Ewa1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa1311
-
Cześć i czołem! Ja już po szkoleniu! Nie siedzę dzisiaj do 16:00! Pierdzielę! Wychodzę o 15:00! Od tego siedzenia boli mnie kręgosłup, dupsko, brzuch i w ogóle wszystko! Bez sensu! Łączę się bólu Magda, co do nocnego sikania - dzisiaj to już była masakra - może ze 4-5 razy wstawałam lać? A potem nie dziwne, że rano ważę 3 kg mniej niż wieczorem. Nagromadzona w tkankach woda mi schodzi! A to wszystko przez zasrany siedzący tryb pracy! Jakbym się ruszała trochę, to bym tak nie puchła jak smok! Magda, Ty też pracujesz na siedząco? Pewnie tak. I dlatego tak potem sikamy w nocy...
-
Siemandero! Ja dzisiaj cały dzień na szkoleniu... od 8:15 do 14:30. Dopiero potem z godzinkę się pojawię. Miłego dnia Wam wszystkim! Napiszcie, co u Was!
-
A mój Brzucholek to już nie pozostawia najmniejszych złudzeń.. Po prostu widać, że to nie jest zwykłe "przytycie". Wydaje mi się, że albo się lekarz pomylił w obliczeniach, albo mam wyjątkowo duży brzuch jak na 13 tydzień... Powiedziałabym raczej 17...
-
O! Witajcie Dziołchy! Ja właśnie wróciłam ze stołówki. Zjadłam szynkę pieczoną w sosie własnym, ziemniaki i zieloną sałatę ze śmietanką, ale.... To nie było TO. Niby dobre, niby dietetyczne, niby świeżutkie - ale najwyraźniej nie na to miałam smaka... Jak któraś pisała, że ma odrzut od mięsiwa, to ja sobie właśnie uświadomiłam, że mam potworny odrzut od ryby. Niedobrze, bo powinnyśmy przynajmniej 2 razy w tygodniu zjeść rybkę. Ja na samą myśl źle się czuję... Dziwne. Kiedyś bardzo lubiłam... Ciekawe, co będzie jutro jak dadzą na stołówce jakiegoś rybiszona?! A jakich kremów używacie przeciw rozstępom? Ja się dzisiaj muszę udać do apteki. Planuję taki silny przeciw rozstępom i jakiś osobno do biustu, bo bardzo mi zależy, żeby go utrzymać w dobrej formie... Babki sobie bardzo chwalą MUSTELA kosmetyki, ale to drogie jak cholera i jakoś tak nie do końca mnie przekonuje...
-
Ciekawe, gdzie się podziewa Eliza i Monika... Monika pewnie walczy z porządkami poremontowymi, a Eliza... Dziewczyny? Co z Wami?
-
U mnie dzisiaj urwanie głowy w robocie. Nie nadążam. Ale za chwilę robię sobie przerwę i idę na obiad, bo już mnie ssie konkretnie. :)
-
Magda Jak Mama w nocy lata do kibla i Dziecku spać nie daje, to Maniunie se musiało w dzień odespać... I pewnie dlatego mu się ruszać nie chciało! Na pewno wszystko będzie dobrze! Dbaj o siebie. Odżywiaj się zdrowo. Odpoczywaj i będzie gitarra!
-
Magda Jak słowo daję, że chyba bym znalazła dobrego prawnika i do sądu tamten szpital podała o odszkodowanie za szkody moralne! Nie mogę! Za każdym razem, jak sobie przypomnę, co pisałaś... to mnie roznosi! I weź tu ufaj lekarzom, oddaj się pod opiekę polskiej służby zdrowia! W USA wygrałabyś na tej sprawie milionowe odszkodowanie! Grrrrrrrrrr! Najważniejsze, że z Młodym/Młodą wszystko w porządku. Faktycznie się spryciula musiała schować w jajowodzie, bo inaczej, to ja nie wiem, jak przetrwała!
-
Magda A z tym bekaniem, to ja poważnie mówię, że dobrze... To kompletnie naturalny odruch obronny organizmu przed nadmiernym gromadzeniem gazów. W ciąży hormony zmniejszają napięcie mięśniowe, rozluźniają mięśnie - również te przewodu pokarmowego... Dlatego mamy problemy z zaparciami, wzdęciami, itd. Bo jelita nie pracują tak prężnie jak wcześniej. Dużo lepiej jak się beka i puszcza bąki niż by to wszystko miało prowadzić do wzdęć. A z siusianiem, to mi nawet nic nie mów! Cały dzień jest normalnie, raz na parę godzin pójdę... a wieczorem - zaczyna się jazda! Co pół godziny bym mogła latać! Co się położę i już mi się błogo zrobi, to znowu siku!
-
Magda Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tego USG. Ja mam dokładnie za tydzień. Nie wiem, czy to nie za późno na USG prenatalne - będzie 13 tydzień i 1 dzień. Ale wszędzie piszą, że do 13 i 6 dnia można robić i jest to miarodajne badanie. Chodzi o mierzenie przezierności karkowej... Powiedz, to było USG przez brzuch, czy "dowcipne"? Był Małżonek z Tobą? Dostałaś jakieś zdjęcia albo wyniki na papierze?
-
Olcik! To idziemy "łeb w łeb" - żeby nie powiedzieć "brzusio w brzusio"! Ja dzisiaj zaczynam 13 tydzień. W sensie jestem w ciąży 12 tygodni i 1 dzień. :) Z paleniem to powiem szczerze - nie wiem, jak będzie po ciąży i po zakończeniu karmienia. Na nic się nie nastawiam. Mam w pracy koleżanki z palarni, które rzuciły w ciąży i na karmienie... myślałam, że nigdy już ich nie spotkam w palarni, ale... Jednak wracają. Póki co - nie mogę się nacieszyć uwolnieniem od nałogu. Telepało mnie z tydzień albo dwa, ale teraz naprawdę fizycznie odczuwam same korzyści z odtrucia organizmu. U nas na stołówce też część jest przywożona gotowców z "centrali", a część robią na miejscu, ale jest naprawdę smaczne. Chodzę już parę dni po kolei i nigdy się nie nacięłam. Wiadomo, to nigdy nie będzie "domowe", ale jak mam do wyboru obiad o 17:00, który sama muszę w biegu zrobić... To godzę się na kompromis w postaci stołówki.
-
Ania Bekanie nie jest złe. ;) Bączki też. Wtedy nie ma wzdęć i brzusio nie boli. Dobrze tak zdrowo sobie beknąć! Ja byłam na tamtym wątku, o którym mówisz, ale zdecydowanie nie odpowiada mi ani klimat, ani poziom... tam jest bardzo dużo użytkowniczek i nie ma tej indywidualności, co tu u nas. Tutaj kojarzę każdą z osobna bez problemu i jakoś tak - kameralnej jest. Nie ma takiego "jazgotu". Zdecydowanie bardziej moje klimaty... :)
-
Paulina Ja mam 31 lat i też początkowo byłam zdecydowana, że robię USG prenatalne i test PAPPA. Ale potem przemyślałam to wszystko na spokojnie i doszłam do wniosku, że nie ma takiej potrzeby. 1 czerwca idę na USG i gin mi powiedział, że to będzie takie właśnie prenatalne USG, gdzie on obejrzy i zmierzy wszystko pod kątem ewentualnych nieprawidłowości. To mi wystarczy. Jakby coś na tym USG wyszło nie tak - wtedy się będę zastanawiać nad dalszymi badaniami...
-
Paulina Dlaczego lekarz dał Ci skierowanie na prenatalne? Masz powyżej 35 lat? Masz jakieś wskazania konkretne? Napisz w ogóle, co porabiasz w życiu i czym się tak stresujesz, bo mam wrażenie, że naprawdę sporo masz stresu... To też trochę wina hormonów. W pierwszym trymestrze można chodzić takim podbuzowanym, poddenerwowanym i jest się mniej odpornym psychicznie - przynajmniej ja tak miałam. Teraz już powoli wrzucam na luz. Nie mam takich huśtawek nastrojów. Mniej mam lęków związanych z ciążą. Coraz częściej myślę, że "wszystko będzie dobrze", "musi się udać", "poradzimy sobie"... Tobie też życzę Paulina, żeby ta faza szybko przyszła. Staraj się myśleć pozytywnie, wyobrażać sobie jak już będzie miała swoje Maleństwo przy sobie, śliczne, zdrowe, wymarzone, wyczekane... Jaką będziesz supermamą... Na tym się skupiaj, a nie na nakręcaniu lękami!
-
NICK.......................WIEK.....MIASTO..........TYDZI EŃ ......TERMIN Natalia261985............26........Wojnicz...........13............02-12-2011 Onk3(Magda).............36........Osiek..............13.............02-12-2011 Ewa1311..................31........Puławy.............13.............07-12-2011 olcik777...................26........Kraków............12 ............11-12-2011 mamazuzki76(Monika)..34.........Świecie..........10.............15-12-2011 elizka_84.................27........Gdańsk............10 ............16-12-2011 nutkaaa86(Paulina).....24........Dąbr.Górnicz.....9..............21-12-2011 a co tam(Ania)...........28........D-ca................9..............31-12-2011 Kogo wiedziałam, to zaktualizowałam... Jak ktoś jeszcze by chciał - to aktualizować samemu albo pisać, to ja zrobię.. :)
-
Żeby nie było tak całkiem różowo - dobija mnie zatrzymywanie wody! Odkurzyłam wagę i wskakuję na nią po przebudzeniu, a potem jak idę spać. No to są jaja! Wieczorem potrafię ważyć 3-4 kg więcej niż rano! No ja pierdziu! Puchną mi całe nogi. Wywala oponę na brzuchu. Wczoraj mi dłonie tak popuchły, że miałam problem ze zdjęciem obrączki!
-
Natalka No to ja szczerze współczuję tych przejść z pobieraniem krwi... Mnie też strasznie dużo pobierali jednorazowo, bo na 6 kierunków badań, ale babeczka była taka spryciula, że dosłownie błyskawicznie to zrobiła i nawet siniaka nie miałam... a najczęściej mam! A siły faktycznie mam - nie koloryzuję. O ile 3 pierwsze miesiące były na półśpiochu, to teraz się budzę i chce mi się żyć. Wydaje mi się, że czuję się dość dobrze też dlatego, że rzuciłam palenie. Paliłam w sumie 8 lat. Ostatnie lata po 10-15 dziennie - cienkich lightów jakichś. Dopóki nie odstawiłam, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo pety zamulają. W końcu wysypiam się jak człowiek. Budzę się bez kiepa w buzi i bólu łba. Lepiej czuję smaki i zapachy - dlatego i apetyt mi dopisuje... Taki dostałam gratis przy okazji ciąży.
-
Mykam do domku! Buziole! Do wieczora albo do jutra! P.S. Ciekawe, gdzie się podziała reszta? Monika? Magda? Paulina? Ola? Natalka? Gdzie jesteście?
-
To samo miałam! No szczerze Ci powiem... od 6 do 11 tygodnia była masakra! Dosłownie prosto z drzwi na wersalkę i odlot. Dajcie mi jeść. Dajcie mi pić. Chcę spać. Czasem nawet jeść i pić nie miałam siły. Nagromadziło mi się wtedy ogrom prania - jak Ślubny zrobił, to potem nie mogłam z tym dość do ładu w ogóle.. Jutro się zaczyna u mnie 13 tydzień i jest zupełnie co innego. Jestem naprawdę pełna sił i optymizmu. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie jestem stabilniejsza, mocniejsza i spokojniejsza.
-
Literówki olej! I tak wiem, o co chodzi... A z tym spaniem i pogarszaniem samopoczucia w miarę upływu dnia, to miałam dokładnie tak samo. Czułam jak mi się kończy paliwo stopniowo. Jak docierałam na 16:00 do domu, to już na zwolnionych obrotach dosłownie. Masz racje - to przechodzi! Ja już mogę prosto po pracy lecieć na zakupy, pieszo zwiedzić całe miasto, potem zrobić mężowi obiad i jeszcze w chałupie z grubsza ogarnąć...
-
A u mnie to i tak się wszyscy spostrzegawczy już domyślili... :) W tym tygodniu to mi już centralny brzusio wyskoczył jak pomponik. Czas najwyższy na zakupy odzieży ciążowej, bo w przyszły poniedziałek może być już bida z ubraniem się do pracy... :) Prawdę piszą, że im bliżej drugiego trymestru to się człowiek lepiej czuje. Ja zaczynam latać jak fryga. Mam coraz więcej siły. I podejście jakieś takie coraz bardziej optymistyczne... A jak Twoje samopoczucie Aneczko?
-
Przepraszaaaaaaaam, nie chciaaaaaaaaałaaaaaaaaam... :( A kiedyś sama się dziwiłam ludziom od nas, czemu oni na tą stołówkę latają? Nie mogą sobie w domu nagotować? A tu jednak czasem się przydaje... A tak ogólnie, jak się czujesz Aniu? Kiedy w pracy powiesz? Jakiej się reakcji spodziewasz?
-
Ania To sobie chociaż do tych kanapek w domu jakieś sałatki warzywne rób może... Witaminek nigdy dość.
-
Ania Nie to, żebym Cię chciała wkurzać... ale pożarłam właśnie schabik chudy z pieczarkami paroma duszonymi, ziemniaczkiem i surówką z kiszonej, i mizerią... Do wyboru była jeszcze pierś z kurczaka z sosem słodko-kwaśnym.
-
Anka Weź jakoś sobie zorganizuj ciepłe żarcie w porze lunchu. Kurka! Powinnaś wtedy zjeść główny posiłek... Na pewno się nic nie da wykombinować? Nie macie jakiejś jadłodajni blisko? To nie jest dobre żywienie dla ciężarnej. :(