........04-12-2011 Ewa1311...................31........Puławy.............15 ...........07-12-2011 klaudula213..............25........Poznań..............13 ..........11-12-2011 mamazuzki76(Monika)..34........Świecie............13...........15-12-2011 elizka_84.................27........Gdańsk.............1 3..........16-12-2011 doo(Dorota)..............36.......MałyGarc...........13...........17-12-2011 nutkaaa86(Paulina).....24.......Dąbr.Górnicz.......9............21-12-2011 a co tam(Ania)...........28.......D-ca.................11...........26-12-2011 Oleenka_KR(Ola) .......30........Kraków.............10...........12-2011< br / Zaktualizowałam siebie i wszystkie powyżej siebie - jeśli jakieś zażalenia... Piszcie śmiało - komu za dużo dodałam, komu trzeba dodać? :)
-
No to mamy sezon na wkurzanie... Mnie doprowadza do pasji moja rodzona Mamuśka, ale nie chce mi się o tym rozpisywać, bo szkoda moich nerwów. Sama miała 2 cesarki i rozwala mnie tekstami w stylu, że teraz to ona by od razu cesarkę brała... Że poród naturalny jest bez sensu niebezpieczny i w ogóle - zaczyna mnie porządnie wpieniać swoimi teoriami na temat ciąży i porodu. Zawsze z resztą roztaczała przede mną czarne wizje w tym temacie. Ja już tylko ten tydzień w robocie muszę przetrwać. Jedną sprawę zakończyć definitywnie, a potem urlopiczek!
-
Ola Ale takiego z konkretnego powodu, czy właśnie w klimacie "wszystko źle i nikt mnie nie rozumie"?
-
Ania Mój Ojciec chyba czyta to forum, bo nagotował ogromny gar... gołąbków! Takich pyszniutkich w karbowanej kapustce i z dużą ilością wołowiny! :) Na wynos dostaliśmy. :)
-
Hej! Jednak nie zostaliśmy u rodziców na niedzielę. Zjedliśmy pyszny obiadek wczoraj, posiedzieliśmy do 21:00 i wróciliśmy... Jutro powrót do roboty, jednak lepiej odpocznę u siebie i się przygotuję na powrót do rzeczywistości. Macie czasem "smuta"? Ja dzisiaj mam smuta. Dopadł mnie rana i tak mnie tłamsi. Wszystko nie tak, źle, smutno i w ogóle do dupy... Niby nie mam konkretnego powodu, a znajduję ich tysiące. Może to opóźniona reakcja na ubiegłotygodniowe stresy?
-
Ola to był horror... I to nie, żeby się Małżonek zaniedbał - od 5 lat chodził po lekarzach z bólami brzucha nawracającymi, ze 3 razy USG miał robione - nikt się nie poznał! nikt nie dał skierowania na gastroskopię! Mąż jest wojskowym, ma co roku kompleksowe badania - wszystkie wyniki miał ok. Jeszcze 3 tygodnie temu robił. I co z tego? Wrzód nie był leczony i w końcu pękł. A Mąż mało nie umarł od utraty krwi. W sumie wpompowali mu ponad 3l. O ile dobrze zrozumiałam lekarza... Własnej zostało mu 25%? Najważniejsze, że to już za nami. Mam nadzieję, że to wszystko nie zaszkodzi Dziecku.
-
Cześć! Jestem żyję! A rodzinka też w komplecie! Wczoraj Mąż wyszedł ze szpitala. Najgorsze za nami. Teraz ma 1,5 miesiąca zwolnienia na dobry początek i całe garści proszków do łykania. Potem badania kontrolne - dokładnie za 6 tygodni. Ja jestem totalnie wypompowana po tym tygodniu pełnym wrażeń - niemiłych i stresujących wrażeń... :( Poniedziałek - wtorek byłam w pracy, ale od środy do piątku już na zwolnieniu, bo po prostu nie dawałam rady. Fizycznie czuję się dobrze, może trochę niewyspana i wyczerpana, ale nie mam żadnych dolegliwości. Psychicznie czuję się "skopana", ale to powoli minie... Mam delikatnego pietra, bo bardzo dużo czasu spędzałam u Męża na oddziale chirurgii w szpitalu i boję się, żebym czegoś stamtąd nie przywlokła. Ale z drugiej strony? Gdzie jest bardziej sterylnie niż na chirurgii? Dzięki Wam za słowa wsparcia. Co tam u Was słychać? Jak tydzień minął? My się wybieramy do rodziców na wieś dzisiaj i zostaniemy do jutra. Musimy gdzieś się zrelaksować, a tam naprawdę są ku temu sprzyjające "okoliczności przyrody".
-
Cześć Dziewczyny! Nie mam czasu to napiszę króciutko. Mąż żyje i wraca powoli do zdrowia - bardzo powoli. Pękł mu wrzód na dwunastnicy i bardzo się wykrwawił. Jest w szpitalu. Wczoraj dostał ponad 2l krwi. Na pewno poleży tam do piątku, a może i dłużej - ale żyje i to się liczy. Sytuacja była podbramkowa. 3majcie kciuki! Buziaki!
-
Słuchajcie jestem załamana. Odezwę się za parę dni. Jest niedobrze. Trzymajcie za mnie kciuki.
-
Mój Monsz kochany w szpitalu... :( A było tak wszystko pięknie...
-
Monika I na logikę tak mi się właśnie wydaje - że troszkę te wszystkie "fanatyczne Mamuśki" przesadzają. Ciąża i dziecko, to nie jest samo umordowanie, wyrzeczenia i w ogóle przeistoczenie się bezpłciowy aseksualny i bezwartościowy twór. Mam wrażenie, że jak ktoś jest sfrustrowany, bo np. za wcześnie zdecydował się na dziecko, nie ma fajnego związku i wsparcia w partnerze, ma kompleksy - to zwala całą winę na ciążę i dziecko... A jak ktoś zna swoją wartość i świadomie decyduje się na Bejbiska - to nie dość, że nie straci, a jeszcze dużo zyska!
-
Olcia To mnie podbudowałaś. W takim razie już się nie zastanawiam, tylko szukam kiecki - chociaż nie będę wcześniej niż tydzień przed kupować... bo kto wie, czy nie podskoczę w rozmiarach i się zmieszczę. ;)
-
Monika A ja czasem obserwuję coś takiego, że większość moich koleżanek i znajomych, które już mają dzieci... robi wszystko, żeby mi zepsuć radość z ciąży... Ciągle mi gdakają jakie to mnie teraz nieszczęścia i ograniczenia czekają, i co to się teraz nie zacznie po urodzeniu dziecka, i w ogóle - jakbym już została pogrzebana żywcem... A w ogóle czego to się nie osłucham, co mi się z ciałem zrobi... jaki to poród będzie traumą na całe życie... no w ogóle ARMAGEDON! Jak mnie to może wkurwiać! No pytają się o samopoczucie, etc. i dosłownie są niezadowolone, jak mówisz, że czujesz się zajebiście, że jest w ogóle super, że bardzo się cieszysz, że się nie możesz doczekać... Monika! Kuźwa! Jak to jest? Faktycznie koniec życia? ;)
-
Ja już odliczam... Wniosek urlopowy leży na środku biurka! Byle do 20 czerwca - spierniczam na 3 tygodnie! Całkiem prawdopodobne, że zamiast wypoczynku będzie meblowanie mieszkania, ale... to już w końcu coś "dla nas" i będzie przyjemne, pomimo, że na pewno męczące... :)